przygodny seks-co potem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » przygodny seks-co potem?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

1

Temat: przygodny seks-co potem?

Poznałam chłopaka wracając w nocy,w komunikacji.Mieszkał blisko,więc wysiadłam z nim,zaproponował wino na dworzu. Oboje byliśmy już pod wpływem.
Potem stwierdził,że jest chłodno,żeby pójść do niego. Niechętnie,ale się zgodziłam. Nie planowałam tego,ale stało się. Wylądowaliśmy
w łóżku. Mówił,że będzie chciał to robić ze mną wiele razy(w przyszłości)Bardzo mnie komplementował. Że czekał na taką dziewczynę,że jestem bardzo atrakcyjna,że go kręce. Chciał,żebym została na cały dzień.
Myślałam,że jak wytrzeżwieje to mu się zmieni,że się już nie odezwie.
Wróciłam do domu,on odezwał się i chciał się spotkać kolejnego dnia wieczorem. Ja żałowałam,ze zaczęliśmy od seksu. I chciałam zacząć wszystko od początku tak jak byc powinno.
On stwierdził,ze skoro już zaczelismy od seksu to zeby tak zostało. Ze on sie do mnie przyzwyczaił, ze nie wyobraża sobie,żeby się cofać i żeby kontynuować znajomość dalej z seksem.
Bylam u niego juz na trzeźwo, ale on cały czas był napalony,dotykał mnie. Hamowalam go, mówił,ze zaczeka na seks i ze szanuje moje zdanie.
Ale dalej sie nakrecal. Dawno nie slyszalam tylu komplementow, czulam,ze ja tez sie do niego przyzwyczajam,ze patrze mu w oczy.
Oprócz tego,ze chcial seksu zachwycał sie,ze na mnie czekał cale życie, że będziemy się uzupełniać w seksie,że będziemy jeździć na wycieczki
i ze to dobry okres w jego zyciu bo akurat kupil samochod i znalazl dziewczyne,że jestem jego kobietą. Mówił,żebym się nie spotykała z innymi i żebym nie szukała innych.
Twierdził,ze dlaczego mam go krzywdzić tym ze teraz nie będzie seksu skoro juz byl i ze to nie jest wporzadku.
Ja w koncu,po wielu hamowaniach wstałam i powiedziałam,ze juz muszę isc. Byłam z nim wtedy koło 5h,zamówił też pizzę. Odwiozl mnie do domu i powiedzial "dobrze ze wpadlas" i tyle.
To było w sobotę, napisałam w niedzielę jak minął dzień i cisza... Mam złe przeczucia... Myślę o nimo tym,że było mi dobrze w jego towarzystwie,że będe w końcu miała chłopaka...
Może powinnam napisać : " I co nagle nie jesteś mną już zainteresowany ?"

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: przygodny seks-co potem?

jeny, dziewczyny, skąd wy się bierzecie, z drzew spadacie? Iść na chatę do dopiero co spotkanego na ulicy kolesia? Już nie chodzi o seks, ale o zwykle bezpieczeństwo.
Zero wyobrażni. Nie wierzę. Po prostu nie wierzę...

3

Odp: przygodny seks-co potem?

Nawijal  makaron  na uszy by dostać  to co chciał.  Widocznie chciał tylko seksu.  Jakby nie chodziło o Seks a jaka  jesteś cudowna  to by chciał nawet spotykać  się bez seksu. Przede wszystkim uszanowalby  Twoja decyzję  skoro jest inna niż jego, a to że nagle stracił zainteresowanie,  to według  mnie już szuka zastępczyni co da to co by chciał. 

Swoją drogą  mega słabo tak mydlic  oczy,  już mógłby zachować  się jak facet i jasno postawić  co chce i albo się piszesz albo nie. 

Nic nie tracisz smile

4

Odp: przygodny seks-co potem?
onna0 napisał/a:

Może powinnam napisać : " I co nagle nie jesteś mną już zainteresowany ?"

Nie, nie powinnaś tego pisać.

5

Odp: przygodny seks-co potem?
umajona napisał/a:
onna0 napisał/a:

Może powinnam napisać : " I co nagle nie jesteś mną już zainteresowany ?"

