Flirt czy może już zauroczenie i zdrada? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 157 ]

Temat: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Witam, zacznę od tego, że jestem 7 lat po ślubie i mamy z zoną 2 dzieci. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że od 2 miesięcy pisze sobie z jakimś tatusiem ze szkoły gdzie chodzi córka, zdążyli już się nawet dwa razy ze sobą umówić na wieczorne spotkanie. Nigdy o takie coś bym jej nie podejrzewał tym bardziej że wiedziałem jak bardzo mnie kocha i ile dla mnie robi !
Wszystko wydało się po tym jak wpadł mi w ręce jej telefon i zobaczyłem jej całą rozmowę z tym kolesiem z poprzedniego dnia... Dziwnie się zachowywała od jakiegoś czasu(jak nigdy zaczęła pilnować telefon miała go wiecznie ściszonego i od jakiegoś czasu zaczęła chodzić spać później niż ja) i dlatego chciałem sprawdzić jej telefon ale zawsze wszystko było usunięte, do tego dnia...
Zaczęło się niewinnie, koleś zostawił klucze od auta na półce a żona mu je przyniosła kiedy wracała do samochodu. Następnego dnia znalazł ją na fb i jeszcze raz jej dziękował, z pewnością napisał coś jeszcze, w miedzy czasie zaprosił ją do znajomych i przeszedł z nią na "ty" z tego co wiem sporadycznie w ciągu tygodnia jeszcze kilka razy coś napisał, później był tekst typu że wydaje mu się sympatyczną osobą mimo na taką nie wyglądała. Jakiś czas później przepraszał że wypisuje ale fajnie mu się z nią rozmawia bo wygląda na inteligentną dziewczynę. Po rodzinnym zakończeniu roku w szkole pokusił się nawet o stwierdzenie że "ładnie wyglądałaś ostatnio" To wszystko na tyle musiało się spodobać żonie, że po miesiącu pisania postanowiła się z nim spotkać i zrobiła tego dnia dosłownie wszystko żeby wieczorem wyjść na rower. Wydaję mi się że właśnie od tego spotkania zaczęło się codzienne pisanie a ostatnie tygodnie pisali ze sobą w ciągu całego dnia i nocami. Przyznała się że to pisanie z nieznajomym sprawiało jej to przyjemność i może faktycznie się zauroczyła ale twierdzi że traktowała to czysto koleżeńsko...Na podstawie tylko tego co pisał mówiła że wydawał się jej miły, sympatyczny taki naturalny.
W pisaniu nie było niby mowy o żadnym seksie czy pikantnego flirtu z premedytacją , wiadomo że jakiś niewinny, nieświadomy flirt był  na pewno. Boli mnie to, że mi mówiła "dobranoc idę spać" a godzinę później pisze kolesiowi kiedy już dawno śpię "dobranoc miłych snów"  Twierdzi, że ani przez chwile nie pomyślała żeby mogła go pocałować czy przytulić, nie fantazjowała też na jego temat, była to tylko czysta rozmowa jak z kolegą.
Dla mnie mimo wszystko jest to zdrada emocjonalna i dlatego zależy mi głównie na opini kobiet co o tym wszystkim myślicie? Czy jest to możliwe , że zauroczenie (kochającej żony) w innym mężczyźnie  tyczyło się tylko wzajemnej relacji w kontaktach, że ani przez chwilę nie poczuła pożądania i faktycznie traktowała to czysto koleżeńsko?
Nie daje sobie już z tym rady, nie wiem co mam zrobić...
Dodam, że żona bardzo tego żałuje i przeprasza, sama nie wie czemu tak wyszło że nigdy by się tego po sobie nie spodziewała...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Witam, zacznę od tego, że jestem 7 lat po ślubie i mamy z zoną 2 dzieci. Jakiś czas temu dowiedziałem się, że od 2 miesięcy pisze sobie z jakimś tatusiem ze szkoły gdzie chodzi córka, zdążyli już się nawet dwa razy ze sobą umówić na wieczorne spotkanie. Nigdy o takie coś bym jej nie podejrzewał tym bardziej że wiedziałem jak bardzo mnie kocha i ile dla mnie robi !
Wszystko wydało się po tym jak wpadł mi w ręce jej telefon i zobaczyłem jej całą rozmowę z tym kolesiem z poprzedniego dnia... Dziwnie się zachowywała od jakiegoś czasu(jak nigdy zaczęła pilnować telefon miała go wiecznie ściszonego i od jakiegoś czasu zaczęła chodzić spać później niż ja) i dlatego chciałem sprawdzić jej telefon ale zawsze wszystko było usunięte, do tego dnia...
Zaczęło się niewinnie, koleś zostawił klucze od auta na półce a żona mu je przyniosła kiedy wracała do samochodu. Następnego dnia znalazł ją na fb i jeszcze raz jej dziękował, z pewnością napisał coś jeszcze, w miedzy czasie zaprosił ją do znajomych i przeszedł z nią na "ty" z tego co wiem sporadycznie w ciągu tygodnia jeszcze kilka razy coś napisał, później był tekst typu że wydaje mu się sympatyczną osobą mimo na taką nie wyglądała. Jakiś czas później przepraszał że wypisuje ale fajnie mu się z nią rozmawia bo wygląda na inteligentną dziewczynę. Po rodzinnym zakończeniu roku w szkole pokusił się nawet o stwierdzenie że "ładnie wyglądałaś ostatnio" To wszystko na tyle musiało się spodobać żonie, że po miesiącu pisania postanowiła się z nim spotkać i zrobiła tego dnia dosłownie wszystko żeby wieczorem wyjść na rower. Wydaję mi się że właśnie od tego spotkania zaczęło się codzienne pisanie a ostatnie tygodnie pisali ze sobą w ciągu całego dnia i nocami. Przyznała się że to pisanie z nieznajomym sprawiało jej to przyjemność i może faktycznie się zauroczyła ale twierdzi że traktowała to czysto koleżeńsko...Na podstawie tylko tego co pisał mówiła że wydawał się jej miły, sympatyczny taki naturalny.
W pisaniu nie było niby mowy o żadnym seksie czy pikantnego flirtu z premedytacją , wiadomo że jakiś niewinny, nieświadomy flirt był  na pewno. Boli mnie to, że mi mówiła "dobranoc idę spać" a godzinę później pisze kolesiowi kiedy już dawno śpię "dobranoc miłych snów"  Twierdzi, że ani przez chwile nie pomyślała żeby mogła go pocałować czy przytulić, nie fantazjowała też na jego temat, była to tylko czysta rozmowa jak z kolegą.

Pisanie z innym mężczyzną całe dnie i noce, to nie jest czyste koleżeństwo.
Ja na przykład mam wielu kolegów, z którymi zdarza mi się wymieniać wiadomości, lub wysyłać sobie głupoty dwa, może trzy razy w tygodniu.
Przyznasz, że jest spora różnica między taką formą kontaktu, a wysyłaniem sobie niezliczonych wiadomości przez całe dnie i noce ?
Twoja żona zadawała sobie sporo trudu po to, żeby ukryć przez Tobą zaangażowanie w rozwijającą się fascynację innym mężczyzną. Nie można tego nazwać nieświadomym flirtem.
To jest dorosła, zdrowa na umyśle osoba, która ma własną wolę, sumienie i kręgosłup moralny.
Jak można mówić w sytuacji, kiedy czeka aż zaśniesz, po to żeby nadal móc pisać z innym mężczyzną po nocach o nieświadomości ?
Przecież to jest celowa perfidia, a nie nieświadomość.
Dodatkowo - jak sam napisałeś - Twoja żona na bieżąco usuwa całą korespondencję z tym panem, więc możesz być pewien tylko tego, co sam przeczytałeś. Na dobrą sprawę możesz nie mieć pojęcia o tym, co zostało usunięte.

robcio46 napisał/a:

Dla mnie mimo wszystko jest to zdrada emocjonalna i dlatego zależy mi głównie na opini kobiet co o tym wszystkim myślicie? Czy jest to możliwe , że zauroczenie (kochającej żony) w innym mężczyźnie  tyczyło się tylko wzajemnej relacji w kontaktach, że ani przez chwilę nie poczuła pożądania i faktycznie traktowała to czysto koleżeńsko?

Nie. Absolutnie NIE.
Ta sytuacja wygląda na klasyczny wstęp do dalszego romansu, a nie jak czyste koleżeństwo.
Koleżeństwo jest wtedy, kiedy możesz owego kolegę zaprosić do domu, zjeść z nim i z mężem posiłek.
Kiedy spotykacie się w mieście, znacie się, możecie wspólnie rozmawiać na różne tematy, grać w piłkarzyki, w karty. Koleżeństwo jest wtedy, kiedy jeździcie z tym kolegą na mecze, na żużel ... z własnego przykładu piszę.
Tak wygląda relacja moich kolegów z moim mężem.
Dlaczego miałabym ukrywać przed nim takie relacje, skoro są neutralne ?
Do głowy by mi nie przyszło, żeby wypisywać z kolegą / kolegami po nocach i po całych dniach.
Nie mówiąc już o tym, że spaliłabym się ze wstydu przed własnym mężem, i przed ich żonami czy partnerkami.

robcio46 napisał/a:

Nie daje sobie już z tym rady, nie wiem co mam zrobić...
Dodam, że żona bardzo tego żałuje i przeprasza, sama nie wie czemu tak wyszło że nigdy by się tego po sobie nie spodziewała...

Wybacz, ale to tłumaczenie jest idiotyczne.
Żona zrobiła to, bo chciała to zrobić. Bo ten mężczyzna pociąga ją, fascynuje, bo pragnie utrzymywać z nim kontakt i kręci ją ten potajemny romans.
Nie wiem jak to się stało, nie wiem czemu tak wyszło - można mówić jak się ma 6 lat, a nie jak się jest mężatką od kilku ładnych lat i ma się dwójkę dzieci.
Dodatkowo świadczy to o tym, że Twoja żona zupełnie nie ma zamiaru brać jakiejkolwiek odpowiedzialności za tą sytuację. Nie wie jak to się stało, więc winić jej nie można.
Jako dorosła osoba jak najbardziej ma wpływ na tą sytuację, powiem więcej - brała czynny udział i wykazywała inicjatywę w tworzeniu tego romansu.

3 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-09-18 20:17:11)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

nie jestem kobieta, ale z mojego punktu widzenia to bylo sterowane do skonsumowania, umawianie sie potajemne bo niby na rower? na moje oko ona prze mocno do wyprobowania jak to jest z boczniakiem, jest mocno emocjonalnie zaangazowana, jak pan ma zone/partnerke konieczna konfrontacja, czy tamta kobieta wie o ich relacji, swojej jeszcze zonie tak latwo nie przebaczaj bo nastepnym razem bedzie szybciej I o wiele dalej, sorki ale nie znajduje solidnego kregoslupa moralnego u twojeje jeszcze zony

4

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

A czego niby żałuje? Kłamie Ci jak z nut i tu jest problem.

