Klamstwo i Flirt - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1 Ostatnio edytowany przez AsiaP (2021-10-30 18:25:40)

Temat: Klamstwo i Flirt

Witam bardzo serdecznie.
Pisze poniewaz pierwszy raz w zyciu nie jestem pewna co mam robic, i potrzebuje zeby ktos popatrzyl na moj problem swiezym okiem. Wiec tak na wstepie mam 36 lat a moj partner ma 31, jestesmy razem 6 lat skonczylismy razem universystet i mieszkalismy przez jakis czas razem. Moj partner cierpial poprzednio na depresje, gdy go poznalam wszystko bylo wporzadku ale po jakims czasie pokazal kim naprawde jest. Tak w skrocie przez ostatnie 6 lat nie moglam nic ze soba zrobic, byl zazdrosny juz nawet nie o mnie ale o to ze jestem ambitna i chce robic rzeczy i kontynuowac nauke. Ostatnie lata byly bardzo ciezkie poniewaz nie bylam wstanie dzielic sie moimi sukcesami z moim partenerem poniewaz to zawsze byl powod do klotni, wiec duzo rzeczy trzymalam dla siebie ( gdzie bardzo bylo mi przykro poniewaz chcialam sie dzielic swoimi sukcesami z moim partnerem jak inne normalne pary). Bardzo wazna rzecza jest to ze zeszlo mi 10 lat zeby skonczyc universytet poniewaz pracowalam w miedzy czasie i mialam kilka bardzo ciezkich przezyc w zyciu, (miedzy innymi utrata dziecka, smierc mamy, brak miejsca do zycia i pieniedzy). Kiedy wrescie mi sie udalo on jest o wszytko zazdrosny, kilka razy mi powiedzial ze nie zasluguje na to poniewaz w jego mniemaniu on ciezej pracuje i jakos mu sie nie udaje. Teraz bedziecie sie zastanawiac dlaczego to tolerowalam i czemu juz wtedy go nie zostawilam. Niestety moj partner mial problemy z narkotykami jak byl mlody, to spowodowalo depresje i calkowicie przestal wierzyc w siebie. Poniewaz nie wierzyl w siebie podejrzewam ze dlatego mnie ponizal do czego mi sie sam przyznal. On pochodzi z bogatej rodziny, wszystko mial podane na talerzu wiec nie musial sie bardzo starac a ja cale zycie charowalam jak wol na to co mam. Obiecal mi wiele razy ze pojdzie do terapeuty poniewaz nawet jego rodzina zauwazyla ze sie zneca psychicznie nademna i ma to wplyw na moje zdrowie, na moja wydajnosc w pracy noi oczywiscie moja samoocene. Tolerowalam to wszystko poniewaz mialam nadzieje ze bede wstanie mu pomoc, ze moja milosc i wsparcie go zmieni. Ale nic nie pomoglo, caly czas to samo. Jak probuje odejsc to mi mowi ze sie zabile, lub obwinia mnie o wszystko, lub mowi mi ze zostawiam go w takiej chwili gdzie on potrzebuje pomocy co mnie najbardziej boli poniewaz osobiscie uwazam ze nalezy pomagac ludzia. Ale szala sie przelala dwa miesiace temu gdy pojechalam zobaczyc rodzine na 3 tygodnie i on zostal sam. Odzywal sie rzadziej niz zwykle ponoc bo chcial mi dac troche swobody co docenilam. Pozniej jak wrocilam, byl bardzo oziebly przez tydzien co dalo mi do myslenia, jak lezelismy w lozku to zauwazylam (myslal ze spie) ze pisze z jakas dziewczyna, zapytalam sie kto to... noi sie zaczelo. Poprosilam zeby dal mi telefon zebym mogla zobaczyc w zadnym wypadku nie chcial mi dac telefonu i skasowal wszystkie wiadomosci. W skrocie okazalo sie ze na silowni poznal dziewczyne i poszli razem zjesc kolacje po silowni (silownia i restauracja jest w tym samym budynku). Jak bylam na wakacjach powiedzial mi ze poszedl sam, czyli sklamal, skasowal wszystkie wiadomosci od tej dziewczyny tlumaczac sie ze bal sie ze odbiore jego wiadomosci do niej jako flirt. Tlumaczyl sie ze sklamal poniewaz to nie bylo nic powaznego i bal sie jak zareaguje, pytajac sie go czemu mi sie nie przyznal przecierz nigdy nie mialam nic przeciwko zeby sie spotykal z ludzmi, powiedzial ze zrobil glupote i niewie czemu tak postapil.  Jak zerwalam z nim dowiedzialam sie ze sie dalej widywali na silowni, pisali dalej i ze byli na imprezie razem. Nagle mu sie odnienilo (przypuszaczam ze po tym jak ona powiedziala ze traktuje go tylko jako kolege, doweidzialam sie tego od niej) teraz on walczy o mnie zebysmy wrocili do siebie, ponoc zaczal terapie powiedzial ze teraz dopiero wszystko docenia bo zerwalam poraz pierwszy, ze sie zmieni przyznal ze jest zazdrosny o moje sukcesy i ze potrzebuje pomocy. Bardzo sie zle czuje zostawiajac go samego z tym problemem, uwazam ze ludzie zasluguja na druga szanse ale ja mu teraz nie ufam. I nie jestem wstanie zaufac poniewaz narazie walcze i skupiam sie nad wlasny zdrowiem poniewaz bycie z nim tak dlugo i nigdy nie miec wsparcia i byc ponizanym mialo straszny wplyw na moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Jestem osoba ktora chce pomogac ludzia dlatego go nie zostawilam ale nie chce stracic kolejnych 6 lat moje zycia, obudzic sie i pozniej zalowac. Bardzo prosze o pomoc i rade. Zgory dziekuje!! smile
Dodam ze moj partner cierpi na zespol zoladka drazliwego co powoduje ze humor mu sie zmienia co kilka minut, bardzo czesto nerwowy i bardzo humorzasty. Uwzam sie za osobe silna, ale czuje ze sie poddaje i nie jestem w stanie mu pomoc lub ze nie chce juz z nim byc. Jest mi wstyd za to.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-30 18:38:58)

