Nie zdradzilem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Nie zdradzilem

Dzien dobry.
Chcial bym opisac pewną sprawę.

Mam 26lat partnerka ma 22 lata. Mamy 10miesiecznego synka.
Poznalismy sie przez znajomego przypadkiem. Zaczelismy sie spotykac i bardzo szybko sprawy nabrały tempa. Bardzo szybko zamieszkalismy ze soba. Zaczelismy pracowac razem. Budować nowe nasze zycie. Po kilki misiacach zaszla w ciaze ale noestety poronila. Nigdy nie potrafilem z nią podjąć tego tematu. Bardzo sie zawsze bałem ze jej tez wrócą wspomnienia i ze bedzie bardzo smutna. Od kiedy zaszla w pierwsza ciaze od razu stanąłem na wysokosci zadania. Zaczalem pracowac i starac sie. Ona bardzo dlugo spedzala czas w szpitalach przez problemy ciazowe. Noestety sie to rozwiazalo. Pracowalem dalej tam gdzie wczesniej. Zmieniliśmy mieszkanie na inne.
Po kilku miesiacach zbowu zaszla w ciaze. Pod koniec ciąży zmieniłem miejsce pracy. Zarabialem na tyle zeby jednak zapewnić im dobrobyt. Kiedy urodzila bylo wspaniale. Razem sie bardzo cieszylismy. Niestety ja wyjezdzalem nawet na kilka dni i nie bylo mnie przy nich. Jak prYjezdzalem czesto sie denerwowalem ze brudno i ze obiadu nie ma,a ja ze musze jezdzic po nocach do pracy i zarabiac pieniadze.
Niestety wpadlem w problemy z kasa, zawsze bylem rozrzutny i wydawalem duzo pieniędzy na pierdoly. Nie umialem kasy trzymac przy sobie ale w domu niczego nie brakowalo. Zaczalem palic ziolo chociaz sie umowilismy ze tego nie bede robil. Bardzo czesto ją klamalem z paleniem. Oszukiwalem ją.
Coraz mniej sie sobą zajmowalismy praca obowiazki kazdy mial inne ale caly czas sie kochalismy i kochamy. Nie umialem z nia zacząć rozmawiać o swoich problemach bo balem sie ze mam takie problemy tylko udawalem ze jest wszystko dobrze.
Pewnego dnia jak pojechalem niestety przesadziłem. Stalo sie to w mojej glowie bardzo szybko. Kilka sekund i wyszedlem do klubu nocnego. Stalo sie tak ze chcialem sie tylko napić alkoholu w takim miejscu i nic wiecej. Na chwilke zapomniec i poukladac sobie w glowie bo wiedzialem ze nic tam nie bede robil a chcialem by to byl inny bar niz zwykle bary z osobami bardzo pijanymi.
Niestety osoby tam pracujace bardzo szybko mnie upily i oszukaly. Wszystko sie wydalo od razu.
Na poczatku nie wiedziala wszystkiego bo nie umialem sie przyznac za tak mnie oszukali ze poszlo kilka tysiecy.

Teraz juz walczymy z tym wszystkim przez miesiac. Raz mowi ze pewbie mi wybaczy a rabo wstanie i zbowu sie zaczyna. Mowi ze musimy przez chwile odpoczac od siebie. Mowi bym nie udowodnil jej zdrady. Ale ja nie mam pojecia jak skoro do niczego nie doszlo. Wiem ze vardzo zle postapilem ze od poczatku klamalem. Ale nigdy mojej ukochanej nie zdradzilem i bym nigdy tego nie zrobil.
Nie umiem jej juz tego wytlumaczyc, caly czas czyta sobie internet i wtedy znowu jest gorzej bo czyta co mezczyzni mogą zrobic jak zdradzaja itd.
Chce zmienic terqz prace dac jej hasła do banku i portali by mi wierzyla.

Nie potrafie tak zyc ju ze osadza mnie o to czego nie zrobilem.

Bardzo Wasz prosze o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie zdradzilem

Ech, może nie zdradziłeś, ale zawiodłeś.
Nie zgadzaj się na żadne wyprowadzki z domu, bo to równia pochyła.
Staraj się być na co dzień dobrym mężem- od niej też tego wymagaj.
obowiązki domowe podzielcie sprawiedliwie, co nie znaczy po równo.
możesz puszczać mimo uszu jej narzekania i schodzić żonie z drogi. ale jak nie będzie się nic zmieniać- powiedz stop.

