Pytanie na temat początków, nowych znajomości. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 34 ]

Temat: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Witam serdecznie.
Mam pytanie na temat poznawania nowych osób, szukania tej przysłowiowej bratniej duszy.

Mam dość nietypowy problem jak na męską stronę ludzkości, dość szybko się angażuję, pokazuje emocje, uczucia i przeważnie również dość szybko dostaję przysłowiowego kosza.
Oczywiście potem bywa cała gama pytań w głowie, co poszło nie tak, co zrobiłem źle...Cóż, klasyka, nic nowego czy nadzwyczajnego.

Słuchałem wiele rad bycia na luzie, nie okazywania zbyt szybko emocji i odczuć względem drugiej osoby, pewnego rodzaju strategii zachowań i gestów.
Jednakże od zawsze męczy mnie pewne kwestia i tutaj chciałbym zapytać osoby które już są w udanych relacjach i związkach.

Mianowicie jak u was to wyglądało? Czy były takie różne rozmyślania czy to już teraz, czy okazać zainteresowanie czy nie za szybko, czy to ten czas...?
Czy w momencie jak poznaję się tą WŁAŚCIWĄ osobę ta cała gra znika i wszystko idzie po prostu swoim rytmem bez poczucia wątpliwości i tej ciągłej niepewności czy robimy coś dobrze czy znowu powielamy błędy...?


Plus pytanie do pań, czy facet okazujący uczucia i starający się o względy jest nadal atrakcyjny czy jednak wolicie nieco bardziej niedostępne wersję, gdzie same musicie nieco wziąć sprawy we własne ręce i poczuć pewne wyzwanie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

U nas od początku było dużo pisania, okazywania, że zależy, uczuć. I to głównie wychodziło ze strony mojego partnera, ja się troszkę obawiałam po poprzednim związku, ale słuchałam siebie i na to odpowiadałam pozytywnie, bo dobrze się z nim czułam:).
Żadnych gierek, podchodów, tajemnic, dziwnych zasad. Owszem, szło to szybko, owszem może też przeciwnie jakimś tam polecanym teraz zasadom, ale przynajmniej byliśmy sobą, byliśmy szczerzy i od początku wiedzieliśmy jakie mamy potrzeby w tym zakresie i dzięki temu mogliśmy się dobrze nawzajem zrozumieć i okazało się, że jesteśmy podobni bardzo:).

3 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-17 10:33:55)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Plus pytanie do pań, czy facet okazujący uczucia i starający się o względy jest nadal atrakcyjny czy jednak wolicie nieco bardziej niedostępne wersję, gdzie same musicie nieco wziąć sprawy we własne ręce i poczuć pewne wyzwanie?

O ja zdecydowanie nie jestem żadnym typem zdobywcy i jakieś gierki typu najpierw okazywanie mi zainteresowania a potem wycofywanie sie, granie niedostepnego/niedostepnej i tak w koło Macieju powodują u mnie irytację i szybko bym z takiej relacji zrezygnowała.

Natomiast pytanie czy wieje od Ciebie desperacja czy też po prostu wprost okazujesz swoje zainteresowanie bez gierek. Wiem ze ciężko to samemu ocenić ale może opiszesz nam jakaś taka sytuację? Bo ciężko powiedzieć na ten moment

No i co to znaczy że wcześnie pokazujesz zainteresowanie - wyznajesz miłość i chęć związku na drugiej randce czy po prostu nie krepujesz się żeby na powiedzieć że randka Ci się podobała i chciałbyś umówić się na kolejną?

4

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Mam dość nietypowy problem jak na męską stronę ludzkości, dość szybko się angażuję, pokazuje emocje, uczucia i przeważnie również dość szybko dostaję przysłowiowego kosza.

Jakbyś to rozwinął, to będzie więcej „materiału do badań”.
Co to znaczy, że się szybko angażujesz? Jak szybko? W jaki sposób pokazujesz to zaangażowanie i własne emocje?
Może opisz jakieś konkretne znajomości.

Plus pytanie do pań, czy facet okazujący uczucia i starający się o względy jest nadal atrakcyjny czy jednak wolicie nieco bardziej niedostępne wersję, gdzie same musicie nieco wziąć sprawy we własne ręce i poczuć pewne wyzwanie?

Większość kobiet (z wyjątkiem tych z wykształconą inklinacją do odrzucenia) lubi, gdy facet okazuje jej zainteresowanie, gdy same są zainteresowane. Być może więc to Ty masz wyuczoną inklinację do odrzucenia? Napisz coś więcej, to będzie można się nad tym pochylić.

5 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-03-17 11:51:07)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Ja nie lubię udawania i gierek, ale też nie znoszę zbytnich poufałości na początku. Zainteresowanie można okazać subtelnie i spokojnie.
Bombardowanie sms-ami męczyłoby mnie, wolę rozmowę przez telefon, choćby jedną dziennie, ale konkretną.
Na pewno jednak nie chciałabym być lekceważona i za kimkolwiek biegać. Jak ktoś ma mnie w nosie, to ja jego tym bardziej.
Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa i najlepiej po prostu wyciągać wnioski z obserwacji. A z wnioskami zbytnio się nie spieszyć, bo bywają pochopne i mylne.