Odp: Klamstwo i Flirt

Nie, nie bądź z nim z litości, nie bądź z nim wbrew sobie, nie zdradzaj siebie. Nie chodzi o tą dziewczynę, to akurat przynajmniej dało ci kopa i pretekst żeby zerwać.
Przeczytaj to co napisałaś, przeważająca część jest o tym, że jest ci źle w tym związku i że jesteś w nim bo on używa manipulacji / szantażu, a Ty uważasz że musisz mu pomagać.
Zdaj sobie sprawę, że to przekonanie że trzeba pomagać pakuje Cię w rolę ofiary, ratownika, męczennicy. Większość ludzi nie ma takiego przekonania, że muszą pomagać innym, twój chłopak też nie ma. Nie odwdzięczy ci się tym samym. Jest skupiony na sobie. Może kiedyś nawet Cię wyśmieje za naiwność a teraz sobie korzysta.
Pomagaj wtedy kiedy chcesz i komu chcesz. Nie musisz dawać nikomu drugiej, trzeciej czy kolejnej szansy. On ją dostanie od życia nawet jak go zostawisz. Czy wykorzysta swoją kolejną szansę to już po jego stronie jest. Nie matkuj mu, bo nie będziesz mieć partnera, tylko uzależnione dziecko i kotwicę, która będzie Cię ciągnąć w dół.
Chyba w związku ludzie powinni wspierać się i ciągnąć wzajemnie w górę a nie w dół? Wspierać się wzajemnie, a nie jedno swoim kosztem. Jakaś równowaga w braniu i dawaniu musi być.

