Mam pytanie do Was. Jaki najgłupszy, najpodlejszy, najbardziej beznadziejny tekst usłyszeliście na odchodne od swych ex?
pa pa
Po dwóch dniach ciszy
Ja: To co masz zamiar z nami zrobić?
On: Nie wiem.
Ja: No to żegnaj.
Tyle było u mnie. SMSami jak to na prawdziwego faceta przystało.
Po dwóch dniach ciszy
Ja: To co masz zamiar z nami zrobić?
On: Nie wiem.
Ja: No to żegnaj.Tyle było u mnie. SMSami jak to na prawdziwego faceta przystało.
Ja się wzruszyłem.
Lady Loka napisał/a:Po dwóch dniach ciszy
Ja: To co masz zamiar z nami zrobić?
On: Nie wiem.
Ja: No to żegnaj.Tyle było u mnie. SMSami jak to na prawdziwego faceta przystało.
Ja się wzruszyłem.
Ja miałam za bardzo dość po dwóch dniach ciszy żeby się wzruszać i próbować jeszcze coś naprawiać.
Po dwóch dniach ciszy
Ja: To co masz zamiar z nami zrobić?
On: Nie wiem.
Ja: No to żegnaj.Tyle było u mnie. SMSami jak to na prawdziwego faceta przystało.
Lady Loka. Nie tylko od faceta można coś takiego usłyszeć. Moja była po rozwodzie i po 16 latach bycia razem napisała mi SMS-sa hehe. Zero odwagi żeby komuś powiedzieć parę słów prosto w oczy
Lady Loka napisał/a:Po dwóch dniach ciszy
Ja: To co masz zamiar z nami zrobić?
On: Nie wiem.
Ja: No to żegnaj.Tyle było u mnie. SMSami jak to na prawdziwego faceta przystało.
Lady Loka. Nie tylko od faceta można coś takiego usłyszeć. Moja była po rozwodzie i po 16 latach bycia razem napisała mi SMS-sa hehe. Zero odwagi żeby komuś powiedzieć parę słów prosto w oczy
Hah. Ja próbowałm jednocześnie dzwonić. Bo to ogolnie była dłuższa rozmowa, w której próbowałam z niego wyciągnąc o co mu chodzi. Pewnoe gdybym tego nie zrobiła to by mi nic nie powiedział tylko zostawił w zawieszeniu i balował z nową laską, z którą się wtedy zaczął spotykać.
No ale telefony odrzucał, bo on rozmawiać nie będzie.
adrian37 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Po dwóch dniach ciszy
Ja: To co masz zamiar z nami zrobić?
On: Nie wiem.
Ja: No to żegnaj.Tyle było u mnie. SMSami jak to na prawdziwego faceta przystało.
Lady Loka. Nie tylko od faceta można coś takiego usłyszeć. Moja była po rozwodzie i po 16 latach bycia razem napisała mi SMS-sa hehe. Zero odwagi żeby komuś powiedzieć parę słów prosto w oczy
Hah. Ja próbowałm jednocześnie dzwonić. Bo to ogolnie była dłuższa rozmowa, w której próbowałam z niego wyciągnąc o co mu chodzi. Pewnoe gdybym tego nie zrobiła to by mi nic nie powiedział tylko zostawił w zawieszeniu i balował z nową laską, z którą się wtedy zaczął spotykać.
No ale telefony odrzucał, bo on rozmawiać nie będzie.
...no tak to wygląda u osób które z kochankiem lub kochanką rozmawiają po kątach godzinami a najbliższej osobie nie potrafią przy rozstaniu powiedzieć kilku zdań...żenada
Był to SMS, który otrzymałam od byłego po 2-dniowej nieobecności z powodu pobytu w szpitalu (oczywiście był o tym pobycie poinformowany).
Ja: Nie zamierzasz się do mnie odezwać?
On: A kto mnie k**** olał, babcia?!
Foch poszedł o to, że napisałam tylko jednego smsa ze szpitala... Więcej się nie odezwał, ja też nie.
"Jesteś materialistką i s*ką", odezwał się biedny chłopak i często tylko ja wspierałam finansowo i nigdy nie wychodziłam sama bez niego...