6

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Oczywiście że okazywanie zainteresowania jest kluczowe na początku i wogóle. Wszystko w granicach rozsądku czyli żadnego popadania w skrajność (nadskakiwanie, narzucanie się, nadmierne wyznania i komplementy, okazywanie zazdrości, osaczanie) Nie można grać, udawać obojętnego, lekceważyć celowo po to by sprawdzić drugą osobę. Właśnie miałam tak w poprzedniej relacji, która szybciej się skończyła niż rozkręciła. Gdy poznajesz kogoś, ważne aby z obu stron była chemia, zainteresowanie ale też wiadomo że my kobiety na początku czekamy jednak na inicjatywę faceta, przynajmniej dopóki nie jesteśmy pewne jego uczuć. Być może ty za bardzo się otwierasz, za szybko, za dużo mówisz o sobie np. zależy mi na związku, rodzinie itd Okazujesz za dużo tego zainteresowania? Przeanalizuj to, bo tylko Ty wiesz co się dzieje. W którym momencie kobiety tracą zainteresowanie tobą? Czy to się dzieje już po pierwszej randce, czy po kilku, czy po seksie?

7

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Nie, nie są to aż tak skrajne przypadki gdzie wyskakuję z wyznaniem miłości na drugim spotkaniu, powiedzmy,że przeważnie powtarza się pewien schemat, po kilku,kilkunastu spotkaniach zaczynam się wkręcać i otwarcie mówię o uczuciach jakie tworzą się w mojej makówce.
W tym momencie najczęściej występuje gong i zaczyna się tekst z typu "masz wspaniałe cechy jakie zawsze szukałem u faceta ale ja nie jestem wstanie odwzajemnić Twoich uczuć"

Oczywiście kiedy pierwszy raz to usłyszałem to cóż, troszkę zabolało ale powiedzmy postawiłem sobie wytłumaczenie z typu, "to nie ona, po prostu nie ma tego czegoś".
Jednakże kiedy ów schemat zaczął się powtarzać i każda moja relacja w którą włożę jakieś emocjo tak się kończy, coś zaczęło w mojej głowie nie pasować, pewnego rodzaju męska pewność siebie zaczęła siadać, również te słowa o mojej "wspaniałości" z czasem już zaczęły być jak obelga albo najzwyczajniej tani sposób na spławienie mnie.

Tylko raz usłyszałem słowa "za bardzo się spieszysz i dla mnie to za szybko", było to jakieś półtora miesiąca spotykania.
Z jedne strony to rozumiem z drugiej wydaję mi się,że jednak jakby coś miało się pojawić od jej strony to pomimo wszystko...pojawiłoby się.
Zaproponowała mi spotykanie dalsze na luzie jako kolega-kolezanka, ale po czymś takim ( może błędnie) przeważnie zostaje zupełnie zgaszony i tracę motywację i zapał, także relacje umiera śmiercią naturalną.

Co do pytania o komplementy, nie są to jakieś puste teksty, najczęściej dotyczą pewnego zachowania, zaangażowania w pracy czy pasji którą lubię u drugiego człowieka, kiedy wkłada serce w coś co robi, jasne czasem mi się zdarzyło powiedzieć,że ma ładne oczy kiedy rzeczywiście takie były w moim odczuciu.

8

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Nie, nie są to aż tak skrajne przypadki gdzie wyskakuję z wyznaniem miłości na drugim spotkaniu, powiedzmy,że przeważnie powtarza się pewien schemat, po kilku,kilkunastu spotkaniach zaczynam się wkręcać i otwarcie mówię o uczuciach jakie tworzą się w mojej makówce.

Konkrety.
Jakie uczucia tworzą się u Cb po kilku/kilkunastu spotkaniach i jak je komunikujesz.

W tym momencie najczęściej występuje gong i zaczyna się tekst z typu "masz wspaniałe cechy jakie zawsze szukałem u faceta ale ja nie jestem wstanie odwzajemnić Twoich uczuć"

Jak ktoś się spotyka z Tobą kilka/kilkanaście razy to znaczy, że jest Tobą zainteresowany. Coś się dzieje „po drodze”.

9 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-17 15:01:32)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Akurat kwestia dawkowania zainteresowania na samym początku jest mi znana. W dawnych czasach, kiedy jeszcze nie wyobrażałem sobie, że nie można się obejść w życiu bez drugiej połówki, to akurat byłem niezmiernie wyczulony na to, jak bardzo można tuż na starcie przesadzić z tym zainteresowaniem. Momentalnie człowiek czuje się osaczony, jeśli pierwsze kilka tygodni czuje, żę ktoś mu wiecznie się narzuca, pisze, proponuje spotkania, dzowni itp. Nie ma nawet chwili wytchnienia. Działa to wręcz zupełnie w przeciwny sposób do zamierzonego. Tak samo, jak zwierzanie się z każdego problemu.

10

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Nie, nie są to aż tak skrajne przypadki gdzie wyskakuję z wyznaniem miłości na drugim spotkaniu, powiedzmy,że przeważnie powtarza się pewien schemat, po kilku,kilkunastu spotkaniach zaczynam się wkręcać i otwarcie mówię o uczuciach jakie tworzą się w mojej makówce.
W tym momencie najczęściej występuje gong i zaczyna się tekst z typu "masz wspaniałe cechy jakie zawsze szukałem u faceta ale ja nie jestem wstanie odwzajemnić Twoich uczuć"

Oczywiście kiedy pierwszy raz to usłyszałem to cóż, troszkę zabolało ale powiedzmy postawiłem sobie wytłumaczenie z typu, "to nie ona, po prostu nie ma tego czegoś".
Jednakże kiedy ów schemat zaczął się powtarzać i każda moja relacja w którą włożę jakieś emocjo tak się kończy, coś zaczęło w mojej głowie nie pasować, pewnego rodzaju męska pewność siebie zaczęła siadać, również te słowa o mojej "wspaniałości" z czasem już zaczęły być jak obelga albo najzwyczajniej tani sposób na spławienie mnie.

