Maz sie wyprowadza... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Maz sie wyprowadza...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

1 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 08:47:53)

Temat: Maz sie wyprowadza...

Witam. Przepraszam z góry za brak polskich znaków, nie mieszkam od dziecka w Polsce. Zacznę od mojej historii tak, że poznałam mojego męża jako jeszcze nastolatka. On był starszy ode mnie o 9 lat. Wkrótce zamieszkaliśmy razem. Ja zaszłam w ciążę, a on żył trochę jeszcze tak po kawalersku - imprezki, koledzy. Ciężko mi było, dużo płakałam i prosiłam go o zmianę.
No i po około 3 latach on stal się inny, przestał imprezować i pić z kumplami. Przenieśliśmy się do innego miasta, zapragnęliśmy drugie dziecko. I byliśmy szczęśliwi we 4. Wzięliśmy piękny ślub. Ja zajmowałam się domem i rodziną, a on pracował.
Kiedy dzieci poszły do szkoły, ja postanowiłam iść do pracy, powiedziałam mężowi, żeby zaczął spełniać swoje marzenie, zaczął rozkręcać swój biznes, bo ma talent. A ja będę odbierać dzieci ze szkoły i znajdę prace na nocki. I tak się stało zaczęłam pracować w domu opieki w niektóre noce w tygodniu. Cały czas zajmowałam się też sprzątaniem domu i gotowaniem. Mąż, który zawsze lubił mnie krytykować, i zawsze był bardzo nerwowy... Narzekał np., że nic w domu nie ma swojego miejsca, że raz suszarka do włosów jest w sypialni, a drugi raz w łazience. Że pilot do TV nie jest na swoim miejscu. Że są napoczęte 2 sery w lodówce, albo jakiś produkt się po prostu przeterminował... Albo, że zmęczona obiecałam mu seks, a po prostu wtuliłam się w niego i zasnęłam. Zawsze coś. Że gdyby nie on, nie dałabym w życiu rady. Że oglądam głupoty w TV. Zawsze coś. Pomimo mojej pracy na nockach na pełen etat. Dbania o dom i o rodzinę, zawsze było jakieś "ale" i ''krytyka", odsunęliśmy się od siebie od pewnego czasu. On nawet jak chciałam go pocałować w drodze do pracy, dawał mi buzi tylko w policzek.
Nawet na wspólnych wakacjach było nawet jakoś tak dziwnie między nami.
Ja w międzyczasie miałam duży żal do niego, bo ukrywał przede mną, że jego koleżanka przyjechała tu do miasta, a on pomagał jej znaleźć mieszkanko i pracę za moimi plecami. Niestety, nie mogłam przeczytać ich rozmów, bo pousuwał wszystko. Odkryłam też inną rozmowę, gdzie flirtował trochę z jedną z klientek. Po wakacjach, na których się pokłóciliśmy. Odsunęłam się, żeby dać mu przestrzeń, żeby sobie pomyślał nad wszystkim. W końcu powiedział mi, że nie jest szczęśliwy, że wkurzam go, że on chce spokoju i, że jestem roztrzepana. I się wyprowadza. Płakałam i prosiłam, nie wierzyłam... On powiedział, że mi mówił 2000 razy, że odejdzie w końcu i go stracę, że ostrzegał... A ja myślałam, że tak tylko gada, bo on lubił zawsze mnie krytykować, i dużo gadać. Ja Pracuję na cały etat, robiąc nocne zmiany... Robię dużo w domu, zawsze jest obiad, jest czysto. Dbam o rodzinę... Jak i dbam również o siebie, chodzę na gym, zawsze mam zrobione włosy, paznokcie... chcę być atrakcyjna dla niego po tylu latach...
Prosiłam go, że zrobię to, co chce. Ze zmienię pracę na mniej meczącą, że usunę social media dla niego... Ze pójdziemy na terapię.. To NIE. JUŻ ZA PÓŹNO - odchodzi. Pomimo tej decyzji ciągle chce się ze mną kochać i mówi, że to tylko seks przecież. Że co prawda zawsze będzie mnie kochał, bo urodziłam mu dzieci, ale on podjął decyzję.           
Ja nic nie rozumiem, ciężko  mi z tym wszystkim... 13 lat razem... dwójka dzieci... Ja przepłakałam kiedyś przez niego masę czasu, a on mnie zostawia, bo nie jestem perfekcyjna w ty, co on chce? Sama nie wiem, co myśleć. On uważa, że to wszystko moja wina... I przez te słowa ja czuję, że mogłam być inna, lepsza i przeze mnie teraz dzieci nie będą miały taty w domu.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Maz sie wyprowadza...

Stawiam dolary przeciw orzechom, że nie piszesz całości, albo opisujesz sprawe pod siebie...

3 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 08:52:21)

Odp: Maz sie wyprowadza...
Bonzo napisał/a:

Stawiam dolary przeciw orzechom, że nie piszesz całości, albo opisujesz sprawe pod siebie...

Tzn? Chyba przyznalam ze bywam roztrzepana. I nie dawalam juz mezowi tyle uwagi przez prace I obowiązki. Jak nie pracowalam, siedzialam w domu I bylo zawsze wszystko na tip top.to bylo inaczej. Wpadlismy w kryzys. Tylko ze on nie chce juz nic ratowac. Jedynie chce sexu

4 Ostatnio edytowany przez Bonzo (2019-09-19 08:26:30)

Odp: Maz sie wyprowadza...

a jak wyglądało wasze życie seksualne przedtem??? dla faceta to jest bardzo ważana sfera. Mezczyzna jest w stanie duzo wybaczyc i zaakceptowac kiedy w łóżku wszystko gra...i co znaczy bywam roztrzepana??