Nie, nie powinnaś tego pisać.

Zapomnij, było mineło.

6

Odp: przygodny seks-co potem?

porazka, może zajmij sie tym  zawodowo, przynajmniej nie będziesz miala rozterek, czy nowo poznany na ulicy facet, z ktorym uprawiasz seks na pierwszym spotkaniu , bedzie cię " dalej chciał", a przynajmniej zarobisz?       ( uwaga, ironia!)        Serio, skąd wy się bierzecie, dziewczyny? i nie chodzi nawet o ten seks obcym typem, ale idziesz do randomowego typa, ktory moze ci po prostu zrobić krzywdę, okraść, pobić, zabić, zgwałcić? tatuś nie uczył, jak się zachować, matka nie ostrzegała?

7

Odp: przygodny seks-co potem?
cataga napisał/a:

porazka, może zajmij sie tym  zawodowo, przynajmniej nie będziesz miala rozterek, czy nowo poznany na ulicy facet, z ktorym uprawiasz seks na pierwszym spotkaniu , bedzie cię " dalej chciał", a przynajmniej zarobisz?       ( uwaga, ironia!)        Serio, skąd wy się bierzecie, dziewczyny? i nie chodzi nawet o ten seks obcym typem, ale idziesz do randomowego typa, ktory moze ci po prostu zrobić krzywdę, okraść, pobić, zabić, zgwałcić? tatuś nie uczył, jak się zachować, matka nie ostrzegała?

Po co tak ostro. Dziewczyna nie ma doświadczenia w stosunkach damsko-męskich. Zapewne jeszcze kilka doznań podobnych przed nią zanim nauczy się o co w tym chodzi i jak rozumieć pewne zachowania chłopaków.

8

Odp: przygodny seks-co potem?
cataga napisał/a:

porazka, może zajmij sie tym  zawodowo, przynajmniej nie będziesz miala rozterek, czy nowo poznany na ulicy facet, z ktorym uprawiasz seks na pierwszym spotkaniu , bedzie cię " dalej chciał", a przynajmniej zarobisz?       ( uwaga, ironia!)        Serio, skąd wy się bierzecie, dziewczyny? i nie chodzi nawet o ten seks obcym typem, ale idziesz do randomowego typa, ktory moze ci po prostu zrobić krzywdę, okraść, pobić, zabić, zgwałcić? tatuś nie uczył, jak się zachować, matka nie ostrzegała?

Nie tak  chamsko... Jest dorosła  i ma prawo  dokonywać wyborów takie jakie sama uzna za słuszne i nikomu to oceniać a tym bardziej tak chamsko  komentować.  Uważam Twój wpis za bardzo niestosowny, na niskim poziomie kultury osobistej.

9

Odp: przygodny seks-co potem?

Niestety jeśli to jedno z pierwszych spotkać autorki damsko-męskich to przykre jest to że spotkała takiego typa. Ale z drugiej zaś strony skąd facet ma wiedzieć, że autorka po takim incydencie pomyśli o nim jak o partnerze życiowym.
Autorko było minęło, zapomnij i następnym razem bądź rozważniejsza.

10

Odp: przygodny seks-co potem?
Izzie_Stevens napisał/a:

Niestety jeśli to jedno z pierwszych spotkać autorki damsko-męskich to przykre jest to że spotkała takiego typa. Ale z drugiej zaś strony skąd facet ma wiedzieć, że autorka po takim incydencie pomyśli o nim jak o partnerze życiowym.
Autorko było minęło, zapomnij i następnym razem bądź rozważniejsza.

Przykry tu jest tylko brak rozsadku u autorki

11

Odp: przygodny seks-co potem?
xerxes napisał/a:
Izzie_Stevens napisał/a:

Niestety jeśli to jedno z pierwszych spotkać autorki damsko-męskich to przykre jest to że spotkała takiego typa. Ale z drugiej zaś strony skąd facet ma wiedzieć, że autorka po takim incydencie pomyśli o nim jak o partnerze życiowym.
Autorko było minęło, zapomnij i następnym razem bądź rozważniejsza.

