Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1

Temat: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

W sumie nie wiem nawet od czego zacząć. Trafiłem na to forum, żeby móc po prostu się wygadać, wyżalić i jednocześnie być przy tym anonimowy, gdzie ocena ze strony ludzi nie będzie na tyle bolesna. Są takie dni kiedy czuję się jak gówno. Mam na karku już 29 lat i kompletnie nie wiem co powinienem zrobić ze swoim życiem. Myślę, że wszystko zaczęło się jeszcze gdy miałem 20-21 lat . Wtedy rozstałem się z dziewczyną, którą kochałem nad życie i bardzo długo nie potrafiłem zaakceptować faktu, że już nigdy nie będziemy razem. trwało to w sumie jakieś 6 lat. W międzyczasie pojawiały się jakieś przelotne znajomości, krótkie związki, ale gdzieś tam w środku cały czas miałem nadzieję, że jeszcze kiedyś się z Nią zejdę. Może byłoby łatwiej gdybym nie miał z Nią kontaktu, ale było to trudne ponieważ nasi  rodzice są bliskimi przyjaciółmi. Więc przez cały ten czas, gdzieś zawsze się widywaliśmy. Dopiero 2-3 lata temu postanowiłem unikać Jej za wszelką cenę i zerwać kontakt kompletnie. Ostatecznie udało mi się zaakceptować fakt, że już nigdy nic z tego nie będzie dopiero po jej ślubie. Wtedy zrozumiałem, że to koniec. Wbrew pozorom wcale nie czułem się z tym lepiej, wcale nie było mi lżej. Wręcz odwrotnie, ponieważ
dotarło do mnie, że zmarnowałem kupę swojego życia czekając na coś co nie miało się wydarzyć. Zamknąłem się w sobie, przestałem wychodzić z domu, i tak małe grono znajomych/przyjaciół zawężyło się jeszcze bardziej. Każdy zaczął układać sobie życie, zakładać rodziny i zostałem tak naprawdę sam, zanim zdałem sobie w ogóle z tego sprawę. Zawsze marzyłem o rodzinie, miłości, kobiecie z którą będę mógł dzielić życie i cieszyć się zwykłą, szarą codziennością. Myślałem, że nie są to jakieś wygórowane marzenia,  teraz widzę jak bardzo się myliłem. Dosyć długo udawało mi się żyć tak po prostu z dnia na dzień, wegetować. Już nawet zacząłem się do tego przyzwyczajać i to akceptować. Wtedy pojawiła się w moim życiu nowa osoba, którą szczerze pokochałem całym sercem. Zauważyłem, że od tego momentu dostałem takiego pozytywnego kopa. Chciałem działać, planować, cieszyć się życiem! Zrozumiałem, że to jest to czego brakuje w moim życiu. Miłości, po prostu. Niestety szybciej niż się poznaliśmy okazało się, że okłamywała mnie od samego początku znajomości, bawiła się i manipulowała. Przykra sprawa, że to wszystko jest bardzo świeże i wciąż mi ciężko. Wciąż próbuję zrozumieć dlaczego, zastanawiać się jak spróbować tej znajomości jeszcze raz, ale może trochę z innej strony. Mimo iż , wiem , że to niemożliwe i pewnie głupie.  Najgorsze jest jednak to, że Ona obudziła
we mnie wszystko co sprawia mi ból. Dzięki Niej ponownie uświadomiłem sobie co znaczy smutek, żal, samotność.
Jestem w totalnej rozsypce.

Bliscy mówią mi "skup się na sobie, nie myśl po prostu żyj i staraj się tym cieszyć". Niby proste i takie banalne, ale ja nie potrafię.
Znowu wiem czego mi w życiu trzeba. Miłości. Nigdy nie chciałem szukać jej na siłę, ponieważ wychodziłem z założenia, że takie rzeczy
trafiają się ludziom w najmniej nieoczekiwanym momencie. Jednak zacząłem się zastanawiać czy nie powinienem próbować ?
Problem polega na tym, że jestem ogólnie osobą skrytą, wstydliwą i ciężko nawiązującą nowe kontakty. Nie wiem skąd się
to bierze. Mam masę kompleksów, które nie ułatwiają sprawy. Dodam też, że moja atrakcyjność fizyczna raczej jest ok, ponieważ nie raz słyszałem
że jestem przystojny. To nie tak, że kobiety uciekają ode mnie jak mnie widzą. Więc tu problem raczej nie leży.