5 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-09-18 20:51:54)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Nie znam całej korespondencji ale w tej co przeczytałem koleś pisał min. "stęskniłem się już " , " spotkamy się dzisiaj " że było późno żona odpisała że dzisiaj już nie da rady...
Nie mowie że pisali całymi dniami bez przerwy, koleś pracował wiec pewnie pisał przy odrobinie czasu...
Zona tłumaczy się że traktowała to jako pewnego rodzaju rozrywkę, że może brakowało jej kontaktu bo od ponad roku jest w domu z małym i długo przesiadywała sama... w dodatku mieszkamy na swoim nie z rodzicami.
A że trafił się facet który zaczął do niej wypisywać to nie jej wina...
Czyli mówicie że ten flirt w ich pisaniu musiał być i nie ograniczał się to do jakiegoś niewinnego czy nieświadomego flirtu(chodzi mi o takie wzajemne dowartościowanie przez pisanie; sympatyczna, inteligentna , okazywanie sobie sympatii - życzenie miłych snów, jakieś żarciki) ?
Czyli mówicie że musiało być w tym pewnego rodzaju pożądanie?
Wiadomo facet przy takim zauroczeniu już dawno miałby w głowie pożądanie czy kontakt fizyczny, ale myślałem że kobiety mają może inaczej...

Ale ona nie była taka wcześniej...:(
Nie wiem nie wierze....

Żałuje tego co zrobiła, zerwała z nim kontakt tego samego dnia...

6

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Żałuje tego co zrobiła, zerwała z nim kontakt tego samego dnia...

A co ma Ci powiedzieć? Że nie żałuje? Proszę Cię smile Grunt jej się pali pod nogami więc teraz powie wszystko co chcesz usłyszeć. Zerwała kontakt mówisz.. A może po prostu teraz będzie się lepiej kryła smile

7

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

A że trafił się facet który zaczął do niej wypisywać to nie jej wina...

Nie, to akurat nie jest jej winą.
Jednak jej winą jest to, że to kontynuowała, że na to odpowiadała i że oszukiwała Cię przez cały ten czas w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
jej winą jest również, że dążyła do intensyfikacji tej korespondencji i kontaktów z tamtym mężczyzną.
I doprawdy - Twoja żona to jakaś bezwolna kukła, na którą wystarczy skinąć palcem, a już biegnie ?
Napisze do niej ktokolwiek, a ona będzie odpisywać ?

Już zaczyna się to wybielanie i zrzucanie odpowiedzialności za romans na cokolwiek ... czego osobiście nie znoszę.
Dorosła kobieta powinna umieć stanąć w prawdzie i mieć tyle odwagi, aby przyznać co zrobiła i zdradzić Ci swoje powody i pobudki.
Jeśli tego nie wie, to znaczy, że w każdej chwili może się to powtórzyć z tym, albo z jakimkolwiek innym tatusiem, sąsiadem, czy kominiarzem. I zawsze odpowiedź będzie taka sama - ona nie wie dlaczego, ona nie wie jak to się stało.

robcio46 napisał/a:

Czyli mówicie że ten flirt w ich pisaniu musiał być i nie ograniczał się to do jakiegoś niewinnego czy nieświadomego flirtu(chodzi mi o takie wzajemne dowartościowanie przez pisanie; sympatyczna, inteligentna , okazywanie sobie sympatii - życzenie miłych snów, jakieś żarciki) ?

Jakim cudem w świadomym, celowym działaniu widzisz niewinny, nieświadomy flirt ?
Okazywanie sobie platonicznej sympatii naprawdę objawia się inaczej niż potajemnym wypisywaniem, usuwaniem wiadomości, czy potajemnymi spotkaniami.
Dodatkowo zdajesz się zupełnie nie zwracać uwagi na fakt, że żona okłamywała Cię przez wiele miesięcy.
Czy to świadczy o nieświadomości ?

Nie chodzi mi o to, żebyś ją wystawiał natychmiast z walizkami za drzwi, ale jedynie o to, żeby udało Ci się dojrzeć prawdziwy obraz sytuacji i fakty, a nie tylko głupie wykręty Twojej żony. Wiele różnych powodów na zdradę przewinęło się już przez to forum, ale ... nuda, jest jednym z najbardziej idiotycznych, o jakich dotychczas to czytałam ...

8 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-18 23:53:59)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

...
Dodam, że żona bardzo tego żałuje i przeprasza, sama nie wie czemu tak wyszło że nigdy by się tego po sobie nie spodziewała...

Żałuje ?Przestań nie widziałeś nigdy zdradzającej, zauroczonej osoby bezpośrednio, w akcji, w romansie, "od wewnątrz", z bliska. Widzisz czubek góry lodowej i co chcesz widzieć, żeby nie cierpieć, uniknąć bólu ,rozczarowania i urazy. widma rozwodu, utraty rodziny,rozstania z żoną,której wierzyłeś i ufałeś długo. 
Flirt wstęp do romansu nawet już sam jego początek jest fascynujący i bardzo bardzo ekscytujący inny stan nowy, mega ciekawy. .Cała filozofia "szczęścia" bo "życie ma się jedno " każdemu się należy i zasługuje" ogromna masa argumentów "za"pokrętna logika " nie do przebicia". Szybko jest uruchamiany skonwertowany skrzywiony emocjami egoizm to wszystko idzie w stronę samowoli ukrywania/izolacji w niby "nasz mały świat " uskrzydla " nawet tajemnice i kłamstwa są w "dobrej wierze" są bezkrytyczne, samolubne,żeby "nie ranić nikogo"cały system tłumaczenia się ,usprawiedliwiania ,energia spalana na te działania nic się prawie nie liczy tylko emocje dreszcze poruszenia wszystko inne jest przeszkodą .
Sam romans to "nieziemski", odlot,lewitacja, niesamowite, NIEZAPOMNIANE emocje,uniesienia i wzruszenia zachwyty fantazje, plany itp ich absolutnie nie jest  żal .Wyrzuty sumienia skrupuły nie istnieją prawie zawsze zredukowane  nic nie czuć.Znieczulane to jest hormonami i enzymami na zawołanie nie tak łatwo to zatrzymać jak organizm uruchomił swoje procesy .
Żal to jest że się wydało i pojawiają się komplikacje trza ratować 4 litery przed konsekwencjami.
Wszystkie chwyty dozwolone obłuda ,lekkomyślność, podłość .
Żal jest na ogół na pokaz nie zawsze jest szczery bo obliczony na to że osoby zdradzone chcą słyszeć o wyrzutach i poczuciu winy Różnie to bywa,ale w takiej fazie zauroczenia żal nie występuje zbyt często albo wcale go nie ma.Nie dowiesz się całej prawdy,nie wejdziesz w głowę swojej żony.Jak bardzo się wkręciła ? Ona tylko to wie.
Bardzo mało kto żałuje od razu zdrady (i na pewno nie "tych" emocji )- nieliczne przypadki na ogół nie wytrzymują i same się przyznają do zdrady ale też nie zawsze.
U niej to początek ,ale chyba bardzo szybko,mocno odleciała nie wiem czy to koniec - czas pokarze.

9

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Nie chcę Ciebie martwić, ale, moim zdaniem, doszło już do konsumpcji.

10

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Witaj
Sprawdź bilingi, weź jej telefon zanieś do specjalisty może odzyska skasowane sms-y. Zamontuj w domu dyktafon może on dzwoni (whatsap nie jest rejestrowany)
Skąd wiesz że zerwała kontakt? jak to zrobiła?

11 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2019-09-18 21:38:15)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Mam przeczucie, że ona tak głupio postąpiła ze zwykłej próżności, może z potrzeby bycia adorowaną, może z  braku pomysłu na inteligentne rozwiązanie tej sytuacji. Z jednej strony ma Ciebie (autorze) i dobry, stały związek, z drugiej pojawił się ten mężczyzna, który wywołał w niej wielkie emocje.
Myślę, że zaczęła się ukrywać, bo nie była w stanie przyznać sama przed sobą, że coś jest na rzeczy, a flirt był na tyle przyjemny i wciągający, że nie zauważyła punktu krytycznego, gdzie zaczęła się nieuczciwość wobec Ciebie (chowanie telefonu, kasowanie wiadomości, pisanie po nocach itp.)
Nie panikowałabym, mam przeczucie, że ona faktycznie jest zszokowana własną postawą, bo takie coś zdarzyło się jej pierwszy raz i po prostu nieudolnie się w tej sytuacji zachowała. Czasem tak bywa, że ludzie wypierają podobne stany albo nie potrafią lub może nie chcą ich wyłapać i brną w dwuznaczne sytuacje, a tak naprawdę nie mają złych intencji.
Jednak zdradą bym tego nie nazwała. Myślę, że żona żałuje i zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd. Teraz ważne, żeby wyciągnęła z tego doświadczenia naukę.

12

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
maku2 napisał/a:

Witaj
Sprawdź bilingi, weź jej telefon zanieś do specjalisty może odzyska skasowane sms-y. Zamontuj w domu dyktafon może on dzwoni (whatsap nie jest rejestrowany)
Skąd wiesz że zerwała kontakt? jak to zrobiła?

Billingi pokażą jedynie ilość połączeń i smsów.
Nic nowego.

Treści smsów się tak łatwo nie odzyska. Możliwe też, że wcale.

---

Autorze, przykro mi, że Twoja żona Cię zawiodła. Na pewno jest Ci teraz ciężko. Może warto, byś zapytał żonę, czego jej brakowało w Waszej relacji, że uciekła w nową znajomość? Może brakuje jej adoracji, zainteresowania, czułości z Twojej strony? Porozmawiajcie.

Moim zdaniem nie doszło do niczego fizycznego jeszcze, wtedy bardziej by pilnowała telefonu i na bank usuwałaby smsy na bieżąco.

13

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Tak naprawdę powinieneś sobie zadać pytanie, co w waszym zwiazku szwankuje, bo że coś nie działa to jest pewne. Kobieta nie czeka na sms-y od innego faceta niż mąż, gdy niczego jej w związku nie brakuje. Nie bronię jej, ale staram, się znaleźć przyczynę tego co się stało. Czy oprócz poszukiwania potwierdzenia, że to ona ponosi główną winę za to, że dała się ponieść emocjom, naszły cię jakies inne refreksje?

14

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Mówiła że na początku odpisywała bo wydawał się taki w porządku inny jak wszyscy nie był nachalny itp... ale 3 tygodnie przed tym zanim się wydało pojechała się z nim spotkać... to całe pisanie trwało 2 miesiące (Wiem kiedy dodali się do znajomych na fb) po miesiącu pewnie się zauroczyła...
Wypisywał jej ile to podróżuje, czyta książki itp
Myślałem, że już wszystko mi powiedziała, ale jak powiedziałem że da się ściągnąć historie z fb, że chce zobaczyć tylko ostatnie 2 tygodnie to wpadła w panikę i zaczęła krzyczeć że nic mi nie pokaże...

Co mam zrobić.... :(nie spie po nocach już schudłem z 5 kilo...

