Cześć, przychodzę tu, na to damskie forum bo wiem że kto inny mi pomoże jak inna kobieta. Jestem w naprawdę w pełni szczęśliwym związku od prawie roku, nie jesteśmy w stanie absolutnie na nic narzekać, dogadujemy się idealnie i jesteśmy świetnie dobrani. Ale w każdym związku zdarzają się gorsze sytuację.
Problem jest taki że powiedziałem za dużo przy jej mamie o czymś, o czym byłem przekonany że wiedziała bo to się wydarzyło już dawno temu ale jednak Ona nic jej o tym nie mówiła żeby jej nie kłopotać i teraz jest na mnie zła bo jej mama będzie się zamartwiać, będzie ją wypytywać itp itd. Przeprosiłem ją szczerze i wiem doskonale żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Problem jest natomiast taki że nie potrafię w pewnych sytuacjach zachować się dojrzale, tzw wziąć to na klatę. Ona tego ode mnie bardzo oczekuje a ja sam chciałbym naprawdę być w takich momentach dojrzały ale nie umiem. Kiedy poszedłem z nią do pokoju i Ona nie mogła pojąć rozwścieczona dlaczego to powiedziałem a ja ją przeprosiłem, nie mogłem o niczym myśleć i po prostu tak siedziałem obok niej w milczeniu. Mam taki problem że w takich sytuacjach, gdy wiem że zrobiłem źle, nie potrafię o niczym myśleć i nic z siebie wydusić. Jak mam sobie z tym poradzić?
A coś bliżej o tym co powiedziałeś a nie powinieneś?
kiedyś miała problem z zaburzeniem odżywiania i wręcz się głodziła. Ale sama rozwiązywała zawsze swoje problemy i nie chciała denerwować mamy. Myślałem że jednak jej mama o tym wiedziała
Nic wielkiego się nie stało. Podczas rozmowy z mamą staraj się jej problem zminimalizować o ile się da. Dziewczynie przejdzie a następnym razem zanim coś powiedz pomyśl, policz do 10 i zastanów się jaki to może skutek odnieść.
Rozumiem. A jakieś rady jeszcze jak się przełamać w takiej sytuacji gdy nie potrafię o niczym pomyśleć, po prostu jak przełamać tą sytuację po kłótni, jak się później zachowywać, bo to to mnie najbardziej nurtuje
6 2019-12-16 00:43:14 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2019-12-16 00:44:12)
Jak jeszcze nie potrafisz wziąć tego na klate to po prostu przeproś, obiecaj poprawę a przede wszystkim nie eskaluj konfliktu stwierdzeniami że to miało być dla jej dobra itp. BTW, ile macie lat?
Przeprosiłem ją szczerze i wiem doskonale żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. Problem jest natomiast taki że nie potrafię w pewnych sytuacjach zachować się dojrzale, tzw wziąć to na klatę. Ona tego ode mnie bardzo oczekuje a ja sam chciałbym naprawdę być w takich momentach dojrzały ale nie umiem. Kiedy poszedłem z nią do pokoju i Ona nie mogła pojąć rozwścieczona dlaczego to powiedziałem a ja ją przeprosiłem, nie mogłem o niczym myśleć i po prostu tak siedziałem obok niej w milczeniu. Mam taki problem że w takich sytuacjach, gdy wiem że zrobiłem źle, nie potrafię o niczym myśleć i nic z siebie wydusić. Jak mam sobie z tym poradzić?
Pytasz jak poradzić sobie z niemożnością wyduszenia czegoś w trudnych momentach, czy pytasz o możliwosć poradzenia sobie z wielką i zniewalającą ochotą na opowiadanie o czyichś osobistych sprawach?
Może zacznij się zastanawiać po pińć razy zanim coś powiesz.
Skąd miałeś wiedzieć, twoja partnerka nie poinformowała cię o tym, że matka nic nie wiedziała. Rozumiem, że sprawa jest niekomfortowa i dla niej i dla ciebie i dla matki, ale jak nie pomyślała o tym by ci dokładnie powiedzieć jak to wyglądało, ze nie chce by rodzice wiedzieli, to ty jasnowidzem nie jesteś i cóż dopiero teraz w bardzo nieprzyjemny sposób po fakcie raczyła ci powiedzieć z wielkimi pretensjami. Przeprosiłeś i to wystarczy, resztę trzeba przeczekać bo mleko się rozlało, które nawarzyła twoja partnerka. Rozumiem twój wielki dyskomfort, ale ja uważam, że nie potraktowano cię jak trzeba, bo żeby mieć o coś pretensje to najpierw trzeba konkretnie przekazać czego się oczekuje. Nie bierz na siebie całej winy, bo ty byłeś nieświadomy. To co zaistniało nie jest sprawą dojrzałości tylko jakiś rodzinnych śmieci, które sobie nieświadomie wysypałeś na głowę. To nie była twoja wina.
Jeżeli przeprosiłeś i zrobiłeś wszystko, aby sytuację wyjaśnić, w tym przypadku, że absolutnie nie zrobiłeś tego przeciwko dziewczynie, a wyłącznie w wyniku nieświadomości, to zupełnie wystarczy. Ona co prawda może czuć się rozgoryczona, co rozumiem, niemniej to również ona powinna wziąć na klatę, że zawaliła ukrywając przed mamą, potencjalnie najbliższą jej wówczas osobą, fakt choroby, a potem nie informując Cię o tym.
Jednym słowem nie daj się zbić w poczucie winy, a przy tym nie kajaj się bardziej niż sytuacja tego wymaga - właśnie w ten sposób zachowasz się w sposób dojrzały.