Tylko raz usłyszałem słowa "za bardzo się spieszysz i dla mnie to za szybko", było to jakieś półtora miesiąca spotykania.
Z jedne strony to rozumiem z drugiej wydaję mi się,że jednak jakby coś miało się pojawić od jej strony to pomimo wszystko...pojawiłoby się.
Zaproponowała mi spotykanie dalsze na luzie jako kolega-kolezanka, ale po czymś takim ( może błędnie) przeważnie zostaje zupełnie zgaszony i tracę motywację i zapał, także relacje umiera śmiercią naturalną.

Co do pytania o komplementy, nie są to jakieś puste teksty, najczęściej dotyczą pewnego zachowania, zaangażowania w pracy czy pasji którą lubię u drugiego człowieka, kiedy wkłada serce w coś co robi, jasne czasem mi się zdarzyło powiedzieć,że ma ładne oczy kiedy rzeczywiście takie były w moim odczuciu.

Nie obwiniaj się, to naturalne że po 1,5 miesiąca uczucia są wyznawane i myślę że przez wiele osób. Nawet i wcześniej smile Bo tak naprawdę iskrzy już na starcie, na samym początku skoro ludzie chcą się spotykać. Może po prostu uważaj z wyznaniami dopóki nie wyczujesz dziewczyny. Zachowaj je dla siebie, bądź po prostu ostrożny w tej kwestii. Wszystko z umiarem i tyle.Choć być może mowa ciała dużo też zdradza? Czasem nie wyznań miłosnych, aby druga osoba zorientowała się że ktoś w nas się zakochał. To widać po spojrzeniu, mowie ciała, zachowaniu, sposobie rozmowy.. Może okaż większą pewność siebie i niezależność w kontaktach z kobietami? Właściwie to też nie ma reguły, możesz zachowywać się ok a po prostu wybierasz nie te kobiety, które trzeba i niepotrzebnie siebie obwiniasz? Jeśli trafisz na tą odpowiednią to ona pokocha cię takiego jaki jesteś, nawet gdy wyznasz jej miłość na pierwszej randce. Tu raczej chodzi o wzajemne dopasowanie się, chemię smile Powodzenia! smile

11 Ostatnio edytowany przez Incuriosito (2021-03-17 14:55:04)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Możliwe,ze faktycznie to wszystko rozchodzi się o ta właściwą osobę.
W momencie poznania jej te wszystkie wątpliwości i wyczucie chwili kiedy coś zrobić a kiedy nie, znikną.

Sporo myślałem o terapii bo długa samotność w moim odczuciu zmienia nieco osobowość i człowiek w pewnym momencie już tak bardzo chce to zmienić,że właśnie ta cała desperacja czy to w mowie ciała czy gestach najprawdopodobniej wychodzi na powierzchnie.
A wiem,że wy, panie, macie jednak ten szósty zmysł i wyłapujecie te drobne niuanse miedzy wierszami czy w zachowaniu,coś co dla mnie pewnie jest już normą poprzez długotrwałe powtarzanie pewnych błędów.

Również to co napisał "bagienny" jest dla mnie do zmiany,że czasem chyba zbyt bardzo pokazuje,że jestem i nie daje kobiecie zatęsknić czy nieco odetchnąć, jest to pewnie spowodowane też nieco słabszą wiarą w siebie i w moim błędnym odczuciu muszę cały czas pokazywać swoje zamiary i swoje uczucia co prowadzi do rozpadu relacji.

12 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-03-17 15:04:00)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Słuchaj, czy szukasz tu rzeczywiście pomocy w rozwiązania swojego problemu, czy masz ochotę tylko poużalać się nad sobą?
Mógłbyś coś konkretnego napisać, bo na razie to poruszasz się na ogólnikach. Dziwnie tego unikasz. Kogoś mi w tym przypominasz, zaraz poszukam.
Jednak póki co, może spróbuj przywołać w pamięci chociaż jedną konkretną znajomość, która pomogłaby zrozumieć Twój problem.

Niestety, to tylko w romantycznych filmach jest tak, że dwoje ludzi wpada na siebie na rogu ulicy a potem żyją długo i szczęśliwie. W realnym życiu to jednak jest bardziej złożona sprawa.

13

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

,że czasem chyba zbyt bardzo pokazuje,że jestem i nie daje kobiecie zatęsknić czy nieco odetchnąć, jest to pewnie spowodowane też nieco słabszą wiarą w siebie i w moim błędnym odczuciu muszę cały czas pokazywać swoje zamiary i swoje uczucia co prowadzi do rozpadu relacji.

Jak to się objawia? Piszesz, dzwonisz kilka razy dziennie? Jak to wygląda?

14

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

A może, Autorze, problem leży w tym jakie osoby wybierasz? Opisz jakie kobiety Cię interesują. Co Cię w nich pociąga?

Może "trafiasz" na osoby, które nie szukają poważnych związków, są niedojrzałe albo niedostępne?

15

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Nie nie, na pewno nie było moim celem użalanie się, faktycznie nieco mało konkretów podałem.

Cóż, może po kolei...

Podam może ostatnią relację, była to kobieta z problemami z stresem pourazowym, traumatyczne przeżycie które spowodowało u niej takie zaburzenie.
Wiele razy podkreślała,ze za bardzo się z tym nikim nie dzieli, potrzebuję czasu aby zaufać, w momencie kiedy zaczęła wchodzić na te tematy i otwierać się, przyjąłem to jako coś przełomowego...Co jakiś czas pytałem jak się czuję, czy nie potrzebuję pomocy i jakby coś to jestem, możliwe,ze robiłem to za często i po prostu to ją zniechęciło.