Przykry tu jest tylko brak rozsadku u autorki

Owszem, ale mleko się rozlało. Jedni by tak postąpili jak autorka i  nie widzą w tym nic złego a inni nie zrobiliby tego. Mnie osobiście cos takiego zawsze odstraszało bo od razu miałam wizje jak w Oszukać Przeznaczenie. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.

12

Odp: przygodny seks-co potem?

przygodny seks-co potem?

Ja bym podszedł to tego praktycznie i zapytał o zabezpieczenie/prezerwatywy. Niby oczywiste ale....
1) Była,
2) Nie było/Nie pamiętasz.

Jeżeli:
1) to zapomnieć o sprawie. Puknęliście się, ponawiał makaron (bo niby co innego miał mówić?), wyciągnąć wnioski i żyć dalej.
2) za 3 miesiące zrobić komplet badań na weneryki... i jakiś test ciążowy po drodze.

13

Odp: przygodny seks-co potem?

Skoro sie nie odzywa to juz po zabawie, zajmij sie swoim zyciem i zapomnij o nim.

14

Odp: przygodny seks-co potem?

tym razem pani miala szczescie, moze następnym razem nie mieć tyle szczęscia, by móc dalej " doświadczać". po prostu nieodpowiedzialność, ktora mogla się bardzo, bardzo źle skończyć.  i lepiej, by pani nie probowala w podobny sposób zdobywać doswiadczenia, bo to po prostu niebezpieczne.  moze po kilku podobnych wpisach do pani coś dotrze?

15

Odp: przygodny seks-co potem?
cataga napisał/a:

tym razem pani miala szczescie, moze następnym razem nie mieć tyle szczęscia, by móc dalej " doświadczać". po prostu nieodpowiedzialność, ktora mogla się bardzo, bardzo źle skończyć.  i lepiej, by pani nie probowala w podobny sposób zdobywać doswiadczenia, bo to po prostu niebezpieczne.  moze po kilku podobnych wpisach do pani coś dotrze?

no właśnie, trochę przerażajace jest to beztroskie podejście nie tylko Autorki, ale i większości wypowiadających się, ktorzy jakoś pominęli najwazniejszą kwestię - bezpieczeństwa, zdrowia i życia. Beztroska Autorki aż bije po oczach. Wiele dziewczyn zostalo kalekami, wiele nie zyje przez tak nieodpowiedzialne i - nazwijmy rzecz po imieniu - glupie podejście. Tyle się mowi, ostrzega, apeluje do kobiet, żeby nie robily z siebie latwych ofiar, nie ryzykowały zdrowia i życia, idąc z randomowym facetem na chatę czy gdziekolwiek w odludne miejsce, gdzie znikąd pomocy... bo świrów pełno...  A tu sie rozkminia jakies duperele czy on jest nią zainteresowany czy nie... czy ona powinna napisac czy nie...

16

Odp: przygodny seks-co potem?

Facet ewidentnie nic już od Ciebie nie chce. Było, mineło. A Ty sie ciesz, że to tak sie skończyło, bo mogło 100 razy gorzej. Trochę wyobraźni na przyszłość!!

17 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2020-06-16 12:53:41)

Odp: przygodny seks-co potem?

Przeczytalam post Autorki i az zaniemowilam.
Nie dlatego, ze jestem troche starsza, ze tam niby mam zasady itp. Nie jestem pruderyjna.
Ale czasy sa inne.
Wlasnie bardziej niebezpieczne. Chyba.
Pojsc z kims do domu, kogo sie nie zna- dla mnie to niesamowicie nieodpowiedzialne.

Ten facet moglby cie zgwalcic, pocwiartowac, zjesc, zakopac, rzucic do rzeki... (przesadzam celowo, nie mam paranoi).
Moglo byc roznie. A o koronawirusie pomyslalas?

Powiem tak:
Oczywiscie to jest sprawa osobista kazdego, z kim, kiedy i jak ktos idzie do lozka.
A poniewaz ogromnie zaryzykowalas, nie stalo ci sie nic, to GRATULUJE.
Zabezpieczylas sie? Prezerwatywa tak, czy nie?
Jesli nie, to warto pojsc do lekarza.
Choroby weneryczne, wirus HPV, wszy lonowe, itp.
No i ciaza oraz Korona.

