Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Witam Forumowiczów,
Potrzebuję waszej rady... Mój partner ok kilku lat bierze leki na depresje, działo się to już zanim go poznałam. Generalnie uważa, że jest to depresja, że nie umie żyć bez leków, bostrasznie się męczy. Co dokładnie się dzieje? Zacznę od tego, że ja nigdy specjalnie nie zauważyłam, żeby był szczególnie przygnebiony, smutny, miał jakieś lęki czy depresyjny nastrój. Przy mnie zachowuje się normalnie, bądź ja tego nie widzę... Nigdy nie mial myśli samobójczych I tym podobne.
Dlaczego bierze tabletki? Według niego, gdy ich nie bierze to czuje niepokój, nie potrafi się skupić w pracy i racjonalnie myśleć (zapomina, jest rozkoajrzony, ma gonitwe myśli).
Dla mnie nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że przez leki nasze sprawy łóżkowe są w bardzo złym stanie (o czym pisałam w osobnym wątku)...
Gdy rozmawiamy a temat jego choroby on mówi, że nie może pojac jak mogę nie rozumieć że on musi się leczyć i że cierpi i że jestem niewyrozumiala. Ja z kolei nie do końca rozumiem, co mu dolega że musi brać psychotropy... Jak pytam czy się czegoś boi, to mówi, że nie, pytam czy ma apetyt na życie, mówi, że tak.
Kochani, boję się, że on jest uzależniony od tabletek, z drugiej strony bardzo chciałabym zrozumieć i pogodzić się z jego choroba, ale muszę wiedzieć co to jest i dlaczego tak się dzieje. On teraz próbuje coraz to nowych leków, żeby znaleźć taki, po którym nie będzie miał zerowego libido, żebym się nie martwiła.
Ale ja już zaczynam w to wątpić, czy takowe istnieją.
Bardzo proszę o jakieś rady, może ktoś miał lub spotkał się z podobnym problemem.
Pozdrawiam.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

A skąd on bierze te wszystkie leki, które próbuje?

3

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
santapietruszka napisał/a:

A skąd on bierze te wszystkie leki, które próbuje?

Chodzi do psychiatry i psychologa.

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
okruszek26 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A skąd on bierze te wszystkie leki, które próbuje?

Chodzi do psychiatry i psychologa.

No to jeśli specjalista przepisuje leki, to najwyraźniej są potrzebne, tak mi się wydaje. Czasem faktycznie ciężko dobrać prawidłowo i długo się szuka właściwych... Chociaż dopóki nie napisałaś o psychiatrze, to sobie pomyślałam, że faktycznie może być uzależniony od leków, zresztą jedno drugiego nie wyklucza, ale sądzę, że psychiatra, jeśli ma stały nadzór nad leczeniem, to by to zauważył smile

Nikt tu nie powie, na co Twój partner choruje, musisz jego dopytać, jaką ma dokładnie diagnozę...

5

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
santapietruszka napisał/a:
okruszek26 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A skąd on bierze te wszystkie leki, które próbuje?

Chodzi do psychiatry i psychologa.

No to jeśli specjalista przepisuje leki, to najwyraźniej są potrzebne, tak mi się wydaje. Czasem faktycznie ciężko dobrać prawidłowo i długo się szuka właściwych... Chociaż dopóki nie napisałaś o psychiatrze, to sobie pomyślałam, że faktycznie może być uzależniony od leków, zresztą jedno drugiego nie wyklucza, ale sądzę, że psychiatra, jeśli ma stały nadzór nad leczeniem, to by to zauważył smile

Nikt tu nie powie, na co Twój partner choruje, musisz jego dopytać, jaką ma dokładnie diagnozę...

Pytałam o diagnozę, żadnych konkretów nie usłyszałam. Po prostu depresja. Dla mnie leki to ostatecznośc a on i jego rodzice traktują to jako cukierki. Kto wie jakie mogą skutki uboczne po kilkunastu latach? Też bym chciała, żeby mi ktoś przepisał tabletki po których będę szczęśliwsza, nie będę się denerwować.
Po próbie odstawienia leku, gdy wydawało się że wszystko wraca do normy nie minął miesiąc a partner narzekal że jednak czuł się źle i musiał iść po inne leki jednak, do psychiatry. Ja jestem za probowaniem innych rzeczy, jak np picie dziurawca, aktywności fizyczna, ale przeciez nie mogę mu narzucać swoich przekonań.
Rodzice jego zawsze reagują nienaturalnie pozytywnie na wieść, że bierze jednak leki a jak wiedzą, że odstawia to się zamartwiaja co to będzie i tak dalej. To dla mnie chore.
Wiedzie mu się dobrze, nie ma żadnych problemów życiowych, ma kochająca rodzinę, swoje mieszkanie, mnie. Żadnych problemów.

6 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2018-07-20 12:18:22)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Może porozmawiaj sama z tym psychiatrą? Nie musisz pytać co mu dolega (on Ci tego nie może nawet powiedzieć), ale możesz mu zasugerować, że martwisz się o swojego partnera, czy się nie uzależnił od tych leków, czy istnieje takie prawdopodobieństwo i co wtedy należy robić. Myślę, że takich informacji może Ci na spokojnie udzielić. Będziesz dużo spokojniejsza po rozmowie ze specjalistą, zamiast szukać porad w internecie. No i niech on Ci powie jak masz rozmawiać ze swoim partnerem. Bo jeśli gadasz z nim tak jak nam tutaj przedstawiasz, to możesz robić mu krzywdę. Bo gdybyś do mnie takie słowa skierowała, to ja bym je zrozumiała tak:
"nie jesteś chory, nic Ci nie jest, wkręcasz sobie depresję, chyba się uzależniłeś od tych leków i nawet już nie mam z Tobą satysfakcji w łóżku"