Po jednym ze spotkań zapytałem potem w smsie czy czuję się już pewniej w moim towarzystwie i czy zniknął "stres" o jakim wspominała wcześniej jaki objawiał się u niej podczas naszych spotkań.
Po tym pytaniu odpisała mi dość długą i rozległą odpowiedzieć,że lubi mnie, ceni moją troską i ogólnie mam cechy jakich zawsze szukała u mężczyzny jednakże ona nie czuję tego aż tak jak ja i nie czuję potrzeby spędzania ze mną każdej wolnej chwili choć bardzo by chciała i podle jej z tym.

Może błędem było samo to pytanie?  Niejako wymuszenie określenia się na etapie na którym jeszcze nie była gotowa na takie "wyznania"?  Albo po prostu wcześniej czy później odpowiedź byłaby taka sama bo nie było "tego" czegoś.

Z grubsza podobnie wyglądały poprzednie relację,że w momencie kiedy kobieta otwierała się przede mną zaczynałem to odbierać jak znak,że coś do mnie czuję a chyba po prostu to był objaw sympatii i mojego podejście,że się tym interesowałem i starałem pomóc.
Może po prostu za bardzo chcę i mylę czystą sympatię z uczuciem?

16 Ostatnio edytowany przez Chingachgook (2021-03-17 21:44:55)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Niestety, to tylko w romantycznych filmach jest tak, że dwoje ludzi wpada na siebie na rogu ulicy a potem żyją długo i szczęśliwie.

Czy ja wiem, u mnie było tak --- pierwsze spotkanie może nie na rogu ulicy ale też dość przypadkowe (klasyczne - knajpowe, była to znajoma znajomej znajomego co ułatwiło start) - na drugi dzień drugie, dłuższe i już bez osób trzecich. Potem miałem zadzwonić ale poczekałem z tym chyba z 5 dni (teraz w sumie sam nie wiem po co), w trakcie czwartego spotkania próbowałem powoli zmierzać do jakichś deklaracji, ale mi nie szło, a dziewczyna mnie dodatkowo niechcący "zgasiła" tekstem, który zabrzmiał hamująco.  Po 3 tygodniach od zapoznania, w trakcie 8-ego spotkania w sprzyjających okolicznościach i klimacie wyjechałem wprost z zapytaniem o "status związku"... and we lived happily ever after.

17

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Nie nie, na pewno nie było moim celem użalanie się, faktycznie nieco mało konkretów podałem.

Cóż, może po kolei...

Podam może ostatnią relację, była to kobieta z problemami z stresem pourazowym, traumatyczne przeżycie które spowodowało u niej takie zaburzenie.
Wiele razy podkreślała,ze za bardzo się z tym nikim nie dzieli, potrzebuję czasu aby zaufać, w momencie kiedy zaczęła wchodzić na te tematy i otwierać się, przyjąłem to jako coś przełomowego...Co jakiś czas pytałem jak się czuję, czy nie potrzebuję pomocy i jakby coś to jestem, możliwe,ze robiłem to za często i po prostu to ją zniechęciło.

Po jednym ze spotkań zapytałem potem w smsie czy czuję się już pewniej w moim towarzystwie i czy zniknął "stres" o jakim wspominała wcześniej jaki objawiał się u niej podczas naszych spotkań.
Po tym pytaniu odpisała mi dość długą i rozległą odpowiedzieć,że lubi mnie, ceni moją troską i ogólnie mam cechy jakich zawsze szukała u mężczyzny jednakże ona nie czuję tego aż tak jak ja i nie czuję potrzeby spędzania ze mną każdej wolnej chwili choć bardzo by chciała i podle jej z tym.

Może błędem było samo to pytanie?  Niejako wymuszenie określenia się na etapie na którym jeszcze nie była gotowa na takie "wyznania"?  Albo po prostu wcześniej czy później odpowiedź byłaby taka sama bo nie było "tego" czegoś.

Z grubsza podobnie wyglądały poprzednie relację,że w momencie kiedy kobieta otwierała się przede mną zaczynałem to odbierać jak znak,że coś do mnie czuję a chyba po prostu to był objaw sympatii i mojego podejście,że się tym interesowałem i starałem pomóc.
Może po prostu za bardzo chcę i mylę czystą sympatię z uczuciem?

Bardzo możliwe, że za bardzo chcesz i mylisz te rzeczy.
Bardzo możliwe, że pytań było za dużo, czy niektóre padły za wcześnie i poczuła sie przyciśnięta. Ale z drugiej strony, gdyby coś czuła do Ciebie, to takie pytania nie spowodowałyby chyba ucieczki czy potrzeby obszernego wyjaśniania, że "nie czuje tego aż tak jak ty".
Nie, to, że ktoś się otwiera, nie musi znaczyć, że coś do Ciebie czuje. To są różne sprawy.
Chęć pomocy jest dobrą rzeczą, ale trzeba mieć sporo wyczucia i szczególnie na początku nie "osaczyć" nią drugiej osoby, i szczególnie w taki sposób, żeby ten ktoś nie czuł się do czegoś zobowiązany za sprawą tej pomocy, bo to na pewno nie pomoże w zacieśnieniu znajomości. Umów się sam ze sobą, że jeśli pomagasz, tu nic za to nie oczekujesz, a jeśli chcesz z kimś być, to nie traktujesz pomocy jako środka do tego, bo to nie zadziała, zresztą jest niezbyt uczciwe.

