osobiscie nie wierze w przyjazn damsko-meska. trafilam dzis na filmik w necie (angielskojezyczna sonda), ktora zainspirowala mnie do utworzenia tego tematu.
Wedlug niej mozna wyciagnac wnioski, ze kobiety dziela mezczyn na kolegow i chlopakow, podczas gdy dla mezczyzn kobieta to kobieta. dla kobiet przyjazn damsko-meska jest mozliwa (mimo, ze przyznaja, ze ci zaprzyjaznieni mezczyni chcieliby czegos wiecej), natomiast mezczyni odpowiadali wprostt, ze w taka przyjazn nie wierza.
do tego czesto gesto oburzenie panow, gdy proponuje im sie "tylko" przyjazn.
z drugiej strony prezeciez zdarza sie, ze mezczyzna ma dziewczyna, ma i przyjaciolke, zatem chyba nie do konca jest tak, ze kobieta to kobieta, bo wtedy taka przyjazn nie miala by racji bytu?