A i czy on sie juz wyprowadzil czy tylko grozi wyprowadzka i rozwodem?????

5 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 08:51:27)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Skoro odchodzi to koniec "tylko seksu". Choćby nie wiem jak o to skamlał.

Orka po nocach na etacie i potem drugi etat w domu... podziwiam, szczerze podziwiam.

6

Odp: Maz sie wyprowadza...
Bonzo napisał/a:

a jak wyglądało wasze życie seksualne przedtem??? dla faceta to jest bardzo ważana sfera. Mezczyzna jest w stanie duzo wybaczyc i zaakceptowac kiedy w łóżku wszystko gra...

bylo dobrze w lozku. Robilam dla meza rzeczy ktore chcial I stsralam spelniac jego fantazje.
Od kad zaczelam prace na nocki szczerze to byly upadki I wzloty w lozku.wczesniej jakos obydwoje sie staralismy bardziej... Jakis czas temu zeszlam do niego w szpilkach I sexy bieliznie I on zapalil  sobie Co nie Co I powiedzial mi zebym mu wstawila pierogi... Mega mnie to zabolalo. Czar prysl poprostu. Kiedys by sie na mnie rzucil. I nigdy on nie widzi swojej winy. Wszystko moja wina. Zaczal palic sobie ziolo  bo ja go denetwuje cala soba. A ze zjaranym chlopem to duzo nie da sie zrobic jak tylko podac mu jedzenie

7 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 08:50:38)

Odp: Maz sie wyprowadza...
assassin napisał/a:

Skoro odchodzi to koniec "tylko seksu". Chodzby nie wiem jak o to skamlał.

Orka po nocach na etacie i potem drugi etat w domu... podziwiam, szczerze podziwiam.

Straszne to jest, ale ja ciągle mam myśl gdzieś za głową, że przez bliskość i seks on ze mną zostanie, i będzie jak kiedyś. Kocham go.

8

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Od kad zaczelam prace na nocki szczerze to byly upadki I wzloty w lozku.

ja Hiszpańskiego nie znam także po Polsku bym poprosił....

Czy widzisz korelację miedzy zaczęciem twojej pracy, a jego zachowaniem>??

SyrenkaArielka napisał/a:

Straszne to jest ale ja ciagle mam mysl gdzies za glowa za przez bliskosc I sex on ze mna zostanie I bedzie jak kiedys

standard....jak zaczyna sie palić pod nogami...

9

Odp: Maz sie wyprowadza...

Moim zdaniem Twój mąż ma kogoś i dlatego odszedł. Jak ktoś kocha, a nawet jest kryzys to jakoś mimo wszystko podejmuje się kroki do poprawy, czasem to trwa latami , ciągnie się.. Mąż szukał mieszkania i pracy jakiejś kobiecie , pousuwał wiadomości - już coś czułaś prawda? musisz mu nie ufać skoro sprawdzałaś wiadomości i miałaś jakiś powód..

10

Odp: Maz sie wyprowadza...

Bardzo Cię proszę, byś zadbała o poprawną pisownię. Rozumiemy brak polskich znaków, ale błędów ortograficznych już nie.
Zapoznaj się z regulaminem naszego forum. Z pozdrowieniami, Cyngli.

11

Odp: Maz sie wyprowadza...

I jeszcze ćpanie dochodzi... Czy ten chłop faktycznie wart jest takich starań.?

12

Odp: Maz sie wyprowadza...

Tak widze korelację miedzy zaczeciem mojej pracy a jego zachowaniem... Niestety.

Sprawdzilam mu telefon bo przyszla wiadomosc mu od niej jak spal... Dodam, ze kiedys wspominal mi, ze on sie jej podoba. Ale maz mowi ze nigdy nic miedzy nimi nie bylo...   


Przepraszam za bledy I  moje okropne pisanie. Ledwo widze na oczy bo nie spalam prawie 20 godzin. Bede sie bardziej przykladac

13

Odp: Maz sie wyprowadza...
chomik9911 napisał/a:

Moim zdaniem Twój mąż ma kogoś i dlatego odszedł. Jak ktoś kocha, a nawet jest kryzys to jakoś mimo wszystko podejmuje się kroki do poprawy, czasem to trwa latami , ciągnie się.. Mąż szukał mieszkania i pracy jakiejś kobiecie , pousuwał wiadomości - już coś czułaś prawda? musisz mu nie ufać skoro sprawdzałaś wiadomości i miałaś jakiś powód..

Zgadzam się, jestem prawie pewna, że powodem nagłych problemów jest druga kobieta. Nikt normalny nie przestałby nagle kochać kobiety ''idealnej'', a tak się opisałaś w pierwszym poście. Praca na pełen etat, w domu ogarnięte i jeszcze seks po nocach. Więc albo kłamiesz, albo Twój mąż jest idiotą. Jeśli to drugie, to tym bardziej powinnaś go pogonić, a nie z nim sypiać. Seks nie sprawi, że on z Tobą zostanie, a jedynie rozładuje swoje własne napięcie i straci do Ciebie resztki szacunku.

