Serce czy rozum? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 40 ]

Temat: Serce czy rozum?

Cześć, jestem nowy na forum i zastanawiam się czy wybaczyć i spróbować czy dać sobie spokój?

Sytuacja wygląda tak, że mam 28 lat, moja w sumie ex-narzeczona 23. Byliśmy 4 lata(rok narzeczeństwem), ślub zaplanowany, jakieś zaliczki zapłacone. Była przez 2 miesiące na praktykach, wróciła na 10 dni. Widzieliśmy się codziennie po czym musiała znowu wylecieć, tym razem na 3 miesiące. Cztery dni po wylocie dowiedziałem się, że umawia się na seks z innym kolesiem(podczas, gdy była w Polsce na te 10 dni to już wtedy z nim pisała), że bardzo ją kręci, seks bez miłości ją zaczął kręcić, że raczej mnie nie zdradzi, ale nie wie co jej odwali- tego się dowiedziałem z jej rozmowy z koleżanką, a mi tylko napisała, że chciałaby to jeszcze z kimś zrobić przed ślubem i czy dam jej zgodę(jakieś 2h mi o tym pisała). Po tych wiadomościach z koleżanką nie wytrzymałem, zerwałem, przez 2 tygodnie praktycznie nie spałem i nie jadłem, urwałem totalnie kontakt. Niestety, w 4 oczy nie powiedziała mi nic, a o jej planie względem obcego kolesia dowiedziałem się nie od niej.

Dwa miesiące po tym fakcie i jej pisaniu co drugi dzień postanowiłem odpisać- stety/niestety tęsknota wygrała, myślałem o niej dzień w dzień. Pisaliśmy i rozmawialiśmy przez te kilka kolejnych dni. Dowiedziałem się, że miała tam innego w łóżku(tak tego z którym pisała przed wylotem) i jeszcze innego, ale 'tylko' seks ich łączył- tak, wiem, zerwałem mogła robić co chcę i o to nie mam pretensji. Bardziej mnie ciągle boli fakt, że mimo, iż byliśmy razem to Ona rozmawiała z obcym kolesiem z którym nigdy sie nie widziała, a ja w tamtym momencie zostałem potraktowany jak nic nieznaczące gówno. Postawiła obcego gościa ponad nasz 4letni związek. Boli, boli w ch*j.

Teraz mam mętlik, jeszcze do niedawna byłem przekonany, że zdrady się nie wybacza i kiedyś fajnie sie doradzało zdradzonemu kumplowi(chociaż on sie dowiedział, że jego luba po prosty dała szefowi), że ona nie jest go warta i ma szukać innej. Jednak jak człowiek na własnej skórze tego nie poczuje to nie wie co ma się wtedy w głowie. Bardzo ją kocham i, gdy przypominam sobie wszystkie chwile razem robi się człowiekowi żal, że to wszystko już minęło. Jak się super dogadywaliśmy, podróżowaliśmy itp.

Da się żyć jak kiedyś i zapomnieć o takich złych chwilach? Czy do końca życia człowiek będzie miał to, gdzieś z tyłu głowy? Da się wybaczyć? Czy przy pierwszej lepszej kłótni to będzie mój główny argument?

Dodam jeszcze, że ja miałem jedną przed nią, a ona nikogo i bolało ją to, że ona miała 'tylko' mnie i chciała wiedzieć jak to jest z innym i czy z nami wszystko w porządku(tak jest popier*olona). Z tego co mi mówiła to woli seks ze mną, a gdy robiła to z innymi myślała tylko o mnie. Tylko czy te słowa cokolwiek są warte? Od kilku dni myślę ciągle czy nam dać szansę. Aktualnie jestem zdania, że chciałbym spróbować, ale zastanawiam się nadal bo wraca dopiero przed świętami. Może miłość wygra w święta?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Serce czy rozum?
misiek10 napisał/a:

Cześć, jestem nowy na forum i zastanawiam się czy wybaczyć i spróbować czy dać sobie spokój?

Sytuacja wygląda tak, że mam 28 lat, moja w sumie ex-narzeczona 23. Byliśmy 4 lata(rok narzeczeństwem), ślub zaplanowany, jakieś zaliczki zapłacone. Była przez 2 miesiące na praktykach, wróciła na 10 dni. Widzieliśmy się codziennie po czym musiała znowu wylecieć, tym razem na 3 miesiące. Cztery dni po wylocie dowiedziałem się, że umawia się na seks z innym kolesiem(podczas, gdy była w Polsce na te 10 dni to już wtedy z nim pisała), że bardzo ją kręci, seks bez miłości ją zaczął kręcić, że raczej mnie nie zdradzi, ale nie wie co jej odwali- tego się dowiedziałem z jej rozmowy z koleżanką, a mi tylko napisała, że chciałaby to jeszcze z kimś zrobić przed ślubem i czy dam jej zgodę(jakieś 2h mi o tym pisała). Po tych wiadomościach z koleżanką nie wytrzymałem, zerwałem, przez 2 tygodnie praktycznie nie spałem i nie jadłem, urwałem totalnie kontakt. Niestety, w 4 oczy nie powiedziała mi nic, a o jej planie względem obcego kolesia dowiedziałem się nie od niej.

