Dobry wieczór. Rozpoczęłam psychoterapię grupową. Myślę, że zauroczylam się w jednym z uczestników. Facet ma od roku dziewczynę. Kiedy stajemy blisko siebie czuję że lecą iskry. Parę razy przyłapałam go kątem oka jak ukradkowo mi się przygląda. Nie mam pewności ale zaczynam odnosić wrażenie że ta chemia idzie z dwóch stron. Początkowo myslalam bardzo egoistycznie że może jest na terapii bo ma problemy z tą dziewczyną. Ale nie, okazało się że jego problemy leza gdzie indziej . Nie przerwę terapii bo czekalam na nią 1.5 roku. Siedzę na sesjach i wlepiam maślane oczy w niego jak nie patrzy. Czuję się dobrze że on jest ale wem że terapia się skończy i pójdziemy w swoje strony. Martwi mnie to i Dołuje . Co o tym myślicie
Myślę, ze powinnaś zająć się terapią, sobą a wyimaginowane, iluzyjne amory wyrzucic.
Usiądź tak, żebyś nie musiała na niego patrzeć.
Nie wiesz na pewno, z jakiego powodu on Cię obserwuje. Może poleciało oczko w pończochach, a Ty dorabiasz do tego jakąś teorię.
Skup się na tym, co aktualnie robisz.
Może za bardzo wścibiam mój wielki nochal, ale czego skutkiem jest ta terapia grupowa?
Bo to, co uważasz za oznaki zainteresowania, mogą nimi być. Choć nie muszą.
Wiesz o nim trochę już. Choćby to, że ma partnerkę.
Dlatego, pierwsze pytanie moim zdaniem, uzasadnione jest.
Jeśli uraziłem, to niechcący. I z góry - przepraszam.
Może za bardzo wścibiam mój wielki nochal, ale czego skutkiem jest ta terapia grupowa?
Bo to, co uważasz za oznaki zainteresowania, mogą nimi być. Choć nie muszą.
Wiesz o nim trochę już. Choćby to, że ma partnerkę.
Dlatego, pierwsze pytanie moim zdaniem, uzasadnione jest.
Jeśli uraziłem, to niechcący. I z góry - przepraszam.
Dlaczego uważasz że to co widzę za oznaki zainteresowania nimi nie są?;) Powodów podjęcia terapii może być bardzo dużo, ja jestem z zupelnie innych (pozdrawiam
Usiądź tak, żebyś nie musiała na niego patrzeć.
Nie wiesz na pewno, z jakiego powodu on Cię obserwuje. Może poleciało oczko w pończochach, a Ty dorabiasz do tego jakąś teorię.Skup się na tym, co aktualnie robisz.
Jest lato, zero rajstop;) patrzył mi na twarz. Staram sie skupić ale jest ciężko bo ze sobą rozmawiamy podczas terapii i na przerwach i nie jest to zupełnie coś normalnego jak po prostu z kolegą . Pozdrawiam
Oj.
W grupowych terapiach zazwyczaj jest zakaz kontaktow prywatnych poza sesjami, uważaj, bo możesz "wylecieć" przez to.
Czy Twoja terapia nie jest wazniejsza niż jakiś gostek?
Myślę, ze powinnaś zająć się terapią, sobą a wyimaginowane, iluzyjne amory wyrzucic.
Skąd pewność że wyimaginowane ? To nie mogą się sobie dwie osoby podobać? Zajmuje się terapia cały czas. Ale terapia polega na tym że ludzie mówią sobie bardzo intymne rzeczy czasami wprost do siebie jako Informacje zwrotne i to zbliża uczestników do siebie często o wiele bardziej niż znajomych, których znasz od wielu lat ponieważ jest się wobec siebie dużo bardziej otwartym . Pozdrawiam
Dobry wieczór. Rozpoczęłam psychoterapię grupową. Myślę, że zauroczylam się w jednym z uczestników. Facet ma od roku dziewczynę. Kiedy stajemy blisko siebie czuję że lecą iskry. Parę razy przyłapałam go kątem oka jak ukradkowo mi się przygląda. Nie mam pewności ale zaczynam odnosić wrażenie że ta chemia idzie z dwóch stron. Początkowo myslalam bardzo egoistycznie że może jest na terapii bo ma problemy z tą dziewczyną. Ale nie, okazało się że jego problemy leza gdzie indziej . Nie przerwę terapii bo czekalam na nią 1.5 roku. Siedzę na sesjach i wlepiam maślane oczy w niego jak nie patrzy. Czuję się dobrze że on jest ale wem że terapia się skończy i pójdziemy w swoje strony. Martwi mnie to i Dołuje . Co o tym myślicie
No to masz problem. Skoro jesteś na terapii to może warto by było porozmawiać o twoim problemie. , emocjach na terapii.
