Nie wiem czy jest to powszechne, czy może za sprawą mody, jaka nastała w moim otoczeniu, ale co najmniej od kilku lat obserwuję coraz żywsze zainteresowanie propagowanymi jako prozdrowotne kąpielami w zimnej, a nawet lodowatej wodzie, czyli tzw. morsowaniem.
Morsowanie to dla jednych przede wszystkim dobra zabawa, sposób spędzania wolnego czasu, ale dla innych metoda, by wspomóc swoje zdrowie, głównie odporność.
Morsować nie powinny osoby z niewydolnością krążeniowo-oddechową lub przebytą chorobą, o której wiadomo, że nie toleruje zimna (np. borelioza), niemniej nie zawsze tak jest, dlatego mimo wszystko warto skonsultować się ze specjalistą. Poza tym z zimnych kąpieli może korzystać w zasadzie każdy z nas. Odpowiedzialnie byłoby jednak, zwłaszcza jeśli się na coś choruje lub chorowało, zapytać swojego lekarza czy nie widzi jakichś przeciwwskazań, na przykład wynikających z podjętego sposobu leczenia. Poza tym nie ma znaczenia ani tężyzna fizyczna, ani wiek.
Należy jedynie, już podczas samej kąpieli, obserwować swój organizm, by jej czas optymalnie dostosować do własnych predyspozycji. Pierwsza kąpiel powinna być krótka.
Przed rozpoczęciem morsowania warto skorzystać z porad kogoś doświadczonego. Dobrze byłoby również wcześniej się do tego przygotować, przyzwyczajając organizm do niskiej temperatury wody. W tym celu można hartować ciało zimnymi prysznicami, choć niektórzy na przykład spacerują bosymi stopami po zimnym piasku na plaży lub innej zimnej powierzchni.
Każdy szanujący się mors na kąpiel zabiera: ręcznik, strój kąpielowy, klapki lub buty do wody, czapkę i rękawiczki, rzeczy do przebrania po zakończeniu kąpieli. Jak widać żaden specjalny sprzęt nie jest potrzebny, ale warto zabrać ze sobą termos z jakimś gorącym napojem, który przyda się po kąpieli.
Technik kąpieli w zimnej wodzie jest dużo i w zasadzie każdy sam musi znaleźć własną. To co się nie zmienia, to rozgrzewka, którą bezwzględnie (!) trzeba wykonać przed wejściem do wody. Może to być klasyczna rozgrzewka w miejscu, ale można na przykład chwilę pobiegać. Robimy to na tyle intensywnie, by rozgrzać wszystkie mięśnie i stawy, ale (to ważne!) nie spocić się.
Samą technikę zanurzania musimy wypracować indywidualnie - jednym odpowiada szybkie zanurzenie, innym powolne przyzwyczajanie się do wody. Początkującym morsom zaleca się, by w wodzie przebywali nie dłużej niż 30 do 60 sekund, ale już bardziej doświadczeni kąpią się przez kilka minut. Po kąpieli natychmiast osuszamy ciało ręcznikiem i ubieramy się - by nadmiernie nie wychłodzić organizmu. Dobrym pomysłem jest powtórzenie rozgrzewki. Następnie pozostaje jeszcze jeden rytuał... kubek gorącej herbaty lub kawy .
Zimno Wam od samego czytania , a może sami morsujecie lub przymierzacie się?