7

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Myszeczka23 napisał/a:

Może porozmawiaj sama z tym psychiatrą? Nie musisz pytać co mu dolega (on Ci tego nie może nawet powiedzieć), ale możesz mu zasugerować, że martwisz się o swojego partnera, czy się nie uzależnił od tych leków, czy istnieje takie prawdopodobieństwo i co wtedy należy robić. Myślę, że takich informacji może Ci na spokojnie udzielić. Będziesz dużo spokojniejsza po rozmowie ze specjalistą, zamiast szukać porad w internecie. No i niech on Ci powie jak masz rozmawiać ze swoim partnerem. Bo jeśli gadasz z nim tak jak nam tutaj przedstawiasz, to możesz robić mu krzywdę. Bo gdybyś do mnie takie słowa skierowała, to ja bym je zrozumiała tak:
"nie jesteś chory, nic Ci nie jest, wkręcasz sobie depresję, chyba się uzależniłeś od tych leków i nawet już nie mam z Tobą satysfakcji w łóżku"

Dziękuję, racja - on dokładnie tak to odbiera. Ja też nie umiem określić co mu jest i poniekąd tak właśnie myślę. Z drugiej strony wiem, że nie można bagatelizować chorób psychicznych.

8

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Tym bardziej, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie widzisz w nim tej choroby, właśnie dlatego, że bierze te leki.
Jak się w ogóle poznaliscie?
No i jaki on jest na co dzień? Dostajesz od niego wsparcie, czy tylko Ty wszystko dajesz od siebie, bo on chory?

9

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Nie ma objawów choroby właśnie dzięki tym lekom. Dlatego nie widzisz choroby.

Trochę to potrwa, zanim zostaną mu dobrane dobre tabletki. Do psychiatry nie masz po co iść, jeśli on Cię nie wpisał jako osobę zaufaną i nie upoważnił, to nikt nawet z Tobą nie będzie rozmawiał na jego temat.

Natomiast on może swojemu psychiatrze powiedzieć, że występują problemy w łóżku i  być może znajdą jakieś rozwiązanie.

--

W moim przypadku lekarz zdiagnozował zaburzenia osobowości, typ impulsywny i towarzyszące im epizody depresyjne właśnie. Leki brałam półtora roku jakoś. Psycholog to pomyłka, nie pomoże. O wiele lepszy jest PSYCHOTERAPEUTA. Najlepiej poszukać odpowiedniego na własną rękę.

10 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-20 23:08:45)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
okruszek26 napisał/a:

Witam Forumowiczów,
Potrzebuję waszej rady... Mój partner ok kilku lat bierze leki na depresje, działo się to już zanim go poznałam. Generalnie uważa, że jest to depresja, że nie umie żyć bez leków, bostrasznie się męczy. Co dokładnie się dzieje? Zacznę od tego, że ja nigdy specjalnie nie zauważyłam, żeby był szczególnie przygnebiony, smutny, miał jakieś lęki czy depresyjny nastrój. Przy mnie zachowuje się normalnie, bądź ja tego nie widzę... Nigdy nie mial myśli samobójczych I tym podobne.
Dlaczego bierze tabletki? Według niego, gdy ich nie bierze to czuje niepokój, nie potrafi się skupić w pracy i racjonalnie myśleć (zapomina, jest rozkoajrzony, ma gonitwe myśli).
Dla mnie nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że przez leki nasze sprawy łóżkowe są w bardzo złym stanie (o czym pisałam w osobnym wątku)...
Gdy rozmawiamy a temat jego choroby on mówi, że nie może pojac jak mogę nie rozumieć że on musi się leczyć i że cierpi i że jestem niewyrozumiala. Ja z kolei nie do końca rozumiem, co mu dolega że musi brać psychotropy... Jak pytam czy się czegoś boi, to mówi, że nie, pytam czy ma apetyt na życie, mówi, że tak.
Kochani, boję się, że on jest uzależniony od tabletek, z drugiej strony bardzo chciałabym zrozumieć i pogodzić się z jego choroba, ale muszę wiedzieć co to jest i dlaczego tak się dzieje. On teraz próbuje coraz to nowych leków, żeby znaleźć taki, po którym nie będzie miał zerowego libido, żebym się nie martwiła.
Ale ja już zaczynam w to wątpić, czy takowe istnieją.
Bardzo proszę o jakieś rady, może ktoś miał lub spotkał się z podobnym problemem.
Pozdrawiam.

Przykre, że nie nie rozumiesz problemu swojego partnera sad
Wyobraź sobie, że masz taką przypadłość, że LEPIEJ widzisz, odbierasz i zapamiętujesz wydarzenia NEGATYWNE. Wyobraź sobie, jakie to ma konsekwencje, bo jaki obraz siebie i świata ma osoba, która jest tak wyskalowana, że dużo bardziej widoczne i odczuwane są przez nią negatywne sytuacje. Wyobraź sobie, jak bolesna jest taka rzeczywistość dla takiej osoby. Boli ja dosłownie jej natura, wskutek której każde swoje doznanie kojarzy z czymś bolesnym.Można tak żyć przez tydzień, miesiąc, rok, ale wreszcie pragnie się ten ból ukoić.
Dlaczego odmawiasz swojemu partnerowi środków, które zmniejszają jego ból?
To tak jakby ciągle bolała Cię głowa, albo jakakolwiek inna część ciała a ktoś odmawiał Ci środków uśmierzających Twój ból i pozwalających Tobie w miarę normalnie funkcjonować.

EDIT: spadek libido jest niestety przykrą konsekwencją przyjmowania antydepresantów, ale można szukać takiego, który będzie miał jak najmniejszy niekorzystny wpływ na relację seksualną.

