Cześć. Dwa tygodnie temu odeszłam po mies.wypowiedzeniu z pracy, po 10 latach. Odeszłam nie fair. W lipcu złożyłam wypo, prezes mnie przekonał żebym została. Prosił żebym następnym razem z wątpliwościami przyszła, porozmawiała. Po mcu znów złożyłam wypo za porozumieniem stron. Dałam im 1.5 mca na znalezienie zastępstwa ( kierownik). Odeszłam...
Teraz otworzyły mi się oczy.
Żałuję. Czy ktoś ma doświadczenie jak wrócić?
Wróciłam im pomóc po tygodniu bo nowa osoba nie poradziła sobie, ale oni będą w nią inwestować.. chcieli pomocy ale ja przez nową pracę nie mam czasu na taki projekt. Po pracy w weekend w ramach tej pomocy ( w nocy z braku czasu...)otwarło się we mnie pragnienie żeby wrócić... Zrozumiałam to, dlaczego to zrobiłam, zrozumiałam czego chce.. kwestie organizacji, decyzji.
Jeżeli im nie sprawdza się nowa osoba moglabym wrócić. Ale też wiem że zawiodłam. Jednak pracowałam bez urlopu. Odszedł mi pracownik i musiałam pracować sama. Sytuacja z c19.. wszystko to spowodowało że odeszłam to tzw lżejszej pracy. A teraz wiem że to błąd.
Napisałam do prezesa smsa że kadrowa mówiła że firma potrzebuje żebym wróciła, że możemy porozmawiać. Ale on nie odpowiedział. Rozstaliśmy się bardzo ciepło mimo mojego postępku.
Czy ktoś miał podobną sytuację i wrócił?
Łudzę się i potrzebuję chyba usłyszeć, że to możliwe. Skoro z ich strony cisza, to wiem że pozamiatane, lepiej porzucić złudzenia.. zresztą co jest ze mną nie tak?
Jestem smutna i nie mogę sobie poradzić z tym..