Dwa miesiące po tym fakcie i jej pisaniu co drugi dzień postanowiłem odpisać- stety/niestety tęsknota wygrała, myślałem o niej dzień w dzień. Pisaliśmy i rozmawialiśmy przez te kilka kolejnych dni. Dowiedziałem się, że miała tam innego w łóżku(tak tego z którym pisała przed wylotem) i jeszcze innego, ale 'tylko' seks ich łączył- tak, wiem, zerwałem mogła robić co chcę i o to nie mam pretensji. Bardziej mnie ciągle boli fakt, że mimo, iż byliśmy razem to Ona rozmawiała z obcym kolesiem z którym nigdy sie nie widziała, a ja w tamtym momencie zostałem potraktowany jak nic nieznaczące gówno. Postawiła obcego gościa ponad nasz 4letni związek. Boli, boli w ch*j.

Teraz mam mętlik, jeszcze do niedawna byłem przekonany, że zdrady się nie wybacza i kiedyś fajnie sie doradzało zdradzonemu kumplowi(chociaż on sie dowiedział, że jego luba po prosty dała szefowi), że ona nie jest go warta i ma szukać innej. Jednak jak człowiek na własnej skórze tego nie poczuje to nie wie co ma się wtedy w głowie. Bardzo ją kocham i, gdy przypominam sobie wszystkie chwile razem robi się człowiekowi żal, że to wszystko już minęło. Jak się super dogadywaliśmy, podróżowaliśmy itp.

Da się żyć jak kiedyś i zapomnieć o takich złych chwilach? Czy do końca życia człowiek będzie miał to, gdzieś z tyłu głowy? Da się wybaczyć? Czy przy pierwszej lepszej kłótni to będzie mój główny argument?

Dodam jeszcze, że ja miałem jedną przed nią, a ona nikogo i bolało ją to, że ona miała 'tylko' mnie i chciała wiedzieć jak to jest z innym i czy z nami wszystko w porządku(tak jest popier*olona). Z tego co mi mówiła to woli seks ze mną, a gdy robiła to z innymi myślała tylko o mnie. Tylko czy te słowa cokolwiek są warte? Od kilku dni myślę ciągle czy nam dać szansę. Aktualnie jestem zdania, że chciałbym spróbować, ale zastanawiam się nadal bo wraca dopiero przed świętami. Może miłość wygra w święta?

A ona tej szansy chce, domaga się, prosi? Czy jest to tylko w Twojej wyobraźni? Mam takie wrażenie, że to próbowanie z innymi to się jej spodobało i śmiem przypuszczać, że zapewne próbuje nadal, no cóż, to przecież tylko seks, no i jeszcze jak to robiła to przecież myślała o Tobie. To prawie niezdrada.
Ty wiesz człowieku jak zachowuje się partner który naprawdę kocha?

3

Odp: Serce czy rozum?

Myślała o tobie, jak inny ją pukał? Jak romantycznie! Po jednym poscie mozna stwierdzic, ze zryła ci beret. Pomysl jak bedzie bolało po powrocie i (oby nie!) ślubie. To jest najlepszy moment na ewakuację, brak ślubu, dzieci, kredytu...

4

Odp: Serce czy rozum?

Oj bidulka, nie miała wcześnie nikogo i musiała spróbować... I jeszcze myślała o Tobie, kiedy inny wziął ją w obroty.
Chciała, abyś dał jej przyzwolenie na zdradę. Bez Twojej wiedzy umawiała się na seks. Tym zerwaniem poszedłeś jej na rękę- przecież nie zdradziła. Nie masz gwarancji, że już nie będzie umawiać się na ,,tylko" seks, kiedy do siebie wrócicie. Raz się przełamała, więc nie widzę przeszkód, aby kolejny i kolejny i jeszcze kolejny raz nie miała tego zrobić. Tak swoją drogą ta ,,miłość" do Ciebie aż bije po oczach.
Powiem Ci coś, chłopie, jak kobieta kocha, nie zastanawia się, jak to jest z tym czy tamtym, nawet jeśli jej partner miał dziesiątki kobiet.
Słuchaj rozumu.
Ale cóż, jeśli posłuchasz serca, nielada komplementem jest fakt, że woli seks z Tobą smile

5 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-11-01 08:53:25)

Odp: Serce czy rozum?