11

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
okruszek26 napisał/a:

Gdy rozmawiamy a temat jego choroby on mówi, że nie może pojac jak mogę nie rozumieć że on musi się leczyć i że cierpi i że jestem niewyrozumiala.

Ma rację niestety, ale dobrze, że mimo wszystko jesteś tutaj i szukasz rozwiązania.

Naprawdę współczuję Twojemu partnerowi braku zrozumienia i wsparcia z Twojej strony. Poddając w wątpliwość jego chorobę robisz mu w ten sposób krzywdę, a sobie - jeśli Ci na nim zależy - przy okazji w pewien sposób także, bo przestanie czuć się przy Tobie bezpiecznie, ufać Ci i być z Tobą szczery, a bez tego nie da się przecież budować czegoś trwałego. 

Cierpienie psychiczne bywa bardziej dotkliwe od fizycznego, a nieleczona depresja z czasem pogłębia się, by na końcu przejść w taki stan, który odbiera jakąkolwiek motywację i chęć do życia. Wtedy zdarza się, że sięga się po najbardziej radykalne rozwiązania. To dlatego między innymi mówi się, że depresja jest chorobą śmiertelną.

Jeśli nie rozumiesz co się z nim dzieje, to szukaj informacji, w sieci jest tego mnóstwo, ale nigdy, przenigdy nie wyśmiewaj go, nie umniejszaj skali problemu i go nie bagatelizuj.

Kiedyś trafiłam na krótki film, który zapamiętałam, przed chwilą odszukałam i poniżej wklejam. To może być wstęp do zrozumienia problemu, ale warto pamiętać, że depresja ma różne oblicza, w tym może przyjąć postać maskowaną, trudną do zauważenia przez otoczenie, a nawet zdiagnozowania (tylko wspominam, bo przypuszczam, że Twojego chłopaka to nie dotyczy).


                   

12

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Oczywiście macie rację i ja to rozumiem.
Na codzień on jest pomocny, daje od siebie, nigdy nie leży w lozku patrząc się w sufit i uzalajac się nad życiem. Stąd moje małe pojęcie o jego przypadłości.

A czy można brać tabletki w nieskończoność? Na jego miejscu chciałabym się jak najszybciej z tego uwolnić poprzez właśnie psychoterapię i branie tabletek, aż będzie dobrze i będę zdrowa, a on, mam wrażenie, chce brac pigułki do końca życia. Jesteśmy razem 4 lata, brał jak się poznaliśmy, potem przestał na jakiś czas (krótki) i tak do teraz, praktycznie ciągle je bierze.

U psychologa był już dawno, bo nie dość, że był średni to przeniósł się na drugi koniec miasta.

Mówię o tym, bo chciałam podpytać, czy widzicie coś złego w tym, że on woli łkać prochy do końca życia zamiast się wyleczyć z jakąś dobrą psychoterapia? Ostatnio nawet wspomniał, że psychiatra mu powiedział, że niektórzy tak mają, że będą brak leki nawet do końca życia.

Cyngli, to coś podobnego jak Ty miałaś ma mój partner, tak mi się wydaje.

Muszę mu jakoś pomóc, może zaproponuje, że razem się zapiszemy do psychoterapeuty, który pomoże nam obu zrozumieć te chorobę.

13

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Znam osoby, które muszą brać leki cały czas, mają czasem przerwy kilku miesięczne, a potem i tak muszą wracać do leków.
Zależy od człowieka, przypadłości.

Psychoterapia to dobry pomysł. Warto ustalić, skąd się bierze jego depresja.

14

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
okruszek26 napisał/a:

Na jego miejscu chciałabym się jak najszybciej z tego uwolnić poprzez właśnie psychoterapię i branie tabletek, aż będzie dobrze i będę zdrowa, a on, mam wrażenie, chce brac pigułki do końca życia.

Być może pojawił się u niego jakiś wewnętrzny lęk, że bez wspomagania się tabletkami, jego stan znacząco się pogarsza. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że na chwilę już je przecież odstawił, po czym ponownie szybko do farmakologii powrócił.

15 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2018-07-30 10:02:00)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Okruszku, wiem, że dawno pisałaś ten temat, ale mnie długo tu nie było, a czuję, że i tak muszę Ci odpisać.
Depresja to nie jest katar, którego człowiek chce się jak najszybciej pozbyć. To nie jest zależne od niego, on Ci nie robi na złość, ani nie bierze leków, bo mu smakują.
Tak, istnieje takie prawdopodobieństwo, że się od nich uzależnił, ale to tylko jedna z opcji. A może być ich więcej. Rozmawiaj z nim, ale nie mów mu, że Twoim zdaniem on się uzależnił, tylko tłumacz mu jak się martwisz o niego, że już tyle czasu trwa u niego ta choroba, zapytaj się go, czy jego zdaniem są jakieś postępy, jak się czuł kiedyś, a jak teraz. Czy Ty mu dajesz motywację do szczęścia itd.

Bo rozumiem, że martwi Cię to, że on przy Tobie dalej ma tą depresję tak? To nie musi być Twoja wina. Może się okazać tak, że nawet gdybyś była istnym Aniołem chodzącym po tej ziemi, to on i tak by ją miał. On musi sam sobie z nią poradzić i nikt za niego tego nie zrobi. A Ty mu w tym pomagaj, a nie obwiniaj go jeszcze. To Wam nie pomoże.
I tak jak mówię: idź do jego psychiatry. On Ci nie powie nic konkretnego o stanie zdrowia Twojego partnera, ale doradzi Ci jak masz z nim postępować i dużo Cię uspokoi.