14 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 08:59:08)

Odp: Maz sie wyprowadza...
assassin napisał/a:

I jeszcze ćpanie dochodzi... Czy ten chłop faktycznie wart jest takich starań.?

Teraz juz nie pali od 2 tygodni. Bo chce mi pokazac ze to bylo przeze mnie.. I jaki jest idealny. Znam go troche juz. Wiem ze robi to, zeby wpedzic mnie w ogromne poczucie winy.,i szczerze bardzo mu sie udaje

Nie bylam idealna nigdy.. Ale staralam sie byc dobra.

15 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-09-19 09:08:35)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Przede wszystkim uspokój się i pomyśl co możesz teraz zrobić. Jesli mąż chce odejśc i zupełnie nie reaguje na twoje prośby, to zacznij myśleć o sobie i dzieciach. Jak jesteś zabezpieczona na przyszlość? Dasz sobie radę z dwojgiem dzieci, z pracą i z ogarnięciem wszystkiego? Rozmawialas o tym z mężem, bo chyba czas zacząc. Jemu teraz się wydaje, że jesli odejdzie to czeka go sielanka a reszta w tym dzieci zostanie na twojej głowie. Musisz go nieco sprowadzić na ziemię, porozmawiać o jego obowiązkach względem dzieci po jego wyprowadzce. Wcześniej powinnaś porozmawiać z adwokatem, aby nie popełnić w emocjach jakiś błędów, które później trudno będzie naprawić. Przestań się rozklejać i zacznij o siebie się troszczyć, rozmawiać z mężem jak równa z równym, a nie  jak zbity pies, ktory czeka na ponownego kopniaka od ukochanego pana. Najprawdopodobniej mąż ma kogoś na boku, albo zasmakowal i spodobalo mu się życie bez ciebie i dzieci, pozwól mu na to. Nic innego i tak nie mozesz zrobić i pogódz się z tym. Nie zatrzymasz go siłą ani prośbami, jedynie pokazanie mu, że nie jest pępkiem twojego świata i bierzesz pod uwagę życie bez niego może go jakoś otrzeźwić. Badź silna i trzymaj się.

16

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Tak widze korelację miedzy zaczeciem mojej pracy a jego zachowaniem... Niestety.

Sprawdzilam mu telefon bo przyszla wiadomosc mu od niej jak spal... Dodam, ze kiedys wspominal mi, ze on sie jej podoba. Ale maz mowi ze nigdy nic miedzy nimi nie bylo...   


Przepraszam za bledy I  moje okropne pisanie. Ledwo widze na oczy bo nie spalam prawie 20 godzin. Bede sie bardziej przykladac


Doktor bonzo wydaje diagnoze...

TO że jesteś dobrą mamą i dbasz o dom nie ma żadnego znaczenia....to żę twój mąż szuka pocieszenia gdzie indziej to tylko objaw  a nie przyczyna....
Strzelam, że te wcześniejsze uwagi i "czepianie sie" twojego mężą to objaw sfrustrowania...
Macie dwoje dzieci, podejrzewam, że w ciązy i po niej, seks leżał i kwiczał. Ostatnio cie odrzucił, bo uwazał, że robisz to tylko dla swietego spokoju.....
Teraz poznał i zafascynował sie nową babką....która mu tyłka nie truje.....idzie z tobą teraz na noże bo zobaczył, że może być lepiej i nie jesteś w jego oczach taka super....Ty ze strachu nagle zaczełaś bez urazy, ale  "grać tyłkiem". jemu to jak widać pasuje...bo widzi u ciebie zmianę zachowania...

17

Odp: Maz sie wyprowadza...

Wlasnie zobaczylam ze wszystkie rozmowy z ta pania sa czyszczone regularnie

18 Ostatnio edytowany przez Bonzo (2019-09-19 10:04:07)

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Wlasnie zobaczylam ze wszystkie rozmowy z ta pania sa czyszczone regularnie

kiepsko sie kryje....obracą i ciebie i ją.....na tę chwile z tamtą nie masz szans, tamta widać go urabia, lepiej sie wypina i nie głaska go po główce, z tąd te teksty o rozwodzie itp co nie zmienia przyczyny calego tego zamieszania.......podejrzewam, że go wydoi z kasy i na tym sie skonczy, chyba, że jakaś stara panna co szuka chlopa za wszelką cene....osobiscie żonaty i dzieciaty facet to nie jest dobra partia....pytanie co ty chcesz ???

19

Odp: Maz sie wyprowadza...
Bonzo napisał/a:

Macie dwoje dzieci, podejrzewam, że w ciązy i po niej, seks leżał i kwiczał. Ostatnio cie odrzucił, bo uwazał, że robisz to tylko dla swietego spokoju.....
Teraz poznał i zafascynował sie nową babką....która mu tyłka nie truje.....idzie z tobą teraz na noże bo zobaczył, że może być lepiej i nie jesteś w jego oczach taka super....Ty ze strachu nagle zaczełaś bez urazy, ale  "grać tyłkiem". jemu to jak widać pasuje...bo widzi u ciebie zmianę zachowania...

Zgadzam się panie doktorze z diagnozą. Także z tym:

Bonzo napisał/a:

Stawiam dolary przeciw orzechom, że nie piszesz całości, albo opisujesz sprawe pod siebie...