Tylko o jej kontakty z innymi facetami się pokłóciliście? A co ona z tym zrobiła? Przepraszała? Starała się wszystko naprawić, czy tylko pisała do ciebie, żeby utrzymać cię w obwodzie?
Nie odzywałeś się do niej przez dwa miesiące i już zdązyła być" przychylna" dwóm gościom? A gdzie refleksja na temat zaprzepaszczenia czteroletniego związku? Rzuceniu w piach przygotowań do ślubu, twojego zaufania i wspólnej przyszłości? Nie widzisz, że dziewczyna raczej nie traktuje cię poważnie?
Do Świąt jeszcze sporo czasu, aż strach pomysleć, co ona może jeszcze przez ten czas zrobić.

Czasami dostajemy od losu jasne ostrzeżenia, żebysmy się nie pakowali w "G", a my wszystkie te sygnały ignorujemy, myślimy jakoś to będzie, "miłość wszystko zwycięży", a potem, gdy dostajemy cięgi otwierają nam się oczy i dochodzi do nas, że przeciez moglismy się tego spodziewać, dostalismy jasną przestrogę, że tak będzie. Pomyśl o tym, jak będzie wyglądało twoje życie z nią, wysil wyobraźnię. Będziesz jej  ciągle pilnował? Modlił się, żeby nie pojawił się na jej drodze facet który wzbudzi jej ciekawość, jak to jest z nim w łożku? Tylko potem pojawią się dzieci, wspólne inwestycje i nie będzie łatwo się rozstać, choć chciałoby się uciec od tej osoby gdzie pieprz rośnie.

Jeśli teraz "przyjmiesz na klatę" jej pociąg do innych facetów, to nie spodziewaj się jej szacunku ani tego, że po ślubie zmieni się w przykładną żonę. Chyba, że lubisz sporty ekstremalne i karczycho masz na tyle silne, że z godnością uniesiesz rozwijające się z czasem poroże.

6 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-11-02 02:03:35)

Odp: Serce czy rozum?

Pyta się czy chciałbym spróbować związku ponownie, że przeprasza, żałuje, chciałaby cofnąć czas itp.
Powiedziała mi, że mi sie dziwi, że dalej ją kocham po tym co mi zrobiła, że teraz jest ten czas kiedy mam szanse od niej odejść, zapomnieć i powinienem to wykorzystać. Według niej zasługuję na lepszą kobietę, a ona sobą gardzi i niepotrzebnie miała wyższe mniemanie o sobie, niż te, które zdradzały i którymi tak gardziła.

Mam może troszkę inne spojrzenie na całą sytuacje... jak miałem 21 lat(byłem singlem) to byłem w pracy za granicą, gdzie poznałem dziewczynę, którą poniosło(mnie też) i robiliśmy to- impreza, wypici, ona sie na mnie rzuciła, a ja w sumie nie miałem żadnych zahamowań. Później jeszcze kilkanaście razy dochodziło do tej sytuacji z tym, że już na trzeźwo. Dobrze wiedziałem, że ma chłopaka już kilka lat. Po powrocie ona mu o wszystkim powiedziała, on wybaczył, z tego co widziałem są po ślubie 2 lata, mają dziecko. Są szczęśliwi? Chciałbym się dowiedzieć co on czuję i jak sobie z tym wszystkim poradził, ale musiałbym być ostatnim [wulgaryzm], żeby do niej/niego napisać.

W sumie po przeczytaniu tych wiadomości te kilka dni po wyjeździe nawet nie dałem jej sie wytłumaczyć, byłem w tak ciężkim szoku, że nie chciałem jej słuchać. Co do tego, że myślała podczas seksu o mnie to ja zadałem jej to pytanie, a nie ona sama od siebie powiedziała.

Piszę z nią od tych kilku dni i jej napisałem, że jestem bliżej, że chciałbym spróbować, ale muszę się jeszcze zastanowić. Ona powiedziała, że rzuca wszystkie kontakty i liczy dni do przyjazdu. Nie wiem jak to będzie, gdy się spotkamy, może jednak nie będę mógł jej patrzeć w oczy jak wcześniej? Najgorsze jest to, że nie chcę innej, z nią było idealnie... do czasu.

7

Odp: Serce czy rozum?

Raz zdradziła, potem będzie chciała spróbować czegoś jeszcze i czegoś...
Dziewczyna kłamała ci prosto w oczy. Ma gdzieś Ciebie i Twoje uczucia.

Odp: Serce czy rozum?

Serce czy rozum? Zawsze rozum! Pomyśl logicznie, co będzie lepsze dla ciebie. Możesz żyć w spokoju bez niej, bez tych rozmyślań o tym co ona robi jak się spóźnia 5 minut czy to jest na prawdę tak straszna perspektywa że wolisz próbować reanimować trupa. Wcześniej gardziła zdradą a jak wyjechała i wpadła w inne towarzystwo to już jej się światopogląd zmienił? Chcesz żyć z taką niestabilną dziewczyną? Jak pójdzie do pracy i trafi na stado singielek zafascynowanych tinderem to co zrobisz? Przywiążesz ją do kaloryfera w domu?

9

Odp: Serce czy rozum?