16 Ostatnio edytowany przez okruszek26 (2018-07-30 10:35:12)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Myszeczka23 napisał/a:

Okruszku, wiem, że dawno pisałaś ten temat, ale mnie długo tu nie było, a czuję, że i tak muszę Ci odpisać.
Depresja to nie jest katar, którego człowiek chce się jak najszybciej pozbyć. To nie jest zależne od niego, on Ci nie robi na złość, ani nie bierze leków, bo mu smakują.
Tak, istnieje takie prawdopodobieństwo, że się od nich uzależnił, ale to tylko jedna z opcji. A może być ich więcej. Rozmawiaj z nim, ale nie mów mu, że Twoim zdaniem on się uzależnił, tylko tłumacz mu jak się martwisz o niego, że już tyle czasu trwa u niego ta choroba, zapytaj się go, czy jego zdaniem są jakieś postępy, jak się czuł kiedyś, a jak teraz. Czy Ty mu dajesz motywację do szczęścia itd.

Bo rozumiem, że martwi Cię to, że on przy Tobie dalej ma tą depresję tak? To nie musi być Twoja wina. Może się okazać tak, że nawet gdybyś była istnym Aniołem chodzącym po tej ziemi, to on i tak by ją miał. On musi sam sobie z nią poradzić i nikt za niego tego nie zrobi. A Ty mu w tym pomagaj, a nie obwiniaj go jeszcze. To Wam nie pomoże.
I tak jak mówię: idź do jego psychiatry. On Ci nie powie nic konkretnego o stanie zdrowia Twojego partnera, ale doradzi Ci jak masz z nim postępować i dużo Cię uspokoi.

Dziękuję Myszeczko. Temat dla mnie nadal jak najbardziej aktualny. Może spróbuję faktycznie pójść do jego psychiatry, nie oczekuję że powie mi o jego chorobie ale tak jak mówisz, może mnie to nieco uspokoi. Bo bardzo boję się, że tak się uzależnil od tych tabletek, że jego mozg się rozleniwil i sam nie jest w stanie produkować odpowiedniej dawki hormonów, skoro przez tyle lat wspomagany był prochami.

17 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-07-30 11:02:39)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Dzisiejsze leki nie uzależniają tak, jak kiedyś.
No, może ewentualnie te nasenne, osobiście miałam problem je odstawić, ale po jakimś czasie się udało.

18

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
okruszek26 napisał/a:
Myszeczka23 napisał/a:

Okruszku, wiem, że dawno pisałaś ten temat, ale mnie długo tu nie było, a czuję, że i tak muszę Ci odpisać.
Depresja to nie jest katar, którego człowiek chce się jak najszybciej pozbyć. To nie jest zależne od niego, on Ci nie robi na złość, ani nie bierze leków, bo mu smakują.
Tak, istnieje takie prawdopodobieństwo, że się od nich uzależnił, ale to tylko jedna z opcji. A może być ich więcej. Rozmawiaj z nim, ale nie mów mu, że Twoim zdaniem on się uzależnił, tylko tłumacz mu jak się martwisz o niego, że już tyle czasu trwa u niego ta choroba, zapytaj się go, czy jego zdaniem są jakieś postępy, jak się czuł kiedyś, a jak teraz. Czy Ty mu dajesz motywację do szczęścia itd.

Bo rozumiem, że martwi Cię to, że on przy Tobie dalej ma tą depresję tak? To nie musi być Twoja wina. Może się okazać tak, że nawet gdybyś była istnym Aniołem chodzącym po tej ziemi, to on i tak by ją miał. On musi sam sobie z nią poradzić i nikt za niego tego nie zrobi. A Ty mu w tym pomagaj, a nie obwiniaj go jeszcze. To Wam nie pomoże.
I tak jak mówię: idź do jego psychiatry. On Ci nie powie nic konkretnego o stanie zdrowia Twojego partnera, ale doradzi Ci jak masz z nim postępować i dużo Cię uspokoi.

Dziękuję Myszeczko. Temat dla mnie nadal jak najbardziej aktualny. Może spróbuję faktycznie pójść do jego psychiatry, nie oczekuję że powie mi o jego chorobie ale tak jak mówisz, może mnie to nieco uspokoi. Bo bardzo boję się, że tak się uzależnil od tych tabletek, że jego mozg się rozleniwil i sam nie jest w stanie produkować odpowiedniej dawki hormonów, skoro przez tyle lat wspomagany był prochami.

Moja droga ciesz sie, ze Twoj chlopak chodzi do psychiatry i chce sie leczyc.Moj sobie wmowil, ze mu zaden lekarz nie pomoze i przez rok czasu lezal w lozku i cierpial.Bal sie wszystkiego,urodzilo nam sie dziecko a ja wiecej mialam do zrobienia przy jego ojcu jak przy malenstwie.Dopiero jak mu zagrozilam rozstaniem zaczal sie leczyc i brac antydepresanty. Po 6 tygodniach leki zaczely dzialac i juz od kilku miesiecy jest zdrowy, ale ja sie strasznie boje, ze jak odstawi leki to choroba wroci. Moj bierze cypralex , antydepresant nowej generacji, ktory nie uzaleznia .Po okolo 2 miesiacach brania tego leku libido wrocilo do normy. Wczesniej bral tylko srodki uspakajajace, ale one wogole nie pomagaly. Spal po nich 24 na dobe i tyle, ze nie cierpial, ale zycia nie mial.Mi jego psychiatra powiedzial, ze mam sobie wyobrazic jakby cale jego cialo bylo w gipsie, bo tak sie czuje osoba chora na depresje.Chce wstac i zyc, ale nie moze.Poczytaj na ten temat, ja duzo informacji na temat depresji znalazlam w internecie. Moj mial diagnoze depresja srednia i nerwica serca, a jak trafil po roku do szpitala na terapie to go po 3 tygodniach wyslali do domu, bo bylo za wczesnie i nic nie mogli z nim przerobic. Nawet sobie nie wyobrazam jak straszna jest depresja ciezka, bo to co my przeszlismy to bylo ciezkie wyzwanie dla calej rodziny. Duzo ludzi nie rozumie depresji i zle sie wyraza na temat osob chorych. Nie popelniaj tego bledu. Powodzenia i duzo sily zycze.

