Witam
Jestem w związku z dziewczyną od roku. Mam 19 lat ona też. Gdy po jakiś 5 miesiącach zapytałem dziewczynę czy jestem jej pierwszym chłopakiem z którym uprawiała seks(wcześniej miała innego chłopaka) odpowiedziała że tak. Że jest dziewicą itd. Ale ja jej nie wierzyłem cały czas w to nie wiem dlaczego.. Cały czas zmieniała jakby wersję,kręciła coś i nie chciała powiedzieć.. I zawsze prosto w twarz mówiła mi że nie było w tamtym związku seksu.. Dodam że jej poprzedni chłopak mocno nią manipulował,namawiał bo bardzo tego chciał a ona miała 16 lat a on był starszy i ona nie chciała. Wczoraj pierwszy raz mi się przyznała że był tam raz seks i to jest dla niej ogromna trauma i nie chciała mi tego mówić ani nikomu bo wiedziała że jest to dla mnie bardzo ważne(bo jest), żebym był jej pierwszym chłopakiem z którym uprawiała seks. Powiedziała że doszło prawie do pełnego seksu oprócz tego że ona zatrzymała się w momencie gdy jej ówczesny chłopak miał wsadzić penisa do jej macicy.. Że do tego jednak nie doszło tylko do oralnego.. Boli mnie fakt że nie jestem jej pierwszym a z drugiej strony ona bardzo tego żałuje bo była za młoda i dała się zmanipulować. Jednak z tym dam się radę.. Bardziej mnie za to boli jej kłamstwo które mi wmawiała przez tyle czasu prosto w twarz.. Bo się bała mojej reakcji,bo miała traumę.. Dodam że ja byłem i jestem trochę uzależniony od masturbacji i ona doskonale o tym wie od ponad pół roku. I ja byłem w porządku wobec niej a ona wobec mnie nie.. I nie wiem co robić.. Bo ją bardzo kocham i zależy mi na niej.. Widziałem w niej naprawdę kandydatkę na moją żonę bo znam ją od 5 lat już.. I jest wspaniałą kobietą jednak na chwilę obecną mam ogromny ból w sobie że mnie okłamała a moje zaufanie do niej spadło i to bardzo. Nie chce kończyć tylko nie wiem jak sobie z tym poradzić.