Jedziesz początkowo na męża a teraz piszesz że dzieci nie będą mieć ojca i zrobisz wszystko dla niego. Jakoś nigdzie nie przeczytałem że go kochasz. Mam wrażenie że było Ci dobrze w takim układzie i się "zasiedziałaś". Zapalenie raz na jakiś czas trawkę to nie jest ćpanie. I dlaczego przeglądasz jego telefon, on też Cię szpieguje? Czego oczekujesz po forumowiczach?

20

Odp: Maz sie wyprowadza...

Nie napisalam ze cpa. I napisalam ze go kocham. Czytaj uwaznie skoro czytasz.

21

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Nie napisalam ze cpa. I napisalam ze go kocham. Czytaj uwaznie skoro czytasz.

Sorki jest, przepraszam

SyrenkaArielka napisał/a:

Straszne to jest, ale ja ciągle mam myśl gdzieś za głową, że przez bliskość i seks on ze mną zostanie, i będzie jak kiedyś. Kocham go.

Więc jakiej chcesz porady?

22

Odp: Maz sie wyprowadza...

Sama nie wiem Co ja chce. Chyba musze sie wygadac poprostu. Sama nic z tego nie rozumiem a mmoj maz mi miesza w glowie

23

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Sama nie wiem Co ja chce. Chyba musze sie wygadac poprostu. Sama nic z tego nie rozumiem a mmoj maz mi miesza w glowie

Najlepiej pogadaj z dobrym psychologiem i szczerze opisz mu całą sytuację. Jak mąż będzie chciał odejść to seksem raczej go nie zatrzymasz.

24

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Sama nie wiem Co ja chce. Chyba musze sie wygadac poprostu. Sama nic z tego nie rozumiem a mmoj maz mi miesza w glowie


Ale czego nie rozumiesz? Jak mąż ci miesza  w głowie?
Dlaczego jesteś taka bezwolna i nie wytyczysz granic, co mu wolno a co nie?  Wygadanie się jest dobre, czujesz że masz wsparcie i pomoc, ale nikt za ciebie pewnych rzeczy nie zalatwi a pozostawienie wszystkiego swojemu biegowi i czekanie aż sprawy same się rozwiążą, nie jest dobrym wyjściem. Dajesz męzowi jasne sygnały, że może zachowywać się tak, jak to robi i z pewnością będzie z tej wiedzy korzystał.

25

Odp: Maz sie wyprowadza...
Salomonka napisał/a:
SyrenkaArielka napisał/a:

Sama nie wiem Co ja chce. Chyba musze sie wygadac poprostu. Sama nic z tego nie rozumiem a mmoj maz mi miesza w glowie


Ale czego nie rozumiesz? Jak mąż ci miesza  w głowie?
Dlaczego jesteś taka bezwolna i nie wytyczysz granic, co mu wolno a co nie?  Wygadanie się jest dobre, czujesz że masz wsparcie i pomoc, ale nikt za ciebie pewnych rzeczy nie zalatwi a pozostawienie wszystkiego swojemu biegowi i czekanie aż sprawy same się rozwiążą, nie jest dobrym wyjściem. Dajesz męzowi jasne sygnały, że może zachowywać się tak, jak to robi i z pewnością będzie z tej wiedzy korzystał.

Już widze jak go to ruszy....teraz to ma jej zdanie w czterech literach....czym go może przekonać????tyłkiem??ma drugi na boku???zmarszczy gniewnie brwi???
Hamster sie w głowie autorce uruchomił i zgłupiała....łapie sie czego może.....maż wyszedl ze schematu, zaczął robić rzeczy po swojemu i padło widmo tego że pójdzie sobie do innej, a ja zostane sama z dziećmi....i co ja zrobie????

26 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 11:24:54)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Tym mi miesza, że raz stanowczo mówi, że rozwód i, że odchodzi. A ja wiem, że nawet znalazł już nowe lokum.
A następnego dnia widzę, że powoli mięknie, mówi, że tylko separacja, że może, jak on odpocznie, to się zmieni wszystko, no i ja się może zmienię. I, że ciężko mu z tym, i nie wie, co zrobić. Że tak jakby nie jest pewien. Facet koło 40-tki i ma takie wahania? I tak się mną bawi? Chyba skontaktuję się z psychologiem. Bo on bawi się moimi uczuciami.

27 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-09-19 11:14:21)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Niby umiem zrozumiec Twoje zachowanie, ale z drugiej strony...

Piszesz cos takiego:  Narzekał np., że nic w domu nie ma swojego miejsca, że raz suszarka do włosów jest w sypialni, a drugi raz w łazience. Że pilot do TV nie jest na swoim miejscu. Że są napoczęte 2 sery w lodówce, albo jakiś produkt się po prostu przeterminował...... Albo, że zmęczona obiecałam mu seks, a po prostu wtuliłam się w niego i zasnęłam. Zawsze coś. Że gdyby nie on, nie dałabym w życiu rady. Że oglądam głupoty w TV. Zawsze coś.

Pozniej to: Straszne to jest, ale ja ciągle mam myśl gdzieś za głową, że przez bliskość i seks on ze mną zostanie, i będzie jak kiedyś. Kocham go. Prosiłam go, że zrobię to, co chce. Ze zmienię pracę na mniej meczącą, że usunę social media dla niego...


Mase takich ludzi widze i mam ochote potrzasnac kims i powiedziec 'Co sie z toba dzieje?!'
Zdajesz sobie z tego sprawe, ze umrzesz predzej czy pozniej?
Naprawde, naprawde chce Ci sie w TAKI sposob zyc, ze problemem jest nawet glupia suszarka? Sluchac, ze sobie sama nie poradzisz? Wyginac sie i udawac kogos innego zeby zatrzymac relacje? Czemu ludzie tak lubia sie nad soba znecac?