19

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Myszeczka23 napisał/a:

(...) tłumacz mu jak się martwisz o niego, że już tyle czasu trwa u niego ta choroba (...)

To jeden z tekstów, który nie pomaga  choremu na depresję. Zamiast tego (i wypytywania chorego) warto powiedzieć (ale tylko wtedy, gdy jest to prawdą) "Jestem przy Tobie. Możesz na mnie liczyć."

(...) nie obwiniaj go jeszcze. To Wam nie pomoże. (...)

Stwierdzenie "nie pomoże" jest eufemizmem.

20 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-07-31 19:38:28)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Powiem szczerze, że nie słyszałam o kimś, kto chodzi i do psychologa i do psychiatry.Ale może jestem w błędzie.Hmmm, wygląda, to na uzależnienie lekami.Może potrzebuje ich i może usilnie stara się symulować?Zakładając oczywiście, że może naciąga prawdę?
A jeśli ma depresję, jeśli wezmiemy to pod uwagę, to .....
Ludzie z takimi diagnozami bywają apatyczni.Czasem i ciężko jest wytrzymać z nimi.A zatem pytanie, jaki jest powód jego choroby?Czy miał jakieś, wydarzenie w życiu, co go pokruszyło?
****
Jeśli zdecydujesz się na wizytę u jego lekarza.Możesz szczerze opowiedzieć o tym wszystkim o swoich obawach.Przedstaw lekarzowi zachowanie męża, bo może mąż mówi o jakiś dolegliwościach , których nie posiada.Wtedy lekarz będzie miał całe spektrum, i sam będzie wiedział jak ma postąpić.Wszystkiego dobrego smile

21

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Summertime napisał/a:

Powiem szczerze, że nie słyszałam o kimś, kto chodzi i do psychologa i do psychiatry.Ale może jestem w błędzie.Hmmm, wygląda, to na uzależnienie lekami.Może potrzebuje ich i może usilnie stara się symulować?Zakładając oczywiście, że może naciąga prawdę?
A jeśli ma depresję, jeśli wezmiemy to pod uwagę, to .....
Ludzie z takimi diagnozami bywają apatyczni.Czasem i ciężko jest wytrzymać z nimi.A zatem pytanie, jaki jest powód jego choroby?Czy miał jakieś, wydarzenie w życiu, co go pokruszyło?
****
Jeśli zdecydujesz się na wizytę u jego lekarza.Możesz szczerze opowiedzieć o tym wszystkim o swoich obawach.Przedstaw lekarzowi zachowanie męża, bo może mąż mówi o jakiś dolegliwościach , których nie posiada.Wtedy lekarz będzie miał całe spektrum, i sam będzie wiedział jak ma postąpić.Wszystkiego dobrego smile

Mówił kiedyś o swoich przykrych momentach w życiu, największy to chyba jak zdradziła go dziewczyna z ktora był 4 lata, z jego kolega. Po tym się załamał totalnie podobno. No ale to było z 5 lat temu. Poza tym nie mówił o niczym przykrym. Jak go pytam skąd ta depresja to mówi, że tak już ma, że jego babcia miała i że to genetyczne.
Dzwoniłam wczoraj do psychiatry, zaproponowali mi najbliższą wizytę dopiero na październik...

On się bardzo denerwuje jak poruszam ten temat. Nie chce o tym rozmawiać.

22

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Summertime napisał/a:

Powiem szczerze, że nie słyszałam o kimś, kto chodzi i do psychologa i do psychiatry.Ale może jestem w błędzie.

Chodzi Ci o to, że nie słyszałaś o równoległym łączeniu wizyt u tych dwóch specjalistów? Jeśli tak, to rzeczywiście jesteś w błędzie. Leczenie depresji w jej cięższych stanach wymaga wspomagania farmakologicznego - to działka psychiatry, jednak leki na dobrą sprawę zwalczają skutki, pomagając choremu dojść do względnej równowagi i pozwalając w miarę stabilnie funkcjonować, ale nie leczą przyczyny, dlatego skuteczne leczenie depresji powinno zostać uzupełnione psychoterapią. Warto przy tym pamiętać, że pojęcia 'psycholog' i 'psychoterapeuta' nie oznaczają tego samego.

okruszek26 napisał/a:

Dzwoniłam wczoraj do psychiatry, zaproponowali mi najbliższą wizytę dopiero na październik...

W jakim celu chcesz udać się do psychiatry? Bo jeśli rozmawiać na temat Twojego partnera z opiekującym się nim lekarzem, to od razu uprzedzam, że jesteś skazana na niepowodzenie. Lekarz jest objęty tajemnicą lekarską i jeśli sam partner nie da Ci wyraźnego upoważnienia do bycia informowaną o stanie jego zdrowia, a wnioskuję, że to nie miało miejsca, to nikt nie będzie z Tobą o tym rozmawiał.

