Właśnie w kinach wystartowała ostatnia (a może nie ?) część Gwiezdnych Wojen. Ja już jestem po seansie. Odczucia mam mieszane, ale przeważnie pozytywne. Jak na mój gust to trochę przekombinowali w pewnych kwestiach. Były sceny wg mnie totalnie nielogiczne (z punktu widzenia Star Wars) i naprawdę fajne. IX epizod to tak naprawdę ogromne nawiązanie do tego co było w Gwiezdnych wojnach wcześniej. Jest bardzo dużo cytatów, wracają pewne dawne postacie, są nawiązania do pewnych scen zwłaszcza z klasycznej trylogii. Sama saga zapewne będzie jeszcze w jakimś sensie trwać w serialach (jest Mandalorian. Ma być o Kenobim), spin offach, ale historia Skywalker'ów na dużym ekranie najprawdopodobniej już się zakończyła. Choć nigdy nie mów nigdy
Dla mnie Gwiezdne wojny to dużo wspomnień. Niestety nie dorastałem w czasach, kiedy dostępność wszystkiego co było tym temacie była taka jak teraz. Pamiętam jakie wrażenia zrobiła na mnie "Nowa nadzieja" (wtedy nie miała jeszcze takiego tytułu) po pierwszym seansie w kinie. To był chyba 1980 rok, więc miałem 8 lat. Bałem się oddechu Vadera Myślałem, że szturmowcy to są roboty. Potem było "Imperium kontratakuje" i kompletny szok
Każdy film wchodził do kin z mniej więcej 2 letnim opóźnieniem, a polska prasa nie stroniła od spojlerów. Zanim na ekrany wszedł "Powrót Jedi" to nawet w takich czasopismach jak "Ekran", albo "Film" można było przeczytać m.in. czy rozmrożą Hana Solo, czyją siostrą jest Leia i ogólnie jak kończy się trylogia. Kawał emocji. Zresztą zanim obejrzałem "Powrót Jedi" to przeczytałem nowelizację tego filmu, którą można było dostać w drugim obiegu na krakowskiej giełdzie książkowej. Płakałem jak bóbr przy opisie śmierci Vadera
Prequele już kompletnie takiego wrażenia nie robiły. Nie ten wiek. Chociaż oglądałem z przyjemnością (z wyjątkiem I epizodu). Ostatnia trylogia ma swoje plusy i minusy.
A jak Wasze wrażenia po seansie ? Jakieś wspomnienia związane z tą tematyką ?