Kochała mnie dbała o mnie wiedziała o tym że to doceniam na każdym kroku jej mówiłem jaki jestem z niej dumny...

15

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Mówiła że na początku odpisywała bo wydawał się taki w porządku inny jak wszyscy nie był nachalny itp... ale 3 tygodnie przed tym zanim się wydało pojechała się z nim spotkać... to całe pisanie trwało 2 miesiące (Wiem kiedy dodali się do znajomych na fb) po miesiącu pewnie się zauroczyła...
Wypisywał jej ile to podróżuje, czyta książki itp
Myślałem, że już wszystko mi powiedziała, ale jak powiedziałem że da się ściągnąć historie z fb, że chce zobaczyć tylko ostatnie 2 tygodnie to wpadła w panikę i zaczęła krzyczeć że nic mi nie pokaże...

Co mam zrobić.... :(nie spie po nocach już schudłem z 5 kilo...

Kochała mnie dbała o mnie wiedziała o tym że to doceniam na każdym kroku jej mówiłem jaki jestem z niej dumny...

A jak ty dbałeś o nią?
Mowiłes jaki jesteś z niej dumny, a ona? Mogła podobnie powiedzieć o tobie ? Mogła byc z ciebie dumna? Co takiego się stalo, że zapragnęła "odskoczni"?
Na szczęście nic wielkiego się nie stało jak sądzę, ale jesli nie zrobisz retrospektywy waszego malżeństwa, to nigdy nie wykopiesz miny na ktora nigdy nie wiadomo kiedy i które z was w przyszlości nadepnie.

16 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-18 23:11:25)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Salomonka napisał/a:

Tak naprawdę powinieneś sobie zadać pytanie, co w waszym zwiazku szwankuje, bo że coś nie działa to jest pewne. Kobieta nie czeka na sms-y od innego faceta niż mąż, gdy niczego jej w związku nie brakuje. Nie bronię jej, ale staram, się znaleźć przyczynę tego co się stało. Czy oprócz poszukiwania potwierdzenia, że to ona ponosi główną winę za to, że dała się ponieść emocjom, naszły cię jakies inne refreksje?

To kto jest jeszcze dodatkowo odpowiedzialny za własne emocje ?Duchy,fantomy,cienie,fazy księżyca,mąż,związek,anioły stróże ?
Musi być drastycznie albo powszednio ,nudno,jakieś straszne  zaniedbania w związku żeby zdradzić ?
Moim zdaniem nie ma takiej żelaznej reguły ,wcale nie musi być jakoś źle i czegoś brakować,czasem chce się jeszcze więcej..

17

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Na prawdę nie było źle miedzy nami... może trochę więcej pracowałem, kupiliśmy mieszkanie na kredyt... Wychodziliśmy razem z domu wiadomo nie zawsze miał kto zostać z dziećmi, miała auto nikt jej nie trzymał na siłę w domu wychodziła do koleżanek na kawę czy na wieczorek panieński...
Nie każdego stać na co weekendowe wypady a niestety trafił się jakiś bajkopisarz który urzekł ją swoimi podróżami, pasja...

18

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Ale czy rozmawiałeś z nią, pytałeś o jej uczucia, samopoczucie, czy prawiłeś jej komplementy, czy doceniałeś jej pracę? Czy byłeś czuły, uważny?

Moim zdaniem kobieta się nie rzuca w romans z innym, jeśli partner zaspokaja jej potrzeby, bycia potrzebną, kochaną, pożądaną.

19

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Wiedziała że ją kocham, zawsze się spieszyłem do domu kiedy zostawałem dłużej,  żeby pomóc jej umyć małego, wiedziałem że jest jej ciężko samej prosiła mnie żebym kupił jej rower żeby mogła wyjechać wieczorem trochę odpocząć oderwać się od tego wszystkiego, nie miałem z tym problemu kupiliśmy ten rower wyjeżdżała czasami ja zostawałem z dzieciakami...

20

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Na prawdę nie było źle miedzy nami... może trochę więcej pracowałem, kupiliśmy mieszkanie na kredyt... Wychodziliśmy razem z domu wiadomo nie zawsze miał kto zostać z dziećmi, miała auto nikt jej nie trzymał na siłę w domu wychodziła do koleżanek na kawę czy na wieczorek panieński...
Nie każdego stać na co weekendowe wypady a niestety trafił się jakiś bajkopisarz który urzekł ją swoimi podróżami, pasja...

Czyli zawsze w przyszlości może znaleźć się ktoś, kto ma pasje i potrafi urzekać...
Jak można ci pomóc?
Bo zdaje się, że chcesz tylko potwierdzenia winy żony i pogłaskania cię, jaki to jestes biedny. Tak, zrobiła źle.. Wszyscy ci  to mówimy i co..... Czujesz się lepiej?

21

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

boże... no przecież wciąż jej to powtarzałem że mam ładna żonę że inni mi zazdroszczą itp. w łóżku nigdy jej nie olewałem zresztą to ja pierwszy zawsze inicjowałem...

22

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Cyngli trochę odpływasz widzę smile Nie sądzisz że wszystko co wymieniłaś powinno działać w obie strony ? To facet już nie potrzebuje żeby go ktoś docenił i przytulił ? Poczucie bycia potrzebnym, pożądanym i kochanym żona autora już zaburzyła więc analogicznie autor ma teraz kogoś znaleźć ?

23

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Nie, łudziłem się że traktowała to do samego końca z dystansem i że było to tylko koleżeństwo co najwyżej duża sympatia chęć pogadania z kimś... niestety jednak tak nie było...

24 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-09-18 22:51:36)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Cyngli napisał/a:

Ale czy rozmawiałeś z nią, pytałeś o jej uczucia, samopoczucie, czy prawiłeś jej komplementy, czy doceniałeś jej pracę? Czy byłeś czuły, uważny?

Moim zdaniem kobieta się nie rzuca w romans z innym, jeśli partner zaspokaja jej potrzeby, bycia potrzebną, kochaną, pożądaną.

Doświadczenie podpowiada mi, że nawet jak partner/partnerka  zaspokaja te potrzeby dochodzi mimo to do romansów,zdrad - niestety, ponieważ zdradzający nie dba sam o siebie dla siebie gdzieś odpuszcza swój rozwój w dojrzewaniu (strasznie wielkie słowa )i  coś nie tak robi  się z  oczekiwaniami wobec bliskiej osoby.Czekać tylko na żonę męża że coś zrobi i wiecznie będzie wszystko zapewniał(a) to nie zbyt dojrzałe.
Płeć jest kompletnie nie istotna w tym.

25 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-18 22:58:37)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Myślę, że póki co do zdrady fizycznej nie doszło... ale nie wiem czy dam rade jej to wybaczyć. Dalej staram się wierzyć w to że miała do tego pewien dystans...
Gdyby się zakochała musiałbym to zauważyć a miedzy nami nic się w tym czasie nie zmieniło, domyślałem się że jest coś nie tak tylko po tym że mocno ukrywa się z telefonem... Przytulaliśmy, kochaliśmy się tak jak zawsze.

26 Ostatnio edytowany przez gogo7r (2019-09-18 22:53:41)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Mówiła że na początku odpisywała bo wydawał się taki w porządku inny jak wszyscy nie był nachalny itp... ale 3 tygodnie przed tym zanim się wydało pojechała się z nim spotkać... to całe pisanie trwało 2 miesiące (Wiem kiedy dodali się do znajomych na fb) po miesiącu pewnie się zauroczyła...
Wypisywał jej ile to podróżuje, czyta książki itp
Myślałem, że już wszystko mi powiedziała, ale jak powiedziałem że da się ściągnąć historie z fb, że chce zobaczyć tylko ostatnie 2 tygodnie to wpadła w panikę i zaczęła krzyczeć że nic mi nie pokaże......

czyli konsumcja raczej dokonana, zerwanie raczej na pokaz dla ciebie, obawiam sie ze zeszli do podziemia, mozliwy drugi telefon, wiec sama kontrola bilingow nic ci nie da, zainstaluj jakies nagrywanie w domu, moze kamerke, zbieraj dowody, bo niestety ale jest grubo, niech ci zrobi badania na wszelkie choroby przenoszone plciowo, od ginekologa czy nie jest w ciazy, chron dzieci, hamuj swoje emocje, bo zrobi z ciebie brutala i dostaniesz zakaz zblizania sie do niej i dzieci, szkoda ze tak szybko pani sprowadza cie do roli bankomatu
jak ci tu pisali, znaomy to taki a ktorym ty wiesz, widujecie wszyscy razem, i doskonale wiesz o kazdej wiadomosci od niego do niej, co ponad to to boczniak, dupczyciel
jak ci pisano zbadaj czy u boczniaka jest partnerka, jak jest to umow sie z nimi na konfrontacje
koniecznie uzupelnji suplementy, magnez, witaminy, cynk

27

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
bleach napisał/a:

Cyngli trochę odpływasz widzę smile Nie sądzisz że wszystko co wymieniłaś powinno działać w obie strony ? To facet już nie potrzebuje żeby go ktoś docenił i przytulił ? Poczucie bycia potrzebnym, pożądanym i kochanym żona autora już zaburzyła więc analogicznie autor ma teraz kogoś znaleźć ?

Oczywiście, że powinno.
Nie gloryfikuję zdrady.

Zastanawiam się, co żonę Autora do niej skłoniło.

28

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Myślę, że póki co do zdrady fizycznej nie doszło... ale nie wiem czy dam rade jej to wybaczyć. Dalej staram się wierzyć w to że miała do tego pewien dystans...
Gdyby się zakochała musiałbym to zauważyć a miedzy nami nic się w tym czasie nie zmieniło, domyślałem się że jest coś nie tak tylko po tym że mocno ukrywa się z telefonem... Przytulaliśmy, kochaliśmy się tak jak zawsze.

Nic byś nie zauważył multum zachowań po prostu jest inwencja ogromna w kamuflażu no i nie spodziewasz się czegoś takiego.

29

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Cyngli napisał/a:
bleach napisał/a:

Cyngli trochę odpływasz widzę smile Nie sądzisz że wszystko co wymieniłaś powinno działać w obie strony ? To facet już nie potrzebuje żeby go ktoś docenił i przytulił ? Poczucie bycia potrzebnym, pożądanym i kochanym żona autora już zaburzyła więc analogicznie autor ma teraz kogoś znaleźć ?

Oczywiście, że powinno.
Nie gloryfikuję zdrady.

Zastanawiam się, co żonę Autora do niej skłoniło.

To co przeważnie skłania. Egoizm.

30

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
absencjaa napisał/a:
Cyngli napisał/a:
bleach napisał/a:

Cyngli trochę odpływasz widzę smile Nie sądzisz że wszystko co wymieniłaś powinno działać w obie strony ? To facet już nie potrzebuje żeby go ktoś docenił i przytulił ? Poczucie bycia potrzebnym, pożądanym i kochanym żona autora już zaburzyła więc analogicznie autor ma teraz kogoś znaleźć ?