18

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Mianowicie jak u was to wyglądało? Czy były takie różne rozmyślania czy to już teraz, czy okazać zainteresowanie czy nie za szybko, czy to ten czas...?
Czy w momencie jak poznaję się tą WŁAŚCIWĄ osobę ta cała gra znika i wszystko idzie po prostu swoim rytmem bez poczucia wątpliwości i tej ciągłej niepewności czy robimy coś dobrze czy znowu powielamy błędy...?

Nie było żadnych wątpliwości, czułam się na tyle swobodnie i komfortowo, że po prostu byłam sobą i pokazywałam co czuję, zupełnie nie zastanawiając się czy to już jest "ten" czas. Z drugiej strony było to samo. Nie bawiliśmy się w żadne gierki, podchody, udawanie niedostępności, nawet jeśli na początku pojawiały się jakieś wątpliwości czy ta druga osoba aby na pewno jest wystarczająco zainteresowana. Moim zdaniem jeśli zależy nam na jakiejś znajomości, to druga strona powinna o tym wiedzieć. Równocześnie nie widzę najmniejszego sensu, aby udawać kogoś, kim nie jesteśmy, choćby to miał być sztucznie narzucony dystans.

Incuriosito napisał/a:

Plus pytanie do pań, czy facet okazujący uczucia i starający się o względy jest nadal atrakcyjny czy jednak wolicie nieco bardziej niedostępne wersję, gdzie same musicie nieco wziąć sprawy we własne ręce i poczuć pewne wyzwanie?

Oczywiście, że jest atrakcyjny, ale też nie wolno przesadzić, aby druga strona nie poczuła się osaczona czy zagłaskiwana - od tego się ucieka, żeby się nie udusić. Jednym słowem żadna skrajność nie jest dobra, dlatego warto znaleźć tzw. złoty środek.

Incuriosito napisał/a:

Z grubsza podobnie wyglądały poprzednie relację,że w momencie kiedy kobieta otwierała się przede mną zaczynałem to odbierać jak znak,że coś do mnie czuję a chyba po prostu to był objaw sympatii i mojego podejście,że się tym interesowałem i starałem pomóc.
Może po prostu za bardzo chcę i mylę czystą sympatię z uczuciem?

Postawa jaką opisujesz, trąci desperacją, która nader często prowadzi do fałszywego odczytywania wysyłanych przez drugą stronę sygnałów. Pułapka polega na tym, że tak bardzo chcesz, że w efekcie widzisz znacznie więcej niż jest w rzeczywistości.

19

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Przez lata pakowałam się w relacje, w których były dziwne gierki, podchody, przeciąganie liny i w początkowych fazach ukrywanie uczuć, żeby za szybko się nie odkryć. Aktualnie jestem z mężczyzna, który od samego początku okazywał mi duże zainteresowanie, nie ukrywał emocji i uczuć. W pierwszej chwili nieco się pogubiłam, bo byłam przyzwyczajona do innego schematu, ale szybko zrozumiałam, ze lepiej być po prostu sobą i nie bawić się w jakieś głupie podchody. U nas wszystko poszło dość szybko, związek, wspólne mieszkanie, deklaracje. I nie żałuje, bo to najlepsza relacja jaka kiedykolwiek zbudowałam z mężczyzna - szczera, oparta na rozmowie, zaufaniu, ciepłe i dużej ilości miłości.

20

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Dziękuje za odpowiedzi.
Muszę najwyraźniej popracować nieco nad swoją osobą i wyłączyć ten tryb nadmiernej desperacji i podchodzić z nieco chłodniejszą głową.
Druga sprawa to może faktycznie to nie były te właściwie osoby, stąd było więcej pytań i wątpliwości i brak tego naturalnego toku wydarzeń o którym wspominaliście.

W każdym bądź razie dziękuje wink 
Będę miał nad czym pracować zmieniając nieco tą mózgownice.

21

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Może moje pytanie wyda się obcesowe, ale wydaje mi się, że jest ważne: a ruchasz autorze od momentu poznania do wyautowania, czy nie ruchasz? Może twoim problemem jest to, że za dużo gadasz, a za mało robisz.

22

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Muszę najwyraźniej popracować nieco nad swoją osobą i wyłączyć ten tryb nadmiernej desperacji i podchodzić z nieco chłodniejszą głową.
Druga sprawa to może faktycznie to nie były te właściwie osoby, stąd było więcej pytań i wątpliwości i brak tego naturalnego toku wydarzeń o którym wspominaliście.

Czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie, nie wiem czy słuszne, że wybierasz kobiety mające jakieś problemy i swoim zainteresowaniem, chęcią pomocy chcesz coś więcej ugrać. Nie tędy droga.
Jeżeli chcesz kogoś wesprzeć, wysłuchać, poświęcić swój czas, to rób to bezinteresownie i nie oczekuj, że z wdzięczności ta osoba z Tobą będzie.
Być może tu tkwi problem i te kobiety odsuwają się widząc, że to nie jest zwykła przyjaźń bo jednak masz w tym jakiś interes.

23

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Może też te kobiety bardziej niż faceta potrzebują ratownika, emocjonalnego wsparcia i mylą to z uczuciem, a potem się reflektują, że to jednak nie to.

24

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Cóż, może po kolei...

Podam może ostatnią relację, była to kobieta z problemami z stresem pourazowym, traumatyczne przeżycie które spowodowało u niej takie zaburzenie.
Wiele razy podkreślała,ze za bardzo się z tym nikim nie dzieli, potrzebuję czasu aby zaufać, w momencie kiedy zaczęła wchodzić na te tematy i otwierać się, przyjąłem to jako coś przełomowego...Co jakiś czas pytałem jak się czuję, czy nie potrzebuję pomocy i jakby coś to jestem, możliwe,ze robiłem to za często i po prostu to ją zniechęciło.

