Moje pytanie będzie szybkie jak pokonać nieśmiałość? Strasznie boje się przebywać w otoczeniu ludzi zwłaszcza obcych. W gronie moich bliskich jest dobrze ale wśród innych osób mam ochotę się rozpłakać uciec a żeby się po hamować robię sobie krzywdę niewielka ale jednak, wtedy się uspokajam. Może ma ktoś rady jak przezwyciężyć nieśmiałość. Zaczęłam pracę i chcę po prostu się w niej jakoś odnaleźć ale jak siedzę przez 8 godzin z tymi ludźmi to po prostu mam ochotę płakać i krzyczeć.
Jaką krzywdę sobie robisz i gdzie pracujesz że nie możesz się oswoić z obcymi ludźmi?Po pierwszym poście dochodzę do wniosku że masz ze sobą problem
3 2020-01-07 00:34:19 Ostatnio edytowany przez illuminati_jews_reptilian (2020-01-07 00:55:09)
Jaką krzywdę sobie robisz i gdzie pracujesz że nie możesz się oswoić z obcymi ludźmi?Po pierwszym poście dochodzę do wniosku że masz ze sobą problem
Trochę empatii, ok?
Trochę brzmi jak fobia społeczna, lub swojego rodzaju lęk/panika. Jedna rzecz która może ciebie podbudować przy relacjach z innymi jest to że oni szybko zapominają o rzeczach, i powód strachu jest tylko w tobie ponieważ oni nie są do ciebie wrogo nastawieni (na ogół). Po prostu spójrz na to logicznie, nie z perspektywy strachu. Jeśli zapytam się o coś to przecież ten ktoś mnie nie zje, chyba że coś miałaś zrobić i tego do tej pory nie zrobiłaś ale to inna sprawa. Z tego założenia możesz zacząć od mniejszych kroków, i tak szczebel po szczebelku. Jeśli ktoś coś poruszy temat o modzie to wetknij się do rozmowy, powiedzenie zwykłego cześć to też mały krok itp. Ważny jest też sposób w jaki to mówisz, jeśli mówisz już to cześć to staraj się powiedzieć je wyraźnie, a nie będąc tak jakby wystraszonym. Nie mam tez na myśli że masz krzyczeć czy coś po prostu bez żadnej spiny. Moja terapeutka mniej więcej coś takiego powiedziała to co tobie właśnie napisałem.
Też byłem nieśmiały, właściwie dalej jestem ale jednak w sporo mniejszym stopniu.
Jaką krzywdę sobie robisz i gdzie pracujesz że nie możesz się oswoić z obcymi ludźmi?Po pierwszym poście dochodzę do wniosku że masz ze sobą problem
No widocznie mam ze sobą problem. Po to się pytam na forum publicznym bo może ktoś coś mi doradzi, pomoże. Ludzie z którymi pracuje są o wiele starsi więc tym bardziej czuje się nie komfortowo wśród nich. Psychikę ciężko oszukać ale się staram. Tak czy siak dziękuję za odpowiedź
Mariusz 28 napisał/a:Jaką krzywdę sobie robisz i gdzie pracujesz że nie możesz się oswoić z obcymi ludźmi?Po pierwszym poście dochodzę do wniosku że masz ze sobą problem
Trochę empatii, ok?
Trochę brzmi jak fobia społeczna, lub swojego rodzaju lęk/panika. Jedna rzecz która może ciebie podbudować przy relacjach z innymi jest to że oni szybko zapominają o rzeczach, i powód strachu jest tylko w tobie ponieważ oni nie są do ciebie wrogo nastawieni (na ogół). Po prostu spójrz na to logicznie, nie z perspektywy strachu. Jeśli zapytam się o coś to przecież ten ktoś mnie nie zje, chyba że coś miałaś zrobić i tego do tej pory nie zrobiłaś ale to inna sprawa. Z tego założenia możesz zacząć od mniejszych kroków, i tak szczebel po szczebelku. Jeśli ktoś coś poruszy temat o modzie to wetknij się do rozmowy, powiedzenie zwykłego cześć to też mały krok itp. Ważny jest też sposób w jaki to mówisz, jeśli mówisz już to cześć to staraj się powiedzieć je wyraźnie, a nie będąc tak jakby wystraszonym. Nie mam tez na myśli że masz krzyczeć czy coś
po prostu bez żadnej spiny. Moja terapeutka mniej więcej coś takiego powiedziała to co tobie właśnie napisałem.
Też byłem nieśmiały, właściwie dalej jestem ale jednak w sporo mniejszym stopniu.
Dziękuję bardzo za odpowiedź i no staram się jak najbardziej umiem jakoś odnaleźć w towarzystwie chociaż jest mi ciężko. Krok po kroku i jakoś może się uda to tylko pół roku
Miłego dnia życzę
6 2020-01-07 15:34:29 Ostatnio edytowany przez illuminati_jews_reptilian (2020-01-07 15:34:53)
Dziękuję bardzo za odpowiedź
i no staram się jak najbardziej umiem jakoś odnaleźć w towarzystwie chociaż jest mi ciężko. Krok po kroku i jakoś może się uda to tylko pół roku
Miłego dnia życzę
No i głowa do góry, pokonasz to cholerstwo. Wysłałem też priv.