23 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-08-01 00:58:22)

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
okruszek26 napisał/a:
Summertime napisał/a:

Powiem szczerze, że nie słyszałam o kimś, kto chodzi i do psychologa i do psychiatry.Ale może jestem w błędzie.Hmmm, wygląda, to na uzależnienie lekami.Może potrzebuje ich i może usilnie stara się symulować?Zakładając oczywiście, że może naciąga prawdę?
A jeśli ma depresję, jeśli wezmiemy to pod uwagę, to .....
Ludzie z takimi diagnozami bywają apatyczni.Czasem i ciężko jest wytrzymać z nimi.A zatem pytanie, jaki jest powód jego choroby?Czy miał jakieś, wydarzenie w życiu, co go pokruszyło?
****
Jeśli zdecydujesz się na wizytę u jego lekarza.Możesz szczerze opowiedzieć o tym wszystkim o swoich obawach.Przedstaw lekarzowi zachowanie męża, bo może mąż mówi o jakiś dolegliwościach , których nie posiada.Wtedy lekarz będzie miał całe spektrum, i sam będzie wiedział jak ma postąpić.Wszystkiego dobrego smile

Mówił kiedyś o swoich przykrych momentach w życiu, największy to chyba jak zdradziła go dziewczyna z ktora był 4 lata, z jego kolega. Po tym się załamał totalnie podobno. No ale to było z 5 lat temu. Poza tym nie mówił o niczym przykrym. Jak go pytam skąd ta depresja to mówi, że tak już ma, że jego babcia miała i że to genetyczne.
Dzwoniłam wczoraj do psychiatry, zaproponowali mi najbliższą wizytę dopiero na październik...

On się bardzo denerwuje jak poruszam ten temat. Nie chce o tym rozmawiać.

Każdy ma swój inwidualny próg wytrzymałości emocjonalnej.Znam kogoś kto w tym przypadku, tak bardzo cierpiał...że już przestał w ogóle spotykać się z dziewczynami...a potem stał się gejem.Tak przynajmniej, to tłumaczy...może i dla Twojego był, to cios.I się załamał.Przykro, że musisz tak długo czekać.A może prywatnie da radę? Wydasz raz, ale już będzie Ci łatwiej.Przekarzesz obawy, a lekarz postąpi tak, aby było jak najlepiej.

*******
Olino

Powiem tak...nie słyszałam o łączeniu psychologa+psychiatra.Pisałam z ludzmi , którzy mają depersję, żaden z nich nie wymienił takiego duetu.Ale sytuacje są różne smile...Więc tak pewnie jest. Uczestniczyłam natomiast w wizytach u psychiatry, jako towarzysz bliskiej mi osoby i byłam świadkiem tworzenia terapii, więc Olino, to nie jest tak, że wypisuje tylko leki i wysyła do domu......hmmm Ale może być tak, że zaczął leczenie od psychologa, a ten go posłał dalej...a ponieważ  czuje bezpieczeństwo, polubił go, więc już pozostał przy nim, dodatkowo korzystając z psychiatry.
Myślę, że zle zrozumiałaś autorkę, jeśli chodzi o wizytę u specjalisty.Ponieważ jako osoba bliska, ma prawo troszczyć się o stan zdrowia ukochanego i wybrać się do psychiatry.Taka wizyta może przynieś wiele korzyści, bo może otrzyma wskazówki, jak postępować..jak reagować... które pomogą w leczeniu ukochanego i jej może z rzuci balast cierpienia  i ....nie w celach szpiegowskich. smile

24

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Summertime napisał/a:

Powiem tak...nie słyszałam o łączeniu psychologa+psychiatra.Pisałam z ludzmi , którzy mają depersję, żaden z nich nie wymienił takiego duetu.Ale sytuacje są różne smile...Więc tak pewnie jest. Uczestniczyłam natomiast w wizytach u psychiatry, jako towarzysz bliskiej mi osoby i byłam świadkiem tworzenia terapii, więc Olino, to nie jest tak, że wypisuje tylko leki i wysyła do domu......hmmm

Nigdzie nie napisałam, że tak jest.
Pomijając kwestię, że żaden lekarz nie powinien wyłącznie wypisywać recept, to tym bardziej psychiatra (zaznaczmy: dobry psychiatra) rozmawia z pacjentem, starając się uzyskać jak najszersze spojrzenie na problem, w tym jak najbardziej może, a w zasadzie powinien, pokierować pacjentem w kierunku psychoterapii, jeśli uzna, że takowa jest wskazana. Jednak tylko on, w przeciwieństwie do psychoterapeuty, ma możliwość wypisania leków i na to zwróciłam uwagę w swoim poprzednim poście. Generalnie na psychoterapię pacjenta skierować może lekarz rodzinny albo psychiatra, ale nawet neurolog może zasugerować taką drogę. I odwrotnie - jeśli uzna to za konieczne, to psycholog czy psychoterapeuta może wskazać wizytę u psychiatry jako istotną pomoc w procesie leczenia, zwłaszcza jeśli choroba jest w takim stadium, że sama psychoterapia jego zdaniem będzie niewystarczająca. 

Summertime napisał/a:

Myślę, że zle zrozumiałaś autorkę, jeśli chodzi o wizytę u specjalisty.

Mogę się mylić, dlatego najpierw zadałam pytanie. Tym niemniej od razu wyjaśniam, że czym innym jest ogólna rozmowa ze specjalistą, nawet poruszająca dosyć sprecyzowane zagadnienia, a czym innym rozmowa na temat konkretnego pacjenta poruszająca jego konkretną sytuację. W tym drugim przypadku taka konsultacja nie ma prawa się odbyć bez wyraźnej zgody tegoż pacjenta.

