Witam,
Pół roku temu rozstalem się z kobiata. Po krótce opiszę jak wyglądała relacja. Przez półtora roku związku było wszystko pod kontrolą. Pewnego dnia kobieta oświadczyła że już nie potrzebuje związku, gdzieś to w niej wygasa. Jednak nie rozstalismy się wtedy ale oddalilismy od siebie, były jeszcze wspólne wakacje, jakieś spotkania, seks ale rzadziej. Po połowie roku od jej wyznania rozstalismy się. Nie odzywałem się przez tydzień, złożyłem życzenia urodzinowe, wykazała chec na spotkanie seksualne. Przez kilka mc widzieliśmy się kilka razy w tym celu. Jednak od trzech mc twierdziła że nie ma już takich chęci, ma 31 lat, po prostu nie ma ochoty. Sytuacja mnie męczyła. W między czasie była że znajomym w kinie. Widziałem ich, jak sie okazało nie było mi to obojetne. Nie mogłem już tak dłużej i w końcu powiedziałem jej jakie są moje odczucia, że do końca wszystko nie wygaslo. Zrozumiała ten fakt, powiedziała że może lepiej nie mieć kontaktu tak będzie łatwiej. Podziękowała mi za wszystko, napisała że lepiej żeby każdy poszedł w swoją stronę i nauczył się dalej żyć. Od tego momentu mijają 3 tygodnie i nie mamy w ogóle kontaktu. Czy da się jeszcze coś zrobić w tej sytuacji? Jakie kroki podjąć? Pozdrawiam