Co z sexem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Co z sexem?

Cześć. Jestem w związku od 3 lat, regularnie co 3m-ce marudzę dziewczynie o brak sexu, lodzików, inicjatywy z jej strony. Mówi, że lubi sex i lody ale jakoś ich nie ma. Sex 2-3/tydzień lodzik 1-2 rocznie. Nie mamy żadnych problemów, pracujemy do 16, nie mamy dzieci, ogólnie nic nie musimy, a z bzykaniem ciężko. W takiej sytuacji jak jesteśmy moim zdaniem: świeży związek, wolna głowa to i czasami 2 razy dziennie powinno być...
Dziękuję

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co z sexem?

To kup sobie dmuchana lalke trolu

3

Odp: Co z sexem?

Seks co trzy dni jest okej.

4

Odp: Co z sexem?

Jeszcze nie słyszałam, aby od regularnego marudzenia zwiększyła się komuś ochota na seks. tongue

5

Odp: Co z sexem?
Heresy napisał/a:

Jeszcze nie słyszałam, aby od regularnego marudzenia zwiększyła się komuś ochota na seks. tongue

O! Super tekst. Właśnie czegoś nowego się nauczyłem. Zazwyczaj delikatniej to określałem, że rozmowy na temat niedosytu seksu temperatury w sypialni nie podniosą. Twoje zdanie wyraża to prosto i trafia w punkt. smile

6

Odp: Co z sexem?
Gary napisał/a:
Heresy napisał/a:

Jeszcze nie słyszałam, aby od regularnego marudzenia zwiększyła się komuś ochota na seks. tongue

O! Super tekst. Właśnie czegoś nowego się nauczyłem. Zazwyczaj delikatniej to określałem, że rozmowy na temat niedosytu seksu temperatury w sypialni nie podniosą. Twoje zdanie wyraża to prosto i trafia w punkt. smile

zgadzam się, w punkt.

7

Odp: Co z sexem?

Autorze, albo twoja kobieta ma spokojniejszy temperament niż ty i nic na to nie poradzisz, albo ... cóż ... zdarza się, że kobiety unikają seksu, kiedy kochanek nie dostarcza im satysfakcji.
Podejrzewam, że w kwestii seksu dwa razy dziennie, to chodzi o jakieś 3 minuty i po sprawie. Wątpię by było wiele amatorek takich sprintów.

8

Odp: Co z sexem?

@Makigigi -- też się nieraz zastanawiam jak to jest, że niektórzy twierdzą, że uprawiają seks codziennie, albo dwa razy dziennie -- czy ten seks trwa trzy kwadranse i jest super przygodą, czy to krótkie spięcie i orgazm.

9

Odp: Co z sexem?

uwielbiam seks, ale na dłuższą metę (nie mam na myśli początków związku) codzienny seks by mi się przejadł. straciłby właśnie tą otoczkę erotyzmu, budowania napięcia. po prostu by spowszedniał, tak myślę big_smile

10

Odp: Co z sexem?
sosenek napisał/a:

uwielbiam seks, ale na dłuższą metę (nie mam na myśli początków związku) codzienny seks by mi się przejadł. straciłby właśnie tą otoczkę erotyzmu, budowania napięcia. po prostu by spowszedniał, tak myślę big_smile

Ciekawe jak byś się zachowała gdyby, podobnie uzasadniając, partner zaczął wydzielać Ci czułości, swoją uwagę i czas.

Odp: Co z sexem?
sosenek napisał/a:

uwielbiam seks, ale na dłuższą metę (nie mam na myśli początków związku) codzienny seks by mi się przejadł. straciłby właśnie tą otoczkę erotyzmu, budowania napięcia. po prostu by spowszedniał, tak myślę big_smile

wprawdzie nie mam żadnego doświadczenia w rzeczach tego typu, ale moim zdaniem to jest świetna opinia i zgadzam się, zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji gdy pojawiają się jakieś konkretne oczekiwania, wymagania w takim stylu jak to pisze autor

12

Odp: Co z sexem?
Ferreus somnus napisał/a:
sosenek napisał/a:

uwielbiam seks, ale na dłuższą metę (nie mam na myśli początków związku) codzienny seks by mi się przejadł. straciłby właśnie tą otoczkę erotyzmu, budowania napięcia. po prostu by spowszedniał, tak myślę big_smile

Ciekawe jak byś się zachowała gdyby, podobnie uzasadniając, partner zaczął wydzielać Ci czułości, swoją uwagę i czas.