11 2018-06-27 17:44:21 Ostatnio edytowany przez bellastar123 (2018-06-27 17:44:52)
Mój po 2 tygodniach po tym jak sam mnie rzucił (bez powodu, bo rano było ok, a po moim powrocie z pracy "nie będę z Tobą rozmawiał"), zadzwonił. Nie odebrałam ale wysłałam smsa "po co dzwonisz?" Odpisał "bo myślałem, że odbierzesz". :-D
Moja żona odeszła do gacha, ale ustaliliśmy, że rozejdziemy się bez szarpania i żeby ona wniosła o rozwód bez orzekania o winie.
Uzgodniliśmy zeznania, żeby wszystko poszło gładko i spokojnie czekaliśmy na termin rozprawy, która to właśnie dobiegła końca...
- Błagam, nawet jednego słowa prawdy w tym nie było. I po co te wszystkie bzdury tam na mnie gadałaś?
- No przecież musiałam coś powiedzieć.
Zostawiam cie po 10 latach m.in. Dlatego ze chcialas wyjezdzac poza miasto zeby cos zobaczyc cala reszta byla równie idiotyczna, ale to przebilo wszystko
14 2018-06-27 19:57:39 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-27 19:58:06)
Mój były mąż na rozprawie rozwodowej:
- Dlaczego pan uważa, że żona panu nie okazywała szacunku?
- Bo pies skakał po drzwiach balkonowych, a ona nic.
Dostałam rozwód na pierwszej rozprawie
Mój były mąż na rozprawie rozwodowej:
- Dlaczego pan uważa, że żona panu nie okazywała szacunku?
- Bo pies skakał po drzwiach balkonowych, a ona nic.Dostałam rozwód na pierwszej rozprawie
A od której strony drzwi skakał ?
santapietruszka napisał/a:Mój były mąż na rozprawie rozwodowej:
- Dlaczego pan uważa, że żona panu nie okazywała szacunku?
- Bo pies skakał po drzwiach balkonowych, a ona nic.Dostałam rozwód na pierwszej rozprawie
A od której strony drzwi skakał ?
Spłakałam się ze śmiechu
Mój dawny były facet przy rozstaniu stwierdził że nie może ze mną być bo oglądam się za fajnymi samochodami czyli jestem blacharą...
17 2018-06-28 13:18:16 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-28 13:18:40)
santapietruszka napisał/a:Mój były mąż na rozprawie rozwodowej:
- Dlaczego pan uważa, że żona panu nie okazywała szacunku?
- Bo pies skakał po drzwiach balkonowych, a ona nic.Dostałam rozwód na pierwszej rozprawie
A od której strony drzwi skakał ?
Od strony ogrodu skakał czasem, jak chciał wejść do domu. Przy czym ja to rozumiem tak, że największy szacunek bym okazała, gdybym się razem z psem przeniosła do ogrodu i go tam zabawiała, żeby nie skakał, bo pies miał zakaz wchodzenia do domu nałożony przez byłego
wilczysko napisał/a:santapietruszka napisał/a:Mój były mąż na rozprawie rozwodowej:
- Dlaczego pan uważa, że żona panu nie okazywała szacunku?
- Bo pies skakał po drzwiach balkonowych, a ona nic.Dostałam rozwód na pierwszej rozprawie
A od której strony drzwi skakał ?
Od strony ogrodu skakał czasem, jak chciał wejść do domu. Przy czym ja to rozumiem tak, że największy szacunek bym okazała, gdybym się razem z psem przeniosła do ogrodu i go tam zabawiała, żeby nie skakał, bo pies miał zakaz wchodzenia do domu nałożony przez byłego
No dobra, ale gdzie tu ten brak szacunku do niego ? Pies skakał, bo chciał wejść. To tylko pies. Ale przecież nie wchodził.
19 2018-06-28 13:27:40 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-28 13:28:12)
No dobra, ale gdzie tu ten brak szacunku do niego
? Pies skakał, bo chciał wejść. To tylko pies. Ale przecież nie wchodził.
Ale czemu Ty mnie pytasz? Mojego byłego zapytaj Pies skakał i to moja wina - i już
Jeden z najgłupszych tekstów jaki usłyszałam podczas naszego "naprawiania" związku, kiedy chciałam od niego wyciągnąć jakiekolwiek informacje dotyczące całej sytuacji:
Ja: Powiesz mi w końcu, co ci we mnie najbardziej przeszkadzało? (głównie chodziło mi o cechy charakteru)
On: Twój brzuch.
Kurtyna.
