Samotność w związku za granicą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotność w związku za granicą

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Samotność w związku za granicą

Witam, to mój pierwszy post na forum, bo nigdy nie czułam się tak samotna jak ostatnio. Mam 23 lata i chyba podjęłam bardzo złą decyzję.
Moja historia zaczęła się dwa lata temu na erasmusie, poznałam chłopaka z którym jestem do teraz. Przez 2 ostatnie lata żyliśmy w związku na odleglość i było cudownie: minimum co miesiąc się spotykaliśmy, podrozowaliśmy, każde spotkanie oznaczało albo zwiedzanie tutaj u nas w Polsce, bądź u niego w Niemczech (on jest Niemcem). Zdecydowaliśmy się, że po ukończeniu przeze mnie studiów, zamieszkamy razem. Obroniłam inżyniera i przyjechałam do Niemiec. Wiedziałam, że tutaj na początku nie będzie mi łatwo i zapewne będę musiała pracować w jakimś nie za ciekawym miejscu. No i tak właśnie pracuję w fast foodzie, mimo iż wiem, że w Polsce z dwoma językami miałabym pewnie lepszą pracę, ale to mi nie przeszkadzało, bo wiedziałam, że w końcu znajdę coś lepszego i w końcu miałam go przy sobie. On pomógł mi załatwić prawie wszystkie formalności, ale nie zawsze.
Niestety nie spodziewałam się, że on co 2-3 wieczór wychodzi, ostatnio nie było go cały weekend. Ja z moimi polskimi oszczędnościami nie mogłam sobie na to pozwolić, a on o tym dobrze wiedział. Sam twierdzi, że nie można ograniczać się tylko do swojego towarzystwa w związku i ja się z tym zgadzam. Ale kolejny wieczór siedzę sama, gdy on wyszedł z kolegami. Przerosło mnie to, siedzę na murku, słucham muzyki i płaczę. Myślałam że on zrozumie, że nie mam tu żadnych znajomych, żadnej rodziny. Na początku spędzałam czas sama, ale jestem osobą bardzo towarzyską, w Polsce mam mnóstwo przyjaciół, znajomych no i rodzinę. Praktycznie każdy weekend spedzałam w ich towarzystwie. Już dawno nie czułam się tak samotna. Czasem wychodzimy razem z jego znajomymi, ale wiadomo, że to nie jest to samo, oni wszyscy mówią po niemiecku, znają się od lat, a ja mimo iż potrafię się z nimi dogadać, to brakuje mi tego, że mogę być po prostu sobą w czyimś towarzystwie. Tęsknię za Polską, ale z drugiej strony poza tym problemem, układa nam się super i kocham go.
Proszę o trzeźwe spojrzenie na ten problem: czy to ja przesadzam? W końcu nie chcę go ograniczać, ale czasem chciałabym spędzić tylko z nim czas, a tak to albo jesteśmy na jakiejś imprezie, albo siedzę sama w domu.
Czy może powinnam wrócić do Polski? Tęsknię strasznie za znajomymi, rodziną.
Dodam jeszcze że rozmowy o tym nic za bardzo nie dają, on i tak robi swoje.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i przepraszam za błędy, ale piszę to w wielkich emocjach. sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Samotność w związku za granicą

Moim zdaniem Twój facet nie jest do końca w porządku smile Skoro rozmawialiście i wie jak się z tym wszystkim czujesz, powinien pomóc Ci w miarę możliwości lepiej się zaklimatyzować smile Jeśli chciałabyś pogadać, to wal śmiało, też jestem za granicą z facetem i też nie jest różowo wink

3

Odp: Samotność w związku za granicą

Jak na moje oko, to facet cię nie kocha. Gdyby cię faktycznie kochał, to zadbałby o twój komfort.
Te formalności o których piszesz, to pół dnia roboty. Sam dwa lata temu przyjechałem do Niemiec, więc wiem o czym mówię. Praca w fast foodzie? Litości. Gdyby faktycznie chciał ci pomóc, to powinien ci doradzić jakąś praktykę, utrzymać cię przez czas jej trwania i pomoc stanąć w Niemczech na nogi. Miłość miłością, ale życie weryfikuje takie związki bardzo szybko. Ty będziesz coraz bardziej sfrustrowana i motyle w twoim brzuchu zdechną. I co dalej? Masz plan co zrobisz jak już twój, walący cię w rogi, chłopak cię zostawi? Dalej kasa w McDonald's, czy innym Lidlu? Zdrowy związek to taki, w którym jest równowaga. Jak ty masz swoje życie, on swoje, to łatwo ją zachować. Jak oboje macie tylko jego życie, to jest słabo. Tym bardziej że on ewidentnie ma cię w doopie.

