Otóż mam taki problem, wraz z moim chłopakiem długo zwlekaliśmy na pierwszy raz, mój i jego. Obecnie on ma 21 lat ja 18 i postanowiliśmy tego spróbować.
Za pierwszym razem trwało to około 30 sekund jednak jego „sprzęt” nie był aż tak twardy jak podczas wcześniejszego chociażby całowania i łapania. Mówi ze to dla niego ważne i bardzo to przeżywa, wiec próbuje go pocieszyć, ze to nic takiego, ogólnie podbudować żeby czuł się w tym pewnie.
Wczoraj nastąpił ten drugi raz, jednak podczas zabaw palcami i delikatnie ręka z mojej strony skończył po paru minutach co znów spowodowało jego zakłopotanie, wiec po paru godzinach postanowiliśmy zrobić klasycznie i po chwili zacząć działanie... i po rozpoczęciu zajęło mu to dosłownie pare ruchów przed dojściem po czym jeszcze chwile działał i po wszystkim, jego penis znów był jakiś taki miękki.
Teraz zwracam się do was z zakłopotana, tak wyglądają te pierwsze razy? Czy może po prostu ta jego twardość jest związana jakoś zemna? Co powinnam zrobić? Kocham go i nie mogę patrzeć jak przeżywa to mając sie za jakiegoś gorszego, bo dla mnie i tak jest wszystkim
Ach te cudowne altruistyczne kobiety! Zero egoizmu, nic dla siebie, wszystko dla misia! Miś miał trzy orgazmy, a ty ile?
Może po prostu bardzo go kręcisz i stąd szybki finisz.
Poczekajcie trochę, nie spinajcie się, może się to ureguluje.
Ważne, żebyś Ty też miała orgazm, czy on Cię pieścił w jakiś inny sposób, żeby było Ci dobrze, czy skupił się tylko na samej penetracji?
Tak osiągam orgazm przy pomocy jego palców lub ust, jednak ta druga forma tak nie do końca mi podchodzi, nie specjalnie przepadam za nią.
Dla mnie akurat seks nie jest czymś bez czego nie potrafię żyć, ale o ile oboje osiągany orgazm w rożny sposób chciałabym żeby tez był zadowolony po wszystkim z długości zabaw, a naprawdę nie znam się na tym, czy to początkowo tak jest, czy to się ćwiczy jakoś, czy to się powinno jakos leczyć, po prostu się nie znam.
Dobrze Ci intuicja podpowiada. Wydłużenie stosunku u mężczyzny się ćwiczy.
Kiedyś dawno temu mój M stosował technikę "9 pchnięć"
8 płytkich pchnięć powoli i 1 głębokie szybkie
7 płytkich pchnięć powoli i 2 głębokie szybkie
6 płytkich pchnięć powoli i 3 głębokie szybkie
itd. aż dojdzie do 9 szybkich głębokich pchnięć.
Nie wiem czy pomogło liczenie, czy kontrola pchnięć ale podziałało.
A gdy nie miałam cierpliwości to najpierw robiliśmy 69 a później gdy doszedł (i ja także) stosunek z penetracją w jakiejkolwiek akurat pozycji.
Dobrze Ci intuicja podpowiada. Wydłużenie stosunku u mężczyzny się ćwiczy.
.....
Ćwiczy, albo przychodzi to z wiekiem czyli ilością odbytych stosunków i poznawaniem reakcji swojego organizmu.
Takie szybkie konczenie jest typowe dla młodego wieku i wysokiego stopnia napalenia. Po wielu stosunkach chłopak poznaje swoje reakcje i uczy sie panować nad nimi,a takie doświadczenia dodatnio wpływaja na wydłużenie czasu stosunku.
Stąd takie ćwiczenia - wejść, odczekac chwilkę, uspokoic bodźce, znowu troche , itd, itp.
Trening czyni mistrza.
Kulczka, nie obawiaj się. Dopasujecie się.