Po jednym ze spotkań zapytałem potem w smsie czy czuję się już pewniej w moim towarzystwie i czy zniknął "stres" o jakim wspominała wcześniej jaki objawiał się u niej podczas naszych spotkań.
Po tym pytaniu odpisała mi dość długą i rozległą odpowiedzieć,że lubi mnie, ceni moją troską i ogólnie mam cechy jakich zawsze szukała u mężczyzny jednakże ona nie czuję tego aż tak jak ja i nie czuję potrzeby spędzania ze mną każdej wolnej chwili choć bardzo by chciała i podle jej z tym.
(...)
Z grubsza podobnie wyglądały poprzednie relację,że w momencie kiedy kobieta otwierała się przede mną zaczynałem to odbierać jak znak,że coś do mnie czuję a chyba po prostu to był objaw sympatii i mojego podejście,że się tym interesowałem i starałem pomóc.
Może po prostu za bardzo chcę i mylę czystą sympatię z uczuciem?

W pierwszym poście pisałeś, że to Ty odsłaniasz się ze swoimi emocjami i to zbyt szybko, co przynosi skutek w postaci odwrócenia się od Cb kandydatki na partnerkę, a z powyższego wynika, że to one się otwierają a potem Cb odrzucają. Dziwne ich zachowanie w sumie :-/ Chyba że chodzi o pozbycie się świadka własnej słabości.

Generalnie to brzmisz jak „padliniarz”, czyli ktoś, kto szuka partnerki w dołku emocjonalnym, kiedy jest słabsza i w kryzysie. Jarają Cię kobiety w dołku emocjonalnym, czy to po prostu sposób na wkupienie się w czyjeś łaski? Bo takie dziewczyny „łatwo" poderwać, gdyż tam prawie zawsze jest problem z poczuciem włąsnej wartości i duża podatność na zabiegi jej podnoszenia, czyli randomowy adorator by się sprawdził.
Spróbuj może tego samego z dziewczyną „bez problemów” i nie wymagającą wspierania, bo nie potrzebuje ratownika, ale partnera. Chyba trzeba by się bardziej postarać i mieć więcej do zaoferowania ;-)

25 Ostatnio edytowany przez Incuriosito (2021-03-18 14:21:26)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Nie wiem czy wybieram takie kobiety z problemami bo te kwestie wychodziły po czasie i na wstępnym etapie znajomości o tym nie wiedziałem, nie miała świecącego neonu na czole "mam problemy".
Nie odczuwam raczej chęci pomocy jako pożyczki którą należy spłacić, bo widzę,że takie macie według mnie odczucia, mam taką cechę,że gdzie mogę to pomagam i nie jest to tylko kobieta która mi się podoba, jest to też przysłowiowy sąsiad spod piątki albo 60 letnia sąsiadka której wkręcę żarówkę i nie liczę na płomienny romans...
Jak ktoś ma jakiś problem to nie umiem obojętnie to zlać i zawsze staram się coś pomóc, nie wiem może to wygląda z boku jak chęć wkupienia się w łaski i kupienia sobie uczucia kobiety, choć zamiary mam kompletnie inne i nie chcę w taki sposób zdobyć uznania z pewnością.

26

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Nie wiem czy wybieram takie kobiety z problemami bo te kwestie wychodziły po czasie i na wstępnym etapie znajomości o tym nie wiedziałem, nie miała świecącego neonu na czole "mam problemy".
Nie odczuwam raczej chęci pomocy jako pożyczki którą należy spłacić, bo widzę,że takie macie według mnie odczucia, mam taką cechę,że gdzie mogę to pomagam i nie jest to tylko kobieta która mi się podoba, jest to też przysłowiowy sąsiad spod piątki albo 60 letnia sąsiadka której wkręcę żarówkę i nie liczę na płomienny romans...
Jak ktoś ma jakiś problem to nie umiem obojętnie to zlać i zawsze staram się coś pomóc, nie wiem może to wygląda z boku jak chęć wkupienia się w łaski i kupienia sobie uczucia kobiety, choć zamiary mam kompletnie inne i nie chcę w taki sposób zdobyć uznania z pewnością.

One nie musza miec swiecacego neonu na czole. Po prostu Ciebie ciagnie do takiego typu i mozesz nad tym pracowac.

Tyle, ze wlasciwie dalej nie podales zadnych konkretow. Lecisz ogolnikami az milo. Albo i nie milo.
Ja powiem tak - jak za wczesnie wchodzisz w emocjonalne tony, to po prostu odstraszasz. Dla mnie wyznawanie milosci po 1.5 miesiaca to ogromny falstart, bo pokazuje mi, ze pan zainteresowany leci emocjami. Bo po 1.5 miesiaca to sa emocje, a nie milosc. A emocje maja to do siebie, ze szybko sie pojawiaja i rownie szybko znikaja. Ja szukajac czegos powaznego wzielabym faceta, ktory by rozmawial na rozne tematy, ale nie wyskakiwal mi z wyznaniami po kilkunastu spotkaniach. A skoro piszesz, ze te spotkania sa czesto i ze troche przytlaczasz te dziewczyny kontaktem, to te kilkanascie spotkan to moze byc nawet niecaly miesiac znajomosci. To zdecydowanie za malo, zeby komus powiedziec, ze go kochasz.