Generalnie wierze że po zdradzie może być dobrze, sama znam takie przypadki, że minęło wieeeleee lat, a zdrada się nie powtórzyła. ALE warunkiem jest szczera skrucha, żal tego kto zdradził, chęć naprawy, szczere postanowienie że więcej tego błędu nie popełni.
nie wiem czy u Ciebie tak to wygląda?
Czy ona walczy o Ciebie, żałuje, stara się?
Bo tak zrozumiałam że to Ty bardziej chcesz żeby wróciła...

10

Odp: Serce czy rozum?

Ona najmocniej o tobie myslala tak miedzy drugim a trzecim orgazmem, a w ogole to po tym rypaniu bardzo ja glowa bolala to nie musisz sie tym przejmowac
Dziewczyna nie szanuje siebie, ma w nosie wasze 4 lata, nad czy sie zastanawiasz, kochasz ja czy raczej jej obraz przed tym jak sie puscila i to z minimum dwoma, bo o tylu sie dowiedziales, bracie az taka desperacja u ciebie? czy to ostatnia partia w tym powiecie?

11 Ostatnio edytowany przez misiek10 (2019-11-01 13:12:36)

Odp: Serce czy rozum?

Tak, żałuje tego bardzo i wie, że to tylko i wyłącznie jej wina. Tak, walczy, jakby nie pisała/dzwoniła do mnie to bym sie do niej na pewno nie odezwał. Może właśnie takiego posta potrzebowałem, że jest jeszcze jakaś nadzieja na normalne życie i pełne zaufanie? Sam nie wiem, codziennie co innego mysle. Ehh.

e. żadna desperacja, po prostu jestem zakochany. Niestety

12 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-11-01 14:57:57)

Odp: Serce czy rozum?

Owszem istnieje przebaczenie I jest to bardzo szlachetny gest, ale czy wybaczm = zappominam co mi zrobiono? Czy dasz rade przy niej czy bez niej nie myslec jak ona to robila z tamtymi? Czy kiedy jej przy tobie nie bedzie nie bedziesz sie zadreczal czy nie jest umowiona na bzykanko z kolejnym? Bo jeszcze raz chce sprobowac jak to jest? Kochanie to cudna rzecz, ale aby to kochanie bylo z nami oboje musimy sie o nie starac, a jak sie ona starala kiedy bedac przy tobie umawiala sie na bzykanko z innym? Ona teraz chce wracac, wydzwania, pisze ze kocha, to gdzie to jej kochanie kiedy rokraczala nogi przed tamtymi? Chce wracac dlaczego, bo dla tamtych byla tylko otworem do bzykania I iswiadomila sobie ze po tym co zrobila to kazdy kolejny chlopak jak sie dowie to tak ja oceni - ze ona to tylko otwor do bzykania I nie ma sensu na zwiazek z kims takim co zdradza narzeczonego po 4 latach zwiazku, ona nie miala jednorazowej przygody spowodowanej naduzyciem alkoholu, nie sam piszesz przyjechala na 10 dni, widywala ciebie, ale jednoczesnie pisala I umawiala sie na seks z innym, ledwo poznanym, wyobrazasz sobie ze jestescie znowu razem, ona bierze do reki telefon I do kogos zaczyna pisac? Wyobrazasz sobie ze spoznila sie 3 godziny z pracy?

13

Odp: Serce czy rozum?

Co tu dywagować, każdy ma swój próg bólu i poziom akceptacji zdrady, dla mnie oznacza koniec, niezależnie jak bym kochał. Z drugiej strony chyba praktycznie większość z nas, facetów, ma doprawione różki. Różnica tylko polega na tym że niektóre panny się z tego spowiadają (oczyszczenie z winy?), tak jak w tym przypadku, a większość trzyma w tajemnicy. Autorze, na razie skłaniasz się do przebaczenia ale zastanów się jak to będziesz znosił w przyszłości, a będzie bolało. Poza tym, zrobiła raz, drugi, to i będzie trzeci i kolejny. Partnerka dobra do swingowania. smile

14

Odp: Serce czy rozum?

Nie sądziłem, że można, aż tak się przejechać na osobie, której ufałem w 110%. Jak słyszałem jakieś historie o zdradzie to nie sądziłem, że mnie to kiedykolwiek spotka. Życie pokazało swoje smile
No nic. Decyzję podejmę sam. Czy będzie słuszna czas pokaże.
Dzięki za pomoc i odezwę się w tym temacie za kilka lat smile
Pozdrawiam <3

15

Odp: Serce czy rozum?