3

Odp: Nie zdradzilem

Nie wiem czy to sie tak uda. Ona chce być ze mną bo to widac ale jednocześnie mnie nie nawidzi. Raz jest lepiej a momentami znowu wielki krysys. Rano zawsze jest najgorzej jak wstanie bo wszystko sie jej przypomina.
Nie moge tez powiedzieć stop bo bardzo ją kocham i noe wytrzymał bym tego tak bez nich, calego zycia juz bym nie wytrzymal. Mam tylko dziewczyne i synka.
Najgorzej właśnie jest tez jak czyta na internecie odnośnie zdrady ze tacy są mężczyźni ze tylko jakis maly procent mezczyzn sie przyzna,
Tez juz nie mam sily juz z thm wszyatkim trwa to miesiąc i jak by bylo ze zdradzilem to juz bym jej to powiedzial, juz trwa to miesiąc i ja i ona nie mamy sily psychicznie i fizycznie. Noe śpimy juz prawie nic. Ja nie umiem tego zakonczyc. Musze walczyc do samego konca nawet jak bym mial byc juz wrakiem czlowieka.

4

Odp: Nie zdradzilem
NieZdrajca napisał/a:

Kilka sekund i wyszedlem do klubu nocnego. Stalo sie tak ze chcialem sie tylko napić alkoholu w takim miejscu i nic wiecej. Na chwilke zapomniec i poukladac sobie w glowie bo wiedzialem ze nic tam nie bede robil a chcialem by to byl inny bar niz zwykle bary z osobami bardzo pijanymi.

Pijesz, ćpasz, oszukujesz osobę najbliższą(chyba) idziesz do burdla bo chcesz sobie coś tam układać w głowie przy panienkach i alkoholu? też bym ci nie wierzył.

5 Ostatnio edytowany przez NieZdrajca (2019-04-28 18:46:39)

Odp: Nie zdradzilem

Zdazylo sie kilka razy zapalic ale nigdy nie bralem grubych narkotykow.
Tak raz w zyciu tam poszedlem od momentu naszego zwiazku. Zadzialalo mi to naprawde chwilowo.
Nie tyle co robic cos z dziewczynami tam. Nie kialem tego w planach od razu.
Dwa dni temu poszedlem właśnie z moja dziewczyna do takich klubow. Weszlismy do dwoch, one nawet sie tam nie rozbieraly, wypilismy troche i po 4godzinach wrocilismy. Sama wtedy stwierdzila i zobaczyla ze mnie tam nie zdradzila. Czytala ze oni tam dosypuja rozne rzeczy widziala jak to jest.
Ale czyta o zdradach na internecie i wtedy jest znowu smutna i zalamana.

Moze nie tyle co tez poukladac w glowie co od wszyatkiego sie zresetowac calkowicie. Nie jesem osobą ktora by zdradzila sad

6

Odp: Nie zdradzilem
NieZdrajca napisał/a:

Zdazylo sie kilka razy zapalic ale nigdy nie bralem grubych narkotykow.
Tak raz w zyciu tam poszedlem od momentu naszego zwiazku. Zadzialalo mi to naprawde chwilowo.
Nie tyle co robic cos z dziewczynami tam. Nie kialem tego w planach od razu.
Dwa dni temu poszedlem właśnie z moja dziewczyna do takich klubow. Weszlismy do dwoch, one nawet sie tam nie rozbieraly, wypilismy troche i po 4godzinach wrocilismy. Sama wtedy stwierdzila i zobaczyla ze mnie tam nie zdradzila. Czytala ze oni tam dosypuja rozne rzeczy widziala jak to jest.
Ale czyta o zdradach na internecie i wtedy jest znowu smutna i zalamana.

Moze nie tyle co tez poukladac w glowie co od wszyatkiego sie zresetowac calkowicie. Nie jesem osobą ktora by zdradzila sad

Chłopie ale to nie ona jest problemem tylko TY! Masz problemy z pracą, pieniędzmi i zamiast porozmawiać o tym z nią to ją okłamujesz i do tego ten lokal, Ty nie wiesz co tam może człowieka spotkać? Jak się idzie do takich lokali to w towarzystwie a nie samemu.
Nie wiem co chciałeś tam przemyśleć ale drogo wyniosły Ciebie te przemyślenia.
Masz problem z komunikacją jak nie nauczysz się rozmawiać z kobietą o problemach to kiedyś te problemy was zniszczą

7

Odp: Nie zdradzilem

Teraz właśnie juz o wszyatkim wie. Wszystko jej powiedzialem i sie przyznalem.
Moze tez tak myślę ze lepiej jak juz to teraz wyszlo bo mozna naprawic problemy niz za kilka miesiecy czy lat i je spotengowac.

8

Odp: Nie zdradzilem
NieZdrajca napisał/a:

Teraz właśnie juz o wszyatkim wie. Wszystko jej powiedzialem i sie przyznalem.
Moze tez tak myślę ze lepiej jak juz to teraz wyszlo bo mozna naprawic problemy niz za kilka miesiecy czy lat i je spotengowac.

