- Proszę , byłem w urzędzie i załatwiłem w przerwie na lunch
- Serio?! Niby po prostu poszedłeś i załatwiłeś?!
- Ale o co Ci chodzi?
- O co? Jak ma imię?
- Adrianna.Jest przesympatyczna
- ...!!!!
- Możesz się wysłowić?
W jej oczach pojawił lodowata iskra gniewu. Wstała,podeszła do niego ,chwyciła za szczękę i skierowała prosto na siebie
- Na pięć minut nie można Cię wypuścić nawet do sklepu,cholerny czarusiu.
-Yhm...to o to chodzi - przewrócił oczami.
-SKUP SIĘ! - wysyczała jeszcze bardziej lodowato patrząc mu w oczy i nadal trzymając za szczękę wskazała na siebie palcem
- TUTAJ jest Twoje centrum czarowania, TUTAJ jest Twoje centrum wszechświata,TUTAJ masz się uśmiechać!
- I co jeszcze?
- TUTAJ jest centrum Twoich obsesji seksualnych...draniu
- Przekonałaś mnie...
W podobnym stylu:
- Zdradzasz mnie, przyznaj się!?
- Co cię naszło znowu, kobieto?!
- Jak to, co?! Ja ci nie wystarczam, bawidamku?!
Chciałam zatańczyć przy tej piosence i poprosiłeś mnie o taniec, ale ja widziałam, że pic to był tylko. To jak mogłam się zgodzić?
A ty, od razu, tę rudą małpę musiałeś poprosić, zamiast mnie. Jeszcze raz!