Witajcie Kobietki, proszę Was o pomoc.
2 lata temu przepriwadzilam sie do narzeczonego do Norwegii, zostawiajac wszystko.. rodzine, dobra prace, mieszkanie. Od razu po przyjezdzie podjelam prace. Pracuje bardzo ciezko fizycznie, w zimnie i na popoludnia. Moj narzeczony w niczym mi nie pomaga, mam na glowie wszystko, sprzatanie, pranie, gotowanie, zakupy i tak moge w nieskonczonosc wymieniac. On tylko idzie do pracy rano, dodam ze jego praca to nic w porownaniu do mojej, przychodzi, zje obiad i tyle. Lezy na kanapie, gra, facebook pol dnia i oczywiscie rekax, spotkanie z kumplami i pilka, z ktorej przynosi mi kupe brudow do prania. Ja po nocach pracuje a on w piatki wychodzi na miasto, szlaja sie po klubach, wydaje kupe forsy. Nie wiem z kim i gdzie, wraca nad ranem. Gdy zaczynam rozmowe, ze chcialabym zeby mi pomagal, odpowiada: nie teraz, pozniej, to rola baby itp mam tego dosc. Pomozcie mi:(
A to nie możesz przestać tego robić?
za kwestię "to rola baby" facet jest zdyskwalifikowany jako partner. Jeżeli prośby i próba ustalenia wspólnego zajmowania się domem nie pomogłyby to bym z nim zerwała.
4 2018-06-11 13:45:44 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-11 13:49:59)
Może zrobiłabyś mi pranie? Mam zapełniony kosz i szukam naiwnej, która będzie w koło mnie robić. Obiecuję, że nie będę Cię kochał.
5 2018-06-11 13:48:40 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-11 13:49:02)
Witajcie Kobietki, proszę Was o pomoc.
2 lata temu przepriwadzilam sie do narzeczonego do Norwegii, zostawiajac wszystko.. rodzine, dobra prace, mieszkanie. Od razu po przyjezdzie podjelam prace. Pracuje bardzo ciezko fizycznie, w zimnie i na popoludnia. Moj narzeczony w niczym mi nie pomaga, mam na glowie wszystko, sprzatanie, pranie, gotowanie, zakupy i tak moge w nieskonczonosc wymieniac. On tylko idzie do pracy rano, dodam ze jego praca to nic w porownaniu do mojej, przychodzi, zje obiad i tyle. Lezy na kanapie, gra, facebook pol dnia i oczywiscie rekax, spotkanie z kumplami i pilka, z ktorej przynosi mi kupe brudow do prania. Ja po nocach pracuje a on w piatki wychodzi na miasto, szlaja sie po klubach, wydaje kupe forsy. Nie wiem z kim i gdzie, wraca nad ranem. Gdy zaczynam rozmowe, ze chcialabym zeby mi pomagal, odpowiada: nie teraz, pozniej, to rola baby itp mam tego dosc. Pomozcie mi:(
Ale czego oczekujesz? Że pomożemy Ci sprzątać?
Jak mam z nim rozmawiac, co mowic, zeby do niego dotarlo..
7 2018-06-11 14:06:11 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-11 14:14:04)
Jak do dziecka, zdrobnieniami. W końcu jest dużym dzieckiem. Np Kochanieńki ty mój, jak już skończysz grać w gierkę, posprzątałbyś puste puszeczki po piwku. A tak trochę bardziej serio. Przestań prać jego rzeczy. Może jak nie będzie miał co założyć na wypad z kumplami, na piłkę, to dotrze do niego, że samo nic się nie robi. Obiad gotuj tylko dla siebie. To co lubisz. Nie sprzątaj miejsc gdzie on przebywa itd Jak nie dotrze, to masz odpowiedź na pytanie czy ten związek ma jakiś sens. Namaluj sobie sytuację, jaki będziesz mieć zapieprz, jak postanowicie mieć dzieci.
Dziewczyno, wplatałas się w związek z marnym facetem. Mam na mysli materiał na partnera, męża i ojca twoich dzieci. Chcesz go wychowywać? Niejedna już strawiła wielką część życia na podobnych mrzonkach i dziś jest w punkcie wyjścia, albo i w bardziej czarnej duu...e. Rozumiem, że rozmowy i prośby nie działaja, to pozostaje ci tylko ewakuacja. Dopóki nie ma dziecka, kredytów i innych kajdan dla związku. Naprawdę, są na swiecie fajniejsi faceci