Moze troche zastanow sie nad zyciem intymnym?
Warto, bo czasy kiepskie na taki spontan.

18

Odp: przygodny seks-co potem?

Nie wiem czy napisać tutaj, czy utworzyć nowy wątek. Chodzi właśnie o przygodny seks. Pierwszy raz miałem dziewczynę 3 lata temu, koleżanka z klasy, zrobiliśmy to podczas którejś tam wizyty u niej w domu i na tym jednym razie się skończyło. Kolega namawia mnie abym poszedł na dziewczyny, mieszkam niedaleko miejscowości turystycznej, teraz jak się zrobiło cieplej, ładne przyjezdne dziewczyny z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania wyległy w bikini na tereny zielone. Kolega mówi, że podejść zagadać, jak chętna to do dzieła, jak niechętna, to szukać następnej.
Kolega mówi, że udało mu się nie raz, nie wiem ile w tym prawdy, ale mogę mu wierzyć. Zagadać, ewentualnie na spacer, znaleźć ustronne miejsce w plenerze i działać.
Po tym co napisała onna0 widać, że jest szansa znaleźć chętną, ale ja nie potrafię tak na pierwszym czy drugim spotkaniu zaproponować seksu chociaż mam na seks wielką ochotę.
Boję się reakcji dziewczyny. Czy mam się czego bać ? jak to u was dziewczyny wygląda, gdy przygodny nieznajomy proponuje seks.
Dwie już mi się udało zagadać, rozmowa była bardzo fajna i wesoła, smiech był co chwilę, ale nie potrafiłem w tak bezpośredni sposób zaproponować seksu.

19

Odp: przygodny seks-co potem?
Hubert2 napisał/a:

Nie wiem czy napisać tutaj, czy utworzyć nowy wątek. Chodzi właśnie o przygodny seks. Pierwszy raz miałem dziewczynę 3 lata temu, koleżanka z klasy, zrobiliśmy to podczas którejś tam wizyty u niej w domu i na tym jednym razie się skończyło. Kolega namawia mnie abym poszedł na dziewczyny, mieszkam niedaleko miejscowości turystycznej, teraz jak się zrobiło cieplej, ładne przyjezdne dziewczyny z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania wyległy w bikini na tereny zielone. Kolega mówi, że podejść zagadać, jak chętna to do dzieła, jak niechętna, to szukać następnej.
Kolega mówi, że udało mu się nie raz, nie wiem ile w tym prawdy, ale mogę mu wierzyć. Zagadać, ewentualnie na spacer, znaleźć ustronne miejsce w plenerze i działać.
Po tym co napisała onna0 widać, że jest szansa znaleźć chętną, ale ja nie potrafię tak na pierwszym czy drugim spotkaniu zaproponować seksu chociaż mam na seks wielką ochotę.
Boję się reakcji dziewczyny. Czy mam się czego bać ? jak to u was dziewczyny wygląda, gdy przygodny nieznajomy proponuje seks.
Dwie już mi się udało zagadać, rozmowa była bardzo fajna i wesoła, smiech był co chwilę, ale nie potrafiłem w tak bezpośredni sposób zaproponować seksu.

Ja bym z liścia dala i sobie poszła w drugą stronę.

20 Ostatnio edytowany przez m4jkel (2020-06-16 16:13:13)

Odp: przygodny seks-co potem?
Hubert2 napisał/a:

