Witam wszystkich
Mam takie pytanie czy moglibyscie mi doradzic jak poradzic sobie z rodzicami ktorzy ciagle wymagaja ode mnie pomocy finansowej ? Nie sa starzy maja ok 50lat maja dlugi kredyty splacaja wszystko pomalu ale kilka razy do roku prosza mnie o pozyczke duzych kwot.Teraz kiedy pracuje za granica i stac mi im pomagac to wysylam im czasem pieniadze mowic ze nie musza oddawac bo wiem ze jak ma sie dom to zawsze cos soe popsuje a to trzeba opal na zime kupic otd.Nie mialabym z tym problemu tak jak do tej pory zero gdyby nie fakt ze w tym roku moja mlodszasiostra zaszla w ciaze i oni jej pomagaja dali jej moszkanie po naszych dziadkach juz kupuja dla dziecka ubranka itp siostra u nich narazie mieszka nie pomaga im finansowo czesem przyjezdza jej chlopak i NIGDY oni nie wspomogli rodzicow finansowo.moi rodzice gotuja piora itp ostatnio zepsula sie na amen pralka i musieli wziasc na raty ktore pierwsze pol roku z gory im oplacilam.Moglabym dalej pomagac im ale nie stac mnie pomagac im kiedy oni pomagaja siostrze....nie wiem jak dac im delikatnie nastepnym razem do zrozumienia ze ja mam tez swoje zycie i swoje wydatki...nie ukrywam ze wkurza mnie to ze moja siostra zawsze faworyzowana przez mame nie ma zadnych zobowiazan i ma w dupie jak rodzice beda sobie radzic ma chlopaka ktory ma dobra prace ona nie ma stalej pracy .nie chodzi o to koeszkanie co jej dali bo ja mam swoje tylko o to ze ja im pomagam a oni tu mi jecza WIECZNIE ze nie maja kasy a jej pomagaja..rozpierdziela taki sytem...prosze o rady napewno poleje sie lawa krytki ale spoko i tak uwielbiam ten portal;)sory za bledy pisze na przerwie w pracy
2 2018-07-10 21:06:54 Ostatnio edytowany przez justa_pl (2018-07-10 21:09:51)
Faktycznie, trochę głupia sprawa. Chcesz pomóc rodzicom a oni twoje pieniądze przeznaczają na pomoc dla córki. To właściwie już na kilka osób pracujesz. Przyznam że chyba też bym się wkurzyła. Gdy następnym razem poproszą o pożyczkę to odmów i powiedz że na coś odkladasz np. na mieszkanie czy samochód i zobacz jak będą sobie radzić. Może oni tak naprawdę nie potrzebują tych pieniędzy i dlatego sponsrują Twoją siostrę. No ale z drugiej strony skoro to ich pieniądze to mogą robić z nimi co chcą.
Dizeki za odpowiedź no było by miło gdyby pieniądze ktore im daje przeznaczali na spłate kredytu oraz jakies tam rzeczy do domu czy opał.W tamtym roku opłaciłam tacie fizjoterpeute masaze itp nie dzialaja na jich teksty ze na cos zbieram oni poprostu prosza...np "Hanka nie mamy czym palic w domu prosze pozycz nam bo zamarzniemy "
Ja bym przestała wysyłać pieniądze. To dorośli ludzie, poradzą sobie.
5 2018-07-10 23:35:20 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-07-10 23:35:46)
po prostu, gdy kolejnym razem poproszą Cię o pieniądze, odmów, mowiąc, że masz swoje ważne wydatki i nie możesz im tym razem pomóc, albo, jeśli nie chcesz tak z grubej rury odciąć ich od wsparcia finansowego do ktorego się przyzwyczaili, że latwo przychodzi, bo wystarczy powiedzieć - Hanka, weź pożycz... (na wieczne oddanie), daj im zdecydowanie mniej, niż proszą, połowę, albo 1/3.
Jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz pomagać siostrze tylko rodzicom, to zawsze możesz zaproponować, że zapłacisz bezpośrednio za energię, czy spłatę ich zadłużenia.
Jeśli nie chcesz pomagać, no to po prostu musisz przestać wysyłać im kasę. Oczywiście nie obędzie się od narzekania, że jesteś wyrodną córką, ale tak jest, ludzi najbardziej boli "lekka kasa". W rodzinie pewnie przyjął się schemat, że ty jesteś tą zaradną, a siostra tą bezradną
Wiadomo, że będziesz pomagać, normalna sprawa. Ale zmień taktykę
Wysyłaj raz na kwartał jakąś sumę (jaką uważasz za stosowną) a nie na konkretne cele.
Jak będą chcieli więcej, to odpowiedz, ze nie możesz bo...... spłacasz kredyt, zepsuła ci się pralka itp. I już im kasę przesłałaś.
Ja bym im powiedziała wprost: "Jak was stać na utrzymywanie mojej siostry, to z waszymi finansami chyba nie jest aż tak źle i nie muszę wam nic wysyłać". I jeszcze bym dodała, że jak siostra nierób i jej chłopak, który zmajstrował dzieciaka wezmą się do roboty, to wtedy się zastanowisz. Ale ja się ogólnie z ludźmi nie cackam. Nie owijałabym w bawełnę i nie kłamała, że nie mam. Pomoc rodzinie a robienie za frajera to dwie różne rzeczy.
9 2018-07-11 12:19:24 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-11 12:19:51)
Po co ma kłamać. Dałaś im pieniądze, i teraz są ich. Mogą robić z nimi co chcą. Albo przestań dawać, albo kupuj im prezenty. Tak jak opłaciłaś rehabilitacje ojcu. A jak Cię poproszą o gotówkę, to powiedz, że postanowiłaś im jej nie dawać i tyle. Proste. Osobiście uważam, że przekazywanie sobie gotówki w rodzinie to straszny kał. Prowadzi tylko do kwasów.
Dziekuje za wszystkie rady pozdrawiam
11 2018-07-14 14:49:40 Ostatnio edytowany przez Martin10 (2018-07-14 15:01:34)
Stalas sie bankomatem bez dna dla rodziny z podejsciem ze za granica pieniade rosna na drzewach i szufla laduje sie je do workow.
Teraz rosnie kolejny pasozyt - siostra, ktora do pracy nie pojdzie bo rodzice dadza kase, a rodzice wezma od Ciebie.
Stawiaj sie, rob na przeciw, bedzie ciezko ale moze wygrasz, tez to przerabialem, jest ciezko ale da sie.
Mow ciagle o swoich wydatkach, i ich niegospodarzeniu sie pieniedzmi, i siostrze ktora do pracy nie idzie, ot nierob na utrzymaniu.
Jak im bedziesz dalej pomagac to roszczenia beda wieksze i wieksze. Siostra w ciazy do pracy nie pojdzie, potem urodzi dziecko i do pracy tym bardziej nie pojdzie bo po co skoro jest sponsor w rodzinie, ktory na wszystko kase przysle.
Nie rob "delikatnie" tylko z grubej rury wal ze nie masz pieniedzy, masz swoje wydatki, rachunki, i nikt ci kasy za darmo nie daje. Oni sie nie licza ze na cos tam zbierasz i robia to niedelikatnie, wiec tak samo im niedelikatnie mow, ze ni eprzyslesz a siostre i jej parnera do roboty.
Inaczej jak sie im nie postawisz to skonczysz na wiele lat jako bezdenny bankomat, z ktorego rodzinka bedzie wyciagac na rozmaite zachcianki a jak sama cos zachcesz, jakiejs pomocy to fige zoabczysz od nich bo wtedy oni chetni do pomocy nie beda.
Stalas sie bankomatem bez dna dla rodziny z podejsciem ze za granica pieniade rosna na drzewach i szufla laduje sie je do workow.