To ja chętnie się dowiem jak to jest... bo widzę tylko dwa wyjścia:

-- długi seks np. 45 min, raz na tydzień, dwa, albo raz na miesiąc
-- albo krótki seks 5 min codziennie

Jakoś nie wyobrażam sobie, że jakaś para przez wiele lat kocha się codziennie przez godzinę. Toż to nawet ludzie tyle na fitnesie nie spędzają każdego dnia.

13

Odp: Co z sexem?
Gary napisał/a:
Ferreus somnus napisał/a:
sosenek napisał/a:

uwielbiam seks, ale na dłuższą metę (nie mam na myśli początków związku) codzienny seks by mi się przejadł. straciłby właśnie tą otoczkę erotyzmu, budowania napięcia. po prostu by spowszedniał, tak myślę big_smile

Ciekawe jak byś się zachowała gdyby, podobnie uzasadniając, partner zaczął wydzielać Ci czułości, swoją uwagę i czas.

To ja chętnie się dowiem jak to jest... bo widzę tylko dwa wyjścia:

-- długi seks np. 45 min, raz na tydzień, dwa, albo raz na miesiąc
-- albo krótki seks 5 min codziennie

Jakoś nie wyobrażam sobie, że jakaś para przez wiele lat kocha się codziennie przez godzinę. Toż to nawet ludzie tyle na fitnesie nie spędzają każdego dnia.

Zależnie od źródeł przeciętny seks to 5 do 15 minut. Zaś co do 45 - 60 minut igraszek dziennie... Cóż to zależy od atrakcyjności kobiety. I od kondycji mężczyzny. Ja nie widzę w tym nic niemożliwego a młodzieniaszkiem już nie jestem.

Jakaś kobieta lat 42 na innym topiku żaliła się że po 18 latach mąż przestał się do niej codziennie dobierać (a stosunku podobno były konkretne) i ma teraz seks raz na miesiąc czy rzadziej.

14

Odp: Co z sexem?

"zależnie od źródeł przeciętny seks to 5 do 15 minut. Zaś co do 45 - 60 minut igraszek dziennie... Cóż to zależy od atrakcyjności kobiety. I od kondycji mężczyzny. Ja nie widzę w tym nic niemożliwego a młodzieniaszkiem już nie jestem."
taki ogier wink
no szalenie chciałabym zobaczyć faceta który w kilkuletnim związku (nie kilkumiesięcznym) bzyka codziennie.

15

Odp: Co z sexem?

Są takie pary. Ja i mój partner (wieloletni) wstajemy godzinę wcześniej właśnie po to, żeby się pokochać. Codziennie. A młodzi nie jesteśmy. I każde z nas ma codziennie piękny orgazm. To najlepszy początek dnia. Daje energię i radość życia. Z każdym dniem kocham go coraz mocniej. A on mnie.

16 Ostatnio edytowany przez Ferreus somnus (2018-09-28 08:30:13)

Odp: Co z sexem?
sosenek napisał/a:

"zależnie od źródeł przeciętny seks to 5 do 15 minut. Zaś co do 45 - 60 minut igraszek dziennie... Cóż to zależy od atrakcyjności kobiety. I od kondycji mężczyzny. Ja nie widzę w tym nic niemożliwego a młodzieniaszkiem już nie jestem."
taki ogier wink
no szalenie chciałabym zobaczyć faceta który w kilkuletnim związku (nie kilkumiesięcznym) bzyka codziennie.

Jak napisałem - to zależy od kobiety. Nawet w szczytowej formie nie przy każdej kobiecie ma się taka samą ochotę. Moja ex zona na ten przykład po dwóch latach małżeństwa swoim mędzeniem całkiem rozłożyła nasze pożycie. Odechciało mi się zupełnie. A i wcześniej jakoś wybitnie nie było. Dla mnie. Ot raz dziennie po 20 minut.

