Moja siostra ma specyficzny charakter trudny i ciężko z nią się dogadać .Za kilka dni jej męża kuzyn się żeni i prosiła moją mamę by przyjechała i zajęła się jej dziećmi oraz żebym ja przyjechała i spała tam żeby ktoś z dziećmi był ..Przyznam że mam ciężką sytuację badania krwi podejrzewam że w moim organizmie jest stan zapalny i nie mam ochoty na żadne wyjazdy martwię się co wyjdzie w badaniach ,wyzwała mnie o to że za bardzo się przejmuje że mi to nic nie da że się zamartwiam, że ludzie mają różne choroby i żyją że mam wyluzować i przyjechac opiekować się jej dziećmi .Wkurzyła mnie mysli tylko o sobie ,a jak ja nieraz miałam trudne sytuacje jakiś koleś mnie bardzo zle potraktował to ona wtedy do mnie że on jej nic nie zrobił i ją nie obchodzi co ja miałam z nim ..Czyli jak u mnie cos nie tak to ma gdzieś a jak ona ma problemy to ja mam latać koło niej ?? Mam też uczucia i chcę traktować ludzi z wzajemnością a nie jak popychadło przykro mi się zrobiło jak ona mnie tak wyzwała..
Asertywnie powiedz "nie" bez tłumaczeni i przepraszania.
Jej dzieci, jej obowiązek, może zrozumiałabym gdyby ona miała ważną imprezę, ale kuzyn męża??? czyli że ślub jakiegoś dalekiego krewnego jest ważniejszy niż własne dzieci? niż dobre relacje z rodzoną siostrą?
Może sobie wynająć nianię do dzieci, albo zabrać je ze sobą, ale nie może narzuć tobie, że "masz się nimi zająć", co najwyżej może cię poprosić, ale to nie jest twój obowiązek.
Może nawet tak lekcja życia przydałaby jej się, bo sama sytuacja brzmi okropnie
Sztuka odmawiania - trzeba było powiedzieć, że chętnie przyjedziesz i czy jej nie będzie przeszkadzało, że lekarze podejrzewają u ciebie poważną chorobę zakaźną
Nie możesz przyjść, masz inne plany - jakie, nie tłumacz się.
Natomiast bagatelizowanie twoich obaw w celu zapewnienia sobie opiekunki do dzieci - brak słów.
Jestem młoda nie mam męża ,dzieci obowiązków i też mam prawo wyjechać do kina z znajomymi oczywiście mówię jakby wyniki były dobre i nie było stanu zapalnego jutro się dowiem ..Siostra ma pretensje że co ma powiedzieć córce że czemu ja nie chce przyjechać ?? Brak słów narzuca mi swoje zdanie ja mam swoje życie prywatne tyle razy im pomogłam i nie muszę za każdym razem się godzić, ale jak widać nikt tego nie docenia musi być wszystko na jej .Jeszcze mnie wyzwała że na końcu zwariuję jak będę się tak przejmować chorobą ..
Wydaje mi się, ze to już ktorys Twój watek o tej siostrze (chyba, ze mi się cos pomylilo).
Chyba za dużo się nia przejmujesz.
Odetnij się trochę, zacznij zyc swoim życiem, a nie co tam Ci siostra powiedziała, czy jak tam krzywo na Ciebie spojrzała.
Jeśli siostrzenica Cie zapyta, dla czego nie przyjechałaś, to jej sama wytłumaczysz nie wciągając w to jej mamy.
A co mama ma powiedzieć, to już jej broszka.