Zdaję sobie sprawę, że wszystko co napisałem jest pewnie chaotyczne i być może nawet nieskładne. Ciężko w kilku słowach napisać coś o swoich problemach
przemyśleniach i tym co nas trapi, jeśli jest tego zbyt wiele. Mam jedynie nadzieję i prośbę, że może znajdzie się jakaś dobra kobieca dusza, która w tych moich wypocinach dostrzeże coś co sprawi, że będzie wiedziała jak mi doradzić. Jak pchnąć moje życie do przodu...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez czekoladazfigami (2018-04-05 17:04:34)

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Sorry nie ten post

3

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

A czego dotyczą Twoje kompleksy? Może spróbuj się z nich wyleczyć przed zawieraniem nowych znajomości. Myślałeś o terapii?

4 Ostatnio edytowany przez inay (2018-04-05 17:48:05)

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Nie wiem co Ci doradzić, jak pocieszyć, natomiast smutne jest to, że porządni, prawdziwi mężczyźni

exxon napisał/a:

Zawsze marzyłem o rodzinie, miłości, kobiecie z którą będę mógł dzielić życie i cieszyć się zwykłą, szarą codziennością.

trafiają na jakieś beznadziejne dziewczyny. A i historii w których fajne, dobre dziewczyny trafiają na zwykłych oszustów też mamy na pęczki...

sad

5 Ostatnio edytowany przez exxon (2018-04-05 18:25:52)

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Są rzeczy w moim wygladzie, których nie lubię. Każdy z nas myślę takie miewa. Wstydzę się również tego gdzie się teraz znajduje w swoim życiu. Wykonuje pracę, która zazwyczaj trudnią
się młodzi chcący dorobić. Powód jest jeden. Dałem w przeszłości ciala, nie wykorzystałem szans stworzonych mi przez rodziców i praktycznie nie mam teraz wykształcenia, papierów pozwalających zmienić mi stan rzeczy. To sprawia, że nie czuję się po prostu interesujący/atrakcyjny dla kobiet. Tak przynajmniej mniemam. Chodziłem jakieś 2 lata temu na psychoterapie przez parę miesięcy, w pewnym momencie przestałem czuc, że cokolwiek mi ona daje, nie czułem że zyskuje, że idę na przód. Zrezygnowałem.

6

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

To może zamiast inwestować w psychoterapie zainwestuj w studia? Nawet licencjat... to tylko 3 lata. To nie jest tak, że nie skończyłeś studiów i już koniec świata. Studia wybierasz mając te 18 lat około i jeśli źle wybierzesz, to potem masz też ciężko na rynku pracy albo robisz coś, czego nie lubisz. Dlatego ludzie robią po 30 czy 40 kolejne studia lub studia podyplomowe.
Masz pracę, nie masz dzieci - masz na to czas. smile Może wtedy kompleksy znikną?
Mój eks robi prawko i studia w wieku 35 lat. .

7

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

To nie takie proste jakby mogło się wydawać. Po za tym studiowałem, 4 lata, napisałem nawet prace inż. - jedynie nie podszedłem do obrony. Nie miałem motywacji (wewnetrznie czulem, ze nie chce robic tego z czym byly zwiazane studia, i mysle ze troche stchórzyłem. Dziś żałuje, ponieważ powinienm zdobyć chociaż ten dyplom, nawet gdyby nie do końca miałby mi być potrzebny. Po za tym to nie tak , że studia są najważniejsze, wręcz uważam, że dzisiaj one nie mają aż takiego znaczenia. Problem polega trochę na tym, że nie do końca wiem co chciałbym robić w życiu. Są rzeczy które lubie robić i wiem, że robiąc je byłbym z tego zadowolony, lecz wiem, że nie zarabiałbym wystarczających pieniędzy. Takie trochę błędne koło.

8

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.
exxon napisał/a:

To nie takie proste jakby mogło się wydawać. Po za tym studiowałem, 4 lata, napisałem nawet prace inż. - jedynie nie podszedłem do obrony. Nie miałem motywacji (wewnetrznie czulem, ze nie chce robic tego z czym byly zwiazane studia, i mysle ze troche stchórzyłem. Dziś żałuje, ponieważ powinienm zdobyć chociaż ten dyplom, nawet gdyby nie do końca miałby mi być potrzebny. Po za tym to nie tak , że studia są najważniejsze, wręcz uważam, że dzisiaj one nie mają aż takiego znaczenia. Problem polega trochę na tym, że nie do końca wiem co chciałbym robić w życiu. Są rzeczy które lubie robić i wiem, że robiąc je byłbym z tego zadowolony, lecz wiem, że nie zarabiałbym wystarczających pieniędzy. Takie trochę błędne koło.

Wystarczająco tzn. ile? W sensie nie starczyłoby na życie?