25

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Olinka napisał/a:
Summertime napisał/a:

Powiem tak...nie słyszałam o łączeniu psychologa+psychiatra.Pisałam z ludzmi , którzy mają depersję, żaden z nich nie wymienił takiego duetu.Ale sytuacje są różne smile...Więc tak pewnie jest. Uczestniczyłam natomiast w wizytach u psychiatry, jako towarzysz bliskiej mi osoby i byłam świadkiem tworzenia terapii, więc Olino, to nie jest tak, że wypisuje tylko leki i wysyła do domu......hmmm

Nigdzie nie napisałam, że tak jest.
Pomijając kwestię, że żaden lekarz nie powinien wyłącznie wypisywać recept, to tym bardziej psychiatra (zaznaczmy: dobry psychiatra) rozmawia z pacjentem, starając się uzyskać jak najszersze spojrzenie na problem, w tym jak najbardziej może, a w zasadzie powinien, pokierować pacjentem w kierunku psychoterapii, jeśli uzna, że takowa jest wskazana. Jednak tylko on, w przeciwieństwie do psychoterapeuty, ma możliwość wypisania leków i na to zwróciłam uwagę w swoim poprzednim poście. Generalnie na psychoterapię pacjenta skierować może lekarz rodzinny albo psychiatra, ale nawet neurolog może zasugerować taką drogę. I odwrotnie - jeśli uzna to za konieczne, to psycholog czy psychoterapeuta może wskazać wizytę u psychiatry jako istotną pomoc w procesie leczenia, zwłaszcza jeśli choroba jest w takim stadium, że sama psychoterapia jego zdaniem będzie niewystarczająca. 

Summertime napisał/a:

Myślę, że zle zrozumiałaś autorkę, jeśli chodzi o wizytę u specjalisty.

Mogę się mylić, dlatego najpierw zadałam pytanie. Tym niemniej od razu wyjaśniam, że czym innym jest ogólna rozmowa ze specjalistą, nawet poruszająca dosyć sprecyzowane zagadnienia, a czym innym rozmowa na temat konkretnego pacjenta poruszająca jego konkretną sytuację. W tym drugim przypadku taka konsultacja nie ma prawa się odbyć bez wyraźnej zgody tegoż pacjenta.


Psychiatra zawsze rozmawia z pacjentem i dla przykładu jeśli pacjent posiada podstawę do leczenia farmaklogicznego, to wdraża, tą formę, oraz zaczyna również sam terapię.Byłam świadkiem takiej sytuacji..........Żona ma prawo poruszyć sytuację zdrowia męża.Ale lekarz nie ma prawa, ujawniać szczegółów wszyscy wiemy o przysiędze jaką składają lekarze...wizyta może pomóc też samej autorce, ale i również mężowi.Ważne jest co będzie mówiła, bo jeśli powie, chcę wiedzieć to i tamto, to lekarz odeśle z kwitkiem.Ale jeśli zacznie rozmowę od słów tak.dla przykładu podam-Dzień dobry doktorze, przychodzę po pomoc.Nie wiem co dalej mam robić.I nawet nie wiem, czy dobrze skierowałam swe kroki, bo może powinnam najpierw do psychologa....a spędza mi sen z powiek, sytuacja, której nie pojmuje......i tu opis....iiiii co powinnam robić, aby wspomóc męża w powrocie do zdrowia...Ja bym tak zaczęła rozmowę...Tak dla ciekawostki jeszcze powiem, że szczegółów rozmów pacjent- lekarz nie ujawnia się nikomu, nawet w przypadku, gdy przychodzi rodzic z dzieckiem.Lekarz słuchając obu stron, sam ustawia odpowiednie kierunki leczenia, i przedstawia punkty, które powinny być naprawione.Nie ujawnia treści prywatnych dialogów.Być może mąż autorki posiada jakąś tajemnicę i tego się obawia.Spotkałam się z ludzmi, którzy mieli depresję i wiesz mi, ich członkowie rodziny, byli umęczeni tym faktem.Trochę zastanawia mnie, to...że mąż autorki nie ma żadnych symptomów...więc jeśli jest chory, to jest we wspaniałych smile rękach.Oznacza, to, że jest właściwie zdiagnozowany i właściwie leczony.

26

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Summertime napisał/a:

Żona ma prawo poruszyć sytuację zdrowia męża.

Zapominasz o tym 'drobnym' szczególe, że tu nie mamy męża i żony, a to jednak zmienia postać rzeczy.
Z kolei drugą częścią posta tłumaczysz mi to, co wcześniej określiłam "ogólną rozmową ze specjalistą", więc chyba trochę się nie rozumiemy. Wiesz, ja o depresji wiem naprawdę dużo, być może nawet więcej niż chciałabym.

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Jakiś czas temu chodziłam równolegle do psychiatry i psychoterapeuty.
Na którejś z sesji psychoterapeuta mi powiedział, że jeśli przyjdzie do niego mój mąż, to jeśli nie upoważniłam go do wglądu do mojej karty, on nic nie może mu powiedzieć. Tak samo, nie może go przyjąć jako pacjenta do leczenia, gdyż jest to konflikt interesów - jest moim psychoterapeutą.

Jeśli Autorka martwi się o Partnera, może niech uda się do innego psychologa, by ten doradził jej jak postępować i wspierać chorego, albo niech poszuka jakiejś grupy wsparcia.
Naciskanie chłopaka może przynieść odwrotny skutek.

28

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Olino, nie jest żoną.Uuuu, to zmienia postać rzeczy.Jak byk napisała na początku postu.Mój wzrok..to ominął. Druga część listu nie jest formą tłumaczenia Tobie, tylko takim głosem wewnętrznym moim, którym chciałam się podzielić.Wraz z informacjami tematecznymi.

29

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Nawet, gdyby była żoną, to nic by jej nie powiedzieli.
Mojego męża musiałam upoważnić na piśmie, żeby udzielono mu jakichkolwiek informacji.

Psychiatrę obowiązuje tajemnica lekarska, bez zgody pacjenta nic nie może zrobić.

30

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
Cyngli napisał/a:

Nawet, gdyby była żoną, to nic by jej nie powiedzieli.
Mojego męża musiałam upoważnić na piśmie, żeby udzielono mu jakichkolwiek informacji.

Psychiatrę obowiązuje tajemnica lekarska, bez zgody pacjenta nic nie może zrobić.

