Witam .
Mam kuzyna starszego o kilka lat, który za każdym razem gdy mnie widzi kręci się obok mnie, chce mnie przytulać,w żartach mówi rózne rzeczy np. że ma na mnie ochotę,albo że nie szuka dziewczyny bo ma mnie . Ogólnie jest fajnie-troszczy sie o mnie,jest dla mnie dobry, czesto sie ze mna kontaktuje , ale ogólnie to miły chłopak i nie podejrzewam go o nic.Jednak kiedyś sie zdenerwowałam i kazałam mu wyjaśnic co nieco … powiedział wtedy, że nie ma nic na myśli, że po prostu kocha mnie jak rodzinę.
Myślę, że lubi mnie albo po prostu przelewa na mnie swoje uczucia, brakuje mu bliskosci i zapełnia pustkę, bo u niego to świętość jak kogoś ma.Prawie cały czas jest singlem, miał 2 dziewczyny na krótko.
Ew. udaje, bo i do tego mógłby być zdolny jako że nasi rodzice to rodzenstwo a moj tata pomógł mu w zyciu bardzo duzo i on tez jest takim człowiekiem ze ludzie sie go boja a kuzyn to strachliwy tchórzyk który wiele rzeczy robi dla swietego spokoju.Ale to juz najgorsza z opcji,choc mozliwa..
Chciałabym wiedzieć, co sądzicie o jego zachowaniu.
Momentami czuje sie niezrecznie gdy mnie przytula … Nie chowalismy sie razem . Była sytuacja ze sie rozpedzil i złapał mnie za kolano i pocałował w szyje a potem mówił,ze sie wygłupiał .
Rodzice się dowiedzieli i robią awantury, jego rodzice powiedzieli, że stracili syna, wszystko wyolbrzymiają
Moi też sie od niego odwrocili.Brat go ochrzanil z gory na dol za to zachowanie.
Czy to naprawde takie zle?