28 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 11:28:37)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Nie chodzi mi o pieniadze, dam rade sobie sama z dziecmi. Kocham go.
Jestem z nim mase lat. Szkoda mi tego wszystkiego i serce mi peka, ze juz nie bedzie wspolnych wypadow, czy wakacji, i normalnego rodzinnego dnia we 4.

Masz racje. Bylam podobnego zdania jak ty. A teraz mnie to spotkalo i nie potrafie sie pozbierac. Jeszcze te jego wszystkie rozmowy wyczyszczone ze znajoma.
Nawet po komunii naszego syna chcial z nia wyskoczyc po kolezensku niby na piwko do baru. Przegrzebalam jego telefon, wiem ze to okropne, ale mialam dziwne przeczucia co do tej kobiety. Ale on zaprzecza i mowi ze jestem psychicznie chora.

29

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Tym mi miesza, ze raz stanowczo mowi ze rozwod I ze odchodzi. A ja wiem, ze nawet znalazl juz nowe lokum,
A nastepnego dnia,widze ze powoli mieknie, mowi ze tylko separacja, ze moze jak on odpocznie to sie zmieni wszystko  no I ja sie moze zmienie. I ze ciezko mu z tym, I nie wie Co zrobic. Ze tak jakby nie jest pewien.         Facet kolo 40stkk I ma takie wachania? I tak sie mna bawi?. Chyba skontaktuje sie z psychologiem. Bo on  bawi sie moimi uczucami

Cokolwiek teraz zrobisz, ale tylko i wyłącznie DLA SIEBIE będzie dobre. Jesli czujesz potrzebę porozmawiania z psychologiem, to super. Nie traktuj tego jednak jak ucieczkę przed rzeczywistościa, bo ta nie zmieni się z chwila, gdy przekroczysz próg poradni. Wczesniej pisałam ci o prawniku i o zabezpieczeniu siebie i dzieci, pomyslałas o tym?  W jednym zgadzam się z twoim mężem; musisz się zmienić. Zacznij mysleć o sobie i o dzieciach a nie o tym, czy łaskawca się z tobą rozwiedzie, czy tylko wyprowadzi z domu, żeby zaznać spokojnego życia, z dala od ciebie i obowiązków. Może mu nie wyjdzie z nową pania, to wtedy łaskawie wróci, a ty jeszcze mu czerwony dywan rozwiniesz.. Tak to przynajmniej sobie wyobraża. Dopóki nie zaczniesz dzialać i nie uświadomisz  mu, że pewne jego posunięcia pociagają za soba określone konsekwencje także dla niego, będzie jak jest.

30

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Nie chodzi mi o pieniadze, dam rade sobie sama z dziecmi. Kocham go
Jestem z nim mase lat. Szkoda mi tego wszystkiego I serce mi peka ze juz nie bedzie wspolnych wypadow czy wakacji I normalnego rodzinnego dnia we 4.


To jest smutne.
Jednak prawda jest taka, ze czas jest dla nas linearny. Co znaczy, ze nia ma mozliwosci powrotu do tego co bylo. Nigdy. Juz nigdy nie bedzie sie takim samym czlowiekiem.
A czy tak cudownie bylo? Czy tak sobie to teraz wyobrazasz, skoro zawsze o wszystko sie czepial i krytykowal?

31 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2019-09-19 11:37:29)

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Nie chodzi mi o pieniadze, dam rade sobie sama z dziecmi. Kocham go.
Jestem z nim mase lat. Szkoda mi tego wszystkiego i serce mi peka, ze juz nie bedzie wspolnych wypadow, czy wakacji, i normalnego rodzinnego dnia we 4.

Masz racje. Bylam podobnego zdania jak ty. A teraz mnie to spotkalo i nie potrafie sie pozbierac. Jeszcze te jego wszystkie rozmowy wyczyszczone ze znajoma.
Nawet po komunii naszego syna chcial z nia wyskoczyc po kolezensku niby na piwko do baru. Przegrzebalam jego telefon, wiem ze to okropne, ale mialam dziwne przeczucia co do tej kobiety. Ale on zaprzecza i mowi ze jestem psychicznie chora.

Ty na serio pozwalasz mu jednego dnia mówić , że odchodzi, innego że jednak separacja? Widzę, że jesteś w kryzysie, rozsypana.. nie myślisz racjonalnie i to rozumiem. Świat Ci się rozsypał. Musisz wziąć się w garść. Wystaw mu walizy za drzwi - z jakiś powodów on wynajął mieszkanie a od Was się nie wyprowadza - gra na czasie. Może jego kochanka nie jest pewna czy do niego się wprowadza i Twój mąż chce zostawić sobie otwartą furtkę..? tego nie wiemy. Nie chcesz być "zapchaj dziurą" wierz mi. Musisz zawalczyć o swój szacunek do samej siebie. Poradzisz sobie bez niego. A nawet jeśli się zejdziecie, bo i takie historie bywają, niech mocno odczuje brak Ciebie ( jeśli w ogóle odczuje). Nie ma nic gorszego niż takie wstrzymywanie kogoś, granie na uczuciach - on Cię nie kocha, on robi wszystko tak żeby było JEMU dobrze. Nie myśli o Tobie i dzieciach - Ty musisz o Was zadbać. Skończ z tym grzebaniem w jego telefonie , to są dla Ciebie tortury, nie rób tego sobie naprawdę.. zapisz się do psychologa, potrzebujesz teraz wsparcia.