Człowiek ma nadzieję na szczerą rozmowę, a tutaj dostaje taki kwiatek
Poza tym takie teksty jak: nie pasujemy do siebie, nie jestem z tobą szczęśliwy, dużo się kłócimy, nie czuje do ciebie tego co chciałbym czuć - a na pytanie czemu? nie wiem
Jeszcze bardziej rozbawiło mnie to jak podczas seksu on nagle wypalił: w końcu jakaś nowa pozycja. A była to akurat taka pozycja, przed którą on najbardziej się wzbraniał, bo jej od początku naszego związku nie lubił Jest to idealny przykład tego, że człowiek jak chce to znajdzie milion powodów, niekoniecznie słusznych i prawdziwych, żeby wyprzeć ze swojej świadomości resztki uczuć i wywalić drugą osobę ze swojego życia.
Jeszcze bardziej rozbawiło mnie to jak podczas seksu on nagle wypalił: w końcu jakaś nowa pozycja. A była to akurat taka pozycja, przed którą on najbardziej się wzbraniał, bo jej od początku naszego związku nie lubił
To się zaciekawiłem jakaż to?
A odnośnie tematu te pewnie standardowy ale dla mnie najdurniejszy: Zostańmy przyjaciółmi
medusaa napisał/a:Jeszcze bardziej rozbawiło mnie to jak podczas seksu on nagle wypalił: w końcu jakaś nowa pozycja. A była to akurat taka pozycja, przed którą on najbardziej się wzbraniał, bo jej od początku naszego związku nie lubił
To się zaciekawiłem jakaż to?
Pozycja "po bożemu" i to nie było tak, że nie mógł na mnie patrzeć
jakąś inną wymówkę miał na to
Harvey napisał/a:medusaa napisał/a:Jeszcze bardziej rozbawiło mnie to jak podczas seksu on nagle wypalił: w końcu jakaś nowa pozycja. A była to akurat taka pozycja, przed którą on najbardziej się wzbraniał, bo jej od początku naszego związku nie lubił
To się zaciekawiłem jakaż to?
Pozycja "po bożemu"
i to nie było tak, że nie mógł na mnie patrzeć
jakąś inną wymówkę miał na to
A to też nie przepadam, lubię czasem ale nie jest moją ulubioną. Wole mieć "wolne" ręce by gdzieś tam po partnerce latały niż prześcieradło zaciskały
O, przypomniał mi się jeszcze jeden tekst: Jesteś dla mnie za dobry A dziwnym trafem mam ją jeszcze na fejsbuku i chyba tych złych jest też deficyt
No widzisz, więc ja respektowałam to, że mój partner tego nie lubi, a jednak na sam koniec zostałam obarczona winą, ze odmówiłam mu tej przyjemności!
Haha byłeś za dobry, bo w życiu trzeba być złym, żeby ktoś nas uwielbiał, tutaj zdradzić, tam uderzyć i miłość po grób gwarantowana (żartuję oczywiście). Ja jeszcze usłyszałam, że on obecnie nie widzi szans na związek ze mną, ale nie wie co przyniesie przyszłość..
No widzisz, więc ja respektowałam to, że mój partner tego nie lubi, a jednak na sam koniec zostałam obarczona winą, ze odmówiłam mu tej przyjemności!
Ja zwyczajnie nie lubię tej pozycji bo nie chcę przytłaczać partnerki 90 kilogramami (w tej klasycznej formie) bo wiem, że jak na jeźdźca na mnie runie 60 kilo i przydusi to nie jest fajne Mniejsza o szczegóły
Ale obarczanie winą kogoś, że odmawia czegoś w łóżku jest słabe. Rozumiem, że pozostałe pozycje i sprośności były ok u was tylko ten klasyk był bombą zapalną?
Haha byłeś za dobry, bo w życiu trzeba być złym, żeby ktoś nas uwielbiał, tutaj zdradzić, tam uderzyć i miłość po grób gwarantowana (żartuję oczywiście).
W tym żarcie jest ziarenko prawdy Ale tym ziarenkiem trzeba umieć się posługiwać. Nie każdy zrozumie sarkastyczny żart i weźmie to za obelgę. Z nimi też trzeba żyć
Ja jeszcze usłyszałam, że on obecnie nie widzi szans na związek ze mną, ale nie wie co przyniesie przyszłość..