Oczywiście, że powinno.
Nie gloryfikuję zdrady.

Zastanawiam się, co żonę Autora do niej skłoniło.

To co przeważnie skłania. Egoizm.

Możliwe. Jednak nie znając tej kobiety i jej przesłanek, ciężko to stwierdzić.

Moim zdaniem nic się nie dzieje bez przyczyny.

31

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

znajomy to taki, co zapraszamy go na kawe w niedziele po obiedzie jak wszsyscy w domu, w tajemnicy przed mezem jedziemy rowerem na ostre pieprzenie a nie trzymanie za rece, ostra reakcja na twoje wspomnienie o historii z fb wynika pewnikiem z tego ze tam opisy jak jemu dobrze robila, i konkretne deklaracje uczuc do niego

32 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-09-18 23:07:33)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Nie, łudziłem się że traktowała to do samego końca z dystansem i że było to tylko koleżeństwo co najwyżej duża sympatia chęć pogadania z kimś... niestety jednak tak nie było...

Czyli nie znasz tak naprawdę swojej żony.. Wiesz już teraz, że potrafi się zauroczyć kimś innym. I co z tym zrobisz?
Moim zdaniem wasz cały zwiazek jest do kompletnej przebudowy, od podstaw. Tego co się stało, nie można zamieść pod dywan ani udawać że nic się nie stało. Jesli teraz będziesz skrzywdzonym męzem, na każdym kroku okazujacym żonie jak bardzo cierpisz, to wierz mi.. przegrasz. Jesli nic nie zrobisz.. przegrasz. Czas się wziąć w garść, jesli chcesz uratować to malżeństwo. Wciąż się "spinasz" aby przyznać co jest nie tak z wami, gdzie tkwi ten zardzewialy gwóżdź który wszystko psuje. Moim zdaniem potrzebana wam terapia malżeńska, może wtedy otworzycie się na siebie na tyle, aby zrozumieć swoje wzajemne potrzeby. Tylko nie komunikuj żonie, że chcesz o nią walczyć za wszelką cenę. To ona powinna teraz starać się o ciebie i o odzyskanie twojego zaufania. Moim zdaniem jest co ratować, tylko pokieruj mądrze całą sprawą i nie pozwój zrobic z siebie bezwolnego i bezradnego zdradzonego męża, ktory przez nastepne dziesięciolecia będzie się karmił faktem, jak został skrzywdzony przez los. I powoli zamieniał życie swoje i żony w piekło, z ktorego prędzej czy później jedno z was i tak ucieknie gdzie pieprz rośnie.

33 Ostatnio edytowany przez Bonzo (2019-09-18 23:50:35)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Pani się znudziła i szukała atrakcji....słyszałem ten scenariusz juz tyle razy że się to robi nudne....rogi już masz to jest pewne....jak babka jest emocjonalnie zaangażowana to jest ciezko...jak tam wasze życie seksualne? Klaplo? Co robisz???nic nie robisz z nią....jak będzie chciała pójść w tango to pójdzie, nie upilnujesz jej....ona nie ma do ciebie szacunku, pytanie czemu? Zapuściłem się po slubie? Zachowujesz się jak ci...a??jesteś w ramie żony czyli pod przysłowiowym pantoflem?? Może ostatnio pokazałeś jakąś swoją słabość?...robisz to co jedynie możesz zrobić czyli zmieniasz siebie.  Siłka, lepsze ciuchy, masz być lepsza wersja siebie, masz sobie organizować czas bez niej....zauwazy od razu że coś jest nie tak....musi sobie zdać sprawę że nie jest pępkiem świata, a ty sobie bez niej dasz sobie świetnie rade. Z kolei do ciebie musi dotrzeć też to samo, a mianowicie, że twoja pani to wcale nie jest ta jedyna jak ci się do tej pory wydawało .... panią odcinasz od wygod... zacznie cię shit testować może i szantażować.po tobie ma to spływać jak po kaczce a banan z twarzy ma ci nie schodzić.. A Jak wyjdą ciekawsze kwiatki to osobiście bym zostawił tylko zgliszcza za sobą.

34

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Salomonka napisał/a:
robcio46 napisał/a:

Nie, łudziłem się że traktowała to do samego końca z dystansem i że było to tylko koleżeństwo co najwyżej duża sympatia chęć pogadania z kimś... niestety jednak tak nie było...

Czyli nie znasz tak naprawdę swojej żony.. Wiesz już teraz, że potrafi się zauroczyć kimś innym. I co z tym zrobisz?
Moim zdaniem wasz cały zwiazek jest do kompletnej przebudowy, od podstaw. Tego co się stało, nie można zamieść pod dywan ani udawać że nic się nie stało. Jesli teraz będziesz skrzywdzonym męzem, na każdym kroku okazujacym żonie jak bardzo cierpisz, to wierz mi.. przegrasz. Jesli nic nie zrobisz.. przegrasz. Czas się wziąć w garść, jesli chcesz uratować to malżeństwo. Wciąż się "spinasz" aby przyznać co jest nie tak z wami, gdzie tkwi ten zardzewialy gwóżdź który wszystko psuje. Moim zdaniem potrzebana wam terapia malżeńska, może wtedy otworzycie się na siebie na tyle, aby zrozumieć swoje wzajemne potrzeby. Tylko nie komunikuj żonie, że chcesz o nią walczyć za wszelką cenę. To ona powinna teraz starać się o ciebie i o odzyskanie twojego zaufania. Moim zdaniem jest co ratować, tylko pokieruj mądrze całą sprawą i nie pozwój zrobic z siebie bezwolnego i bezradnego zdradzonego męża, ktory przez nastepne dziesięciolecia będzie się karmił faktem, jak został skrzywdzony przez los. I powoli zamieniał życie swoje i żony w piekło, z ktorego prędzej czy później jedno z was i tak ucieknie gdzie pieprz rośnie.

Totalna prawda, Ty poszukaj adwokata, popros, aby pomogl Ci napisac pozew rozwodowy z jej winy, przynies kopie tego pozwu, poloz w centralnym miejscu swojego domu, ona oblewa egzamin na zone i to ona ma walczyc, Twoja rola to ocena czy dostatecznie sie stara, zbieraj dowody, nagrania, kopie ich rozmow, mozesz dac jej raz szanse, niektorzy tak robia, ale musisz miec mase argumentow za.

35

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
gogo7r napisał/a:
Salomonka napisał/a:
robcio46 napisał/a:

Nie, łudziłem się że traktowała to do samego końca z dystansem i że było to tylko koleżeństwo co najwyżej duża sympatia chęć pogadania z kimś... niestety jednak tak nie było...

Czyli nie znasz tak naprawdę swojej żony.. Wiesz już teraz, że potrafi się zauroczyć kimś innym. I co z tym zrobisz?
Moim zdaniem wasz cały zwiazek jest do kompletnej przebudowy, od podstaw. Tego co się stało, nie można zamieść pod dywan ani udawać że nic się nie stało. Jesli teraz będziesz skrzywdzonym męzem, na każdym kroku okazujacym żonie jak bardzo cierpisz, to wierz mi.. przegrasz. Jesli nic nie zrobisz.. przegrasz. Czas się wziąć w garść, jesli chcesz uratować to malżeństwo. Wciąż się "spinasz" aby przyznać co jest nie tak z wami, gdzie tkwi ten zardzewialy gwóżdź który wszystko psuje. Moim zdaniem potrzebana wam terapia malżeńska, może wtedy otworzycie się na siebie na tyle, aby zrozumieć swoje wzajemne potrzeby. Tylko nie komunikuj żonie, że chcesz o nią walczyć za wszelką cenę. To ona powinna teraz starać się o ciebie i o odzyskanie twojego zaufania. Moim zdaniem jest co ratować, tylko pokieruj mądrze całą sprawą i nie pozwój zrobic z siebie bezwolnego i bezradnego zdradzonego męża, ktory przez nastepne dziesięciolecia będzie się karmił faktem, jak został skrzywdzony przez los. I powoli zamieniał życie swoje i żony w piekło, z ktorego prędzej czy później jedno z was i tak ucieknie gdzie pieprz rośnie.

totalna prawda, ty poszukaj adwokata, popros aby pomogl ci na pisac pozew rozwodowy z jej winy, przynies kopie tego pozwu, poloz w centralnym miejscu swojego domu, ona oblewa egzamin na zone, i to ona ma walczyc, twoja rola to ocena czy dostatecznie sie stara, zbieraj dowody, nagrania, kopie ich rozmow, mozesz dac jej raz szanse, niektorzy tak robia, ale musisz miec mase argumentow za,

Babka narobi w porty i będzie dobrze przez miesiąc może kilka miesięcy...a problem zostanie.

36 Ostatnio edytowany przez gogo7r (2019-09-19 00:35:23)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Bonzo napisał/a:
gogo7r napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Czyli nie znasz tak naprawdę swojej żony.. Wiesz już teraz, że potrafi się zauroczyć kimś innym. I co z tym zrobisz?
Moim zdaniem wasz cały zwiazek jest do kompletnej przebudowy, od podstaw. Tego co się stało, nie można zamieść pod dywan ani udawać że nic się nie stało. Jesli teraz będziesz skrzywdzonym męzem, na każdym kroku okazujacym żonie jak bardzo cierpisz, to wierz mi.. przegrasz. Jesli nic nie zrobisz.. przegrasz. Czas się wziąć w garść, jesli chcesz uratować to malżeństwo. Wciąż się "spinasz" aby przyznać co jest nie tak z wami, gdzie tkwi ten zardzewialy gwóżdź który wszystko psuje. Moim zdaniem potrzebana wam terapia malżeńska, może wtedy otworzycie się na siebie na tyle, aby zrozumieć swoje wzajemne potrzeby. Tylko nie komunikuj żonie, że chcesz o nią walczyć za wszelką cenę. To ona powinna teraz starać się o ciebie i o odzyskanie twojego zaufania. Moim zdaniem jest co ratować, tylko pokieruj mądrze całą sprawą i nie pozwój zrobic z siebie bezwolnego i bezradnego zdradzonego męża, ktory przez nastepne dziesięciolecia będzie się karmił faktem, jak został skrzywdzony przez los. I powoli zamieniał życie swoje i żony w piekło, z ktorego prędzej czy później jedno z was i tak ucieknie gdzie pieprz rośnie.

totalna prawda, ty poszukaj adwokata, popros aby pomogl ci na pisac pozew rozwodowy z jej winy, przynies kopie tego pozwu, poloz w centralnym miejscu swojego domu, ona oblewa egzamin na zone, i to ona ma walczyc, twoja rola to ocena czy dostatecznie sie stara, zbieraj dowody, nagrania, kopie ich rozmow, mozesz dac jej raz szanse, niektorzy tak robia, ale musisz miec mase argumentow za,

Babka narobi w porty i będzie dobrze przez miesiąc może kilka miesięcy...a problem zostanie.

A jakie inne wyjscie, skoro on dla niej chce wybaczenia, to jak wybaczy na miekko, to ona dopiero mu bagna narobi.