3

Odp: Klamstwo i Flirt

Zrób tak jak czujesz, że będzie dobrze dla Ciebie. Nie jesteś jego opiekunem, ani zbawcą, żeby go ciągnąć w górę i ratować przed nim samym. Jeśli chcesz z nim być, to okej, ale jeśli nie chcesz - a z tego co napisałaś wynika, że ta relacja Cię wyniszczyła, to zaopiekuj się sobą. Ty masz pierwszeństwo przed nim. Twoje zdrowie i Twoje sprawy muszą zostać uregulowane, zanim weźmiesz się za pomaganie jemu. Rozstaliście się, jest dorosły, nie jesteś mu nic winna.

Najgorsze co możesz zrobić, to postąpić wbrew sobie w imię obowiązku (którego nie masz) pomagania mu. Poza tym, nie musisz z nim być, jeśli chcesz go wspierać. Możesz to spokojnie robić z pozycji koleżanki, dobrej znajomej, ale nie wiem na ile jest do dla Ciebie realne po tym co się między Wami wydarzyło.

Odp: Klamstwo i Flirt

Temat stary jak świat. Zaradna, ogarnięta życiowo i zawodowo kobieta ciągnie za sobą nieudacznika, który nie dość, że jej nie docenia to jeszcze wszystkim wmawia, że to ona jest ta zła. Typ jest wampirem energetycznym. Zamiast wspierać swoją kobietę to jeszcze rzuca jej kłody pod nogi i podcina skrzydła. Widzi, że się kształcisz i rozwijasz i poczytuje to jako zagrożenie bo w ten sposób wybijasz się na niezależność, a on traci nad Tobą kontrolę. Facet ma coś w sobie z toksyka i narcyza.
Obawiam się, że ona coraz bardziej będzie Cię ciągnął w dół. Już w tej chwili to dostrzegasz i intuicja Cię nie myli. Jak czytam to same problemy z tym chłopem. Chyba marnujesz życie i swoją młodość na gościa, który jest całkowicie nierozwojowy i nie rokuje na poważny związek. On będzie dla Ciebie coraz bardziej kulą u nogi, a Ty będziesz popadać w coraz większą frustrację.

5

Odp: Klamstwo i Flirt

Dalas mu 6 lat, myśl teraz o sobie, nie jesteś za niego odpowiedzialna. A czas pokaże co Wami dalej, ale taka silna i dzielna osoba jak Ty powinna mieć do kogo na sie przytulic i na kimś polegać, a on wsparciem to dla Ciebie nie byl.

6

Odp: Klamstwo i Flirt
uczenczarnoksieznika napisał/a:

Temat stary jak świat. Zaradna, ogarnięta życiowo i zawodowo kobieta ciągnie za sobą nieudacznika, który nie dość, że jej nie docenia to jeszcze wszystkim wmawia, że to ona jest ta zła. Typ jest wampirem energetycznym. Zamiast wspierać swoją kobietę to jeszcze rzuca jej kłody pod nogi i podcina skrzydła. Widzi, że się kształcisz i rozwijasz i poczytuje to jako zagrożenie bo w ten sposób wybijasz się na niezależność, a on traci nad Tobą kontrolę. Facet ma coś w sobie z toksyka i narcyza.
Obawiam się, że ona coraz bardziej będzie Cię ciągnął w dół. Już w tej chwili to dostrzegasz i intuicja Cię nie myli. Jak czytam to same problemy z tym chłopem. Chyba marnujesz życie i swoją młodość na gościa, który jest całkowicie nierozwojowy i nie rokuje na poważny związek. On będzie dla Ciebie coraz bardziej kulą u nogi, a Ty będziesz popadać w coraz większą frustrację.


