Jestem 15 lat po ślubie. Mąż ma chorobę dwubiegunową i wiedziałam o tym przed ślubem. Pasujemy do siebie jeśli chodzi o charaktery i upodobania raczej też. Oboje jesteśmy introwertykami z pasjami. Mąż ma małą rentę i pracuje i pomaga mi w domu ale bardzo niechętnie. Muszę sie często o to wyklocać. Nic koło domu nie robi, bo twierdzi że ni potrafi. uczyć się nie chce. jest częśto bezradny jak dziecko i nie daje mi wsparcia. Ja pracuję i wszystko jest na mojej głowie. Sex nie istnieje. Mąż chce ale nie dba o higienę i ja nie mogę się zgodzić, nie pociąga mnie. Nie szanuje mnie, ciągle krzyczy, nie okazuje miłości. Jest zamknięty w sobie i zimny nieczuły. Chciałm odejść, albo to była tylko ucieczka i byłam nawet w długotrwałej relacji z mężczyzną ale okazał się alkoholikiem.https://www.netkobiety.pl/t121184.html Nie myślę o rozwodzie, bo mąż nie ma gdzie pójść i sam sobie nie poradzi. poza tym sporo zainwestował w mój dom. Nie potrafię żyć bez miłości...Jak żyć ? Jak to ogarnąć. Mam do kochania moje koty i pieska ale to troche za mało no i potrzebuję jeszcze seksu, poczucia bezpieczeństwa, czulości. Mam sporo pasji i sie nie nudzę. Kontaktu z ludźmi nie potrzebuję..
1 2020-01-11 19:24:45 Ostatnio edytowany przez arsa (2020-01-11 20:58:56)
Próbowałaś z Nim o tym rozmawiać tak na spokojnie bez wyrzutów?
Powiedz co Cię boli i co oczekujesz.
Gdybyś jednak zdecydowała się odejść to jest wiele instytucji co pomagają ludziom z chorobami takimi jak Twój mąż, możesz zawsze się zorientować a nie na siłę i kosztem siebie być z kimś...
próbowałam rozmawiać, ale niewiele to daje... Twierdzi że mnie kocha
To może wspólna terapia?
Proponowalam, ale dla niego psycholog nie jest autorytetem. Nikt nie jest...
Troll. Zapomniałeś/zapomniałaś zmienić nick. 2 stycznia założyłaś temat o związku 3 letnim z młodym alkoholikiem
Tworzenie takich tematów z pewnością oznacza że masz problem
to właśnie ten drugi zwiazek o którym wspomniałam, że odskocznia i że chciałam odejść. Juz go zakończyłam.
to właśnie ten drugi zwiazek o którym wspomniałam, że odskocznia i że chciałam odejść. Juz go zakończyłam.
w tamtym wątku nic nie pisałaś o mężu. Wynikało z niego, że męża nie posiadasz.
Bo jak wytłumaczyć, że młody pomieszkiwał u ciebie i miałaś problemy z wyproszeniem go z domu?
mąż go lubi. Przyjeżdżał jako znajomy do pomocy w domu, bo u nas o to trudno...
mąż go lubi. Przyjeżdżał jako znajomy do pomocy w domu, bo u nas o to trudno...
Pisałaś tam, że młody wspominał nawet o ślubie.
To nie wiedział, że masz męża?
No chyba, ze to była deklaracja po alkoholu
To byla deklaracja i to nie jeden raz. Chciał, zebym wzięła rozwód...