Czasem Cyngli, wiadomości i złote myśli już zostały wcześniej opisane wink

31

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Ale ja nie doradziłam Okruszkowi, aby poszła do jego lekarza wypytywać go o chorobę swojego chłopaka, ale żeby ten lekarz udzielił jej porad jak ona ma sobie w tej sytuacji radzić z nim i z sobą. Bo widać, że też sobie w tej sytuacji nie radzi, a swoim zamartwianiem się o symulacje depresji, może go tylko bardziej pogrążać. A może nie. Może faktycznie on się tak przyzwyczaił do leków, do tego, że jest chory i to jest jego wymówką na wszystko, że teraz się w ogóle nie stara. Tego nie wiemy. Nie mam prawa ani tego ja ocenić, ani nikt tu z nas. To może zrobić tylko jego lekarz. On zna przebieg leczenia i wie najlepiej jakiego rodzaju powinno być wsparcie od najbliższych osób.

32

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Autorko ja uważam że tylko tracisz czas na tego faceta, marnujesz swoje lata. Zostaw go. Sama byłam kiedyś w związku z chłopakiem, który też miał wieczną depresje, od wielu lat na psychotropach. On był uzależniony. Brał też leki nasenne prawie codziennie, dopalacze, jakieś leki uspokajające, ciągle chodził do psychiatry i uważał się za ciężko chorego. Zmarnowalam na niego 6 lat... Radze Ci dobrze, zostaw tego faceta. Psychotropy powodują ogromne zniszczenia w psychice. Mój były dostał psychozy i wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Zrobił się wulgarny i chamski. Do tego był to egoista, który myślał tylko o sobie i swoich problemach. Nie warto być z kimś takim. Poszukaj faceta zdrowego, silnego psychicznie, który nie musi się odurzac psychotropami. Poza tym dla mnie depresja to nie jest żadna choroba. Facet ma po prostu za dużo w d... i za dobrze mu w życiu, bo ma wszystko: prace, mieszkanie, kobietę.
UCIEKAJ z tego związku.

33

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
lato2018 napisał/a:

(...) Brał (...) dopalacze (...)

Przy stosowaniu dopalaczy psychoza nie jest niczym dziwnym.

34

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
lato2018 napisał/a:

Sama byłam kiedyś w związku z chłopakiem, który też miał wieczną depresje, od wielu lat na psychotropach. On był uzależniony. Brał też leki nasenne prawie codziennie, dopalacze, jakieś leki uspokajające, ciągle chodził do psychiatry i uważał się za ciężko chorego. Zmarnowalam na niego 6 lat... Radze Ci dobrze, zostaw tego faceta. Psychotropy powodują ogromne zniszczenia w psychice. Mój były dostał psychozy i wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Zrobił się wulgarny i chamski. Do tego był to egoista, który myślał tylko o sobie i swoich problemach. Nie warto być z kimś takim. Poszukaj faceta zdrowego, silnego psychicznie, który nie musi się odurzac psychotropami. Poza tym dla mnie depresja to nie jest żadna choroba. Facet ma po prostu za dużo w d... i za dobrze mu w życiu, bo ma wszystko: prace, mieszkanie, kobietę.
UCIEKAJ z tego związku.

Twój chłopak był uzależniony i substancji psychoaktywnych wyraźnie nadużywał. Naprawdę uważasz, że wszyscy, którzy przyjmują środki psychotropowe, robią to w celu odurzenia się? Litości! yikes

35

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?
lato2018 napisał/a:

(...) Poza tym dla mnie depresja to nie jest żadna choroba. (...)

To zdanie też wiele mówi o autorce posta. hmm

36

Odp: Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Depresja jest trudną chorobą do zrozumienia dla kogoś co tego nie przeżył. To że bierze leki to że chce je brać to powinnaś się z tego cieszyć. Takie przerywanie na miesiąc zmienianie to jest złe dla niego.  Te leki działają w długiej perspektywie czasowej tygodni miesięcy/lat.
To że ma 0 libido po tych lekach to jest duży problem. Problem dla Ciebie ale znacznie większy dla niego. To że facetowi nie staje albo że nie może w łóżku osiągnąć wytrysku jest samo w sobie traumatyczne. Twój facet się na to godzi pomyśl jak strasznie musi się czuć bez leków skoro przyjmuje je mimo takich skutków ubocznych.

To że te leki działają w tak długiej skali czasowej sprawia że skutki uboczne mogą się zmniejszyć dopiero po paru miesiącach a jak będzie brał co chwila inne to nigdy nie dojdzie do takiego etapu . Zamiast odstawiać to mógł po konsultacji z lekarzem zmniejszyć dawkę może to by pomogło na problemy łóżkowe.

Bardzo trudno jest trafić na skuteczny lek w odpowiedniej dawce. Mimo że różnych leków jest ogromna ilość to samej depresji też są różne rodzaje. Aby trafić odpowiedni to tak jak by grać w ruletkę . Nie ma badań które by sprawdzały czego w mózgu danego pacjenta brakuje albo czego jest za dużo że choruje. Niektórzy biorą to całe życie  ale lepsze to niż nie mieć życia wcale. Myślisz że on się od tych leków uzależnił. Niektóre zwykle te przeciwlękowe bardzo silnie uzależniają. A inne prawie wcale. Często jest tak że lek co jednemu pomaga na zdrowy mózg nie działa wcale i zdrowa osoba może se brać taką tabletkę a i tak nic nie poczuje.

Tak czy inaczej on nie bierze tych tabletek bez powodu. Nie leczy się sam nie kupuje ich na czarnym rynku. Jest pod opieką lekarza który wie co mu przepisuje i wie czy to może go uzależnić.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Jak zrozumieć partnera chorobę i pomóc?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024