4 Ostatnio edytowany przez _ossi_ (2018-05-31 07:33:01)

Odp: Samotność w związku za granicą

Ja również wyjechałam do ukochanego za granicę i ani razu nie wyszedł sam i nie zostawił mnie samej mimo iż powiedziałam mu że nie musi ze mną ciągle siedzieć.

5

Odp: Samotność w związku za granicą

Autorko, widzę to tak, że w nadziei na rozwój waszego związku i pełna wiary, że miłość wszystko przezwycięźy, podjęłaś kroki, które z twojej strony wymagały wiele wyrzeczeń. Musiałaś zrezygnować z ambicji o pracy, odpowiadającej twoim kompetencjom i ze znajomości, które zostawiłaś w swoim ojczystym kraju. Natomiast twój partner nie jest na ciebie na tyle wraźliwy, źeby zrozumieć, jaką płacisz cenę za to, aby z nim być i dlatego nie podejmuje żadnych kroków, żeby tobie pomóc poczuć się pewnie w nowym miejscu. A to w mojej ocenie oznacza, że twoje zaangażowanie w waszą relację zmienia się w poświęcenie (różnicę między jednym i drugim lubię wyjaśniać na przykładzie jajecznicy z bekonem, na którą kura się zaangażowała a świnia poświęciła).
Szczerze mówiąc, to marne szanse widzę dla związku, gdzie jeden z partnerów „nie widzi” drugiego, więc nie dba o jego potrzeby (emocjonalne) jak o swoje. Najprawdopodobniej zawsze będziesz czuła się samotna i niezrozumiana w tym związku.

6

Odp: Samotność w związku za granicą

Wróć do Polski,realizuj się zawodowo, rozwijaj. Daj sobie z nim spokój. Widać mu dziewczyna do szczęścia nie potrzebna. Woli towarzystwo kolegów.

7

Odp: Samotność w związku za granicą

W jakim mieście w Niemczech mieszkasz? Też jestem w DE sama, teoretycznie z mężem, niestety bardzo często wyjeżdża.

8

Odp: Samotność w związku za granicą
Niepodpisana napisał/a:

Witam, to mój pierwszy post na forum, bo nigdy nie czułam się tak samotna jak ostatnio. Mam 23 lata i chyba podjęłam bardzo złą decyzję.
Moja historia zaczęła się dwa lata temu na erasmusie, poznałam chłopaka z którym jestem do teraz. Przez 2 ostatnie lata żyliśmy w związku na odleglość i było cudownie: minimum co miesiąc się spotykaliśmy, podrozowaliśmy, każde spotkanie oznaczało albo zwiedzanie tutaj u nas w Polsce, bądź u niego w Niemczech (on jest Niemcem). Zdecydowaliśmy się, że po ukończeniu przeze mnie studiów, zamieszkamy razem. Obroniłam inżyniera i przyjechałam do Niemiec. Wiedziałam, że tutaj na początku nie będzie mi łatwo i zapewne będę musiała pracować w jakimś nie za ciekawym miejscu. No i tak właśnie pracuję w fast foodzie, mimo iż wiem, że w Polsce z dwoma językami miałabym pewnie lepszą pracę, ale to mi nie przeszkadzało, bo wiedziałam, że w końcu znajdę coś lepszego i w końcu miałam go przy sobie. On pomógł mi załatwić prawie wszystkie formalności, ale nie zawsze.
Niestety nie spodziewałam się, że on co 2-3 wieczór wychodzi, ostatnio nie było go cały weekend. Ja z moimi polskimi oszczędnościami nie mogłam sobie na to pozwolić, a on o tym dobrze wiedział. Sam twierdzi, że nie można ograniczać się tylko do swojego towarzystwa w związku i ja się z tym zgadzam. Ale kolejny wieczór siedzę sama, gdy on wyszedł z kolegami. Przerosło mnie to, siedzę na murku, słucham muzyki i płaczę. Myślałam że on zrozumie, że nie mam tu żadnych znajomych, żadnej rodziny. Na początku spędzałam czas sama, ale jestem osobą bardzo towarzyską, w Polsce mam mnóstwo przyjaciół, znajomych no i rodzinę. Praktycznie każdy weekend spedzałam w ich towarzystwie. Już dawno nie czułam się tak samotna. Czasem wychodzimy razem z jego znajomymi, ale wiadomo, że to nie jest to samo, oni wszyscy mówią po niemiecku, znają się od lat, a ja mimo iż potrafię się z nimi dogadać, to brakuje mi tego, że mogę być po prostu sobą w czyimś towarzystwie. Tęsknię za Polską, ale z drugiej strony poza tym problemem, układa nam się super i kocham go.
Proszę o trzeźwe spojrzenie na ten problem: czy to ja przesadzam? W końcu nie chcę go ograniczać, ale czasem chciałabym spędzić tylko z nim czas, a tak to albo jesteśmy na jakiejś imprezie, albo siedzę sama w domu.
Czy może powinnam wrócić do Polski? Tęsknię strasznie za znajomymi, rodziną.
Dodam jeszcze że rozmowy o tym nic za bardzo nie dają, on i tak robi swoje.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i przepraszam za błędy, ale piszę to w wielkich emocjach. sad