Po co rozmyslasz o koledze... jak się z tym czujesz... co chcesz z tym zrobić. ... racjonalizacja myśli.
Mając świadomość że ten pacjent ma partnerkę czego oczekujesz...
Na terapii jesteś po to by radzić sobie z problemami, a nie podrywać gostków. Fakt, że to robisz, sugeruje mi, że podswiadomie starasz się sabotować wlasne leczenie, no bo jak wielkie lofcianie jest na horyzoncie, to nagle możesz odwrócić uwage od pracy nad sobą.
A po drugie, do zajętych ludzi się nie podbija. To nieładne.
Przecież powinnaś, to zgłosić terapeucie. Dlaczego tego nie zrobiłaś?
Do tego widzę, że po kobiecemu mylisz pozory z rzeczywistością. Po co siedzisz na "terapii", z której nie korzystasz? Tylko chodzisz tam, żeby wpatrywać się w tego chłopaka?
12 2019-08-02 20:21:18 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-08-03 00:15:43)
Po co siedzisz na "terapii", z której nie korzystasz? Tylko chodzisz tam, żeby wpatrywać się w tego chłopaka
Korzystam . Poruszam swoje wątki i udzielam się gdy inni omawiają własne. To jest jakby przy okazji.
13 2019-08-02 20:23:04 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-08-03 00:15:13)
Na terapii jesteś po to by radzić sobie z problemami, a nie podrywać gostków. Nie podrywam go.
A po drugie, do zajętych ludzi się nie podbija. To nieładne.
I nie podbijam. Rozmawiam z nim tak samo jak z całą resztą. Nie mam na to wpływu że lecą iskry
Iskry lecą od rozmów na terapii? Bo poza nią nie powinniście ze sobą nawet rozmawiać. I tak jak wcześniej powinnaś to zgłosić.
15 2019-08-03 00:07:09 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-08-03 00:10:10)
Nie mam wpływu na to że lecą iskry
A kto lub co ma wpływ "na to że lecą iskry" ?
On, księżyc,słońce,chmury,ciśnienie,temperatura.
Sama widzisz jak brniesz i nakręcasz się interpretujesz i wywołujesz emocje tylko z samego widoku chłopaka.
Odlatujesz na własną prośbę w zauroczenie. Ty wybierasz jak myślisz i stan w który wchodzisz chłopak to tylko wyzwalacz tego co chcesz koniecznie poczuć.
Wysnuwasz wiele wniosków już coś planujesz jakąś przyszłość .
Fantazje jak w na lekcji w szkole i rozkminy co to znaczy jak spojrzał w lewo prawo czy już kocha seria wątpliwości .
Po co Ci to ?
Tak bardzo czujesz się samotna że maleńką domniemaną oznakę zainteresowania bierzesz za prawie pewnik.
Ty się głównie interesujesz reszta jest dopowiedzeniem chcesz by on się Tobą interesował wszystko dzieje się w Twojej głowie.
Dekoncentrujesz się unikasz w ten sposób terapii tak naprawdę niewiele możesz skorzystać na niej robisz sobie zamieszanie.
Nawet jak trafisz we wzajemność to doświadczenia wielu pacjentów pokazują że takie związki są tragiczne najpierw wielka euforia potem wielkie oczekiwania z kosmosu i w końcu wielkie rozczarowania pretensje nikt za Ciebie się nie wyleczy inny pacjent też nie.Emocje których chcesz to nie jest lek na Twoje problemy raczej.
Nie rób sobie przeszkód nie rozbudzaj niepotrzebnie oczekiwań to nie czas na to.
nic_ponadto, tym razem Twoje posty edytowałam, ale bardzo proszę, abyś w przyszłości posługując się cytatem zrobiła to w sposób, który nie będzie budził wątpliwości, które słowa są Twojego autorstwa, a które pochodzą z czyjejś wypowiedzi. W tym celu możesz użyć tagów 'quote' lub zwykłego cudzysłowu.
Proszę także, abyś nie pisała postów jeden pod drugim, bo jest to sprzeczne z obowiązującym na forum regulaminem. Chcąc coś nadpisać, użyj funkcji 'edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka
Beyondblackie napisał/a:Na terapii jesteś po to by radzić sobie z problemami, a nie podrywać gostków. Nie podrywam go.
A po drugie, do zajętych ludzi się nie podbija. To nieładne.
I nie podbijam. Rozmawiam z nim tak samo jak z całą resztą. Nie mam na to wpływu że lecą iskry
Och proszę. Biedna niewinna kobietka.
Oczywiście, że masz wpływ na to czy te iskry lecą czy nie i spokojnie mogłabyś je powstrzymać gdybyś tylko chciała.