Cześć,
Co uważacie na temat relacji opartej na "pojawianiu się i znikaniu"? Coś na zasadzie piszemy, spotykamy się, uprawiany seks, jest miło.. Ale potem żegnamy się i np gadamy za 2/3 tygodnie. Uważacie, że jest wogole jakikolwiek sens utrzymywania takich znajomości czy nie? Nie wydaje się wam, że to trochę strata czasu? I czy takie realcje są krótkotrwałe? Jakie sa wasze lrzenyskenia na ten temat ?