Hmm chyba w tym przypadku tylko rozum. Z perspektywy kobiety która bardzo bardzo kochała swojego faceta, który jednocześnie był moim pierwszym partnerem seksualnym - ani przez chwile nie przeszło mi przez myśl że coś tracę przez to że jestem w stałym związku z facetem, przez co nie mogę sobie popróbować bycia z kimś innym w łóżku. Dla mnie - niewyobrażalne i obrzydliwe było myślenie o kimś innym i uprawianiu seksu bez tej miłości którą czułam do swojego.
W Twoim przypadku - może i zerwaliście, ale laska chciała Cię zdradzić i od razu po zerwaniu zrobiła to z jednym, z drugim, a możliwe że napatoczył się i trzeci. Szczerze mówiąc - albo laska jest super liberalna i najchętniej będąc z Tobą, pukałaby innych albo po prostu nie czuje tego co Ty, aaaaalbo może macie inne temperamenty i w kwestiach łóżkowych ona po prostu - potrzebuje czegoś innego.

Życzę powodzenia, ale też postawienia zdrowych granic wink

16

Odp: Serce czy rozum?
czekoladka77 napisał/a:

Hmm chyba w tym przypadku tylko rozum. Z perspektywy kobiety która bardzo bardzo kochała swojego faceta, który jednocześnie był moim pierwszym partnerem seksualnym - ani przez chwile nie przeszło mi przez myśl że coś tracę przez to że jestem w stałym związku z facetem, przez co nie mogę sobie popróbować bycia z kimś innym w łóżku. Dla mnie - niewyobrażalne i obrzydliwe było myślenie o kimś innym i uprawianiu seksu bez tej miłości którą czułam do swojego.
W Twoim przypadku - może i zerwaliście, ale laska chciała Cię zdradzić i od razu po zerwaniu zrobiła to z jednym, z drugim, a możliwe że napatoczył się i trzeci. Szczerze mówiąc - albo laska jest super liberalna i najchętniej będąc z Tobą, pukałaby innych albo po prostu nie czuje tego co Ty, aaaaalbo może macie inne temperamenty i w kwestiach łóżkowych ona po prostu - potrzebuje czegoś innego.
Życzę powodzenia, ale też postawienia zdrowych granic wink

Oni jeszcze nie zerwali kiedy ona ustawiala swoje pierwsze bzykanko, a jego kastrowala informujac ze przed slubem musi jeszcze z innymi

17 Ostatnio edytowany przez bleach (2019-11-02 00:39:13)

Odp: Serce czy rozum?

Autorze, mam wrażenie że kieruje Tobą też obawa związana z konsekwencjami odwołania ślubu ? Bronisz dobrego imienia swojej "ukochanej" kosztem samego siebie tylko dlatego że odwołanie ślubu trzeba i wypada uargumentować przed rodziną i znajomymi . Co  powiedzieć tym wszystkim ludziom prawda ?

Jeśli się nie mylę to spier... tzn uciekaj czym prędzej

18

Odp: Serce czy rozum?

Nie, nie interesuję mnie co sobie pomyśli rodzina jak odwołam ślub, a raczej go po prostu przesunę w czasie o ile sie wszystko ułoży. Aktualnie rozmawiamy i jest spoko, ale jak to będzie kiedy wróci i się spotkamy normalnie to nie wiem. Patrzę na siebie bo chcę być szczęśliwy, z Nią byłem szczęśliwy i chciałbym dalej, ale czy będę umiał to osobna kwestia. Czas pokaże smile

19

Odp: Serce czy rozum?
misiek10 napisał/a:

Nie, nie interesuję mnie co sobie pomyśli rodzina jak odwołam ślub, a raczej go po prostu przesunę w czasie o ile sie wszystko ułoży. Aktualnie rozmawiamy i jest spoko, ale jak to będzie kiedy wróci i się spotkamy normalnie to nie wiem. Patrzę na siebie bo chcę być szczęśliwy, z Nią byłem szczęśliwy i chciałbym dalej, ale czy będę umiał to osobna kwestia. Czas pokaże smile

Tylko o futrynę nie zahacz porożami.

20

Odp: Serce czy rozum?

Chłopaku szanuj się, taka kobieta się nie zmieni zdradzala Cię a Ty się zastanawiasz? Niektórzy naprawdę są naiwni

21

Odp: Serce czy rozum?
misiek10 napisał/a:

Nie, nie interesuję mnie co sobie pomyśli rodzina jak odwołam ślub, a raczej go po prostu przesunę w czasie o ile sie wszystko ułoży. Aktualnie rozmawiamy i jest spoko, ale jak to będzie kiedy wróci i się spotkamy normalnie to nie wiem. Patrzę na siebie bo chcę być szczęśliwy, z Nią byłem szczęśliwy i chciałbym dalej, ale czy będę umiał to osobna kwestia. Czas pokaże smile


A na kolejne bzykanko sprawdzajace ona sie za twoimi plecami przypadkiem nie ustawia, tych kilu co do tej pory zaliczyla to moze jednak nie byc dla niej miarodajne badanie, dzisiaj rozmawiacie, a jutro z rana ona moze byc juz u innego w lozku na testach

22

Odp: Serce czy rozum?