Inna laseczka miała coś takiego w oczach kiedy w nią wchodziłem, że chciałem żeby to trwało i trwało. Czasem nawet powstrzymywałem i przeczekiwałem swój orgazm aby ona miała tej przyjemności jeszcze więcej.
I było więcej niż raz dziennie.

Powtórzę: zależy od kobiety.

Nie odpowiedziałaś jednak na pytanie.

17 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-09-28 10:12:39)

Odp: Co z sexem?
Ferreus somnus napisał/a:

Zależnie od źródeł przeciętny seks to 5 do 15 minut. Zaś co do 45 - 60 minut igraszek dziennie... Cóż to zależy od atrakcyjności kobiety. I od kondycji mężczyzny. Ja nie widzę w tym nic niemożliwego a młodzieniaszkiem już nie jestem.

Ech... sad sad    Po pierwsze jeśli przeciętny seks jest od 5 do 15 minut, to znaczy, że częsty seks oznacza, że ona "przeciętnie" nie ma orgazmu. Są żony, co "nie odmawiają mężowi nigdy", czyli nie mają orgazmów często, a są żony co muszą mieć orgazm, bo inaczej nie są zadwolone.

45 minut igraszek dziennie? Od kondycji mężczyzny? Atrakcyjności kobiety? Mam totalnie inne wyobrażenie które do tego mi nie pasuje.



Jakaś kobieta lat 42 na innym topiku żaliła się że po 18 latach mąż przestał się do niej codziennie dobierać (a stosunku podobno były konkretne) i ma teraz seks raz na miesiąc czy rzadziej.

Ciekawe, chętnie bym ten wątek znalazł. Podaj linka proooooszę... bardzo proszę...




Ferreus somnus napisał/a:

A i wcześniej jakoś wybitnie nie było. Dla mnie. Ot raz dziennie po 20 minut.

I tak przez wiele lat?



Inna laseczka miała coś takiego w oczach kiedy w nią wchodziłem, .... więcej niż raz dziennie.

I tak przez wiele lat miała to w oczach i przez wiele lat więcej niż raz dziennie, po więcej niż 15 minut?

18

Odp: Co z sexem?

Zgadzam się z Garym wink że jesli przeciętny seks trwa 5-15 mim to kobieta ,,przeciętnie" nie ma orgazmu smile
Jednak u kobiet gra wstepna jest bardzo ważna wink jeśli nie najważniejsza i oczywiście długość jej trwania i poziom pobudzenia kobiety w dużej mierze zależą od umiejetności faceta czyli najczęściej od tego czy on dobrze ją zna i jej ciało. Ja często tak mam że jesli nie ,,jęczę w nocy to zrzędze w dzień" i chociaż wiem, że marudzenie wpływa raczej negatywnie na temperaturę w sypialni, czasami nie mogę się powstrzymać.
Bez sensu są moim zdaniem rady typu przecież sama możesz się zaspokoić smile To inny wymiar i jakość orgazmu:) Bez porównania. Natomiast zgadzam się z tym że jesli ma orgazm to nie powinna unikac seksu, ja nie unikam czasem tylko przekładam to na inny wieczór, bo jesli zerknę na zegarek i widze że jest juz 23 a zazwyczaj potrzebuje ok godziny na przyjemniacha to rezygnuje wink

19

Odp: Co z sexem?
myszak36 napisał/a:

Jednak u kobiet gra wstepna jest bardzo ważna wink jeśli nie najważniejsza i oczywiście długość jej trwania i poziom pobudzenia kobiety w dużej mierze zależą od umiejetności faceta czyli najczęściej od tego czy on dobrze ją zna i jej ciało.