32

Odp: Maz sie wyprowadza...

Ot to to, chomik9911 w sedno. Facet nie jest pewny kochanki, więc zostawia sobie furtkę. A ciągle krytykował, bo ta jego koleżanka zawsze uśmiechnięta, wypoczęta i zapewne chętna.
Dziewczyno, młoda jesteś, życie przed Tobą nie marnuj go na walczenie o kogoś, kto tylko umie krytykować i usuwać (nie do końca dobrze) wiadomości z inną.
Masz dzieci, masz pracę- skup się na tym, a nie na nadzieję, że seksem kogoś zatrzymasz.

33

Odp: Maz sie wyprowadza...

Dziekuje. Takiej szczerosci mi trzeba I takiego,, kopniaka,, w tylek... Musze sie pozbierac. On mna manipuluje, wie jak to robic. Pomimo ze usuwa wszystkie wiadomosci z nia, pomagal jej I spotykal za moimi plecami ja ciagle  siebie obwiniam, ze nie bylam za dobra I  nie dalam mu wystarczajaco uwagi.. To jest straszne, wszystko... Moj Stan psychiczny  mnie przeraza.

34

Odp: Maz sie wyprowadza...

Hmmm... a po co Ci TAKI mąż?
Zdradza Cię
Podkopuje twoją wiarę w siebie
Wykorzystuje

Po co Ci on?
Co on Ci daje oprócz emocjonalnej huśtawki i ciągłych wymagań z d*py wziętych?

Pomyśl sobie jak facet - faceci w większości przypadków nie wchodzą w relacje, które im nic nie dają. To jest dla nich biznes.
Przemyśl sobie dokładnie jakie są plusy i minusy DLA CIEBIE bycia z tym kolesiem.
Najlepiej wypisz je tutaj.

35

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

(...)Mąż, który zawsze lubił mnie krytykować, i zawsze był bardzo nerwowy... Narzekał np., że nic w domu nie ma swojego miejsca, że raz suszarka do włosów jest w sypialni, a drugi raz w łazience. Że pilot do TV nie jest na swoim miejscu. Że są napoczęte 2 sery w lodówce, albo jakiś produkt się po prostu przeterminował... (...)

Takiego zachowania ja też nie toleruję.

Wpływ na wasze konflikty może mieć twoja praca na nocnej zmianie. Mąż śpi, a ty w pracy, to takie mijanie się. Nie każdy dobrze znosi  taki zaburzony rytm dnia i nocy.
Cały czas tak pracujesz?
A mąż w jakim pracuje systemie?

36

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Dziekuje. Takiej szczerosci mi trzeba I takiego,, kopniaka,, w tylek... Musze sie pozbierac. On mna manipuluje, wie jak to robic. Pomimo ze usuwa wszystkie wiadomosci z nia, pomagal jej I spotykal za moimi plecami ja ciagle  siebie obwiniam, ze nie bylam za dobra I  nie dalam mu wystarczajaco uwagi.. To jest straszne, wszystko... Moj Stan psychiczny  mnie przeraza.

Rozumiem przez co przechodzisz, do tego praca, dzieci, obowiązki i codzienne niewyspanie. Może weź urlop? Chociaż kilka dni, żeby to wszystko ogarnąć, no i do tego prawnika idź.
Wystawienie jego walizek na wycieraczkę w tej sytuacji raczej ci odradzam. Póki co, nie masz żadnych dowodów jego zdrady, a mieszkanie jest wasze wspólne i nie masz prawa go z niego wyrzucać, przynajmniej na razie. Jesli sprawa znajdzie się w sądzie, to możesz zostać obarczona winą za rozpad związku, bo to ty usunęłas męża z domu. Wiem, to kuriozalne, ale tak to wygląda. W sumie to najlepiej by było, gdyby to on zabral swoje manatki i się wyniósł. Musisz teraz bardzo uważać na to co robisz, bo za kazdy błąd możesz słono zapłacić, gdy on np. weźmie dobrego adwokata.

37 Ostatnio edytowany przez SyrenkaArielka (2019-09-19 17:40:16)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Maz pracuje od 11 rano do godziny 6. I Ja nie pracuje nocek od poniedzialku do niedzieli... Np mam dwie nocki - dwie przerwy. Wiec to nie tak, ze nie bylo mnie wogole w domu.
Po drugie moja praca jest dosc wymagajaca, zajmuje sie ludzmi z uposledzeniem psychicznym. I naprawde bywa ze jestem zmeczona psychicznie. Teraz musze zrezygnowac z pracy na pelen etat I przejsc na pol etatu, zeby zajmowac sie dziecmi . Do konca tego roku chcialabym juz przestac tak pracowac I przejsc na normalna prace w dniowki....
Jak pisalam wczesniej - poszlam do pracy na nocne zmiany po to, zeby pelnic opieke nad dziecmi w ciagu dnia kiedy to on pracuje .wspieralam go w jego biznesie... . Malo tego kiedy na wakacjach nasz syn zaczal krwawic z ust bez powodu I strasznie sie przestraszylam I zadzwonilam  na pogotowie zapytac o pomoc. On powiedzial ze jestem panikara I ze nie moze juz na mnie patrzec.. Ze nawet jego matka sie ze mnie smieje I mowi ze jestem psychiczna.     
Jego matka tylko jego kocha. Synkowi swojemu nic nie kaze robic. Ale wnuczka, naszego syna juz poucza, kaze sprzatac I wszystko... A jej synus (moj maz) ma mnie od tego-bo on zmeczony.. ...
Czym? Kazdej nocy spi sobie w lozku. Nigdy nie poodkurzal nawet domu-Przez cholerne 12 lat.  Co prawda to on Zajmowal sie oplatami, ja mu tylko dawalam pieniadze na czynsz itp. I jest dobrym ojcem... Pozmywal czasem czy ogarnal kuchniei zrobil zakupy . Ale to wszystko
Smutne to wszystko.