"O mojej przyszłości dowiesz się na pudelku" - tak bym mu odpowiedział
Lubię dziewczyny z pazurem
medusaa napisał/a:No widzisz, więc ja respektowałam to, że mój partner tego nie lubi, a jednak na sam koniec zostałam obarczona winą, ze odmówiłam mu tej przyjemności!
Ja zwyczajnie nie lubię tej pozycji bo nie chcę przytłaczać partnerki 90 kilogramami (w tej klasycznej formie) bo wiem, że jak na jeźdźca na mnie runie 60 kilo i przydusi to nie jest fajne
No ok, ale myślisz, że gość tak z dobroduszności nie chciał jej przytłaczać i dlatego nie lubił? Nie lubił, nie lubił, nie lubił, a potem nagle zerwał z nią, bo nie lubił, chociaż ona chciała, ale jemu brakowało?
Swoją drogą, ja zawsze myślałam, że od takiej pozycji się z reguły zaczyna, ale widać sporo się jeszcze muszę nauczyć Spoko, oznacza to, że wiele lat nauki przede mną jeszcze i szybko nie umrę
No ok, ale myślisz, że gość tak z dobroduszności nie chciał jej przytłaczać i dlatego nie lubił? Nie lubił, nie lubił, nie lubił, a potem nagle zerwał z nią, bo nie lubił, chociaż ona chciała, ale jemu brakowało?
Tego nie powiedziałem. Może nie dała mu szansy się wykazać?
Swoją drogą, ja zawsze myślałam, że od takiej pozycji się z reguły zaczyna, ale widać sporo się jeszcze muszę nauczyć
Spoko, oznacza to, że wiele lat nauki przede mną jeszcze i szybko nie umrę
A ja myślałem, że seks uprawia się tylko w celach prokreacyjnych! No weźcie się do roboty ludzie, moja emerytura czeka
No weźcie się do roboty ludzie, moja emerytura czeka
![]()
A Ty co? Leżał będziesz i czekał, aż się któraś zmiłuje, a potem będziesz miał pretensje, że po bożemu nie było?
29 2018-06-28 22:43:58 Ostatnio edytowany przez Harvey (2018-06-28 22:48:24)
Harvey napisał/a:No weźcie się do roboty ludzie, moja emerytura czeka
![]()
A Ty co? Leżał będziesz i czekał, aż się któraś zmiłuje, a potem będziesz miał pretensje, że po bożemu nie było?
A gdzie to powiedziałem, że to "moje" będą na to pracować?
edit:
offtopa popełniam, więc by do dyskusji głównej powrócić tekst na odchodne (autentyk, słowo daję!): A może wina w parku z kolegami się napijemy?
Ps. Wino było paskudne.
Ps2. I byli sami koledzy.
Ps3. Jacieszpierdole
Akurat ta pozycja, a raczej jej brak nie był powodem rozstania nie chciał "po bozemu" bo go kolana bolały. Tak twierdził. Pod koniec związku jednak zaczął się wszystkiego czepiać, a w sferze seksualnej nie do końca było okej, ale nie będę sie tu publicznie rozpisywać
Kolejny świetny tekst mojego ex:
- chcesz się rozstać?
- ja tego nie powiedziałem
31 2018-06-29 00:26:25 Ostatnio edytowany przez brenne (2018-06-29 00:27:05)
Dobra to I ja powspominam.....
Wiele lat temu moj byly mąż pojawil sie w domu po dluzszej nieobecnosci. Parę dni wczesniej dowiedzialam sie o jego pewnych grzechach I powiedzialam ze to koniec. Wywiazala się awantura. Wyszedl w nocy, silnie wzburzony. Martwilam się, mialam cheć biec i ratowac, wręcz przepraszac. Po jakims czasie wrocil. I mowi
On: tak mi bardzo ciezko, nie wyobrazam sobie życia bez was. Kiedy tak szedlem to pomyslalem, wskocze do rzeki- ale.....woda taka zimna....
Ja:(glupia, przerazona, ze chcial sobie cos zrobic, zaniemowilam)
On: ....pozniej myślę, podetnę sobie żyły......ale tak się bardzo boję krwi.....
Ja: (wciaz slucham, znieruchomiała)
On: pozniej myślę, eh moze lepiej skoczę z wieżowca......
Ja: ale bys głupio w trumnie wyglądał, taki plaskaty...
On: ale Ty jestes głupia, i jeszcze sie ze mnie śmiejesz!!!
