Witam. Macie jakiś pomysł aby pozbyć się faceta z domu. Sprawa wygląda tak. Facet jest nierobem, alkoholikiem i zwyklym pasożytem. Mamy wspólne mieszkanie komunalne, nie jestem z nim, nie kocham go, on porostu uczepil się do mnie jak rzep. Przychodzi codziennie pijany na żre się i śpi i chu go wszystko obchodzi. Dodam, że mamy małe dziecko lat 4. Kiedyś robił jeszcze awantury i podnosił na mnie rękę. Miał za to sprawę, dostał wyrok ograniczenia wolności 18 miesiecy po 40 godzin miesięcznie prac społecznych i tyle. Nie chcę się męczyć z nim, nie chce go oglądać. A wychodzi na to, że będę musiała się z nim męczyć do końca życia. Co za polskie prawo. Macie jakieś pomysły. Tylko proszę nie typu udusić go poduszka, bo zabije pasozyta, a dostanę jak za chrabie.
Nie wierzę, że tak bez emocji, na chłodno to opisujesz...
Facet po wyroku a Ty dalej z nim mieszkasz, myślisz jak tu się pozbyć?
Z założenia winnaś płakać i użalać się nad losem swoim i wybranka.
Chyba marna prowokacja.
Nie wierzę, że tak bez emocji, na chłodno to opisujesz...
Facet po wyroku a Ty dalej z nim mieszkasz, myślisz jak tu się pozbyć?
Z założenia winnaś płakać i użalać się nad losem swoim i wybranka.Chyba marna prowokacja.
. Skoro sąd nie nakazał mu opuszczenie mieszkania i mamy wspólny meldunek to nie mogę nic zrobić z tym.
Witam. Macie jakiś pomysł aby pozbyć się faceta z domu. Sprawa wygląda tak. Facet jest nierobem, alkoholikiem i zwyklym pasożytem. Mamy wspólne mieszkanie komunalne, nie jestem z nim, nie kocham go, on porostu uczepil się do mnie jak rzep. Przychodzi codziennie pijany na żre się i śpi i chu go wszystko obchodzi. Dodam, że mamy małe dziecko lat 4. Kiedyś robił jeszcze awantury i podnosił na mnie rękę. Miał za to sprawę, dostał wyrok ograniczenia wolności 18 miesiecy po 40 godzin miesięcznie prac społecznych i tyle. Nie chcę się męczyć z nim, nie chce go oglądać. A wychodzi na to, że będę musiała się z nim męczyć do końca życia. Co za polskie prawo. Macie jakieś pomysły. Tylko proszę nie typu udusić go poduszka, bo zabije pasozyta, a dostanę jak za chrabie.
Skoro sąd nie nakazał jemu wyprowadzić się, to Ty poszukaj sobie innego lokum. Nie zamierzasz chyba wychowywać dziecka w takiej patologii?
Zrób wszystko, co w Twojej mocy i wyprowadź się do innego mieszkania, na początek wystarczy wynająć pokój albo kawalerkę.
Gitta napisał/a:Nie wierzę, że tak bez emocji, na chłodno to opisujesz...
Facet po wyroku a Ty dalej z nim mieszkasz, myślisz jak tu się pozbyć?
Z założenia winnaś płakać i użalać się nad losem swoim i wybranka.Chyba marna prowokacja.
. Skoro sąd nie nakazał mu opuszczenie mieszkania i mamy wspólny meldunek to nie mogę nic zrobić z tym.
Załóż sprawę jeszcze raz, bo tutaj chodzi już nie o Ciebie ,ale o dziecko, to Ty musisz coś z tym zrobić, na forum nikt za Ciebie nie zdecyduje i nie wiem czy ktokolwiek rozsądnie myślący doradzałby, abyś go udusiła, masz nieco dziwne podejście do życia...... Walcz o spokój swojego dziecka, bo jeśli nic z tym nie zrobisz, dziecko wyrośnie na takiego samego człowieka jak Twój partner. Powinnaś wiedzieć, że dzieci biorą przykład z opiekunów. Niestety.
Alimenty płaci regularnie?