Drogi uczenczarnoksieznika, bardzo ci dziekuje za rade. Zgodze sie z toba 100% ze to jest wampir energetyczny. Przez 6 lat musialam uwazac co mowie i jak bo zle odbieral moje sukcesy, plany na przyszlosc i chec nauki. Kiedys zostalam wysalana przez fime do US na 3 tygodnie (oczywiscie nie moglam powiedziec nie poniewaz to bylo spotkanie z klientami z ktorymi pracuje nad projektem), nie masz pojecia co sie dzialo! Powiedzial mi ze mam sie zwolnic z pracy,  i wybierac on czy praca... powiedzial ze ja bez niego nigdzie nie bede jezdzila poniewaz jemu tez sie cos nalezy od zycia. Oczywiscie pojechalam, i jak tam bylam to nie moglam sie skupic na pracy poniewaz caly czas pisal i mowil ze sie zabije  i ze go nie kocham poniewaz pojechalam bez niego. Caly czas uciekalam ze spotkan do lazienki i plakalam czulam sie winna ze pojechalam. Teraz po 6 latach czuje sie strasznie, nie jestem juz ta sama osoba, lecze sie na nerwice, nie moge spac. Wyssal cala moja energie a teraz mi mowi ze widzi swoj blad i chce nad tym popracowac.... a ja sie zastanawiam czy nie wrocic... co jest z nami nie tak ? ze nasze osobiste dobro i zdrowie jest mniej wazne niz ktos taki, co mnie napadlo... nigdy tego nie zrozumiem.

7

Odp: Klamstwo i Flirt
Ania2019 napisał/a:

Dalas mu 6 lat, myśl teraz o sobie, nie jesteś za niego odpowiedzialna. A czas pokaże co Wami dalej, ale taka silna i dzielna osoba jak Ty powinna mieć do kogo na sie przytulic i na kimś polegać, a on wsparciem to dla Ciebie nie byl.


Droga Aniu2019, bardzo ci dziekuje za wiadomosc.. tak, jest mi przykro ze niemam sie zkim dzielic tym wszystkim.. to jest moj 3 partner dlugotrwaly (4, 5,6 lat) ktory mnie zostawil poniewaz chcialam sie ksztalcic chcialam cos osiagnac w zyciu i jak narazie jestem tylko za to karana. Wzyciu bym nie powiedziala ze sie znajde w takiej sytuacji.. nie dosc ze mnie nie wspieral to jeszcze spotykal sie z innymi za moimi plecami i mnie oklamywal.. on wiedzial ze jest mi ciezko bo jak i on tak i jego rodzina wiedza ze ma problemy psychiczne i zneca sie nademna. Powoli dochodze do wniosku ze tak naprawde nie potrzebuje nikogo zeby byc szczesliwa, chce robic rzeczy i mam dosc sluchania co mam robic a co nie ze swoim zyciem. Ale, on nie chce mnie zostawic w spokoju, caly czas pisze a jak go zablokowalam to przychodzil pod dom..mowil ze sie zabije, ze jest mu ciezko i potrzebuje pomocy... i wtedy wymiekam.

8 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-11-01 09:18:48)

Odp: Klamstwo i Flirt

Asiu, on stosuje szantaż emocjonalny, jest chory, potrzebuje lekarza, ma rodzinę, niech mu pomogą, zajmą się nim.
Ty potrzebujesz spokoju, ułożysz sobie życie powolutku bez niego, nie macie kredytów, dzieci, nie będzie sądu. Tylko musisz powiedzieć "nie".
Ja Ciebie rozumiem, miłość, emocje, ale nie możesz pozwolić, żeby on Ciebie ograniczał, powinien się cieszyć Twoimi sukcesami a nie podcinać skrzydła.
Nie może wisieć na Tobie całe życie a za Twoimi plecami jeszcze romansować.
Jesteś młoda, dzielna, możesz wszystko, zobacz ile już przeszłaś, dałaś radę sama, teraz tez dasz, zaopiekuj się w koncu sobą proszę.
Może spróbuj wyjechać na weekend chociaż żeby odetchnąć od jego natarczywej obecności, złapać oddech.