38

Odp: Maz sie wyprowadza...

Też pracuję głownie nocami, więc rozumiem jak to jest. Dwa dni pracy i dwa dni wolnego to wlasciwie nic.. Pierwszy dzień musisz odespać, a drugi ogrnąć wszystko przed nastepnymi nockami.
To, co piszesz o jego zachowaniu wobec dzieci świadczy tylko o tym, że on nie ma wobec nich empatii, a nie że ty jestes "psychiczna". 
Mów dalej, wyżalaj się a może w końcu sama dojrzysz, jak bardzo w tym związku cierpisz.

39 Ostatnio edytowany przez Lagrange (2019-09-19 18:59:16)

Odp: Maz sie wyprowadza...
SyrenkaArielka napisał/a:

Dziekuje. Takiej szczerosci mi trzeba I takiego,, kopniaka,, w tylek... Musze sie pozbierac. On mna manipuluje, wie jak to robic. Pomimo ze usuwa wszystkie wiadomosci z nia, pomagal jej I spotykal za moimi plecami ja ciagle  siebie obwiniam, ze nie bylam za dobra I  nie dalam mu wystarczajaco uwagi.. To jest straszne, wszystko... Moj Stan psychiczny  mnie przeraza.

Jeśli chcesz coś z tego ocalić, to go po prostu pogoń. Chcesz się wyprowadzić? To wypad z baru. Jak się wyniesie podaj go o wysokie alimenty. W normalnym kraju to przejdzie. Skoro masz coś do mnie to zero seksu. Koleżanka, albo Renia Grabowska. On wie że może cię urabiać jak plastelinę i dlatego tobą gardzi. Pokaż mu że jesteś twarda, że umiesz o siebie zadbać i on nie jest ci potrzebny. Byłaś z nim bo chciałaś, ale skoro jemu to nie pasuje, to ty płakać nie będziesz. Jak spróbuje wymusić seks, to zagroź oskarżeniem o gwałt.
Przejmuj kontrolę. Jak to nie pomoże, to nic nie stracisz, bo taka jak jesteś teraz już przegrałaś. Zmiana pewnie nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi, a ty przy okazji przygotujesz się na wojnę która cię czeka.

Odp: Maz sie wyprowadza...

Popełniłam kiedyś ten sam błąd. Sypialam z facetem, który chciał się rozstać. Uznał, ze przez te chwile uniesień wracają stare uczucia i wtedy czuje, ze może nam się uda to pozbierać. Po seksie oczywiście zawijal manatki i wychodził, potrafił nie odzywać się kilka dni a ja znowu rozpaczałam i myślałam. Nie mieszkaliśmy ze sobą na szczęście , ale tez nie było łatwo. W końcu odszedł i dalej dawałam sobie pluc w twarz, a on kogoś poznał i uwaga- dalej ze mną sypiał. Bo nie był pewny wyboru, nie mógł o mnie zapomnieć, były chwile, ze mówiliśmy o powrocie a ja ciagle przekonana, ze bliskością mu pomogę w decyzji. No i pomogłam, ale tej negatywnej dla mnie. Facet sobie dupczyl na dwa fronty i swobodnie porównywał, zastanawiał. Nie daj się. Jeśli coś z tego ma być to tylko, gdy zachowasz honor i odetniesz się od niego. A jak mimo to odejdzie, przynajmniej nie poczujesz się jak ja się czułam a uwierz, to naprawdę niefajne uczucie, ze dałaś facetowi wszystko, przystałas na jego warunki, które Ci uwłaczały a mimo to wybrał inna. Życzę dużo siły.

41

Odp: Maz sie wyprowadza...

Moja droga, jemu w d..e się poprzewracało, bo za dobrze miał. Jakoś sobie to inaczej wyobrażał pewnie, a tu obowiązki, rodzina z szaro dla niego, za niedoskonała Ty.. Puść go i drzwiami trzaśnij. Obstawiam, że nie będziesz go chciała z powrotem. Bilans był na Twoją niekorzyść.

42

Odp: Maz sie wyprowadza...

I Ty jeszcze z nim sypiasz? Jeszcze jakiegoś syfa złapiesz. Jakim on jest tatą, czy zajmuje się dziećmi, czy robi ci sceny przy dzieciach? wiesz, dzieci lepiej się czują w niepełnej rodzinie, niż rodzinie patologicznej, a szantaże i awantury o suszarkę to patologia.

