Jestem z moim od ponad 2óch miesięcy. Od ponad dwóch tygodni coś się zmieniło... Jak wcześniej bardzo chętnie przychodził do mnie... Seks był bardzo często, czułości, wyjazdy... Tak teraz ni nocowania u mnie, ni seksu, ni czułości. Czuję się olana. Ostatnio mu to wypomniałam w wiadomości z chęcią spotkania. Chciałam z nim o tym porozmawiać... Odpisał mi, że nie ma ochoty na *wulgaryzm*, więc nie przyjedzie porozmawiać. Olał mnie. Nie odzywamy się od ponad doby, gdzie ja chciałam po prostu się spotkać i dowiedzieć się, czy ma jakieś problemy, coś, co oddziałowuje źle na nasz związek... Co o tym sądzicie? Miałyście podobny przypadek? Czuję się olana, a widzę, ze coś nie *halo*. On ucieka od rozmowy...
*różnica 8l.