Ja oswajałam dziecko z nocnikiem od 6 m-ca. Nocnik zawsze stał na wierzchu, dziecko się nim bawiło, sadzało misia, wkładało na głowę ;) . Niektóry oburzeni, że czego ja dziecko uczę, ale to był czysty nocnik, nigdy nie użyty. Dziecko miało się z nim oswajać, zaprzyjaźnić się, aby bez strachu i obaw skorzystać z niego gdy nadejdzie pora. Tłumaczyłam i pokazywałam do czego służy, ale nie namawiałam. Dziecięca ciekawość sprawiła, ze samo zaczęło siadać najpierw w ubranku, jak na krześle. Takim sposobem moje dziecko nie ożywało pieluch już na swoich pierwszych urodzinkach. Zakładałam pampersa od roczku do dwóch latek, jedynie na noc i na wyjście.
Jest to potwierdzona metoda, którą kiedyś ktoś mi przekazał, a ja potem przekazałam innej mamie i podobno jej się tez sprawdziła.
Zauważ, ze im później podejmuje się próby nocnikowania tym trudniej je wprowadzić. Teraz nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem, ale warto to zapamiętać i wykorzystać przy drugim dziecku.
Tymczasem proponuję kupić książeczkę o siusianiu na nocnik. Czytać, oglądać obrazki, demonstrować z misiem. Spokojnie, bez presji.
Niektóre dzieci boja się grających nocników, więc lepiej takiego nie używać.
Drastyczna metoda to zakup pieluch tetrowych, wkładać w majty i niech sika i kupka do woli. Nie przebierać! Kilka razy odparzy sobie pupę to sam zapragnie coś z tym zrobić. Póki ma sucho na pupie to jest wygodnie i nie musi nic robić.
A gdy już się zdecyduje usiąść, nawet bez siku, to chwalić... gdy nasiusia choćby kropelkę- pochwalić.
Jeśli się smucisz, to żyjesz przeszłością.
Jeśli się boisz, to żyjesz przyszłością.
Jeśli jesteś spokojny, żyjesz teraźniejszością. Lao Tzu