Tak, jestem naiwny. Nie chcę mieć innej kobiety. Nigdy nie chciałem, a po tym co mi pisała to chciałbym jej zaufać na nowo. Jestem wulgaryzm :<

23

Odp: Serce czy rozum?
misiek10 napisał/a:

Tak, jestem naiwny. Nie chcę mieć innej kobiety. Nigdy nie chciałem, a po tym co mi pisała to chciałbym jej zaufać na nowo. Jestem wulgaryzm :<

Acha, TERAZ nie chcesz. Ale o przyszłości to jednak na nowo pomyśl i przemyśl...

24

Odp: Serce czy rozum?

Nie ma sensu dalej prowadzić tego wątku, jego cyrk i jego małpy. Może go podnieca fakt że "jego" kobieta lubi seks z innymi i zdrady. W sumie on lubi być zdradzany to chociaż żonka będzie miała wesoło ;>

Odp: Serce czy rozum?

Skoro doszło do takiej sytuacji, że Twoja ex narzeczona nabrała ochoty na sex,  eksperymentowanie z innymi facetami a potem to wprowadziła w życie to straciła do Ciebie uczucia/zainteresowanie/atrakcje Twoją osobą. Po takich rzeczach, pokazując jej, że mimo to dalej jesteś w stanie z nią być tracisz także w jej oczach szacunek.

Powiem Ci, że gdy kobiecie przestanie zależeć, straci zainteresowanie swoim facetem (a w Twojej sytuacji niewątpliwe tak jest) to nie da się już nic zrobić, aby jej uczucia, zainteresowanie i szacunek do Ciebie były na nowo mocne, prawdziwe a przede wszystkim  trwałe. Skoro nie przeszkadza Ci brak szacunku do samego siebie oraz to co ona Ci zrobiła to nikt Ci nie zabroni ponownego spróbowania z nią. Musisz mieć tylko świadomość, na co Cie tutaj uczulamy, że takie sytuacje (lub gorsze) będą się powtarzały a kiedyś może być ślub/dzieci/kredyt czy inne poważne zobowiązania.

Wszystkiego dobrego, aczkolwiek w jej oczach i tak jesteś spalony, nie ma i nie będzie miała do Ciebie szacunku bo jesteś jej kołem zapasowym gdy nie będzie na horyzoncie innego faceta do dalszych eksperymentów łóżkowych. Z tej mąki chleba nie będzie.

26

Odp: Serce czy rozum?

Zarejestrowałem się tylko aby wypowiedzieć się w tym temacie. Dziwię się, że aż tak bardzo to mną wstrząsa, bo słabość innych facetòw(ewentualnych konkurentów) powinna mnie radować, a jednak tak nie jest. Kobieta o której piszesz upokorzyła Cię w najbezczelniejszy możliwy sposób, w moich zasadach każdy najmniejszy przejaw zdrady jest niewybaczalny, ale to co Ci ona zrobiła wychodzi poza skale. Laska powiedziała Ci prosto w oczy, że chce innego bolca. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie nic gorszego, nawet sama fizyczna zdrada wydaje mi się łagodniejsza. Kochasz ją i myślisz czy jej wybaczyć? Gratuluje jesteś dobrym kandytatem na biblijnego samarytanina. Myślisz, że ona Cię kocha i popełniła błąd którego żałuje? W tym miejscu należy pogratulować ogromnej wiary. Prawda jest taka, że w jej oczach jest śmieciem i marionetką. Jesteś frajerem, którego można walić w rogi ile popadnie, a ona chce być z Tobą tylko dlatego że jest pewna Twojego oddania i pierdyliarda rzeczy które dla niej zrobisz i które jej wybaczysz. Gdybyś jeszcze był w stanie dostrzec swoje jaja to po samej propozycji zbolcowania jej przez innego kazałbyś jej wypieprzać w trybie natychmiastowym. Skoro nie byłeś w stanie tego zrobić to od tego momentu tylko tracisz w jej oczach. Wiem, że użyłem bardzo ostrych słów, ale szczerze liczę że do Ciebie trafią i podejmiesz jedyną słuszną decyzję. Powodzenia

27

Odp: Serce czy rozum?

Chłopie ogarnij się!!!! Jestes młody i baw sie życiem, zaraz spotkasz kogoś, tak uroczego, ze nie będziesz o niej pamiętał.

28 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-08-03 13:48:37)

Odp: Serce czy rozum?

Wracam po czasie :-) Wybaczyłem i po niecałych dwóch latach przyprawiła mi rogi z mężem, ojcem dwójki dzieci. Dobrze, że żona gościa mi dała znać, że coś takiego się dzieję, miałem kilkanaście dni wcześniej lampkę nad głową, że coś jest nie tak... no i było. Właśnie zbieram wszystkie rzeczy, wulgaryzm wulgaryzm bez honoru, a ja bez bicia się przyznaję, że byłem debilem, że jej wybaczyłem. NIE WARTO BYŁO.