9

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Może by i starczyło, ale życie od wypłaty do wypłaty, nie mogąc sobie pozwolić na nic wiecej, nic szczególnego. Nie mogąc nic odłożyć. To nie jest szczyt moich ambicji.

10

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

O proszę, czyli masz ambicje. To musisz je realizować smile Do it or die trying.

11

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Tylko widzisz sęk w tym, że nie czuję żadnej motywacji. Nie widzę sensu. Nie mam dla kogo. Ktoś powie, dla siebie. Ja jednak chciałbym dla kogoś, z kimś...

12

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Ojej, no każdy by tak chciał. Jeśli teraz zaczniesz to robić dla siebie, może potem będzie to dla kogoś? Ogólnie to nie ma lekko. tongue

13

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.
exxon napisał/a:

Tylko widzisz sęk w tym, że nie czuję żadnej motywacji. Nie widzę sensu. Nie mam dla kogo. Ktoś powie, dla siebie. Ja jednak chciałbym dla kogoś, z kimś...

I to jest twój główny problem. Jak nie znajdziesz własnej wewnętrznej motywacji to nie będziesz dla innych interesujący. To mężczyzna zwykle był tym co wyznaczał cele to za nim podążała kobieta/rodzina. Gdy Ty sobą pokazujesz że tego nie potrafisz to nie jest to atrakcyjne.
Do tego jak nie masz motywacji dla siebie to oznaka bardzo niskiej samooceny. A kobiety nie są po to aby podbijać twoje ego i Cie motywować mogą Ci kibicować ale to Ty musisz mieć swoje zdanie/ swoje pomysły na życie. Do tego znaczna część kobiet (zwłaszcza młodych) również jest zagubionych szuka oparcia w facecie nie dostaną tego od Ciebie jeśli się za siebie nie weźmiesz.

A rozpamiętywanie związku z dziewczyną co z nią byłeś z 10 lat temu hmm robisz sobie sam tym krzywdę bo jak ma Ci któraś zawrócić w głowie jak tamta jest obecna w twoich myślach.

Pomyśl co naprawdę chcesz w życiu robić i zacznij to robić bo dużo lepiej brzmi gdy mówisz że pracujesz w danej pracy bo zbierasz hajs na np wymarzone studia niż gdy zarabiasz dużo ale tak bez większego celu.

14

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.
uleshe napisał/a:
exxon napisał/a:

Tylko widzisz sęk w tym, że nie czuję żadnej motywacji. Nie widzę sensu. Nie mam dla kogo. Ktoś powie, dla siebie. Ja jednak chciałbym dla kogoś, z kimś...

I to jest twój główny problem. Jak nie znajdziesz własnej wewnętrznej motywacji to nie będziesz dla innych interesujący. To mężczyzna zwykle był tym co wyznaczał cele to za nim podążała kobieta/rodzina. Gdy Ty sobą pokazujesz że tego nie potrafisz to nie jest to atrakcyjne.
Do tego jak nie masz motywacji dla siebie to oznaka bardzo niskiej samooceny. A kobiety nie są po to aby podbijać twoje ego i Cie motywować mogą Ci kibicować ale to Ty musisz mieć swoje zdanie/ swoje pomysły na życie. Do tego znaczna część kobiet (zwłaszcza młodych) również jest zagubionych szuka oparcia w facecie nie dostaną tego od Ciebie jeśli się za siebie nie weźmiesz.

A rozpamiętywanie związku z dziewczyną co z nią byłeś z 10 lat temu hmm robisz sobie sam tym krzywdę bo jak ma Ci któraś zawrócić w głowie jak tamta jest obecna w twoich myślach.

Pomyśl co naprawdę chcesz w życiu robić i zacznij to robić bo dużo lepiej brzmi gdy mówisz że pracujesz w danej pracy bo zbierasz hajs na np wymarzone studia niż gdy zarabiasz dużo ale tak bez większego celu.

Cenne uwagi, dające do myślenia, Dzięki. Myślę, że zbyt długo byłem sam i nic nawet nie próbowałem (tylko trwałem w takim zawieszeniu) , żeby to zmienić. Teraz jest mi po prostu ciężej, mając świadomość, że zmarnowałem masę czasu. Jest to po prostu przygnębiające. Próbuję zebrać się w sobie, ale przyznam idzie mi opornie...

