Witajcie, chciałabym usłyszeć od Was obiektywne opinie na temat sytuacji w moim związku.
Otóż sytuacja ma się następująco, jesteśmy ze sobą 2 lata i praktycznie 2 lata że sobą mieszkamy, ale ja zaczynam się powoli zastanawiać czy rzeczywiście to jest to, czego szukam. Ja mam 25 lat, on 29. Raczej nie mieliśmy wcześniej większych problemów, rzadko się kłócimy.
Ok dwa miesiące temu przeprowadziliśmy się do innego miasta i odkąd jesteśmy zdani tylko na siebie w sensie że wiemy że nie mamy tu żadnych znajomych itp to wydaje mi się że powoli wychodzi wszystko o czym kiedyś już myślałam i co jest odwrotnościa tego czego ja szukam. Ogólnie mój facet ma problem z wyrażaniem tego co mu się nie podoba, nie pasuje itd. Nie raz przeprowadzalam z nim rozmowę na ten temat gdzie tłumaczyłam że dla mnie rozmowa jest kluczowa bo dzięki niej można rozwiązać wiele problemów ale trzeba o nich rozmawiać to za każdym razem dostaję odpowiedź że ''ja tak nie potrafię'', gdzie po czasie jak się poprzeczamy to albo nagle mi coś wytknie albo dowiaduje się o tym co jemu nie odpowiada w naszym związku przez przypadek i szczerze to na dłuższą metę nie odpowiada mi taki związek w którym druga osoba nie potrafi powiedzieć tego co czuje, co jej nie odpowiada itd. Kolejna sprawa tyczy się tego że on denerwuje się takimi pierdolami które dla mnie nie są istotne, coś się rozleje już nerwy, coś się wysypie już nerwy, gdzie ja takich rzeczy nie biorę na poważnie i nie uważam za powód do denerwowania się. On jest osobą spokojna, ja z kolei czasami potrzebuję zrobić coś spontanicznego. On nie lubi imprez a ja czasami chciałabym z nim wyjść i posiedzieć przy barze do rana i popychac pierdóły. Ogólnie ostatnio prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy i zaczynam się zastanawiać czy my w ogóle mamy o czym ze sobą rozmawiać, wymieniamy jakieś pojedyncze zdania i idzie wyczuć że coś jest nie tak. Dodatkowo ja straciłam zupełnie zainteresowanie jego osobą, nie potrafię okazać praktycznie żadnych uczuć, przestał mnie pociągać fizycznie, nie inicjuje żadnych zbliżen. Parę tygodni temu rozmawiałam z nim o tym że przestalismy się starać o siebie i musimy nad tym popracować tymczasem nie widzę żadnych postępów, żyjemy razem a jakby osobno. Nie wiem czy jest jeszcze sens walczyć o ten związek, ponieważ ja nie jestem pewna już swoich uczuć wobec niego. Z jednej strony sobie nie wyobrażam się rozstać bo jest naprawdę dobrym facetem, dbającym o mnie ale z drugiej są takie rzeczy które jakby przeważają za rozstaniem i nie dają mi spokoju