Nie wiem czy napisać tutaj, czy utworzyć nowy wątek. Chodzi właśnie o przygodny seks. Pierwszy raz miałem dziewczynę 3 lata temu, koleżanka z klasy, zrobiliśmy to podczas którejś tam wizyty u niej w domu i na tym jednym razie się skończyło. Kolega namawia mnie abym poszedł na dziewczyny, mieszkam niedaleko miejscowości turystycznej, teraz jak się zrobiło cieplej, ładne przyjezdne dziewczyny z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania wyległy w bikini na tereny zielone. Kolega mówi, że podejść zagadać, jak chętna to do dzieła, jak niechętna, to szukać następnej.
Kolega mówi, że udało mu się nie raz, nie wiem ile w tym prawdy, ale mogę mu wierzyć. Zagadać, ewentualnie na spacer, znaleźć ustronne miejsce w plenerze i działać.
Po tym co napisała onna0 widać, że jest szansa znaleźć chętną, ale ja nie potrafię tak na pierwszym czy drugim spotkaniu zaproponować seksu chociaż mam na seks wielką ochotę.
Boję się reakcji dziewczyny. Czy mam się czego bać ? jak to u was dziewczyny wygląda, gdy przygodny nieznajomy proponuje seks.
Dwie już mi się udało zagadać, rozmowa była bardzo fajna i wesoła, smiech był co chwilę, ale nie potrafiłem w tak bezpośredni sposób zaproponować seksu.

Hah, stara znana taktyka "1 z 10". Znałem takiego na swoim podwórku, który na bezczela podchodził do dziewczyny i zagadywał: cześć, no cześć, ruchasz się?
1 z 10 z nim szła, reszta z liścia. Po prawdzie mówiąc 1 na 1000.
Także tego ten... Nie mówię, że nie trafisz na chętne, ale słabe to jest. Bardzo słabe.
Może próbuj bardziej ująć je swoim urokiem osobistym i poznać dziewczynę na dłużej? Zawsze regularny seks jest lepszy niż pojedynczy epizod i znów głodować do kolejnego sezonu.

21

Odp: przygodny seks-co potem?
m4jkel napisał/a:

Hah, stara znana taktyka "1 z 10". Znałem takiego na swoim podwórku, który na bezczela podchodził do dziewczyny i zagadywał: cześć, no cześć, ruchasz się?
1 z 10 z nim szła, reszta z liścia. Po prawdzie mówiąc 1 na 1000.
Także tego ten... Nie mówię, że nie trafisz na chętne, ale słabe to jest. Bardzo słabe.
Może próbuj bardziej ująć je swoim urokiem osobistym i poznać dziewczynę na dłużej? Zawsze regularny seks jest lepszy niż pojedynczy epizod i znów głodować do kolejnego sezonu.

No nie, tak na bezczela to nie, kolega to podchodził, zagadywał, atmosfera się rozluźniała, po kilku godzinach fajnej gadki proponował.
Ja potrafię zagadać, ale nie potrafię powiedzieć czegoś w stylu "ruchasz sie"? "pójdziemy do mnie?" "pójdziemy do ciebie"?

22

Odp: przygodny seks-co potem?

Słabe tak proponować seks,  szczerze liczę  na to,  że dostaniesz tyle razy w twarz,  że Ci się odechce
Dwa razy miałam takie przypadki,  że np dosiadal się do mnie,  coś tam zagadywal a później pytał czy pójdę z Nim...  Jeden miał swoje piwo na spodniach na kroku  i wracał  w mokrych spodniach w zimie,  drugi dostał w twarz. To naprawdę jest bardzo słabe,  nie poniżaj się tak by pytać.....

23

Odp: przygodny seks-co potem?

Też bym takiemu dała w twarz, chociaz może nie koniecznie, zalezy od sytuacji. Pisałeś, ze miejscowośc turystyczna, dziewczyny chodzą w bikini gdy ciepło, nie, tak nie proponuj. A ten twój kolega to gdzie zaciągał te dziewczyny które się zgodziły ?

Co innego gdy dziewczyna decyduje się z Toba pojechać na wycieczke, tak jak ja jeździłam.

24

Odp: przygodny seks-co potem?

No cóż, jak się na około wmawia kobietom, że przecież są dorosłe i wszystko mogą, to.....