Teraz rosnie kolejny pasozyt - siostra, ktora do pracy nie pojdzie bo rodzice dadza kase, a rodzice wezma od Ciebie.
Stawiaj sie, rob na przeciw, bedzie ciezko ale moze wygrasz, tez to przerabialem, jest ciezko ale da sie.
Mow ciagle o swoich wydatkach, i ich niegospodarzeniu sie pieniedzmi, i siostrze ktora do pracy nie idzie, ot nierob na utrzymaniu.Jak im bedziesz dalej pomagac to roszczenia beda wieksze i wieksze. Siostra w ciazy do pracy nie pojdzie, potem urodzi dziecko i do pracy tym bardziej nie pojdzie bo po co skoro jest sponsor w rodzinie, ktory na wszystko kase przysle.
Nie rob "delikatnie" tylko z grubej rury wal ze nie masz pieniedzy, masz swoje wydatki, rachunki, i nikt ci kasy za darmo nie daje. Oni sie nie licza ze na cos tam zbierasz i robia to niedelikatnie, wiec tak samo im niedelikatnie mow, ze ni eprzyslesz a siostre i jej parnera do roboty.
Inaczej jak sie im nie postawisz to skonczysz na wiele lat jako bezdenny bankomat, z ktorego rodzinka bedzie wyciagac na rozmaite zachcianki a jak sama cos zachcesz, jakiejs pomocy to fige zoabczysz od nich bo wtedy oni chetni do pomocy nie beda.
Chyba idealnie to ująłeś czyje się jak taki bankomat... najgorsze ,że oni nie szanuja żadnych pieniędzy i wiecznie zazdroszczą innym wkacji w ciepłych krajach itp
Jak Ty sobie poradziłeś w podobnej sytacji już zrozumiala to Twoja rodzina?
A odkad pracuje zagranica to tak jak napisałeś myśla że pieniadze leza na ziemi a ja zapiedzielam od 7do 22
Witam wszystkich
Mam takie pytanie czy moglibyscie mi doradzic jak poradzic sobie z rodzicami ktorzy ciagle wymagaja ode mnie pomocy finansowej ? Nie sa starzy maja ok 50lat maja dlugi kredyty splacaja wszystko pomalu ale kilka razy do roku prosza mnie o pozyczke duzych kwot.Teraz kiedy pracuje za granica i stac mi im pomagac to wysylam im czasem pieniadze mowic ze nie musza oddawac bo wiem ze jak ma sie dom to zawsze cos soe popsuje a to trzeba opal na zime kupic otd.Nie mialabym z tym problemu tak jak do tej pory zero gdyby nie fakt ze w tym roku moja mlodszasiostra zaszla w ciaze i oni jej pomagaja dali jej moszkanie po naszych dziadkach juz kupuja dla dziecka ubranka itp siostra u nich narazie mieszka nie pomaga im finansowo czesem przyjezdza jej chlopak i NIGDY oni nie wspomogli rodzicow finansowo.moi rodzice gotuja piora itp ostatnio zepsula sie na amen pralka i musieli wziasc na raty ktore pierwsze pol roku z gory im oplacilam.Moglabym dalej pomagac im ale nie stac mnie pomagac im kiedy oni pomagaja siostrze....nie wiem jak dac im delikatnie nastepnym razem do zrozumienia ze ja mam tez swoje zycie i swoje wydatki...nie ukrywam ze wkurza mnie to ze moja siostra zawsze faworyzowana przez mame nie ma zadnych zobowiazan i ma w dupie jak rodzice beda sobie radzic ma chlopaka ktory ma dobra prace ona nie ma stalej pracy .nie chodzi o to koeszkanie co jej dali bo ja mam swoje tylko o to ze ja im pomagam a oni tu mi jecza WIECZNIE ze nie maja kasy a jej pomagaja..rozpierdziela taki sytem...prosze o rady napewno poleje sie lawa krytki ale spoko i tak uwielbiam ten portal;)sory za bledy pisze na przerwie w pracy
Tak jak tutaj napisałaś, tak samo napisz lub powiedz to swoim rodzicom. Masz swoje życie i też nie jest Ci łatwo, zresztą nie po to pojechałaś do pracy za granicę, aby teraz pieniądze przeznaczone dla Twoich rodziców były przekazywane Twojej faworyzowanej przez mamę siostrze. Możesz też zaznaczyć, że już nie będziesz przysyłać pieniędzy, bo masz swoje poważne wydatki, a jakie to już Twoja sprawa, nikt nie ma prawa rozliczać Ciebie z Twoich pieniędzy. Zresztą siostra ma chłopaka, który pracuje i to on powinien pomagać matce swojego dziecka, a nie Twoja mama Twoim kosztem. Dajesz się zwyczajnie wykorzystywać i musisz to raz na zawsze przeciąć, bo nigdy się ta Twoja filantropia nie skończy. Rodzice zamiast i Ciebie wspierać, to perfidnie Ciebie wykorzystują, nie możesz na to pozwalać.