27

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Też miałam odczucie, że przyciągają Cię kobiety, którymi trzeba się zaopiekować. To niby nie są informacje wypisane na czole, ale potrafią być przemycane niewerbalnie, ludzie to czują. Jeżeli większość pań miała właśnie taki wspólny mianownik, to tutaj może być problem. W miłości szukamy tego, co znane, czyli głównie tego, co zaobserwowaliśmy w najmłodszych latach życia. Często osoby zaburzone emocjonalnie, to właśnie osoby wychodzące z domów, gdzie ta miłość była niepełna lub jej brakowało, może kojarzyć się z brakiem stabilizacji, odrzuceniem, awanturami, chłodem, nadmierną kontrolą, wahaniami nastrojów.
I teraz wyobraźmy sobie sytuację. Brak ciepłej, bezpiecznej przystani tworzy głęboką potrzebę wypełnienia tej luki. Pojawiasz się Ty. Dajesz ciepło, dajesz zrozumienie, dajesz wsparcie. Na poziomie racjonalnym wszystko jest wspaniałe, Ty "jesteś wspaniały", idealnie wpasowujesz się w obraz osoby perfekcyjnej do tworzenia przyszłości. Tylko coś im nie gra, coś jest nie tak, coś uwiera, czegoś BRAKUJE. Ale dostarczasz tych pozytywnych emocji, więc trwają w tym dalej, czekają, obserwują. Przychodzi moment, w którym Ty mówisz co czujesz i jednocześnie niejako zmuszasz je do podsumowania znajomości. I widzisz, wszystko jest pięknie tylko - paradoksalnie - przez brak znajomego bólu miłości z dzieciństwa, one nie czują, że to miłość. W tym momencie się żegnają. Nie jest to bezpośrednio przyczyna wyznania, tylko całej relacji.

Jest też druga opcja, która wydaje mi się możliwa. Jest szansa, że za bardzo się płaszczysz przed drugą osobą, za mało jest w Tobie męskiej decyzyjności i inicjatywy. Jest to oczywiście moje subiektywne odczucie, ale jeżeli mężczyzna wrzuca mi się pod pantofel od pierwszych dni znajomości, to traci ogromną część tego, co było w nim pociągające. Dobrze jest, gdy mężczyzna ma swoje życie, swoje zdanie, swój punkt widzenia, swój pomysł. Gdy nie boi się zaprotestować, wyegzekwować czasu dla siebie, wyrazić własnego zdania chociaż wie, że jego kobiety jest zupełnie inne. Nie mówię tutaj o byciu chamem nieliczącym się z kimkolwiek, ale po prostu o byciu sobą i traktowaniu z szacunkiem tej drugiej osoby, ale przede wszystkim siebie.

Wracając do pierwszego pytania. Okazanie zainteresowania na początku jak najbardziej tak, szczególnie by uniknąć sytuacji, gdy obie strony chcą, ale nie są pewne. Większość kobiet zanim się odsłoni będzie czekała na wyraźniejsze znaki od mężczyzny. Reszta zależy od preferencji. Były tu wątki kobiet, które bardzo potrzebowały takich wyraźnych sygnałów i postawienia trochę na piedestał, inne byłyby tym przerażone. Złotej recepty tutaj nie będzie.

28

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Lady Loka napisał/a:
Incuriosito napisał/a:

Nie wiem czy wybieram takie kobiety z problemami bo te kwestie wychodziły po czasie i na wstępnym etapie znajomości o tym nie wiedziałem, nie miała świecącego neonu na czole "mam problemy".
Nie odczuwam raczej chęci pomocy jako pożyczki którą należy spłacić, bo widzę,że takie macie według mnie odczucia, mam taką cechę,że gdzie mogę to pomagam i nie jest to tylko kobieta która mi się podoba, jest to też przysłowiowy sąsiad spod piątki albo 60 letnia sąsiadka której wkręcę żarówkę i nie liczę na płomienny romans...
Jak ktoś ma jakiś problem to nie umiem obojętnie to zlać i zawsze staram się coś pomóc, nie wiem może to wygląda z boku jak chęć wkupienia się w łaski i kupienia sobie uczucia kobiety, choć zamiary mam kompletnie inne i nie chcę w taki sposób zdobyć uznania z pewnością.

One nie musza miec swiecacego neonu na czole. Po prostu Ciebie ciagnie do takiego typu i mozesz nad tym pracowac.

Tyle, ze wlasciwie dalej nie podales zadnych konkretow. Lecisz ogolnikami az milo. Albo i nie milo.
Ja powiem tak - jak za wczesnie wchodzisz w emocjonalne tony, to po prostu odstraszasz. Dla mnie wyznawanie milosci po 1.5 miesiaca to ogromny falstart, bo pokazuje mi, ze pan zainteresowany leci emocjami. Bo po 1.5 miesiaca to sa emocje, a nie milosc. A emocje maja to do siebie, ze szybko sie pojawiaja i rownie szybko znikaja. Ja szukajac czegos powaznego wzielabym faceta, ktory by rozmawial na rozne tematy, ale nie wyskakiwal mi z wyznaniami po kilkunastu spotkaniach. A skoro piszesz, ze te spotkania sa czesto i ze troche przytlaczasz te dziewczyny kontaktem, to te kilkanascie spotkan to moze byc nawet niecaly miesiac znajomosci. To zdecydowanie za malo, zeby komus powiedziec, ze go kochasz.

Nic dodać, nic ująć.

29

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Nie wiem czy wybieram takie kobiety z problemami bo te kwestie wychodziły po czasie i na wstępnym etapie znajomości o tym nie wiedziałem, nie miała świecącego neonu na czole "mam problemy".
Nie odczuwam raczej chęci pomocy jako pożyczki którą należy spłacić, bo widzę,że takie macie według mnie odczucia, mam taką cechę,że gdzie mogę to pomagam i nie jest to tylko kobieta która mi się podoba, jest to też przysłowiowy sąsiad spod piątki albo 60 letnia sąsiadka której wkręcę żarówkę i nie liczę na płomienny romans...
Jak ktoś ma jakiś problem to nie umiem obojętnie to zlać i zawsze staram się coś pomóc, nie wiem może to wygląda z boku jak chęć wkupienia się w łaski i kupienia sobie uczucia kobiety, choć zamiary mam kompletnie inne i nie chcę w taki sposób zdobyć uznania z pewnością.