37

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Ona w nim nie widzi mężczyzny, tylko bankomat, który utrzymuje ja i jej dziecko... zapewnia jej stabilność i tyle... Groźbami tego nie zmieni... Jak gość się sam nie ogarnie, to na zonce zmiany nie wymusi... a jak wymusi, to tylko chwilową... Ona musi mieć do niego szacunek, uważać go za kogoś, kto ją poprowadzi i któremu chciałaby ulec... ale jak już doszło do zdrady, to jak dla mnie jest już po ptakach.

38

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Bonzo napisał/a:

Ona w nim nie widzi mężczyzny tylko bankomat, który utrzymuje ja i jej dziecko...zapewnia jej stabilność i Tyle.... Groźbami tego nie zmieni....jak gość się sam nie ogarnie to na zonce zmiany nie wymusi....a jak wymusi to tylko chwilową... Ona musi mieć do niego szacunek, uważać go za kogoś kto ją poprowadzi i któremu chciałaby ulec....ale jak już doszło do zdrady to jak dla mnie jest już po ptakach.


ale on uparcie wybaczac chce, jak zrobi to na miekko, to ona dopiero w nim miekka faje bedzie widziala

39

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
gogo7r napisał/a:
Bonzo napisał/a:

Ona w nim nie widzi mężczyzny tylko bankomat, który utrzymuje ja i jej dziecko...zapewnia jej stabilność i Tyle.... Groźbami tego nie zmieni....jak gość się sam nie ogarnie to na zonce zmiany nie wymusi....a jak wymusi to tylko chwilową... Ona musi mieć do niego szacunek, uważać go za kogoś kto ją poprowadzi i któremu chciałaby ulec....ale jak już doszło do zdrady to jak dla mnie jest już po ptakach.


ale on uparcie wybaczac chce, jak zrobi to na miekko, to ona dopiero w nim miekka faje bedzie widziala

Nie mój problem...gość jest w nią wpatrzony mimo tego co by nie zrobiła, jak bycie cuckiem mu pasuje to jego problem...nic mi do tego....

40

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Ja też uwazam, że doszło już do konsumpcji. "Już się stęskniłem" - no ciekawe za czym on się tak stęsknił? Za patrzeniem w oczy?

41

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Salomonka napisał/a:

Moim zdaniem potrzebana wam terapia malżeńska, może wtedy otworzycie się na siebie na tyle, aby zrozumieć swoje wzajemne potrzeby.

Nie ma to jak małżeńska terapia, gdy żona i jej gach czekają na siebie stęsknieni. smile

42 Ostatnio edytowany przez bullet (2019-09-19 10:23:51)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
gracjana1992 napisał/a:

Ja też uwazam, że doszło już do konsumpcji. "Już się stęskniłem" - no ciekawe za czym on się tak stęsknił? Za patrzeniem w oczy?

Nie koniecznie, ale jest blisko.
Jednak Pani odjechała w zdradę emocjonalną, to jest najgorsze. Usuwanie korespondencji ... co tu komentować.
Współczuję.

Pani teraz powinna stawać na rzęsach jeśli chce ratować rodzinę. Udowodnić, ze zakończyła romans, nie wyłącznie wysłaniem smsa i pokazaniem, że go wysłała lecz ma udowodnić ! Sobą, postępowaniem. Niech kombinuje. Jednak sadzę, ze w Tobie to zostanie. Oj współczuję

balin napisał/a:

Nie ma to jak małżeńska terapia, gdy żona i jej gach czekają na siebie stęsknieni. smile

terapeuta powinien wychwycić ten niuans

43 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 11:03:28)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
bullet napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Ja też uwazam, że doszło już do konsumpcji. "Już się stęskniłem" - no ciekawe za czym on się tak stęsknił? Za patrzeniem w oczy?

Nie koniecznie, ale jest blisko.
Jednak Pani odjechała w zdradę emocjonalną, to jest najgorsze. Usuwanie korespondencji ... co tu komentować.
Współczuję.

Pani teraz powinna stawać na rzęsach jeśli chce ratować rodzinę. Udowodnić, ze zakończyła romans, nie wyłącznie wysłaniem smsa i pokazaniem, że go wysłała lecz ma udowodnić ! Sobą, postępowaniem. Niech kombinuje. Jednak sadzę, ze w Tobie to zostanie. Oj współczuję

balin napisał/a:

Nie ma to jak małżeńska terapia, gdy żona i jej gach czekają na siebie stęsknieni. smile

terapeuta powinien wychwycić ten niuans


Terapie to jest jedna wielka ściema, żeby babka sie poczuła lepiej. Poszłam w tango, ale byłam na terapii, nikt mi nie zarzuci, że nic nie zrobila.....taka zagrywka, żeby ludzie za mocno mnie nie obgadali.

44

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Pamiętaj Bonzo, że to 7 lat,  dzieci, wspólne życie, wspomnienia. On nie ma 100% pewności co do konsumpcji, ale oczywiście najgorsze, że żona odpłynęła, a on przerwał to w najlepszym momencie (dla ich relacji). Ciężko będzie, ale czy nie powinien spróbować? Oczywiście na swoich warunkach.

45

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
BEKAśmiechu napisał/a:

Pamiętaj Bonzo, że to 7 lat,  dzieci, wspólne życie, wspomnienia. On nie ma 100% pewności co do konsumpcji, ale oczywiście najgorsze, że żona odpłynęła, a on przerwał to w najlepszym momencie (dla ich relacji). Ciężko będzie, ale czy nie powinien spróbować? Oczywiście na swoich warunkach.

No autor zdecydowanie żyje wspomnieniem o swojej pani... zbyt ją idealizuje... ona na pewno nie mogła czegoś takiego zrobic... a tu jednorożec okazał sie starą szkapą... Moje kochane powiedzenie to jest "ona taka nie jest"... rly?

A jakie to by miały być warunki... zabawa w policjanta i złodzieja? Nie da rady jej uplinować... bo i po co?Będzie miala kobita wyrzuty sumienia, może i teraz ma... co ja robie... nie powinnam, nie wiem czemu to robie... tylko co z tego...
Kobiety zapytane w ankiecie o powody zdrady, odpowiedzialy w 46% "nie wiem"... Także o czym tu dyskutować???

Chlop sie musi zmienić, albo predzej czy pozniej dzieci bedzie widywac raz w tygodniu w weekend, a je bedzie wychowywał kolega od roweru żony.

46 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-19 12:57:53)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Szkoda...
Fajne małżeństwo, 7 lat, dzieci a tutaj taki klops.
Żona Autora chyba poczuła się niedoceniona/samotna/mało adorowana, że wystarczył impuls, aby zaczęła brnąć w tą relację. Skoro wymieniają między sobą teksty typu: " stęskniłem się itp." to wygląda dość jednoznacznie. Raczej ciężko tutaj zatrzymać to wszystko, bo romans wisi w powietrzu. Kobieta szuka kontaktu z tym gościem, brakuje jej jego towarzystwa czy choćby pisania z nim. Coś ją w nim pociąga, jakieś nowe odczucie, fascynacja obcym facetem, wynikająca z nie wiadomo czego..Wie to tylko, on, choć nigdy nikomu tego nie powie...Jeśli zatem Autorze zależy Ci na tym małżeństwie, to walcz, ale może nie tak bezpośrednimi środkami, jakimi myślisz. Zadbaj o sibie, bądź silny i się nie rozklejaj. A przede wszystkim nie pokazuj jej, jak bardzo CIę to dobiło i nie rozczulaj się nad sobą, To ona musi zrozumieć, że popełniła koszmarny błąd.

47

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

,,Myślałem, że już wszystko mi powiedziała, ale jak powiedziałem że da się ściągnąć historie z fb, że chce zobaczyć tylko ostatnie 2 tygodnie to wpadła w panikę i zaczęła krzyczeć że nic mi nie pokaże......’’
Albo była konsumpcja albo bardzo odważne pisanie , nie dla Twoich oczu Robcio. Potrzebujecie oboje trochę czasu , Ty aby wiedzieć co dalej chcesz , a ona musi zrozumieć , że jej romans nie wziął się z kosmosu , jest dorosła wiedziała co się dzieje ale emocje do tego nowego gościa wzięły górę.
Możesz mieć próby ponownych kontaktów a jeśli takowe będą nie macie szans przetrwać . Każdy normalny psycholog jak słyszy , że chodzi o zdradę to raczej nie podejmuje się terapii jak w związku jest osoba trzecia. Nigdy już nie będzie tak samo .

48

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Tak, jak tu juz pisano, to teraz ona ma odbudowac zaufanie do ciebie, obecne prawo w Polsce nie stawia ojca wylacznie w roli bankomatu, dlatego pomysl z pokazaniem, ze masz gotowy pozew rozwodowy moze da jej do myslenia, pamietaj, wnosisz o rozwod z uwagi na to, ze to jej wina, ze to ona rozwala malzenstwo i buduje relacje z boczniakiem, na razie z pozwem nie idziesz do sadu, przynosisz do domu i niech czyta, patrz jak zareaguje, bo jesli ona nie chce ratowac tego zwiazku, to Ty sam w pojedynke nie zrobisz nic.
Jeżeli jednak zdecydujesz dać szansę, postaw warunki:
1. Ma Ci przedstawić zaświadczenie od ginekologa, że nie jest w ciąży.
2. Ma Ci przedstawić wyniki badań na wszystko, co przenosi się drogą płciową - grzyby, drożdże, bakterie, w tym kiła i rzeżączka, wirusy -  ze szczególnym naciskiem na HIV, HPV i WZW.

49

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Lovelynn napisał/a:

Mam przeczucie, że ona tak głupio postąpiła ze zwykłej próżności, może z potrzeby bycia adorowaną, może z  braku pomysłu na inteligentne rozwiązanie tej sytuacji. Z jednej strony ma Ciebie (autorze) i dobry, stały związek, z drugiej pojawił się ten mężczyzna, który wywołał w niej wielkie emocje.
Myślę, że zaczęła się ukrywać, bo nie była w stanie przyznać sama przed sobą, że coś jest na rzeczy, a flirt był na tyle przyjemny i wciągający, że nie zauważyła punktu krytycznego, gdzie zaczęła się nieuczciwość wobec Ciebie (chowanie telefonu, kasowanie wiadomości, pisanie po nocach itp.)
Nie panikowałabym, mam przeczucie, że ona faktycznie jest zszokowana własną postawą, bo takie coś zdarzyło się jej pierwszy raz i po prostu nieudolnie się w tej sytuacji zachowała. Czasem tak bywa, że ludzie wypierają podobne stany albo nie potrafią lub może nie chcą ich wyłapać i brną w dwuznaczne sytuacje, a tak naprawdę nie mają złych intencji.
Jednak zdradą bym tego nie nazwała. Myślę, że żona żałuje i zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd. Teraz ważne, żeby wyciągnęła z tego doświadczenia naukę.