Lubię kobiecie wymasować mózg przez minetkę aż do orgazmu, a potem "robić z nią co chcę". Mężczyzna po orgazmie traci zainteresowanie seksem. Dlatego najpierw ona, a potem on. Wprawdzie kobiety czasem mówią, że dobry seks może być i bez orgazmu, ale na pewno nie zawsze.


https://www.youtube.com/embed/7ToGjYYJCoM  -- żartobliwie o minetce Gavin McInnes

20

Odp: Co z sexem?
Gary napisał/a:
myszak36 napisał/a:

Jednak u kobiet gra wstepna jest bardzo ważna wink jeśli nie najważniejsza i oczywiście długość jej trwania i poziom pobudzenia kobiety w dużej mierze zależą od umiejetności faceta czyli najczęściej od tego czy on dobrze ją zna i jej ciało.

Lubię kobiecie wymasować mózg przez minetkę aż do orgazmu, a potem "robić z nią co chcę". Mężczyzna po orgazmie traci zainteresowanie seksem. Dlatego najpierw ona, a potem on. Wprawdzie kobiety czasem mówią, że dobry seks może być i bez orgazmu, ale na pewno nie zawsze.


https://www.youtube.com/embed/7ToGjYYJCoM  -- żartobliwie o minetce Gavin McInnes

Gary, są inne sposoby na kobiecy orgazm niż ta nieszczęsna minetka. I to na wspólny, w trakcie stosunku z partnerem. Poczytaj Betty Dodson, zamiast tej Kerner, którą tak reklamujesz.

21

Odp: Co z sexem?
uzytkownik444 napisał/a:

Gary, są inne sposoby na kobiecy orgazm niż ta nieszczęsna minetka. I to na wspólny, w trakcie stosunku z partnerem. Poczytaj Betty Dodson, zamiast tej Kerner, którą tak reklamujesz.

O, tu się zgodzę, sorry, Gary, ale mdłe masz pojęcie o seksie.

22

Odp: Co z sexem?

Ferreus somnus, wybacz.
"Ciekawe jak byś się zachowała gdyby, podobnie uzasadniając, partner zaczął wydzielać Ci czułości, swoją uwagę i czas."
źle, zdarzało się, że moi faceci mieli mniejsze potrzeby od moich i niestety pośrednio prowadziło to do rozpadu związku.
jednak napisałam o tym 'niecodziennym' seksie z mojej perspektywy, czyli z punktu widzenia mojego i moich potrzeb, staram się nigdy nie generalizować.
nadal uważam, że statystycznie często uprawiam seks i tak, sporo zależy od partnera - jedni kręcili mnie bardziej inni mniej i to też wpływa na częstosliwość, zwłaszcza przez pierwsze miesiące, kilkanaście miesięcy.
ale nadal nie wyobrażam sobie regularnego codziennego seksu, właśnie dlatego, że czasem wraca człowiek padnięty po pracy, zestresowany, smutny, wkurzony, po treningu, po wycieczce, gorzej się czuje, musi popsprzatac i ugotować, ma okres, jest przejedzony albo jakieś tam inne powody.
ja wole po kilku latach porządny seks raz na 3 dni zamiast codziennego 15 min "na odwal".
aha, moze tez miec na to wpływ ze ja szybko nie dochodze i po prostu musze miec te kilkadziesiąt minut na seks - i to też jest czasem zbyt "czasochłonne" (dla obojga) jak na to, że o 6 trzeba wstać do roboty:P

23

Odp: Co z sexem?
uzytkownik444 napisał/a:

Poczytaj Betty Dodson, zamiast tej Kerner, którą tak reklamujesz.

Ten Kerner, mężczyzna. No chyba że jestem w seks misji?
Betty Dodson zobaczę.
Kobieta ma orgazmy przez stymulację łechtaczki, której dolną częścią jest punkt G, bla, bla, bla... i cała teoria.
Tak jak mężczyzna nie ma orgazmu przez gładzenie ud czy brzucha, to tak samo kobieta nie ma orgazmu bez łechtaczki.

Jeśli mam blade pojęcie o seksie, to znaczy, że mam dużo do zrobienia w tej dziedzinie, a to znaczy, że będzie łatwo.

24

Odp: Co z sexem?
Gary napisał/a:

Kobieta ma orgazmy przez stymulację łechtaczki, której dolną częścią jest punkt G,

No. Zdecydowanie masz blade pojęcie, wybacz, Gary.

25

Odp: Co z sexem?

'nie ma orgazmu bez łechtaczki.'
oj ma:D

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024