Dobra to I ja powspominam.....
Wiele lat temu moj byly mąż pojawil sie w domu po dluzszej nieobecnosci. Parę dni wczesniej dowiedzialam sie o jego pewnych grzechach I powiedzialam ze to koniec. Wywiazala się awantura. Wyszedl w nocy, silnie wzburzony. Martwilam się, mialam cheć biec i ratowac, wręcz przepraszac. Po jakims czasie wrocil. I mowi
On: tak mi bardzo ciezko, nie wyobrazam sobie życia bez was. Kiedy tak szedlem to pomyslalem, wskocze do rzeki- ale.....woda taka zimna....
Ja:(glupia, przerazona, ze chcial sobie cos zrobic, zaniemowilam)
On: ....pozniej myślę, podetnę sobie żyły......ale tak się bardzo boję krwi.....
Ja: (wciaz slucham, znieruchomiała)
On: pozniej myślę, eh moze lepiej skoczę z wieżowca......
Ja: ale bys głupio w trumnie wyglądał, taki plaskaty...
On: ale Ty jestes głupia, i jeszcze sie ze mnie śmiejesz!!!
Po co od razu z wieżowca ? Jak dobrze skoczy to wystarczy z czwartego piętra. I w trumnie nie będzie źle wyglądał.
Po co od razu z wieżowca ? Jak dobrze skoczy to wystarczy z czwartego piętra. I w trumnie nie będzie źle wyglądał.
Do tej pory mi się smiac chce, ale chyba z tego ze taka naiwna bylam hahahaha
Dobra to I ja powspominam.....
Wiele lat temu moj byly mąż pojawil sie w domu po dluzszej nieobecnosci. Parę dni wczesniej dowiedzialam sie o jego pewnych grzechach I powiedzialam ze to koniec. Wywiazala się awantura. Wyszedl w nocy, silnie wzburzony. Martwilam się, mialam cheć biec i ratowac, wręcz przepraszac. Po jakims czasie wrocil. I mowi
On: tak mi bardzo ciezko, nie wyobrazam sobie życia bez was. Kiedy tak szedlem to pomyslalem, wskocze do rzeki- ale.....woda taka zimna....
Ja:(glupia, przerazona, ze chcial sobie cos zrobic, zaniemowilam)
On: ....pozniej myślę, podetnę sobie żyły......ale tak się bardzo boję krwi.....
Ja: (wciaz slucham, znieruchomiała)
On: pozniej myślę, eh moze lepiej skoczę z wieżowca......
Ja: ale bys głupio w trumnie wyglądał, taki plaskaty...
On: ale Ty jestes głupia, i jeszcze sie ze mnie śmiejesz!!!
Jak to czytam to przypomina mi się piosenka chryzantemy złociste
Ja... cóż, jak i Wy. Był czas, że zaczęło mi nie pasować wiele rzeczy. I któregoś dnia, po dwóch miesiącach "usprawiedliwiania" jej...nie wytrzymałem. Wywaliłem parę słów. Że jest mi źle, że to prowadzi do nikąd, że muszę pomyśleć o sobie i swym życiu... a ona? Nazajutrz ze łzami, że to koniec. Ja, jak idiota, chciałem ratować...a ona? "Mów to, co chcę usłyszeć". I taki tam brednie typu "chcę więcej wszystkiego - czasu, uwagi, zainteresowania..". Ale było jedno "ale". To ja byłem stroną dająca, ona konsumentem.
Ale najgłupszy tekst - "Okłamywałam ciebie od początku. Od dziś już nie będę". Paranoja.
9ta rano ,jadę samochodem do pracy . SMS.
(Jest opcja dyktuj SMS głosem)
Ona: Mam za dużo stresów w pracy ,przepraszam Cię ale nie możemy się spotykać.
Ja: Jesteś tego pewna?
Ona: Tak .
Ja : Ok, rozumiem.
Następnego dnia:
Ona: Dlaczego mam wrażenie że tego potrzebowałeś?
Ja: Nie siedzę w Twojej głowie.Mylisz się.
Ona: Umówisz się ze mną w poniedziałek na piwo ?
Ja: W poniedziałek mam urodziny.
Ona : Wiem. Ale powysylalam CV i mam już lepszy nastrój.