Odp: Klamstwo i Flirt

Spoko, na tym forum zawsze możesz liczyć na wsparcie. Dobrze myślisz i wyciągasz właściwe wnioski tylko jak mi się wydaje boisz się podjąć decyzję. Wiadomo, że to jest trudne po 6 latach związku, ale bycie z tym beznadziejnym facetem i sztuczne podtrzymywanie tego związku to ślepa uliczka.
Pewnie jest tak, że pamiętasz nieliczne dobre chwile i chciałabyś, żeby one powróciły. To niestety złudzenie, którym często ulegają kobiety przemocowców, alkoholików itd.
Nic się nie nie zmieni. On będzie Cie dalej blokował życiowo i zawodowo. Najgorsze jest uleganie szantażyście. Grożenie samobójstwem to stała zagrywka manipulatorów i toksyków kiedy kobieta chce odejść. Wiedzą, że kobieta, która jest dla nich dobra na pewno się tym przejmie. To nic innego jak granie na emocjach i wpędzanie w poczucie winy. Zwykle to taka bezsensowna gadanina, żeby utrzymać ofiarę na uwięzi.
Po Twoich tekstach widać, że jesteś wartościową kobietą i stać Cię na coś zdecydowanie lepszego niż ten facet.

10

Odp: Klamstwo i Flirt

Masz bardzo dużo w sobie wrażliwości i dobroci. Moim zdaniem trafiłaś na manipulanta i toksyna. Takie osoby podświadomie poszukują wrażliwych partnerów zeby latwiej nimi kierować.
Kiedy opisalas historię związaną z wyjazdem do USA trudno to czytać ze dorosły facet może się tak zachowywać. Manipuluje Tobą jak mały chłopiec. Kiedy nie dostaje tego czego chce tupie nogami.
Moim zdaniem zazdrość o takie sprawy jak sukcesy drugiej osoby jest bardzo dziwna. Jak można nie cieszyć się z sukcesów partnera jeśli planujemy z nim wspólne życie...

Kłamstwa i flirt dla mnie nie pozostałyby bez znaczenia. Ta sytuacja pokazuje że gdyby on znalazł inna kobietę zdradzały Cię albo zostawił. Nie odpłaci ci się dobrocią za Twoją dobroć .
Sama chyba wiesz co powinnaś zrobić żeby siebie ratować. Odciąć się od tego człowieka zupełnie. Nie możesz mieć z nim kontaktu bo będzie nadal Tobą manipulował.
Człowiekowi nie można pomóc jeśli sam sobie nie chce pomóc. On potrzebuje terapii chociaż wątpię żeby to coś dało bo nie wierzę w jego przemianę. On powie Ci wszystko żeby tylko Cie zatrzymac. A jeśli naprawdę chce się zmienić to zrobi to bez Twojego udziału.

11

Odp: Klamstwo i Flirt

Moim zdaniem to narcyz. Poczytaj sobie o tym. Swoim zachowaniem pokazuje, że ciebie nienawidzi, wszystkiego ci zazdrości. Nie daj się zmanipulować, odetnij się od niego jak najszybciej, a w razie nachodzenia czy nękania wezwij policję.

12

Odp: Klamstwo i Flirt
Gitta napisał/a:

Moim zdaniem to narcyz. Poczytaj sobie o tym. Swoim zachowaniem pokazuje, że ciebie nienawidzi, wszystkiego ci zazdrości. Nie daj się zmanipulować, odetnij się od niego jak najszybciej, a w razie nachodzenia czy nękania wezwij policję.

Droga Gitta, bardzo ci dziekuje za twoj czas zeby mi odpisac. Poczytalam troszeczke o narcyzach i az mnie to przerazilo. To naprawde by sie zgadzalo. Bardzo czesto jak mu mowilam ze cos mi sie udalo albo nawet ze zostalam o cos pochwalona zawsze patrzyl na mnie z taka pogarda i niedowiezeniem. Nawet teraz jak sobie przypominal jego twarz z tym wyrazem az mnie ciarki przechodza. Za kazdym razem sobie obiecalam ze poprostu bede takie rzeczy zatrzymywac dla siebie bo niema sensu sie nawet z nim dzielic, co jest przykre. Teraz widze jak mna manipulowal jak powodowal ze czulam sie o wszystko winna jesli to nie bylo po jego mysli.