Tak naprawdę chyba na taką opinie czekałem z tą różnicą, że świadomy flirt , zafascynowanie się obcym facetem i chęć pisania z nim całymi dniami, spotykania się to czysta zdrada...

Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.
Koleś też jest w związku.

I co mi po tym, że żałuje jak przekreśliła tym wszystko co wcześniej obiecała a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła.

50

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:
Lovelynn napisał/a:

Mam przeczucie, że ona tak głupio postąpiła ze zwykłej próżności, może z potrzeby bycia adorowaną, może z  braku pomysłu na inteligentne rozwiązanie tej sytuacji. Z jednej strony ma Ciebie (autorze) i dobry, stały związek, z drugiej pojawił się ten mężczyzna, który wywołał w niej wielkie emocje.
Myślę, że zaczęła się ukrywać, bo nie była w stanie przyznać sama przed sobą, że coś jest na rzeczy, a flirt był na tyle przyjemny i wciągający, że nie zauważyła punktu krytycznego, gdzie zaczęła się nieuczciwość wobec Ciebie (chowanie telefonu, kasowanie wiadomości, pisanie po nocach itp.)
Nie panikowałabym, mam przeczucie, że ona faktycznie jest zszokowana własną postawą, bo takie coś zdarzyło się jej pierwszy raz i po prostu nieudolnie się w tej sytuacji zachowała. Czasem tak bywa, że ludzie wypierają podobne stany albo nie potrafią lub może nie chcą ich wyłapać i brną w dwuznaczne sytuacje, a tak naprawdę nie mają złych intencji.
Jednak zdradą bym tego nie nazwała. Myślę, że żona żałuje i zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd. Teraz ważne, żeby wyciągnęła z tego doświadczenia naukę.

Tak naprawdę chyba na taką opinie czekałem z tą różnicą, że świadomy flirt , zafascynowanie się obcym facetem i chęć pisania z nim całymi dniami, spotykania się to czysta zdrada...

Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.
Koleś też jest w związku.

I co mi po tym, że żałuje jak przekreśliła tym wszystko co wcześniej obiecała a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła.

Aż mdli od tego twojego  "a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła"
Jestes facetem? Czy babą która się będzie roztkliwiać nad sobą? Tak bardzo pasuje ci rola ofiary? Po to się tu przyczłapałeś? A gdzie twój honor? Chcesz ratowac swoje malżeństwo, czy tylko pragniesz przyklasnięcia, że taki dobry jesteś, a ONA CIĘ ZDRADZIŁA?

51 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 20:18:32)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:
Lovelynn napisał/a:

Mam przeczucie, że ona tak głupio postąpiła ze zwykłej próżności, może z potrzeby bycia adorowaną, może z  braku pomysłu na inteligentne rozwiązanie tej sytuacji. Z jednej strony ma Ciebie (autorze) i dobry, stały związek, z drugiej pojawił się ten mężczyzna, który wywołał w niej wielkie emocje.
Myślę, że zaczęła się ukrywać, bo nie była w stanie przyznać sama przed sobą, że coś jest na rzeczy, a flirt był na tyle przyjemny i wciągający, że nie zauważyła punktu krytycznego, gdzie zaczęła się nieuczciwość wobec Ciebie (chowanie telefonu, kasowanie wiadomości, pisanie po nocach itp.)
Nie panikowałabym, mam przeczucie, że ona faktycznie jest zszokowana własną postawą, bo takie coś zdarzyło się jej pierwszy raz i po prostu nieudolnie się w tej sytuacji zachowała. Czasem tak bywa, że ludzie wypierają podobne stany albo nie potrafią lub może nie chcą ich wyłapać i brną w dwuznaczne sytuacje, a tak naprawdę nie mają złych intencji.
Jednak zdradą bym tego nie nazwała. Myślę, że żona żałuje i zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd. Teraz ważne, żeby wyciągnęła z tego doświadczenia naukę.

Tak naprawdę chyba na taką opinie czekałem z tą różnicą, że świadomy flirt , zafascynowanie się obcym facetem i chęć pisania z nim całymi dniami, spotykania się to czysta zdrada...
Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.
Koleś też jest w związku.
I co mi po tym, że żałuje jak przekreśliła tym wszystko co wcześniej obiecała a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła.


Robcio, jak zamieciesz sprawe pod dywan, to masz gwarantowane powtorki, bo skoro nie ma kary, to przeciez nic sie takiego nie stalo.
Pamietaj, zdradzacz powie Ci tylko to, co wiesz, i nic ponadto.
A gwarancje tego, ze ona faktycznie skonczyla, to od kogo? Od niej, a jak to tylko wieksza konspiracja, drugi telefon?
Ty chcesz byc dla niej mily, ale pamietaj, kto ma miekkie serce, to ma...

52

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Salomonka napisał/a:
robcio46 napisał/a:
Lovelynn napisał/a:

Mam przeczucie, że ona tak głupio postąpiła ze zwykłej próżności, może z potrzeby bycia adorowaną, może z  braku pomysłu na inteligentne rozwiązanie tej sytuacji. Z jednej strony ma Ciebie (autorze) i dobry, stały związek, z drugiej pojawił się ten mężczyzna, który wywołał w niej wielkie emocje.
Myślę, że zaczęła się ukrywać, bo nie była w stanie przyznać sama przed sobą, że coś jest na rzeczy, a flirt był na tyle przyjemny i wciągający, że nie zauważyła punktu krytycznego, gdzie zaczęła się nieuczciwość wobec Ciebie (chowanie telefonu, kasowanie wiadomości, pisanie po nocach itp.)
Nie panikowałabym, mam przeczucie, że ona faktycznie jest zszokowana własną postawą, bo takie coś zdarzyło się jej pierwszy raz i po prostu nieudolnie się w tej sytuacji zachowała. Czasem tak bywa, że ludzie wypierają podobne stany albo nie potrafią lub może nie chcą ich wyłapać i brną w dwuznaczne sytuacje, a tak naprawdę nie mają złych intencji.
Jednak zdradą bym tego nie nazwała. Myślę, że żona żałuje i zdaje sobie sprawę, że popełniła błąd. Teraz ważne, żeby wyciągnęła z tego doświadczenia naukę.

Tak naprawdę chyba na taką opinie czekałem z tą różnicą, że świadomy flirt , zafascynowanie się obcym facetem i chęć pisania z nim całymi dniami, spotykania się to czysta zdrada...

Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.
Koleś też jest w związku.

I co mi po tym, że żałuje jak przekreśliła tym wszystko co wcześniej obiecała a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła.

Aż mdli od tego twojego  "a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła"
Jestes facetem? Czy babą która się będzie roztkliwiać nad sobą? Tak bardzo pasuje ci rola ofiary? Po to się tu przyczłapałeś? A gdzie twój honor? Chcesz ratowac swoje malżeństwo, czy tylko pragniesz przyklasnięcia, że taki dobry jesteś, a ONA CIĘ ZDRADZIŁA?

Nie wiem po co się tu przyczłapałem, może po to żeby się wyżalić , bo nie daje sobie rady z tym co się stało!
Zakładam, że nie kochałaś jednej osoby od ponad 10 lat która nagle wbija ci nóż w plecy, kiedy w ogóle się tego nie spodziewałaś! Ale dziękuje za Twoją opinie...

53

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

robcio46, przegrasz, jeśli wybaczysz na miękko, a na to się zanosi. Jeśli ona nie poniesie żadnych konsekwencji, to bardzo prawdopodobne jest, że za jakiś czas znowu odpłynie, a do tego przestanie Cię szanować mając Cię za miękką faję.
Niech nie zadowala Cię fakt,  że ona niby żałuje. Paslawek słusznie zauważył, że ona żałuje przede wszystkim tego, że się wydało, jak większość zdradzających. To nie są żadne konsekwencje.
Przecież gdybyś się nie dowiedział, brnęłaby w to nadal, więc jaka to dla Ciebie satysfakcja?
Nie bądź też taki pewien tego, że żona tak od razu zakończyła tę znajomość.
Zamiast dziękować niebiosom, że "szczęśliwie" udało Ci się ocalić małżeństwo, pomimo, że zostałeś perfidnie oszukany, postaw się.
W takiej sytuacji istotna jest prawda, której ona nie zamierza wyjawić, wiadomo dlaczego. Jak więc widzisz Waszą przyszłość, jeśli wiesz, że żona nadal jest z Tobą nieszczera, choćby dlatego, że bagatelizuje swój romansik?
Myślę, że tylko Twoja twarda postawa, a nawet perspektywa rozwodu może skłonić ją do szczerej rozmowy, a może nawet terapii.
Niech pokaże Ci bilingi połączeń za ostatnie kilka m-cy, odblokuje hasła, i faktycznie zrobi badania na choroby przenoszone drogą płciową.
Zdystansuj się też do niej, nich nie wydaje się jej, że ta kupa kitu jaki Ci wcisnęła wystarczy, żebyś zamiótł problem jej zdrady pod dywan. Nie ubieraj tez w piękne słówka tego,co zrobiła; "flirt", "nie zdawała sobie sprawy" itd Nazwij rzecz po imieniu - zdrada i oszustwo z premedytacją..

54 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 21:05:28)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:
Salomonka napisał/a:
robcio46 napisał/a:

Tak naprawdę chyba na taką opinie czekałem z tą różnicą, że świadomy flirt , zafascynowanie się obcym facetem i chęć pisania z nim całymi dniami, spotykania się to czysta zdrada...

Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.
Koleś też jest w związku.

I co mi po tym, że żałuje jak przekreśliła tym wszystko co wcześniej obiecała a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła.

Aż mdli od tego twojego  "a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła"
Jestes facetem? Czy babą która się będzie roztkliwiać nad sobą? Tak bardzo pasuje ci rola ofiary? Po to się tu przyczłapałeś? A gdzie twój honor? Chcesz ratowac swoje malżeństwo, czy tylko pragniesz przyklasnięcia, że taki dobry jesteś, a ONA CIĘ ZDRADZIŁA?

Nie wiem po co się tu przyczłapałem, może po to żeby się wyżalić , bo nie daje sobie rady z tym co się stało!
Zakładam, że nie kochałaś jednej osoby od ponad 10 lat która nagle wbija ci nóż w plecy, kiedy w ogóle się tego nie spodziewałaś! Ale dziękuje za Twoją opinie...

Masz racje o tym nożu, ale jak sie nie obudzisz, to masz gwarantowany drugi, ktorym poderznie Ci gardlo, bo Ty ciagle snisz, snisz o niej wyidealizowanej, zamiast na zimno dokonac oceny, kim ta kobieta dla Ciebie naprawde jest, co tak naprawde zrobila, jak dokonasz oceny, to dopiero wtedy podejmuj dalsze akcje.

55 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-09-19 21:03:01)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Salomonka napisał/a:
robcio46 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Jestes facetem? Czy babą która się będzie roztkliwiać nad sobą? Tak bardzo pasuje ci rola ofiary? Po to się tu przyczłapałeś? A gdzie twój honor? Chcesz ratowac swoje malżeństwo, czy tylko pragniesz przyklasnięcia, że taki dobry jesteś, a ONA CIĘ ZDRADZIŁA?

