Największy paradoks tego tematu jest taki, że problem jest poza zasięgiem moich kompetencji:/
Jestem osobą samotną,nie mam nikogo.
Już spieszę z wyjaśnieniami jak wygląda sytuacja dokładniej.
Rodziców w mój problem nie wliczam, ponieważ oni zawsze byli, będą i są w moim życiu, aczkolwiek nie ukrywajmy każdy człowiek ma potrzebę mieć kogoś jeszcze (począwszy od przyjaciół a skończywszy na drugiej połówce)
A tego dotyczy mój problem. Nie mam zupełnie nikogo oprócz rodziców, co prawda mam duże grono 'znajomych', tyle, że każdy ma w swoim życiu ludzi epizodycznych, których się widzi na mieście i pogada kilka minut, na tym opierając całą znajomość. Dla każdego człowieka niestety jestem tylko ta epizodyczną osobą, z którą nikt nie chce utrzymywać kontaktu na codzień. Nie mam z kim porozmawiać, wyjść na miasto.
Jeśli chodzi o moje związki to miałam dwóch partnerów, oboje po kilku miesiącach bycia razem powiedzieli mi, że jestem fajna i w porządku,ale nic poza tym.
Strasznie przykro mi, ponieważ co najgorsze jestem tego w pełni świadoma, że ludzie nie chcą ze mną obcować ale przerasta mnie to ponieważ tak jak wspomniałam na początku tematu, to nie na moje kompetencje żeby się domyślić więcej niż to, że być może jestem osobą która ma nijaką i bezbarwną osobowość. Nie mam z nikim wrogich stosunków i na pewno rzecz nie tkwi w tym, że jestem konfliktów czy toksyczna, ponieważ mam łagodne usposobienie.
Dodam jeszcze, że ehh, próbowałam wiele razy zaproponować moim znajomym których mam wbród, jakieś spotkanie, tyle że nikt nie ma ochoty, najbardziej przykre jest chyba to, że tym ludziom jest szkoda mnie i dlatego zawsze dyplomatycznie i grzecznie odmawiają mi i tu naprswdę nie chodzi o brak czasu, ponieważ jestem świadoma tego, że dla każdego innego już go znajdują(zrodlo:media społecznościowe)
Przepraszam za tak szczegółowy opis ale chciałam już na wstępie wykluczyć przyczyny które byście podali jako potencjalne
chciałabym żeby powód był tak łatwy do rozpoznania:(
Może problem jest w urodzie?
Dagmara45- Czasem warto pomyśleć zanim cokolwiek się napisze, nie sądzisz ?? Co ma piernik do wiatraka ??
Do Autorki- trudne pytania zadajesz. Nikt Cię tu nie zna, opisujsz siebie przymiotnikami- nijaka, bezbarwna, łagodne usposobienie..To TY siebie tak postrzegasz, a jak widzą Cię inni to tylko oni wiedzą. Za tym jaka jesteś idą tez emocje, sposób komunikacji, nawiązywania relacji, mowa ciała.
Jeśli faktycznie chcesz wiedzeć dlaczego jesteś odbierana tak a nie inaczej i jesteś gotowa na tę prawdę pogadałabym szczerze w kimś, kto jest Ci bliski, komu ufasz, kto jest Tobie przyjazny..
4 2019-05-22 16:15:57 Ostatnio edytowany przez Dagmara45 (2019-05-22 16:22:28)
Dagmara45- Czasem warto pomyśleć zanim cokolwiek się napisze, nie sądzisz ?? Co ma piernik do wiatraka ??
Piszesz tak jakbyś życia nie znała i nie wiedziała jakimi prostymi schematami myślą ludzie, u kobiety bardziej ich interesuje uroda, niż osobowość. Autorka nic o swojej urodzie nie wspomina.
Zwłaszcza, że pisze o sobie, że ma nijaka osobowość,, a z posta nie wynika żeby odbiegała od normy. Nie jest też nieśmiała jak sama proponowała spotkanie.
Jak dobrze, że to nie jest tak, że uroda decyduje o przyjaźni, bo nigdy nie miałabym przyjaciół o.O
Autorko, skoro samemu człowiek nie może, to warto sięgać po pomoc. Fajnie, że tu przyszłaś po nią. Problem jest taki, że tu nikt Cie nie widzi i możemy ocenić, jaka jesteś, tylko po wypisanych przez Ciebie słowach, a jest to mało naturalne i wiarygodne źródło.
Spotkaj się z kimś bliskim, być może rodzice będą w stanie jakoś powiedzieć Ci dlaczego (chociaż mogą mieć bardzo zakrzywiony obraz swojego dziecka), może rodzeństwo, może ktoś z bliższych znajomych. Być może psycholog? Skoro jest to trudność, która towarzyszy ci od dawna i powoduje poważny spadek jakości życia - wszak jesteśmy zwierzętami stadnymi - to warto zapytać specjalistę. Może nawet popracować nad obszarami, które powodują, że czujesz się nijaka, szara.
Ja też zawsze czułam się nijaka i szara, a prawda o ludziach (moja prawda) jest taka, że każdy ma tak bogaty, wewnętrzny świat, tak ciekawe opinie, przemyślenia, przeżycia, wszystkie są tak różne od moich, że czuję, że mogę całe życie spędzić poznając nowych ludzi i nigdy nie będzie to nudne. Pytanie jest tylko, co powoduje, że nie jesteś w stanie okazać na zewnątrz tego, jak bardzo jesteś ciekawą, barwną osobą.
Można być mało urodziwym, ale przyciągać ludzi fajnym usposobieniem, uśmiechem, radością życia...Można być pięknym,ale nudnym i nie mającym w sobie poza urodą absolutnie NIC Nawiązując nowe relacje- wygląd tej drugiej osoby ma dla mnie najmniejsze znaczenie.
Mahika, ale autorka nie z Tobą ma problem, tylko z tymi co nie chcą się z nią spotkać. Jeśli Tobie nie przeszkadza ewentualny jej brak urody, bo nic o tym nie wiemy, to spotkaj się z nią.
Ludzie czują że nie potrafisz poradzić sobie sama z sobą że nie potrafisz zaakceptować siebie taką jaką jesteś i automatycznie uciekają Z samotnością trzeba się pogodzić i zaakceptować ją Szukanie kogoś na siłę absolutnie nie ma żadnego sensu Nie użalaj się nad sobą i nie marudz a z pewnością poznasz kogoś kto z przyjemnością spędzi z tobą czas Uśmiechaj się i doceniaj to co masz ciesz się każdą chwilą i z w każdej życiowej sytuacji staraj się odnaleźć coś pozytywnego Powodzenia