(Nie poszliśmy na piwo)
Ona: Jeśli chcesz to możesz wpaść i mnie zgwałcić...;-)
Ona: Znalazłam coś twojego.Jak zgadniesz to Ci oddam ;-)
Ja: Nie będę zgadywał .
Ona(następnego dnia) : Hmm .To dziwne.
A ta rzecz to zegarek...
Ona: Jeśli chcesz to możesz wpaść i mnie zgwałcić...;-)
Fajna ale ja jak kiedyś coś takiego usłyszałem, to odpowiedziałem:
Po pierwsze, jak będę miał gwałcić, to nie będę do tego potrzebował jej aprobaty. Wręcz przeciwnie
Po drugie jak, nie będę się z tym zapowiadał...
Pirx napisał/a:Ona: Jeśli chcesz to możesz wpaść i mnie zgwałcić...;-)
Fajna
ale ja jak kiedyś coś takiego usłyszałem, to odpowiedziałem:
Po pierwsze, jak będę miał gwałcić, to nie będę do tego potrzebował jej aprobaty. Wręcz przeciwnie
Po drugie jak, nie będę się z tym zapowiadał...
Czekaj no.
Pirx, zawojowałeś?
Ja:Hmm,skoro nie możemy się spotykać,a mogę wpaść i Cię zgwałcić tocl będę jutro wieczorem
Ona: No tak!!! Do związku się nie nadaje ale bzykać to mnie można?!! Jesteś taki sam jak inni!
Ja:.... OMG...Dobranoc.
Ja:Hmm,skoro nie możemy się spotykać,a mogę wpaść i Cię zgwałcić tocl będę jutro wieczorem
Ona: No tak!!! Do związku się nie nadaje ale bzykać to mnie można?!! Jesteś taki sam jak inni!
Ja:.... OMG...Dobranoc.
No ale, jak to tak... że jutro? Ona chce teraz, już, natychmiast a ty... może mi się zechce jutro ruszyć d*pę?
Łeee
Znasz powiedzenie "kuć żelazo póki gorące"? Bo ten piec już wygasł
Ale tego, przypomniało mi się. Kiedyś jak byłem młodszejszy to przygarnąłem na imprezę koleżankę z jej koleżanką. A jej koleżanka była fajniutka. I wypaliłem, jak to ja, bez pomyślunku większego do tej mniej fajnej koleżanki, że ma fajną koleżankę i czemu mnie nie zapoznała z nią wcześniej?
No i wyszedł fakap. Foch stulecia i pozamiatane Bywa
Inna kobieta ,inny case.
Wieczór i poranek spędzony na różnych aktywnościach zakończonych "innymi czynnościami seksualnymi".
Minutę później SMS przyszedł do niej.
Ona:No i co ja mam mu odpisać?
Ja:Komu?
Ona: Temu facetowi z którym byłam wczoraj na randce.No przecież nie napiszę mu że spędziłam noc z obecnym.
Kurtyna.
Inna kobieta ,inny case.
Wieczór i poranek spędzony na różnych aktywnościach zakończonych "innymi czynnościami seksualnymi".
Minutę później SMS przyszedł do niej.Ona:No i co ja mam mu odpisać?
Ja:Komu?
Ona: Temu facetowi z którym byłam wczoraj na randce.No przecież nie napiszę mu że spędziłam noc z obecnym.Kurtyna.
"tak mnie przeleciał, że nogi nie spotkają się ze sobą przez najbliższy tydzień"
Kurtyna
Pirx, jakiś zasadniczy jesteś. Więcej luzu. I tak umrzesz
Niech no pomyślę...
O, wiem.
Imprezka. Pani liże się z kolegą. Całą noc jakby mu migdałki chciała wyssać. Następnego dnia liże się ze mną. Na pytanie czemu to robisz? A bo lepiej całujesz...
Aha...
43 2018-06-29 23:34:38 Ostatnio edytowany przez Pirx (2018-06-29 23:36:10)
Eee... Ze stoickim spokojem zapytałem o co chodzi ,potem zapytałem czy chce kawy posxla do łazienki a ja zacząłem prasować koszule.
W ramach dyscypliny nerwów...
Wyszła i zaczęła nawijać że zawsze miałem tak dobrze wyprasowane a ona nie wie jak je prasować.
To jej pokazałem,wypracowała z radości pozostałych 10.
Poszła do domu i więcej z nią już nie rozmawiałem .Ale koszule wypracowała :-P
A czemu nie rozmawiałeś?