Tak, jak sięjuż całkiem zesrało, to się przyznałeś - bo długo byś tego nie dał rady ukrywać. Myślisz, że ona jest głupia, że nie wie, że nie była prawdziwa szczerość i skrucha, tylko powodowany jesteś tym, ze i tak lada moment zniknięcie kilku tysięcy by wyszło?

Jesteś skrajnie nieodpowiedzialny - i to jest mało powiedziane, bardzo oględnie. Dziecko macie małe, a Ty chlasz, ćpasz i włóczysz się po klubach przepierdzielając tak potrzebne w tym momencie pieniądze. Gdyby to ona pisała na forum to doradzałabym jej spakowanie się i wyprowadzkę do matki, czy gdziekolwiek, bo Ty się na ojca i partnera nie nadajesz.

9

Odp: Nie zdradzilem
maku2 napisał/a:

Chłopie ale to nie ona jest problemem tylko TY! Masz problemy z pracą, pieniędzmi i zamiast porozmawiać o tym z nią to ją okłamujesz i do tego ten lokal, Ty nie wiesz co tam może człowieka spotkać? Jak się idzie do takich lokali to w towarzystwie a nie samemu.
Nie wiem co chciałeś tam przemyśleć ale drogo wyniosły Ciebie te przemyślenia.
Masz problem z komunikacją jak nie nauczysz się rozmawiać z kobietą o problemach to kiedyś te problemy was zniszczą

W punkt. Zresztą mam pewne wyobrażenie co to za lokal, jakby nie można było pójść do zwykłego klubu, pubu, innego miejsca w którym można napić się alkoholu, który tych Twoich problemów i tak nie rozwiąże.

10

Odp: Nie zdradzilem

A Ty idąc do tego lokalu,gdzie wszyscy dokoła trąbią o co tam chodzi,chciałeś pomyśleć.Jakoś ciężko mi w to uwierzyć.I trochę coś kombinujesz.Skąd masz pewność,że nie zradziles skoro nie pamiętasz?

11

Odp: Nie zdradzilem
NieZdrajca napisał/a:

Nie potrafie tak zyc ju ze osadza mnie o to czego nie zrobilem.

Musisz być świadomy, że tyle razy ją oszukałeś, że ona nie ma żadnej gwarancji, że tym razem mówisz prawdę. Bo niby dlaczego miałaby mieć?
Zachowujesz się jak duży chłopiec, który opamiętuje się (albo i nie, bo tego jeszcze nie wiemy) dopiero wtedy, gdy wisi nad nim widmo kary. W końcu do tej pory nie widziałeś w tych wszystkich wybrykach, kłamstwach i niedotrzymanych obietnicach żadnego problemu, a dopiero kiedy sprawy zaszły tak daleko, że przyszła pora na ponoszenie konsekwencji, nagle obudziłeś się z letargu - dla mnie to nie brzmi dobrze, dla niej zapewne tym bardziej.   
Dużo wody w rzece upłynie, zanim uda Ci się to naprawić. Niestety popełniasz błąd skupiając się na potencjalnej zdradzie, zupełnie przy tym bagatelizując, że nawaliłeś na całej linii. Chcesz być komuś partnerem, jesteś ojcem, ale zauważ, że właśnie z hukiem runęło poczucie bezpieczeństwa Twojej dziewczyny, o błyskawicznie pikującym w dół zaufaniu nie wspominając.

Jeśli nie wiesz co robić, to ja Ci podpowiem: dojrzeć. Wyznacz sobie listę priorytetów, a potem pracuj nad sobą, ucz się odpowiedzialności, dotrzymuj słowa, całym sobą pokazuj, że Ci zależy i że coś do Ciebie naprawdę dotarło.

12

Odp: Nie zdradzilem

Nie wiesz co ona czuje. Jeśli chcesz wiedzieć to jest tutaj mnóstwo takich wątków założonych przez kobiety w sytuacji podobnej to twojej. Cierpią, mają złamane serca, czują że coś pękło. Mimo, że tego nie chcą, nie kontrolują, to ich to dobija psychicznie i emocjonalnie.
A ty zaaplikowałeś jej prawdziwe combo, więc się nie dziw. Przyznałeś się bo nie miałeś wyjścia, wiedząc, że wszystko stracisz. Nawet byś się przyznał do czegoś czego nie zrobiłeś by tylko przetrwać i ona sobie z tego zdaje sprawę. Jak ktoś zawala raz, drugi, trzeci to nie jest to przypadek i trudno zaufać ponownie.
Czas leczy rany ale ty musisz mu pomóc.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024