Witam wszystkich
Mam takie pytanie czy moglibyscie mi doradzic jak poradzic sobie z rodzicami ktorzy ciagle wymagaja ode mnie pomocy finansowej ? Nie sa starzy maja ok 50lat maja dlugi kredyty splacaja wszystko pomalu ale kilka razy do roku prosza mnie o pozyczke duzych kwot.Teraz kiedy pracuje za granica i stac mi im pomagac to wysylam im czasem pieniadze mowic ze nie musza oddawac bo wiem ze jak ma sie dom to zawsze cos soe popsuje a to trzeba opal na zime kupic otd.Nie mialabym z tym problemu tak jak do tej pory zero gdyby nie fakt ze w tym roku moja mlodszasiostra zaszla w ciaze i oni jej pomagaja dali jej moszkanie po naszych dziadkach juz kupuja dla dziecka ubranka itp siostra u nich narazie mieszka nie pomaga im finansowo czesem przyjezdza jej chlopak i NIGDY oni nie wspomogli rodzicow finansowo.moi rodzice gotuja piora itp ostatnio zepsula sie na amen pralka i musieli wziasc na raty ktore pierwsze pol roku z gory im oplacilam.Moglabym dalej pomagac im ale nie stac mnie pomagac im kiedy oni pomagaja siostrze....nie wiem jak dac im delikatnie nastepnym razem do zrozumienia ze ja mam tez swoje zycie i swoje wydatki...nie ukrywam ze wkurza mnie to ze moja siostra zawsze faworyzowana przez mame nie ma zadnych zobowiazan i ma w dupie jak rodzice beda sobie radzic ma chlopaka ktory ma dobra prace ona nie ma stalej pracy .nie chodzi o to koeszkanie co jej dali bo ja mam swoje tylko o to ze ja im pomagam a oni tu mi jecza WIECZNIE ze nie maja kasy a jej pomagaja..rozpierdziela taki sytem...prosze o rady napewno poleje sie lawa krytki ale spoko i tak uwielbiam ten portal;)sory za bledy pisze na przerwie w pracy
Wcale się nie dziwię, że jesteś wkurzona, rodzice zamiast Ciebie wspierać, bo na obczyźnie znowu tak lekko nie jest, to jeszcze wyciągają od Ciebie, aby z kolei wspierać i tak cały czas faworyzowaną Twoją siostrę, która ma pracującego chłopaka i to na nim spoczywa obowiązek pomocy matce przyszłego swojego dziecka , no ale po co kiedy mają dobrą duszę na Zachodzie, od której można wyciągnąć ile się da.