Pozdrawiam :-)

29

Odp: Serce czy rozum?

Z jednej strony nie warto było a z drugiej zdobyłeś pewność że to nie to, Ty wybaczyłeś czyli potrafisz się wznieś ponad swoje ego a ona no cóż.............nic wartościowego
            Fajnie że napisałeś, ten ciąg dalszy Twojego związku potwierdza prawdziwość tych słów że: kto raz zdradził, zdradzał będzie ( wierzę że poza chlubnymi wyjątkami )

30

Odp: Serce czy rozum?

Naprawdę się z nią ożeniłeś czy tylko byliście razem?

31

Odp: Serce czy rozum?

jak chcesz se zmarnowac zycie tosie zen. ona ci wierna na bank nie bedzie. sam widzisz, cose bierzesz i widocznie dobrze ci z tym.

32

Odp: Serce czy rozum?
blueangel napisał/a:

jak chcesz se zmarnowac zycie tosie zen. ona ci wierna na bank nie bedzie. sam widzisz, cose bierzesz i widocznie dobrze ci z tym.

Przecież Autor nie pisze o tym, że chce się żenić, tylko o tym, że został powtórnie zdradzony i że chce się rozstać.

33

Odp: Serce czy rozum?

kto ma miękkie serce musi mieś twardą dupę. Nie ma lepszej lekcji niż na sobie przerobiona. Mam nadzieje że wyniosłeś z straconych 2 lat wnioski które pozwolę nie popełniać więcej takich błędów. Nigdy nie wierz kobiecie którą przyłapałeś choć raz na oszustwie czy kłamstwie. Teściowa miała powiedzenie = kto kłamie ten kradnie, kto kradnie to morduje - czyli raz przekroczona granica / bariera bez srogiej kary daje pozwolenie na dalsze przekraczanie jej (dotyczy to mężczyzn i kobiet ). I jeszcze rada nigdy nie pozwól jej na to aby była chociaż twoją znajomą ani koleżanką nawet bo nie szanowała ciebie i nie zasługuje na jakikolwiek ułamek ciebie.

34

Odp: Serce czy rozum?

misiek10 - dzięki za update, za info jak się historia skończyła. Do kolekcji ku przestrodze. Może kogoś tym uratujesz, może ktoś wybierze rozum.
A w temacie - zawsze rozum. Serce (czy emocje, uczucia) są fatalnym doradcą. A "bo miłość, bo kocham" więc dam się zeszmacić w ten czy inny sposób to robienie sobie kuku na własne życzenie.

35 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2021-08-04 07:42:45)

Odp: Serce czy rozum?

Klasyka, prawie jak u mnie tylko ja jestem teraz rozwodnikiem.
Ta kobieta nigdy nie cię nie szanowała, zawsze dla niej byłeś tylko dobrym wyborem, bezpieczną zatoką, emocji szukała gdzie indziej.

36 Ostatnio edytowany przez misiek10 (2021-08-04 18:32:34)

Odp: Serce czy rozum?

Pwgen, jak długo jesteś po rozwodzie? Ile masz lat?

W ogóle mogę wam przybliżyć jak drugi raz się zawiodłem na mojej 'ukochanej' partnerce.
Ogólnie byłem na tyle głupi, że po roku od poprzedniej zdrady postanowiliśmy zamieszkać razem u niej(a raczej u jej rodziców), gdzie wyremontowałem całą górę bo mieliśmy tam salon, kuchnie, sypialnie, biuro i wc, wszystko się fajnie układało przez ten rok. No i zaczęło się na początku tego roku już, że ona nie miała nigdy ochoty na seks, jak inicjowałem to ja, wieczne bóle głowy, tysiące wymówek... jakoś od maja już totalnie odpuściłem jakiekolwiek zbliżenia, pytałem tylko czemu się nie chce kochać, to odpowiadała tylko, że po prostu nie ma ochoty lub, że ja jej nie umiem zachęcić w odpowiedni sposób(...). Już wtedy przeczuwałem, że coś jest grane. Jakoś w tym maju byliśmy u mojej siostry na grillu, gdzie był tam gość z którym się puściła i, którego pierwszy raz tam poznaliśmy, w czerwcu zobaczyłem, że z nim piszę smsy, których nie usuwała, ale miałem o to problem bo ten gość podobno mówił na mnie, że na co ze mną jest i, że jestem w skrócie beznadziejny, pewnie przy okazji walił w jej kierunku tysiące czułości i jaka to jest wspaniała. Od czasu jak miałem ten problem, że z nim piszę to smsy przestały się pojawiać.
Siostra miała wesele na początku czerwca, gdzie on też tam był z żoną i dwójką dzieci, wiedziałem co na mnie mówił, ale jako, że byłem starostą i było to wesele mojej siostry nie wszczynałem żadnych bójek. Kojarzę, że na tym weselu też gość miał jakieś problemy do mnie, a z tą moją rozmawiał przez jakiś czas na weselu. Obstawiam, że po weselu już sie musieli kiedyś spotkać i ten romans nie trwał 3 tygodnie, a prawie 2 miesiące.