13

Odp: Klamstwo i Flirt
uczenczarnoksieznika napisał/a:

Spoko, na tym forum zawsze możesz liczyć na wsparcie. Dobrze myślisz i wyciągasz właściwe wnioski tylko jak mi się wydaje boisz się podjąć decyzję. Wiadomo, że to jest trudne po 6 latach związku, ale bycie z tym beznadziejnym facetem i sztuczne podtrzymywanie tego związku to ślepa uliczka.
Pewnie jest tak, że pamiętasz nieliczne dobre chwile i chciałabyś, żeby one powróciły. To niestety złudzenie, którym często ulegają kobiety przemocowców, alkoholików itd.
Nic się nie nie zmieni. On będzie Cie dalej blokował życiowo i zawodowo. Najgorsze jest uleganie szantażyście. Grożenie samobójstwem to stała zagrywka manipulatorów i toksyków kiedy kobieta chce odejść. Wiedzą, że kobieta, która jest dla nich dobra na pewno się tym przejmie. To nic innego jak granie na emocjach i wpędzanie w poczucie winy. Zwykle to taka bezsensowna gadanina, żeby utrzymać ofiarę na uwięzi.
Po Twoich tekstach widać, że jesteś wartościową kobietą i stać Cię na coś zdecydowanie lepszego niż ten facet.

Droga/i uczniuczarnoksieznika, dziekuje za twoj cenny czas zeby mi odpisac smile bardzo sie ciesze ze dostalam kilka wiadomosci i jest mozliwosc zkim o tym porozmawiac. Mam liczna rodzine ale niestety moje siostry ze mna nie rozmawiaja poniewaz jestem za granica i sa zazdrosne ze udalo mi sie skonczyc universytet i ze tutaj zostalam. Wiem wiem, tez w to nie moge uwierzyc, kocham je wszystkie bardzo mocno ale nie zycza mi dobtrze niestety. Wiec niemam zkim porozmawiac i sie doradzic sad mecze sie z tym sama juz przez tyle lat, im sie wydaje ze mi wszystko przyszlo tak latwo bo jestem za granica. Ale one nie wiedza ze przez kilka miesiecy zylam na ulicy, ze starcilam dziecko, ze przez miesiace zylam tylko jedzac ryz, ze moich poprzednich dwoch partnerow zdradzilo mnie (nie powiedzialam bo mi bylo wstyd), przez dwa lata chodzilam z zamalych butach co spowodowalo narosc na moich palcach u nog (nie bylo mnie stac na nic innego), pracowalam na nocki a w dzien chodzilam do szkoly ( rowniez trzymalam dla siebie ze chodze do szkoly uczyc sie jezyka, moj partener nie wiedzial bo wiedzialam ze sie nie zgodzi, zaraz po szkole musialam szybko wracac do domu posprzatac, poprac, i ugotowac i jeszcze sie wyspac zeby sie nie zorientowal....jeszcze wiecej sie zdarzylo ale nie bede sie rozpisywac. Ale moim siostrom wydaje sie bo jestem zagranica to wszytko mi leci z gory. Wracajac do mojego nieszczesnego partnera zgodze sie z toba chodzi mi o te wszystkie dobre chwile, kiedy byl inny.. kiedy mielismy wspanialy czas razem, kiedy mielismy plany. To mnie strasznie meczy, moim najwiekszym problemem w zyciu jest to ze jestem strasznie sentymentalna, rowniez wieze w dobro i w dobrych ludzi. Dlatego tak mnie meczy to ze go zostawiam w takim stanie lecz wiem ze to raczej sluszna decyzja.

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024