Nie wiem po co się tu przyczłapałem, może po to żeby się wyżalić , bo nie daje sobie rady z tym co się stało!
Zakładam, że nie kochałaś jednej osoby od ponad 10 lat która nagle wbija ci nóż w plecy, kiedy w ogóle się tego nie spodziewałaś! Ale dziękuje za Twoją opinie...


Tak... Wszyscy tutaj wypadliśmy sroce spod ogona i niczego nie widzieilismy i nie zaznalismy. Jestes jedyny na tej planecie, którego skrzywdzono.

56 Ostatnio edytowany przez maku2 (2019-09-19 21:06:35)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Cyngli napisał/a:

Billingi pokażą jedynie ilość połączeń i smsów.

Nie jedynie a aż, tutaj chodzi o potwierdzenie czasookresu ich znajomości oraz częstotliwość tych kontaktów.
Z tego co pisze to o tym jak się zaczęło i jak przebiegało zna tylko z jej relacji, jakie ma możliwości to zweryfikować? sprawdzić np. bilingi. co mu to da? da mu jedną pewna odpowiedź na pytanie "od kiedy".

robcio46 napisał/a:

Czy jest to możliwe , że zauroczenie (kochającej żony) w innym mężczyźnie  tyczyło się tylko wzajemnej relacji w kontaktach, że ani przez chwilę nie poczuła pożądania i faktycznie traktowała to czysto koleżeńsko?

Moim zdaniem nie, zawsze gdy wchodzimy w nową relację(oczywiście nie dotyczy to relacji służbowych) to jesteśmy czymś w tej drugiej osobie zainteresowani/zaintrygowani, najczęściej jest to wygląd/atrakcyjność a z czasem może pojawić się pożądanie. A w przypadku Twojej żony jej zachowanie -ukrywanie znajomości, kontaktów, spotkań - wskazuje że to nie była tylko platoniczna znajomość.

robcio46 napisał/a:

Nie znam całej korespondencji ale w tej co przeczytałem koleś pisał min. "stęskniłem się już " , " spotkamy się dzisiaj " że było późno żona odpisała że dzisiaj już nie da rady...

I oczywiście poinformowałeś żonę czego się dowiedziałeś? gdybyś zachował zimny umysł to mogłeś ich nakryć na gorącym ale ta szansa minęła.

robcio46 napisał/a:

Zona tłumaczy się że traktowała to jako pewnego rodzaju rozrywkę, że może brakowało jej kontaktu bo od ponad roku jest w domu z małym i długo przesiadywała sama...

Czyli żona nie  wie dlaczego wdała się w tą relację? i jej odpowiedź brzmi -nie wiem? Czyli jak pisałem on się jej spodobał ale tego nie może Tobie powiedzieć bo to rodziłoby dalsze pytania.

robcio46 napisał/a:

A że trafił się facet który zaczął do niej wypisywać to nie jej wina...

To że on do niej napisał to nie jej wina ale ona powinna nad tym panować a nie brnąć w dwuznaczną znajomość z oszukiwaniem, okłamywaniem Ciebie.

robcio46 napisał/a:

Wiadomo facet przy takim zauroczeniu już dawno miałby w głowie pożądanie czy kontakt fizyczny, ale myślałem że kobiety mają może inaczej...

Kobiety mają tak samo jak faceci tylko inaczej się tłumaczą.

robcio46 napisał/a:

Ale ona nie była taka wcześniej...:(

Żadna/żaden wcześniej taka/taki nie jest.

robcio46 napisał/a:

...ale 3 tygodnie przed tym zanim się wydało pojechała się z nim spotkać... to całe pisanie trwało 2 miesiące (Wiem kiedy dodali się do znajomych na fb) po miesiącu pewnie się zauroczyła...

To że dodali się do znajomych na fb nie oznacza braku wcześniejszych kontaktów.
Czyli spotykali się 3 tygodnie, bo możemy przyjąć za pewnik kolejne spotkania. Długo...masa czasu na posunięcie relacji do przodu...mam wątpliwości czy to były tylko rozmowy...widzisz to dorośli ludzie są w takim wieku że wiedzą czego chcą i do czego się posuwają( ukrywanie spotkań, ukrywanie/kasowanie wiadomości).

Myślałem, że już wszystko mi powiedziała, ale jak powiedziałem że da się ściągnąć historie z fb, że chce zobaczyć tylko ostatnie 2 tygodnie to wpadła w panikę i zaczęła krzyczeć że nic mi nie pokaże...

I widząc jej reakcję miałbym pytania:
- skąd wiesz że zerwała kontakt?
- jak to zrobiła?
- czy masz wgląd do jej fb?
- dlaczego tak broni wglądu do fb?
- co zrobiłeś w związku z jej reakcją?
Rodzi się podejrzenie że nadal mają kontakt, dokonali ustaleń co do swojej znajomości - jedna wspólna wersja dla Ciebie, jest również możliwość że jest tam informacja odnośnie ich spotkań a to może oznaczać koniec waszego małżeństwa.
Bardzo cienko widzę jej tłumaczenia i zachowanie i to wcześniejsze i to obecne. Masz powody do nie pokoju.
Znasz tego gościa? wiesz kto to?
Właśnie doczytałem:

robcio46 napisał/a:

Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.

No właśnie że to mogło nie być takie tam pisanie, nie odpuszczaj ma Tobie pokazać fb, wiesz już ze potrafi Ciebie okłamywać, oszukiwać więc nie możesz już wierzyć tylko na słowo.

57 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-09-19 21:08:09)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Skoro nic nie zrobisz, to nie znaczy, ze nic sie nie dzieje, jak jej bardzo przypasowala relacja z tamtym, pewnego pieknego dnia dostaniesz Ty pozew, zrobi z Ciebie psychola i zostaniesz tylko bankomatem do alimentow.

58

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
12miecio12 napisał/a:

Skoro nic nie zrobisz, to nie znaczy, ze nic sie nie dzieje, jak jej bardzo przypasowala relacja z tamtym, pewnego pieknego dnia dostaniesz Ty pozew, zrobi z Ciebie psychola i zostaniesz tylko bankomatem do alimentow.

Mieciu, facet jest ojcem niezaleznie od tego, czy mu się układa z matką jego dzieci, czy nie. Po rozstaniu z nią, nie przstaje byc ojcem ich dzieci. Nie jest bankomatem do alimentów, tylko placi na wlasne dzieci. W tym czasie jego była partnerka ma prawo ułozyć sobie zycie z kimś innym i dalej Mieciu nie przestajesz byc ojcem:) Nie chcesz płacic alimentów to zrzeknij się praw do dzieci, zawsze to jakaś opcja smile
Jesteś psycholem, czy doktorem na Uniwersytecie zawsze masz powinnośc wobec dzieci, nie wobec żony. Nie myl tych pojęć. smile

59

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
Salomonka napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

Skoro nic nie zrobisz, to nie znaczy, ze nic sie nie dzieje, jak jej bardzo przypasowala relacja z tamtym, pewnego pieknego dnia dostaniesz Ty pozew, zrobi z Ciebie psychola i zostaniesz tylko bankomatem do alimentow.

Mieciu, facet jest ojcem niezaleznie od tego, czy mu się układa z matką jego dzieci, czy nie. Po rozstaniu z nią, nie przstaje byc ojcem ich dzieci. Nie jest bankomatem do alimentów, tylko placi na wlasne dzieci. W tym czasie jego była partnerka ma prawo ułozyć sobie zycie z kimś innym i dalej Mieciu nie przestajesz byc ojcem:) Nie chcesz płacic alimentów to zrzeknij się praw do dzieci, zawsze to jakaś opcja smile
Jesteś psycholem, czy doktorem na Uniwersytecie zawsze masz powinnośc wobec dzieci, nie wobec żony. Nie myl tych pojęć. smile

oj ty chyba nie widzisz roznicy pomiedzy ojcem w domu, zajmujacym sie na codzien swoim dzieckiem a takim co ma obowiazek placic alimenty, a dziecko zobaczy raz na dwa tygodnie jak mu zona pozwoli, a wierz mi roznica jest kolosalna

60 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-09-19 21:32:34)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
12miecio12 napisał/a:
Salomonka napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

Skoro nic nie zrobisz, to nie znaczy, ze nic sie nie dzieje, jak jej bardzo przypasowala relacja z tamtym, pewnego pieknego dnia dostaniesz Ty pozew, zrobi z Ciebie psychola i zostaniesz tylko bankomatem do alimentow.

Mieciu, facet jest ojcem niezaleznie od tego, czy mu się układa z matką jego dzieci, czy nie. Po rozstaniu z nią, nie przstaje byc ojcem ich dzieci. Nie jest bankomatem do alimentów, tylko placi na wlasne dzieci. W tym czasie jego była partnerka ma prawo ułozyć sobie zycie z kimś innym i dalej Mieciu nie przestajesz byc ojcem:) Nie chcesz płacic alimentów to zrzeknij się praw do dzieci, zawsze to jakaś opcja smile
Jesteś psycholem, czy doktorem na Uniwersytecie zawsze masz powinnośc wobec dzieci, nie wobec żony. Nie myl tych pojęć. smile

oj ty chyba nie widzisz roznicy pomiedzy ojcem w domu, zajmujacym sie na codzien swoim dzieckiem a takim co ma obowiazek placic alimenty, a dziecko zobaczy raz na dwa tygodnie jak mu zona pozwoli, a wierz mi roznica jest kolosalna

Znam  nawet takich, którzy raz że nie płacili alimentów, to nawet dziecka nie potrafili odebrac w ustalonym terminie. Sama musialam dziecku tłumaczyc, ze tatuś "miał ważne sprawy". Na szczęscie, dziecko szybko zrozumiało o co chodzi:)

61 Ostatnio edytowany przez starr (2019-09-19 23:20:18)

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

robcio46
Widzę, że miotasz się z zaistniałą sytuacją i nie za bardzo wiesz co się dzieje. Postaram się pokrótce Ci to usystematyzować.
Moją rolą jest nakierowanie Ciebie na to, żebyś zrozumiał pewne mechanizmy postępowania zdradzających, niezależnie czy emocjonalnie, czy i na dodatek fizycznie i aby to spowodowało , że Twój ból będzie niejako "kontrolowany" Musisz być świadomy co się dzieje w Twojej i jej głowie... 
Po pierwsze, skoro Twoja małżonka zaczęła odjeżdżać emocjonalnie z Waszego małżeństwa, to nie ma już z Tobą więzi emocjonalnej. A tym samym nie ma już małżeństwa, jako wspólnoty. Pozostał tylko papierek.
Funkcjonuje taki mechanizm, że im Ty jesteś słabszy, tym ona jest mocniejsza, a im Ty mocniejszy, tym ona jest słabsza. Dlatego dopóki nie staniesz się w jej oczach silny w tej sytuacji, nie masz u niej autorytetu. Pokazała to dobitnie po historii z wiadomościami z ostatnich dwóch tygodni.
Jak stać się silnym w jej oczach?
Trzeba zastosować terapię szokową. Ze względu na małe dziecko, wystawienie walizek nie wchodzi w rachubę. Wyprowadzenie się też nie było by dla Ciebie korzystne, bo w razie czego daje jej argument, że mąż opuścił rodzinę. Pozostaje tylko metoda 34 kroków:

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.