Hm...druga osoba nie jest od ratowania. Ciekawe skąd to u Cb :-/ Masz pomysł? Może Twój rodzic potrzebował pomocy? Albo zauważał Cię dopiero wtedy, gdy byłeś pomocny?

„Pomocność” to pozornie dobra cecha, taka chwalebna, ale jeśli na tym opierasz swoją szansę na zaistnieniu w cudzym życiu, albo w ogóle swoją wartość, to co wówczas, gdy w związku ratownik dotąd ratujący partnera już nie jest potrzebny, bo problem znika?
Tak do przemyślenia.

30

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Może mieć podłoże w rodzicach, nigdy się nad pod tym kątem nie zastanawiałem...
Moj tata zmarł jak miałem 17 lat, mama parę lat później również, oboje na raka, także w jakimś sensie byłem dużą część życia zdany tylko dla siebie...

Myślicie,że dlatego teraz w taki sposób staram się zdobyć czyjeś uczucia?  Tak bardzo podkreślając swoją obecność chęcią pomocy? 
W sumie nigdy na to nie patrzyłem aż tak ale widzę po waszych odpowiedziach,że faktycznie coś tutaj wybitnie leży i jest do naprawy.

31 Ostatnio edytowany przez Chingachgook (2021-03-18 21:20:36)

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

A emocje maja to do siebie, ze szybko sie pojawiaja i rownie szybko znikaja.

Różnie może być.

to te kilkanascie spotkan to moze byc nawet niecaly miesiac znajomosci. To zdecydowanie za malo, zeby komus powiedziec, ze go kochasz.

Mając praktycznie zerowe doświadczenie w tych sprawach powiedziałem jakoś po miesiącu, nic złego się nie stało, dziewczyna (obecnie żona) zrobiła wielkie oczy, potem się przytuliła.
Sama powiedziała to jakiś miesiąc później.

32

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Chinga, no ale różnie to bywa. W jednym przypadku zaiskrzy i to, że się powie wcześnie niczego nie zmieni, a w innym przypadku zmieni. Lepiej później niż wcześniej generalnie, bo lepiej być pewnym niż wystraszyć drugą stronę swoim tempem.

33

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.
Incuriosito napisał/a:

Druga sprawa to może faktycznie to nie były te właściwie osoby, stąd było więcej pytań i wątpliwości i brak tego naturalnego toku wydarzeń o którym wspominaliście.

Całkiem możliwe. Opierając się na własnym przykładzie mogę napisać, że u nas istotnie wszystko przebiegało naturalnie, swobodnie, a jeśli wcześniej towarzyszyły mi jakieś obawy, to kiedy na mojej drodze stanął TEN mężczyzna, wszystko okazało się być mocno na wyrost, bo one zupełnie przestały istnieć. To było wręcz zadziwiające jak szybko znikały wszelkie wątpliwości i bariery. To dlatego twierdzę, że to w jaki sposób czujemy się przy drugiej osobie, wiele nam mówi o jakości danej relacji.
Z drugiej strony ludzie są różni i niektórzy są na tyle pospinani i zamknięci w sobie, że ogromną trudność stanowią dla nich jakiekolwiek bliższe kontakty. W takiej sytuacji dobrze byłoby najpierw nad sobą popracować, dopiero potem szukać kogoś do związku. 

Incurisito napisał/a:

Może mieć podłoże w rodzicach, nigdy się nad pod tym kątem nie zastanawiałem...
Moj tata zmarł jak miałem 17 lat, mama parę lat później również, oboje na raka, także w jakimś sensie byłem dużą część życia zdany tylko dla siebie...

Myślicie,że dlatego teraz w taki sposób staram się zdobyć czyjeś uczucia?  Tak bardzo podkreślając swoją obecność chęcią pomocy?
W sumie nigdy na to nie patrzyłem aż tak ale widzę po waszych odpowiedziach,że faktycznie coś tutaj wybitnie leży i jest do naprawy.

Trudno wyrokować, bo temat jest złożony, ale z uwagi na swoje przeżycia możesz odczuwać silną potrzebę bycia dla kogoś ważnym, bycia kochanym, a że nie czujesz się wystarczająco dobry i pewny siebie, to właśnie w ten sposób usiłujesz zdobywać czyjąś przychylność.

Tak na marginesie, bo to wydaje mi się bardzo ważne - jeśli Twoi rodzice zachorowali na któryś z typów raka, który się dziedziczy, pamiętaj, proszę, aby się pod tym kątem przebadać, o ile oczywiście jeszcze tego nie zrobiłeś.

34

Odp: Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Dziękuje jeszcze raz wszystkim za odpowiedź.
Mam sporo rzeczy do przemyślenia i zmian w swoim zachowaniu i postrzeganiu własnej osoby, muszę nabrać większej pewności siebie.
Zaczynam dostrzegać,że bardziej budowałem relację na usilnym pokazaniu kobiecie,że jestem zamiast na budowaniu własnej i pewnej osobowości.
Czas na zmiany !.

I tak, badam się dość regularnie z racji tego,że jestem obciążony genetycznie tym wszystkim.

Jeszcze raz dzięki wszystkim wink

Posty [ 34 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pytanie na temat początków, nowych znajomości.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024