Witam mam problem jestem albo raczej byłem z dziewczyną rok ale wczoraj ona stwierdziła ze chce odpocząć i byc sama przez jakis czas ale boi sie ze bedzie żałować tej decyzji dlatego mi powiedziala ze za miesiąc albo dwa sie odezwie i powie czy nadal ze mna chce byc ja uważam ze to absurdalne i nie zamierzam być jej kołem zapasowym które zostanie użyte w przypadku gdy ona bedzie próbować z innym facetem ale jej nie wyjdzie
Rozmawiałem z nią o tym i dałem jej 2 opcje Pierwsza: albo sie rozstajemy i każdy robi do co chce z kim chce i zapominamy o sobie na zawsze(powiem tylko ze juz raz sie rozstalismy i wrocilismy do siebie po 3 miesiącach )
Druga opcja jest taka ze ustalamy np termin za 2 miesiące i do tamtego czasu ona ma czas na przemyslenia czy chce ze mna byc czy nie ale postawiłem ultimatum ze nie moze przez ten czas miec kontaktu z innymi facetami(wiecie o jaki kontakt chodzi) przez te 2 miesięce nie "zdradzac" sie bo moze do siebie wrocimy
Natomiast ona próbuje zjeść cisastko i miec ciastko próbuje zostawic sobie mnie na czarna godzine jesli sie jej wszystko zawali to wtedy wroci bo wie ze ze mna bedzie miała dobrą przyszłość (wszyscy jej to mówią w rodzinie z tego co słyszałem np. Jej mama powietziała ze jestem wymarzonym zieciem) ale ona przez te 3 miesiące chce eksperymentować z innymi i jak jej wyjdzie to mnie do smietnika i zapominamy o calej przerwie
Dodam ze wmawia mi nadal ze mnie kochała i kocha najbardziej na swiecie ale nie pasujemy do siebie za bardzo ale ja uważam ze jak sie kogos kocha raczej nie traktuje sie go w ten sposób co o tym wszystkim myślicie? Pozdrawiam