2.Nie dzwoń często.

3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.

4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.

5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.

6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.

7.Nie proś o wsparcie duchowe.

8.Nie kupuj kwiatów ani prezentów.

9.Nie planuj wspólnych spotkań.

10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.

11.Nie mów "kocham Cię".

12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.

13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.

14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś co jest tylko twoje.

15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.

16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.

17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.

18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.

19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.

20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.

21.Nie trać kontroli nad sobą.

22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.

23.Nie rozmawiaj o uczuciach.

24.Bądź cierpliwy/a.

25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.

26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.

27.Dbaj o siebie.

28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.

29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić ,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.

30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.

31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.

32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.

33.Nie poddawaj się.

34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Co mam zrobić.... :(nie spie po nocach już schudłem z 5 kilo... 

To tylko kortyzol - hormon stresu. Twój organizm produkuje go dużo za dużo... Teraz zacytuję, co piszą lekarze:

Fizyczna Strona Złamanego Serca
Ludzki mózg kocha miłość. Bycie zakochanym wyzwala hormony szczęścia, dopaminę i oksytocynę, a mózg kąpie się w rozkoszy. Ale kiedy ten, którego kochasz, "odchodzi" dobre samopoczucie zaczyna spadać, a mózg zaczynać uwalnia hormony stresu, takie jak kortyzol i epinefryna.

Jak opanować sztukę "odpuszczaniar";
W małych dawkach hormony stresu są niezwykle ważne, zapewnia nam, bowiem szybką reakcję na zagrożenie. Jednak w czasach długotrwałego stresu, takiego, które powoduje na przykład jak rozpad relacji, hormony stresu zaczynają się gromadzić i powodują kłopoty. Oto, co kryje się za fizycznymi objawami rozstania:

Zbyt wiele kortyzolu w mózgu wysyła krew do głównych grup mięśniowych. Mięśnie napinają się, gotowe do reakcji na zagrożenie (walka lub ucieczka). Jednak bez rzeczywistej potrzeby na fizyczną odpowiedź, mięśnie nie mają możliwości wydalenia energii.
Mięśnie "puchną" powodując bóle głowy, sztywność karku i straszne uczucie ściśniętej klatki piersiowej.

Aby zapewnić odpowiedni dopływ krwi do mięśni, kortyzol powoduje odpływ krwi z układu pokarmowego.
Może to powodować skurcze brzucha, biegunkę lub utratę apetytu.

Kiedy hormony stresu "szaleją" w naszym organizmie, układ odpornościowy nie może walczyć, zwiększając podatność na choroby.
Stąd może pojawić się "porozstaniowe" przeziębienie.

Kortyzol jest stale uwalniany.
Może to powodować problemy ze snem i zakłócać zdolność do wydawania rozsądnych ocen.

Świadomość zdrady aktywuje ten obszar mózgu, który przetwarza zachcianki i uzależnienie.
Utrata związku może wywołać u Ciebie rodzaj uczucia "odstawienia". Dlatego trudno jest funkcjonować- tęsknisz za swoim ex i nie możesz wybić go sobie z głowy. Jak każde uzależnienie, to minie.

Ponieważ, niektórzy z nas nie decydują się na wspomaganie stricte farmakologiczne naszego stanu a jakby nie patrzeć tak silny stres, tygodnie, czasem miesiące niejedzenia i nieprzespanych nocy czynią w organizmie spustoszenie.

1. Magnez - koniecznie uzupełnić - pierwiastek, życia. nie sposób zliczyć jego pozytywnego wpływu na nasz organizm w trakcie stresu. Dodatkowo bywają też tacy, którzy w trakcie tego stresu raczą się dużymi ilościami kawy nierzadko alkoholu - i jedno i drugie wypłukuje ten pierwiastek z naszego organizmu.

2. Melisa, Rumianek - rozluźniają mięśnie gładkie, działają uspokajająco - to potrzebne choćby przed snem lub w ciągu dnia. Polecam zaparzyć po 2 torebki jeśli ktoś nie znosi smaku po jednej torebce- można osłodzić miodem wtedy trochę podratujemy nasz metabolizm i zaopatrzymy w cukry

3. Witaminy z grupy B
Koją nerwy ich niedobór może powodować dość znaczące szkody w naszym organizmie gdyż są one koenzymami wielu reakcji enzymatycznych. Kawa i alkohol również skutecznie wypłukują je z naszego organizmu. Nadmiar witamin z tej grupy wydalany jest z potem i moczem ale należy pamiętać, że i pot i mocz mogą mieć dość intensywny zapach w przypadku nadmiaru tych witamin. Ale spokojnie przedawkować się nie da bo witaminy rozpuszczalne w wodzie zawsze wydalane są w nadmiarze tzn nie kumulują się nigdzie.

4. dla chętnych polecam dokupić kwas foliowy i witaminę B12 ale to okazjonalnie gdyż bardzo niewielkie dawki są niezbędne.

5. melasa z trzciny cukrowej. Jest bardzo bogatym źródłem żelaza i wapnia: jedna łyżeczka melasy zawiera tyle wapnia co szklanka mleka, a żelaza tyle, co dziewięć jaj! Oprócz tego zawiera spore ilości miedzi, magnezu, potasu, cynku i witamin B-kompleks. Dostępna w aptekach i sklepach ze zdrowa żywnością.
A ja dodam od siebie jeszcze jedno - witaminę D3. Ma lekkie działanie przeciw depresyjne.

A co dzieje się w jej głowie? Masz na początku, mózg kocha kochać...
Nikomu jeszcze nie udało się wyrwać za pomocą argumentów zakochanej osoby ze stanu zakochania. Co możesz zrobić? Nic... zero... nulll...
Skoro kochasz, to puść ją wolno... Jeżeli koleś jest żonaty, to Twoja żona jest tylko odskocznią od rutyny. On ze swojej żony nie zrezygnuje, bo tamta raczej jest wierna swojej rodzinie.
Nie zrezygnuje, bo po co mu się wiązać z kimś, kto już zdradził?
Że z nim?
- nie ma znaczenia.
Kto raz zdradził, już ma przełamane bariery i może zdradzić ponownie.
Wniosek z tego taki, że po jakimś czasie ona dostanie solidnego kopa i będzie starała się do Ciebie wrócić.
Do tego czasu trzeba się przygotować, być silnym psychicznie i mieć już określony plan. Przede wszystkim, czy Ty będziesz chciał by taki powrót nastąpił? Trzeba będzie szybko podjąć decyzję czy wybaczyć, czy jednak pozostanie wersja, że każdy idzie w swoją stronę.

62

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Niestety jestem w podobnej sytuacji co Ty (poczytaj wczesniejsze posty mojego posta - Piotr HH "czy zona mnie zdradza"). Podobnie jak Ty nie moglem uwierzyc ze cos takiego sie stalo (14 lat po slubie i 2 dzieci) i walcze o zwiazek, ale jest b. ciezko (nie okazuje zalu, jestem na dystans itp.). NIc nie pomaga i juz rozmawialem z adwokatem na temat rozwodu. Ale i to mysle nie pomoze w uratowaniu zwiazku i przyzwyczajam sie do mysli ze to juz koniec.

Ja nie spalem od 2 miesiecy, ale juz teraz udaje mi sie zasnac. NIestety mozgu nie da sie wylaczyc....Do tego nie wyobrazam sobie dzieci widywac w weekend. To jakis koszmar i odlekam go jak moge najdluzej. Ale wiem ze to blad bo tylko przedluza agonie i powoduje jeszcze wieksza traume.

Zachowania Twojej zony bardzo podobne (jeszcze nawet gorzej) - chowanie telefonu, wyjscia na imprezy, klamstwa, nerwowa atmosfera itd.

Mam nadzieje ze uda sie uratowac rodzine i nie poddawaj sie, ale rozumiem doskonale rozpacz, bol, zalamanie i zawalenie sie calego swiata - ma to samo...

63

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Nie wiem po co się tu przyczłapałem, może po to żeby się wyżalić , bo nie daje sobie rady z tym co się stało!

Spokojnie, przyszedłeś bo potrzebujesz pomocy i może to miejsce Ci pomoże.
Przeczytaj wszystko i przede wszystkim - złap dystatns, spójrz na Żonę i przemyśl czy chciałbyś z Nią budować coś na przyszłość. Jeśli się pogubiła, jeśli szczerze żałuje (tutaj nikt Jej nie zna - znasz Ją - TY) - próbuj. Z czasem na pewno Żona zda sobie sprawę, że posiadanie dwójki dzieci i rodziny to DUŻO i ma wiele do stracenia.
Patrz na Nią, wyważ i myśl o sobie na przyszłość.
Spokojnie, Autorze.

64

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?
robcio46 napisał/a:

Przyznała, że nie chce mi pokazać historii bo był tam flirt z obcym mężczyzna i nie chce żebym to czytał nie jakiś pikantny ale był, takie miłe pisanie z obcym facetem.
Koleś też jest w związku.

I co mi po tym, że żałuje jak przekreśliła tym wszystko co wcześniej obiecała a ja będę żył ze świadomością że mnie zdradziła.

Rozumiem że uwierzyłeś osobie która Cię zdradziła i nie pokazała Ci tych rozmów. Na serio jesteś...tak mało ogarnięty że dziwię się że w ogóle zauważyłeś że Cię zdradza... ehhh, szkoda słów. Nie musisz żyć z tą świadomością, zawsze można wziąć rozwód. Ale to była by męska decycja, nie w Twoim stylu...

65

Odp: Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Między odkryciem początków romansu, a rozwodem - jest nierzadko daleka droga.
Ale przede wszystkim należy jednak odwrócić sytuację i powściągnąć własne emocje.
W momencie w którym zdrada, czy romans wychodzi na jaw, ostatnią rzeczą jaka jest dobra dla relacji, jest błaganie niewiernego małżonka i zabieganie o jego względy.
Osoba, która dopuściła się nieuczciwości, nie może dostawać za to nagrody w postaci skruszonego i zabiegającego o nią małżonka.
Takie przewiny muszą mieć swoje konsekwencje i to zdradzacz ma czynić wysiłki w kierunku naprawy i utrzymania swojego związku i rodziny.
Jeśli osobie, która zdradza, bądź angażuje się w romans jednak zależy na własnej rodzinie - to musi to pokazać.
A jeśli jej nie zależy, to nawet jeśli ją ubłagacie, uprosicie i wypłaczecie Wasze szanse, to i tak to nie ma najmniejszych szans na powodzenie.

Posty [ 1 do 65 z 157 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Flirt czy może już zauroczenie i zdrada?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024