No mega super hiper extra Wam się układa... siedzisz sama na murku z zalewasz się łzami - idealny związek. W dodatku on ma w doopie to jak się czujesz, nawet nie próbuje zrozumieć jak to jest być obcym, imigrantem.

Ja wiem, co czujesz, bo też od kilku lat w Pl nie mieszkam. Może być tak, że podłapiesz język i znajdziesz pracę w zawodzie i znajdziesz przyjaciół, ale może być też tak, że nigdy sie nie przyzwyczaisz. Przemyśl, czy nie lepiej byłoby się spakować i wrócić, póki jeszcze nie zmarnowałas za dużo czasu - chodzi mi o to, że jeśli będziesz siedzieć w Niemczech i 5 lat robić w fastfoodzie, to potem, choćbyś chciała wrócić, to Twoje doświadczenie zawodowe będzie żadne. Studia skończone dawno temu i nic konkretnego do pokazania. Poza tym, co Cię trzyma w Niemczech? Bo chyba nie dupek, który zostawia Cię samą w domu? Warto dla niego poświęcać rodzinę, znajomych i karierę?

U mnie jest tak, że po tych kilku latach odezwała się tęsknota. Na początku było fajnie, a teraz nie ma dnia bym nie tęskniła, nie myślała o powrocie, nie biła się z myślami...

9

Odp: Samotność w związku za granicą
troll napisał/a:

Jak na moje oko, to facet cię nie kocha. Gdyby cię faktycznie kochał, to zadbałby o twój komfort.
Te formalności o których piszesz, to pół dnia roboty. Sam dwa lata temu przyjechałem do Niemiec, więc wiem o czym mówię. Praca w fast foodzie? Litości. Gdyby faktycznie chciał ci pomóc, to powinien ci doradzić jakąś praktykę, utrzymać cię przez czas jej trwania i pomoc stanąć w Niemczech na nogi. Miłość miłością, ale życie weryfikuje takie związki bardzo szybko. Ty będziesz coraz bardziej sfrustrowana i motyle w twoim brzuchu zdechną. I co dalej? Masz plan co zrobisz jak już twój, walący cię w rogi, chłopak cię zostawi? Dalej kasa w McDonald's, czy innym Lidlu? Zdrowy związek to taki, w którym jest równowaga. Jak ty masz swoje życie, on swoje, to łatwo ją zachować. Jak oboje macie tylko jego życie, to jest słabo. Tym bardziej że on ewidentnie ma cię w doopie.

Sluchaj Trolla - ma racje!
Latwo sie mowi ale tez dojechalam do juz bylego chlopaka za granice i tez mial takie akcje - to nie jest milosc sad

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Samotność w związku za granicą

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024