Nie lubię prasować. Zwłaszcza rękawów. Jakby mnie było stać to bym kupował koszule na jeden raz. I w śmieci
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Koleżanka (do której startowałem) zaprosiła mojego kolegę na wesele, na pytanie dlaczego nie zaprosiła mnie? Odp: Wstydziłam się
I weź tu ogarnij temat
Mi podobała się jedna koleżanka z grupy ze studiów. Nie sądziłem, że miałbym szanse... A ona, po latach mówi mi, że się we mnie podkochiwała. Ja pytałem, dlaczego nie powiedziała, nie dała znaku... a ona - "Nie miałabym szans!". Women:-P
Z moim ex rozstawalam się 4 razy
1. raz
Ja: porozmawiajmy o tym.
On: z Czarnym o tym porozmawiaj.
(Czarny to mój pies)
2. raz
On: jestem zły. Nie znasz mnie.
3. raz
On: jesteś taka sama jak wszystkie laski!
Ja: yhy
4. raz
On: Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Tobie i całemu klanowi Kowalskich zdrowia, radości i szczescia.
Mój ex w ostatniej rozmowie pożegnalnej wypalił na poczekaniu:
1) "Wiesz,..... w ogóle nie organizowałaś świąt u siebie!":) (związek trwał 4 lata...nie mieliśmy warunków lokalowych, więc chodziliśmy do mojego ojca w święta, bo on skłócił się z całą swoją rodziną, to gdzie mieliśmy je spędzać..???)
2) "Sama (beze mnie) jeździłaś nad morze..."(ex budował swój dom z dużych oszczędności, spędzał całe dnie na budowie....oczekiwał mojego sponsoringu w czasie urlopu)...ale trafiła mi się perełka, nie???
Po zerwaniu eks zwierzał się wspólnemu znajomemu. Na pytanie co mu najbardziej nie pasowało w związku ze mną usłyszał, że eks musial.. sam podgrzewać sobie obiady.
Badumtsss.
49 2018-07-01 10:17:31 Ostatnio edytowany przez monia703 (2018-07-01 10:19:23)
Po 2 dniach ciszy sms: „Nie podoba mi sie parę kwestii. Nie zamierzam niczego tłumaczyć bo tak będzie dla mnie lepiej. Nie chce sie spotykać i tyle. Zegnaj.”
No i zablokowal mnie na fb.
Facet lat 35.
Dwa dni wcześnie wyznania jak bardzo mnie uwielbia i myśli o mnie 5 razy na godzine.
Mój ex "najechał" mnie ostatnio w pracy, prosząc o powrót "bo tak mnie kocha i tęskni " .Kiedy nie zgodziłam się na rozmowę napisał "i tak od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zerwania z Tobą, bo nie jesteś nic warta" :-D
4 godziny wcześniej byłam całym jego światem:-D
Mój ex "najechał" mnie ostatnio w pracy, prosząc o powrót "bo tak mnie kocha i tęskni " .Kiedy nie zgodziłam się na rozmowę napisał "i tak od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zerwania z Tobą, bo nie jesteś nic warta" :-D
4 godziny wcześniej byłam całym jego światem:-D
tacy ludzie to psychole
należy od nich uciekać
bellastar123 napisał/a:Mój ex "najechał" mnie ostatnio w pracy, prosząc o powrót "bo tak mnie kocha i tęskni " .Kiedy nie zgodziłam się na rozmowę napisał "i tak od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zerwania z Tobą, bo nie jesteś nic warta" :-D
4 godziny wcześniej byłam całym jego światem:-Dtacy ludzie to psychole
należy od nich uciekać
Dlatego też nie dostał szansy nawet na rozmowę:-)
53 2018-07-01 17:22:56 Ostatnio edytowany przez Katrinx3 (2018-07-01 17:24:37)
Mój były odchodząc napluł mi na twarz, i powiedział że jestem zdzira. A śmieć sam mnie zdradzał z kim popadnie.
Ale teraz jestem szczęśliwa, a on sam biedaczek
Mój były odchodząc napluł mi na twarz, i powiedział że jestem zdzira. A śmieć sam mnie zdradzał z kim popadnie.
Ale teraz jestem szczęśliwa, a on sam biedaczek
O kurde! Faktycznie typ nie z tej ziemi...
Moj ex:
Jak jesteś miła to nie jesteś fajna.... O_o