Wiesz tak jak tutaj napisałaś, napisz to samo do swoich rodziców, że owszem możesz od czasu do czasy ICH wspomóc, a nie Twoją siostrę, bo ona ma dwie ręce, ma zarabiającego chłopaka i nie pozwolisz, aby oboje na Tobie żerowali, bo skoro Ty nie reagujesz i wysyłasz te pieniądze, to rodzice sądzą, że wyrażasz na to zgodę i wiesz, że tym samym pomagają Twojej siostrze. Nie daj się wykorzystywać wiem doskonale jak się żyje na Zachodzie, tam aby zarobić trzeba się narobić, bo za friko nikomu na Zachodzie nie płacą, bo to nie Polska - robi czy siedzi i tak dostanie wypłatę i tak. Postaw się ostro, bo cały czas będziesz dojona i to dosłownie, możesz napisać też, że masz swoje wydatki, na które nie zawsze możesz sobie pozwolić, bo wysyłasz pieniądze do domu, dlatego postanowiłaś już nie wysyłać. Rodzice nie są starzy dadzą sobie radę, a siostra jak jej mało ,albo nie ma,niech woła od chłopaka, bo to jego psi obowiązek, skoro dziewczyna nie pracuje.
2 osoby odpisaly to samo co i ja bym napisal w odpowiedzi.
skoro po dobroci nie pomaga to zacznij ostro ze nie bedziesz zasuwac w robocie od 7 rano do 10 wieczor, bo nie wyrabiasz, jestes zmeczona, zdrowie wysiada, kregoslup- zacznij im mowic:
"chcecie miec moja krew na rekach? chcecie kaleke ze mnie zrobic w mlodych latach bo do roboty siostrze nie chce sie isc tylko imprezowac na moj koszt?"
"co to za porzadki, ze ja mam harowac, zdrowie tracic, wszystko mnie boli od roboty, nic dobrego z tego nie mam a tamci zyja za moje pieniadze i ona do pracy nie idzie, on chodzi a pieniedzy na utrzymanie dziecka nie daje? wiedzieli jak zrobic dziecko to niech wiedza jak to utrzymac za wlasne pieniedze"
" Po ile w Polsce szufla i worki? Ja wam teraz wysle pieniadze na kupno szufli i 3 workow, skoro za granica pieniadze leza na ulicy to przyjezdzajcie tutaj z szufla i trzema workami, jeden na dolary, drugi na funty, trzeci na euro, bedziecie tu szufla pieniadze do workow ladowac, skoro tak latwo sie tu zarabia to czemu nie chcecie przyjechac? jak z agranica jest tak latwo to przyjezdzajcie do mnie, bedziecie workami pieniadze to kantoru nosic"
"To sobie wyobrazacie ze ja bede harowac, zdrowie tracic od rana do poznej nocy, wracam nocami do domu, jeszcze mnie napadna, zgwalca, zabija, bo wam sie pracowac nie chce, ja juz nie wyrabiam tej harowki"
"wczoraj wieczorem jak wracalam z pracy, szli za mna jacys tacy ciemni, pelno gwaltow i napadow tutaj... zamachy terrorystyczne tez sa.... w Rimini we Wloszech, Polke zbiorowo zgwalcili, bylo o tym w mediach glosno rok temu....ostatnio kolezanke jakis ciemny zaczepial wieczorem w autobusie jak wracala z pracy i chcial nr telefonu, nie chciala mu dac i wysiadl za nia na przystanku i szedl za nia do domu, ona sie boi teraz wracac z pracy wieczorem"
Zacznij takie rozmowy z rodzina przeprowadzac, nie ze masz jakos super dobrze za granica ale wprost przeciwnie, ze sie boisz czegos, jak cos sie stanie w mediach glosnwego to im to naglasniaj, zalezy w jakim kraju jestes, ale tak na zachod do Polski to non stop cos niebezpiecznego sie dzieje.
Tylko stanowczosc pomoze, i zapytania ile chlopak siostry im pomogl, telefon do siostry ile to pomogla rodzicom wraz z chlopakiem i dlaczego nic nie pomogli
Przekonalem sie ze zapytanie sie ludzi "co zrobiles w tej sprawie i dlaczego nic?" strasznie ludzi zamyka i nie umieja nic odpowiedziec