W lipcu wychodzę za mąż i mam spory problem z wyborem Świadkowej na swój ślub. Mam 32 lata i praktycznie wszystkie moje bliższe koleżanki i kuzynki są już mężatkami, z dziećmi lub w trakcie starań. Sama byłam swiadkową aż 4 razy, ale dwie sposród dziewczyn, którym swiadkowałam mają po dwójce malutkich dzieci, a kolejne dwie są w trakcie intensywnych starań o potomstwo (póki co bezskutecznych). Siostry nie posiadam. Na moim ślubie będzie właściwie tylko jedna wolna, bliska mi koleżanka, z którą mieszkałam przez 6 lat, ale ma teraz dużo różnych problemów osobistych i wiem, że nie byłaby zadowolona z mojej prośby o świadkowanie. Myślicie, że w takiej sytuacji wypada w ogóle prosić o bycie swiadkową? Mogę też zaczekać jeszcze i zobaczyć, czy któraś z koleżanek starających się o potomstwo nie zajdzie w ciążę, ale to jednak ryzykowne, bo na początku ciąży kobiety różnie się czują. Dodam, że nie mam absolutnie żadnych wymagań względem potencjalnej Świadkowej w kwestiach organizacyjnych. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji - wychodziła za mąż "na końcu"?
Przecież świadkowanie polega na podpisaniu dokumentu, nic więcej. Może być nią koleżanka w ciąży, czemu by nie? Pomijając fakt, że skoro nie są obecnie w ciąży to w czym problem? Nie ma co się martwić na zapas.
Ale jak tak długo się znacie z koleżanką, to mimo jej problemów, zapytać zawsze możesz.
Może też z Twojej strony świadkiem być facet, a że strony narzeczonego kobieta, jakby to rozwiązało problem.
Jaki to problem, że one mają dzieci? Mąż może z nimi zostać na czas podpisania papierka. Więcej się od światkowej nie wymaga.
Skoro nie oczekujesz pomocy przy organizacji od świadkowej, to w czym przeszkadza posiadanie męża i/lub potomstwa?
Zawsze możesz wybrać mężczyznę; świadkowie mogą być tej samej płci.
U mnie świadkami było dwóch mężczyzn i bylo bardzo ok. Celowo tak wybrałam, miałabym kogo wybrać na świadkową ale wolałam panów.
Chyba że zależy Ci Autorko zeby to była kobieta by jak w amerykańskich filmach pomagała organizować wesele, urządziła wieczor panieniski itp. Ja u siebie ogarnialam wszystko sama z mężem. Świadkowie byli jak sama nazwa wskazuje tylko świadkami.
Świetny pomysł z tą zamianą, może faktycznie bliższą osobę znajdzie Twój przyszły mąż, a Tobie łatwiej będzie o męskiego świadka Bo czemu by nie! I myślę, że podpowiem to mojej siostrze, bo u niej podobnie