15

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Na mnie działają słowa "nikt nie przeżyje twojego życia zamiast ciebie".
Jestem młodsza, to fakt. Wydawać by się mogło, że w moim wieku rozpamiętywanie dziecięcych relacji jest normalne, że przejdzie mi (jak to też dzisiaj przeczytałam, na studiach przyjdą studenckie miłości big_smile). Ale nie, to nie jest normalne i zdrowe ani dla mnie, ani dla ciebie.
Trzeba żyć przede wszystkim dla siebie, jeśli nie ma się dla kogo. Ułożyć życie po swojemu, realizować własne, nawet najdrobniejsze cele (przyznaj, że tak całkowicie bez celu człowiek nie pożyje długo, celem może być nawet samo wyjście z domu). Ciesz się każdą chwilą.
Osobiście nie zainteresowałabym się facetem, który nadal rozpamiętuje przeszłość. Skoro myśli o tym, co było, najwyraźniej nie jest jeszcze gotów na to, co będzie. Trzeba iść do przodu, żeby poznać wszystko, co dobre. A dobre zawsze nadejdzie po złym, w życiu jest miejsce na wszystko smile
Nie ma tak, że wszystko, co mamy jest na stałe, ludzie odchodzą, rzeczy się psują, czas przemija i razem z nim wydarzenia. W sztuce tracenia trzeba dojść do wprawy, a według poetki to łatwa umiejętność big_smile

Też żyłam w zawieszeniu, wierz mi. I nie chcę do tego wracać; ja już zostawiłam to w tyle. Zajęło mi to ponad rok - nie żałuję tego czasu, bo najwyraźniej go potrzebowałam. Też nie dołuj siebie, nie marnujesz swojego czasu, po prostu wykorzystujesz go odpowiednio wobec swojego stanu. Nie ma co się przygnębiać, bo tylko tracisz sekundy przyszłości, skoro chciałbyś pójść dalej, po prostu to zrób! I zrób to dla siebie, by móc kiedyś zrobić coś dla innych.
Na każdego zadziała coś innego, musisz odnaleźć własną ścieżkę pomocy. Wierzę, że się pozbierasz, uśmiechniesz i pójdziesz do przodu. Trzymam za to kciuki.

"Zrób coś! Cokolwiek! Rewolucja rozpoczyna się od ciągu pojedynczych decyzji, od kolejnych wdechów i wydechów. Tylko proszę, nie wracaj znów do tego samego miejsca, do którego codziennie przychodzisz. Pokaż mi, że człowiek może być jednocześnie dorosły - i szczęśliwy." wink

16

Odp: Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.
zuzeh napisał/a:

Trzeba żyć przede wszystkim dla siebie, jeśli nie ma się dla kogo. Ułożyć życie po swojemu, realizować własne, nawet najdrobniejsze cele (przyznaj, że tak całkowicie bez celu człowiek nie pożyje długo, celem może być nawet samo wyjście z domu). Ciesz się każdą chwilą.
Osobiście nie zainteresowałabym się facetem, który nadal rozpamiętuje przeszłość. Skoro myśli o tym, co było, najwyraźniej nie jest jeszcze gotów na to, co będzie. Trzeba iść do przodu, żeby poznać wszystko, co dobre. A dobre zawsze nadejdzie po złym, w życiu jest miejsce na wszystko smile
Nie ma tak, że wszystko, co mamy jest na stałe, ludzie odchodzą, rzeczy się psują, czas przemija i razem z nim wydarzenia. W sztuce tracenia trzeba dojść do wprawy, a według poetki to łatwa umiejętność big_smile

Też żyłam w zawieszeniu, wierz mi. I nie chcę do tego wracać; ja już zostawiłam to w tyle. Zajęło mi to ponad rok - nie żałuję tego czasu, bo najwyraźniej go potrzebowałam. Też nie dołuj siebie, nie marnujesz swojego czasu, po prostu wykorzystujesz go odpowiednio wobec swojego stanu. Nie ma co się przygnębiać, bo tylko tracisz sekundy przyszłości, skoro chciałbyś pójść dalej, po prostu to zrób! I zrób to dla siebie, by móc kiedyś zrobić coś dla innych.
Na każdego zadziała coś innego, musisz odnaleźć własną ścieżkę pomocy. Wierzę, że się pozbierasz, uśmiechniesz i pójdziesz do przodu. Trzymam za to kciuki.

"Zrób coś! Cokolwiek! Rewolucja rozpoczyna się od ciągu pojedynczych decyzji, od kolejnych wdechów i wydechów. Tylko proszę, nie wracaj znów do tego samego miejsca, do którego codziennie przychodzisz. Pokaż mi, że człowiek może być jednocześnie dorosły - i szczęśliwy." wink

Dużo pozytywnych słów i optymizmu smile zazdroszczę, ja już dawno przestałem być optymistą. Za dużo razy dostałem kopa po tyłku. No, ale jak to mawiają kto ma dobre serce musi mieć twardy tyłek smile .

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotny, zagubiony i zniszczony psychicznie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024