Jestem 15 lat po ślubie. Mąż ma chorobę dwubiegunową i wiedziałam o tym przed ślubem. Pasujemy do siebie jeśli chodzi o charaktery i upodobania raczej też. Oboje jesteśmy introwertykami z pasjami. Mąż ma małą rentę i pracuje i pomaga mi w domu ale bardzo niechętnie. Muszę sie często o to wyklocać. Nic koło domu nie robi, bo twierdzi że ni potrafi. uczyć się nie chce. jest częśto bezradny jak dziecko i nie daje mi wsparcia. Ja pracuję i wszystko jest na mojej głowie. Sex nie istnieje. Mąż chce ale nie dba o higienę i ja nie mogę się zgodzić, nie pociąga mnie. Nie szanuje mnie, ciągle krzyczy, nie okazuje miłości. Jest zamknięty w sobie i zimny nieczuły. Chciałm odejść, albo to była tylko ucieczka i byłam nawet w długotrwałej relacji z mężczyzną ale okazał się alkoholikiem.https://www.netkobiety.pl/t121184.html Nie myślę o rozwodzie, bo mąż nie ma gdzie pójść i sam sobie nie poradzi. poza tym sporo zainwestował w mój dom. Nie potrafię żyć bez miłości...Jak żyć ? Jak to ogarnąć. Mam do kochania moje koty i pieska ale to troche za mało no i potrzebuję jeszcze seksu, poczucia bezpieczeństwa, czulości. Mam sporo pasji i sie nie nudzę. Kontaktu z ludźmi nie potrzebuję..
Wiedziałaś o chorobie męża to powinnaś przyjąć na klatę to co się dzieje.
Jego zachowanie może być oznaką choroby. Może bierze nieodpowiednie leki.
Gdybym była w takiej sytuacji to pomyślałabym nas ubezwłasnowolnieniem męże w celu leczenia.
Masz też możliwość sprzedaży domu, zamiany na dwa mniejsze mieszkania.
Mąż miałby gdzie mieszkać, ma rentę, dorabia, dałby jakoś radę.
Jeśli to, co piszesz, jest prawdą - a nieszczególnie chce się w to wierzyć, czytając inne Twoje wątki - to wygląda na to, że lubisz robić z siebie cierpiętnicę. Mogłabyś odejść od męża, to by się dało załatwić, ale nie robisz tego, bo Ci najzwyczajniej w świecie tak wygodnie. Nie chce Ci się zaczynać od zera.
Więc cierp, skoro tego chcesz.
14 2020-01-11 22:16:40 Ostatnio edytowany przez arsa (2020-01-11 22:17:14)
arsa napisał/a:Jestem 15 lat po ślubie. Mąż ma chorobę dwubiegunową i wiedziałam o tym przed ślubem. Pasujemy do siebie jeśli chodzi o charaktery i upodobania raczej też. Oboje jesteśmy introwertykami z pasjami. Mąż ma małą rentę i pracuje i pomaga mi w domu ale bardzo niechętnie. Muszę sie często o to wyklocać. Nic koło domu nie robi, bo twierdzi że ni potrafi. uczyć się nie chce. jest częśto bezradny jak dziecko i nie daje mi wsparcia. Ja pracuję i wszystko jest na mojej głowie. Sex nie istnieje. Mąż chce ale nie dba o higienę i ja nie mogę się zgodzić, nie pociąga mnie. Nie szanuje mnie, ciągle krzyczy, nie okazuje miłości. Jest zamknięty w sobie i zimny nieczuły. Chciałm odejść, albo to była tylko ucieczka i byłam nawet w długotrwałej relacji z mężczyzną ale okazał się alkoholikiem.https://www.netkobiety.pl/t121184.html Nie myślę o rozwodzie, bo mąż nie ma gdzie pójść i sam sobie nie poradzi. poza tym sporo zainwestował w mój dom. Nie potrafię żyć bez miłości...Jak żyć ? Jak to ogarnąć. Mam do kochania moje koty i pieska ale to troche za mało no i potrzebuję jeszcze seksu, poczucia bezpieczeństwa, czulości. Mam sporo pasji i sie nie nudzę. Kontaktu z ludźmi nie potrzebuję..
Wiedziałaś o chorobie męża to powinnaś przyjąć na klatę to co się dzieje.
Jego zachowanie może być oznaką choroby. Może bierze nieodpowiednie leki.
Gdybym była w takiej sytuacji to pomyślałabym nas ubezwłasnowolnieniem męże w celu leczenia.Masz też możliwość sprzedaży domu, zamiany na dwa mniejsze mieszkania.
Mąż miałby gdzie mieszkać, ma rentę, dorabia, dałby jakoś radę.