25

Odp: przygodny seks-co potem?
Hubert2 napisał/a:
m4jkel napisał/a:

Hah, stara znana taktyka "1 z 10". Znałem takiego na swoim podwórku, który na bezczela podchodził do dziewczyny i zagadywał: cześć, no cześć, ruchasz się?
1 z 10 z nim szła, reszta z liścia. Po prawdzie mówiąc 1 na 1000.
Także tego ten... Nie mówię, że nie trafisz na chętne, ale słabe to jest. Bardzo słabe.
Może próbuj bardziej ująć je swoim urokiem osobistym i poznać dziewczynę na dłużej? Zawsze regularny seks jest lepszy niż pojedynczy epizod i znów głodować do kolejnego sezonu.

No nie, tak na bezczela to nie, kolega to podchodził, zagadywał, atmosfera się rozluźniała, po kilku godzinach fajnej gadki proponował.
Ja potrafię zagadać, ale nie potrafię powiedzieć czegoś w stylu "ruchasz sie"? "pójdziemy do mnie?" "pójdziemy do ciebie"?

Jak nie potrafisz, to tylko dobrze o Tobie świadczy. Masz więcej kultury niż Twój kolega. Nie patrz na jego podboje, tylko skup się na tym, by znaleźć tę właściwą dziewczynę. Ty będziesz miał dziewczynę, on dalej będzie sam i bajerowal
Kto wygrywa?
No chyba, że nie czujesz się na związek.

26

Odp: przygodny seks-co potem?
m4jkel napisał/a:
Hubert2 napisał/a:
m4jkel napisał/a:

Hah, stara znana taktyka "1 z 10". Znałem takiego na swoim podwórku, który na bezczela podchodził do dziewczyny i zagadywał: cześć, no cześć, ruchasz się?
1 z 10 z nim szła, reszta z liścia. Po prawdzie mówiąc 1 na 1000.
Także tego ten... Nie mówię, że nie trafisz na chętne, ale słabe to jest. Bardzo słabe.
Może próbuj bardziej ująć je swoim urokiem osobistym i poznać dziewczynę na dłużej? Zawsze regularny seks jest lepszy niż pojedynczy epizod i znów głodować do kolejnego sezonu.

No nie, tak na bezczela to nie, kolega to podchodził, zagadywał, atmosfera się rozluźniała, po kilku godzinach fajnej gadki proponował.
Ja potrafię zagadać, ale nie potrafię powiedzieć czegoś w stylu "ruchasz sie"? "pójdziemy do mnie?" "pójdziemy do ciebie"?

Jak nie potrafisz, to tylko dobrze o Tobie świadczy. Masz więcej kultury niż Twój kolega. Nie patrz na jego podboje, tylko skup się na tym, by znaleźć tę właściwą dziewczynę. Ty będziesz miał dziewczynę, on dalej będzie sam i bajerowal
Kto wygrywa?
No chyba, że nie czujesz się na związek.

Chcesz być chłopczykiem, jak kolega, czy mężczyzną, jak m4jkel?

27 Ostatnio edytowany przez olafaktoria (2020-08-18 13:21:32)

Odp: przygodny seks-co potem?
Hubert2 napisał/a:

Dwie już mi się udało zagadać, rozmowa była bardzo fajna i wesoła, smiech był co chwilę, ale nie potrafiłem w tak bezpośredni sposób zaproponować seksu.

bo nie proponujesz seksu, wszysyko się dzieje przypadkiem pod wpływem emocji, tak że to dziewczyna chce seksu bardziej od Ciebie, koleżanka w pierwszym poście napisała Ci instrukcje nic więcej nie potrzebujesz


Przeklejam instrukcje od koleżanki z pierwszego posta:

Zagadujesz do dziewczyny nie ma znaczenia gdze może byc w komunikacji.Zaproponuj wino na dworzu. Oboje będziecie pod wpływem.
Potem stwierdź,że jest chłodno,żeby pójść do Ciebie na film, albo że pokażesz jej swojego szczeniaka słotkiego. Niechętnie,ale się zgodzi. Udawaj że to spontan, że nie planowałeś tego,ale stało się. Wylądowaliście w łóżku
Pamiętaj o komplementach:Mówił,że będzie chciał to robić ze mną wiele razy(w przyszłości)Bardzo mnie komplementował,że jestem bardzo atrakcyjna,że go kręce....

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » przygodny seks-co potem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024