43

Odp: Maz sie wyprowadza...
Buszująca w zbożu napisał/a:

Popełniłam kiedyś ten sam błąd. Sypialam z facetem, który chciał się rozstać. Uznał, ze przez te chwile uniesień wracają stare uczucia i wtedy czuje, ze może nam się uda to pozbierać. Po seksie oczywiście zawijal manatki i wychodził, potrafił nie odzywać się kilka dni a ja znowu rozpaczałam i myślałam. Nie mieszkaliśmy ze sobą na szczęście , ale tez nie było łatwo. W końcu odszedł i dalej dawałam sobie pluc w twarz, a on kogoś poznał i uwaga- dalej ze mną sypiał. Bo nie był pewny wyboru, nie mógł o mnie zapomnieć, były chwile, ze mówiliśmy o powrocie a ja ciagle przekonana, ze bliskością mu pomogę w decyzji. No i pomogłam, ale tej negatywnej dla mnie. Facet sobie dupczyl na dwa fronty i swobodnie porównywał, zastanawiał. Nie daj się. Jeśli coś z tego ma być to tylko, gdy zachowasz honor i odetniesz się od niego. A jak mimo to odejdzie, przynajmniej nie poczujesz się jak ja się czułam a uwierz, to naprawdę niefajne uczucie, ze dałaś facetowi wszystko, przystałas na jego warunki, które Ci uwłaczały a mimo to wybrał inna. Życzę dużo siły.


Historia Buszującej, bardzo szczera za co Ci dziękujemy, powinna być przestrogą dla Ciebie jak możecie skończyć. Nie daj się, pokaż mu że jesteś twardą kobietą z klasą.

44

Odp: Maz sie wyprowadza...

Dziekuje za wsparcie I za wasza pomoc... Dodam ze dzis Przez przypadek, robiac porzadki w papierach znalazlam rachunek z drogiej restauracji... Cena rachunku powala na kolana... ..  Maz powiedzial ze to nie jego rachunek.. Kiedy  powiedzialam mu ze ten Sam numer karty jest na rachunku jak I na jego karcie . Oznsjmil ze moze jadl z kolezanka wtedy I ze moze miec kolezanki, a mi nic nie mowil bo bylabym zazdrosna... on robi ze mnie wariatke juz.. Dodam ze restauracja w ktorym byl znajduje sie w innym miescie.. Dosc odleglym miescie... Maz takze ma nadzieje ze jeszcze jest dla nas moze szansa jednak I ze on nie chce juz rozwodu.. Chce teraz spokoju I przemyslec wszystko....

Mam dosc.. Rujnuje mnie I niszxzy... A dzieci na to patrza

45 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-09-25 05:52:26)

Odp: Maz sie wyprowadza...

Zostaje metoda 34 kroków

1. Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2. Nie dzwoń często zero telefonów
3. Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4. Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5. Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6. Nie proś o pomoc członków rodziny
7. Nie proś o wsparcie duchowe 
8. Nie kupuj prezentów.
9. Nie planuj wspólnych spotkań.
10. Nie szpieguj jej. To cię zniszczy. Jeżeli chcesz to zrobić dla spokoju umysłu, wynajmij profesjonalistę. 
11. Nie mów ?Kocham Cię?.
12. Zachowuj się tak, jakby w twoim życiu wszystko było w porządku.
13. Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14. Nie siedź i nie czekaj na żonę ? bądź aktywny, rób coś, idź do kina, wyjdź z przyjaciółmi,
15. Będąc w kontakcie z nią (jeżeli to ty zazwyczaj rozpoczynasz rozmowę) postaraj się mówić jak najmniej.
16. Jeżeli zawsze pytasz, co robiła w ciągu dnia twoja żona, PRZESTAŃ PYTAĆ. zero pytań
17. Musisz sprawić, że twój partner zauważy w tobie zmianę i zda sobie sprawę, że jesteś gotowa żyć dalej, z nim lub bez niego.
18. Nie bądź opryskliwy czy oziębły ? po prostu zachowuj dystans i obserwuj, czy twój partner zauważy i, co ważniejsze, zda sobie sprawę, co traci. 
19. Bez względu na to jak się DZIŚ czujesz, pokazuj jej jedynie zadowolenie i szczęście. Niech widzi osobę, z którą chciałby być
20. Unikaj wszelkich pytań dotyczących związku do chwili, gdy Ona zechce o tym rozmawiać (co może potrwać jakiś czas).
21. Nigdy nie trać kontroli nad sobą.
22. Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23. Nie rozmawiaj o uczuciach (to tylko wzmacnia te uczucia)
24. Bądź cierpliwy.
25. Słuchaj tego, co naprawdę mówi do ciebie ona.
26. Naucz się wycofać w chwili, kiedy chcesz zacząć mówić.
27. Dbaj o siebie (ćwicz, śpij, śmiej się i skoncentruj się na pozostałych elementach swojego życia).
28. Bądź silny i pewny siebie; naucz się mówić cicho i spokojnie.
29. Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić to twoje wszystkie KONSEKWENTNE działania będą mówiły więcej, niż jakiekolwiek słowa. 
30. Nie pokazuj rozpaczy i zagubienia nawet w sytuacji, gdy cierpisz najbardziej i jesteś zagubiony.
31. Rozmawiając z nią, nie koncentruj się na sobie.
32. Nie wierz w nic, co słyszysz i w mniej niż 50% tego, co widzisz. Ona będzie wszystko negowała, ponieważ jest zraniona i przestraszona.
33. Nie poddawaj się bez względu na to, jak jest ciężko i jak źle się czujesz.
34. Nie schodź z raz obranej drogi.

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Maz sie wyprowadza...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024