Nie no ubezwłasnowolnienie nie wchodzi w grę. Co do domu to to mój dom rodzinny i mieszka w nim jeszcze mama i moj syn z poprzedniego związku. No i ja do bloków się nie nadaję. Jestem przyzwycajona do domu i otoczenia. Nie zaadoptuję sie w innym miejscu. Potrzebuję przestrzeni..
Kleoma napisał/a:arsa napisał/a:Jestem 15 lat po ślubie. Mąż ma chorobę dwubiegunową i wiedziałam o tym przed ślubem. Pasujemy do siebie jeśli chodzi o charaktery i upodobania raczej też. Oboje jesteśmy introwertykami z pasjami. Mąż ma małą rentę i pracuje i pomaga mi w domu ale bardzo niechętnie. Muszę sie często o to wyklocać. Nic koło domu nie robi, bo twierdzi że ni potrafi. uczyć się nie chce. jest częśto bezradny jak dziecko i nie daje mi wsparcia. Ja pracuję i wszystko jest na mojej głowie. Sex nie istnieje. Mąż chce ale nie dba o higienę i ja nie mogę się zgodzić, nie pociąga mnie. Nie szanuje mnie, ciągle krzyczy, nie okazuje miłości. Jest zamknięty w sobie i zimny nieczuły. Chciałm odejść, albo to była tylko ucieczka i byłam nawet w długotrwałej relacji z mężczyzną ale okazał się alkoholikiem.https://www.netkobiety.pl/t121184.html Nie myślę o rozwodzie, bo mąż nie ma gdzie pójść i sam sobie nie poradzi. poza tym sporo zainwestował w mój dom. Nie potrafię żyć bez miłości...Jak żyć ? Jak to ogarnąć. Mam do kochania moje koty i pieska ale to troche za mało no i potrzebuję jeszcze seksu, poczucia bezpieczeństwa, czulości. Mam sporo pasji i sie nie nudzę. Kontaktu z ludźmi nie potrzebuję..
Wiedziałaś o chorobie męża to powinnaś przyjąć na klatę to co się dzieje.
Jego zachowanie może być oznaką choroby. Może bierze nieodpowiednie leki.
Gdybym była w takiej sytuacji to pomyślałabym nas ubezwłasnowolnieniem męże w celu leczenia.Masz też możliwość sprzedaży domu, zamiany na dwa mniejsze mieszkania.
Mąż miałby gdzie mieszkać, ma rentę, dorabia, dałby jakoś radę.Nie no ubezwłasnowolnienie nie wchodzi w grę. Co do domu to to mój dom rodzinny i mieszka w nim jeszcze mama i moj syn z poprzedniego związku. No i ja do bloków się nie nadaję. Jestem przyzwycajona do domu i otoczenia. Nie zaadoptuję sie w innym miejscu. Potrzebuję przestrzeni..
Masz blisko mamę, syna, zwierzęta to chyba trochę tej miłości masz?
a bez seksu z mężczyzną można się obyć, zastąpić go odpowiednimi metodami a jeśli nie można to szukać nowego kochanka.
nie jest to wszystko takie łatwe. Relacje z mama mam raczej średnie. Jest osoba trudną i nigdy mi miłości nie okazywała. Wychowywała mnie babcia. Syn byl trudnym dzieckiem i sporo goryczy w tej relacji i braku zaufania jest. Sam ma poplątane zycie. Tylko zwierzęta mnie nigdy nie zawiodły. One kochają bez roszczeń. Kochanka juz nie chcę...Ani to etyczne, ani praktyczne...
A czy Twój mąż się leczy?
Jeżeli chcesz odejść to odejdź. Nie jesteś odpowiedzialna za Twojego męża.
tak leczy się
A czy Twój mąż się leczy?
Jeżeli chcesz odejść to odejdź. Nie jesteś odpowiedzialna za Twojego męża.
Ale gdzie autorka ma odejść?
Dom jest jej, mieszka tam tez jej matka i syn z pierwszego związku.
Mąż wkładał swoje dochody w ten dom, nie można go wyrzucić, ma prawo tam mieszkać.
Może dobrym rozwiązaniem jest samej udać się na terapię. Uporzadkujesz swoje sprawy w głowie z pomocą dobrego terapeuty.
nie myślałam o terapii..