Tydzień temu zobaczyłem przypadkiem, że przyszedł jej sms z kontaktu o nazwie ŻIWĄSZI(tak, GIVENCHY-kosmetyki itp) o treści 'nie pisz, blokuje cie, bez o...', wtedy się zdenerwowałem, ale tylko potwierdziła po większym przyciśnięciu, że to jest ten gość z grilla/wesela, ale, że on piszę do niej co dwa tygodnie, a ona mu tylko odpisuje... heh. Od tego czasu chodziłem zdenerwowany, aż do poniedziałku, gdzie dostałem cynk od siostry, że moja luba podobno się puka z tym typem i mi dała numer od jego żony, żebym się z nią skontaktował. Po kontakcie dostałem informacje, że trwa to minimum 3 tygodnie, przynajmniej o tylu wie bo wtedy pierwszy raz zobaczyła wiadomości i umawianie się na seks. Dostałem zdjęcia z rozmów i nagie foty mojej panny, żenada na całego.
We wtorek byłem po wszystkie rzeczy, wróciłem do domu rodzinnego, jej mamie przekazałem jaką ma fajną córkę i, że chce odzyskać kasę, którą tam wpakowałem, a przynajmniej to co mam na fakturach czyli prawie 60k, a pewnie było włożone koło 70/75, ale dowodów w postaci paragonów nie mam.

Z mojej historii można wyciągnąć tyle, że wulgaryzm sie jest, a nie bywa :-)

Pamiętam jak te niecałe dwa lata temu szukałem każdej, nawet najmniejszej nadziei, że po zdradzie można żyć dalej i o niej nie myśleć. Coś tam znalazłem, ale to głupie gadanie, przez ten czas może był etap dwóch/trzech miesięcy, że nie myślałem o jej poprzedniej zdradzie, a tak to się katowałem tym związkiem. Jeszcze jej ten tydzień temu wygarnąłem poprzednią zdradę to tylko powiedziała, ze co wracam do tego co było, a ona jakby nigdy nic się z nim ruchała smile
Śmietnik zamiast serca trzeba mieć, żeby niby ukochanej osobie tak robić, jeszcze mi wczoraj mówiła jak się pakowałem, że to można przepracować, że możemy iść na terapie, że mi nie zależy xD

Szkoda moich 6 lat, w przyszłym 30 na karku i zostałem sam, smutne tongue

e. oki Pani administrator, został tylko jeden wulgaryzm tongue

37

Odp: Serce czy rozum?

Misiek10, proszę abyś zapoznał się ponownie z naszym regulaminem i nie używał wulgaryzmów w swoich wypowiedziach.
Z góry dziękuję.

38 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-08-04 20:04:05)

Odp: Serce czy rozum?

Misiek, przynajmniej wiesz juz, ze to nie ona, nie ta na całe życie.
Na pewno spotkasz wartościową dziewczyne i będziesz szczęśliwy.
Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję, ze odzyskasz kase, która wpakowałes w ten dom.
Ps. jestem na tym etapie co Ty dwa lata temu, zostałam z mezem, ktory zdradzil.

39

Odp: Serce czy rozum?

Misiek10, moją historie znajdziesz na forum...
Jestem trochę starszy od Ciebie, rozwód klepnięty kilka miesięcy temu, na szczęście obyło się bez dzieci i z moją lubą od prawie roku mam 0 kontaku, jednak te ludowe twierdzenia "zdradził raz będzie zdradzał" nie wzięły się z kosmosu. To chyba trzeba mieć odpowiednie predyspozycje psychiczne aby tak się zachowywać wobec partnera i jak widać tacy ludzie się zdarzają.

Ciesz się że straciłeś tylko kasę (raczej jej nie odzyskasz), młody jeszcze jesteś, ja przy 30-stce startowałem ze swoim życiem od 0 i teraz znów resecik, życzę ci abyś z tej historii wyciągnął odpowiednie wnioski i nowo poznana partnera okazała się wyborem jakiego chcesz.

40 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-08-05 11:47:39)

Odp: Serce czy rozum?

Co do zdrad to się potwierdza.
Kto raz tak zrobił, zrobi drugi raz. To taki typ człowieka który nie umie powstrzymać pierwotnego instynktu, goni bez namysłu, na ślepo za emocjami, zamiast skupić się na stabilizacji i tym co na ten moment zbudowała z innym człowiekiem.
Jak widać zdradza i będzie zdradzać dalej.

Zgadzam się ze słowami  Huxley'a, że człowiek który goni za emocjami, nie umie powstrzymać się od seksu nie jest inteligentny.
To jedna z cech inteligencji umieć stawiać granice i się ich trzymać.

Posty [ 40 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024