Relacje rodzinne. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Relacje rodzinne.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Relacje rodzinne.

Mam potrzebę się wyżalić.Może tu znajdę ukojenie ,bo nie chcę zanudzać koleżanek z otoczenia moimi pierdołkami.Z tego co do mnie dociera,to ja jestem konfliktowa i chciałabym by ludzie wokół byli idealni ( cokolwiek to znaczy).Z mężem po wielu latach kłótni ,były nawet rękoczyny jesteśmy teraz na etapie milczenia od kilku lat,sporadycznie jeśli trzeba to przemówimy,mam do niego nadal żal. Nie cały rok temu przestałam się odzywać do rodziców i brata z siostrą,poszło o nieruchomość ,ktorą mama obiecała mi i bratu ,a nie informując mnie o tym zapisała to notarialnie na brata,ten jak sprzeda to ma sie ze mna podzielić,w co ja nie wierzę. Jeden z synów ( mam czworo dzieci) ma dziewczynę 4 lata razem ,obecnie mieszkają 50 km od domu ,tam studiuje. Przyjeżdzają na weekendy . To znaczy K. go przywiezie chwile posiedzi i jedzie do swojego domu rodzinnego. W tym czasie jak są w domu ostatnio nie słysze miedzy nimi nic miłego ,tylko cały czas syn ją krytykuje ,żle mówi ,żle robi. Dziś nie wytrzymałam i zapytałam po co są razem. Jej tęz sie zapytałam ,dlaczego tak sie daje żle traktować ,kompletny brak szacunku. Powiedziałam synowi ,ze dzwonie do rodziców K. i tak zrobiłam. Przecież szacunek to podstawa każdej relacji. Może niepotrzebnie się wtrącam. Efekt mojej interwencji syn sie zebrał i wrócił na wynajęte mieszkanie. Ja się chyba nie powinnam juz do nikogo odzywać .Jest mi tak przykro chciałabym zdrowych miłych relacji,może to moja wina. Jak jest w innych rodzinach,może to norma jest .

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Relacje rodzinne.

Popracuj nad sobą, aby przekazywać pewne informacje ze spokojem, gdy emocje opadną. Prawdopodobnie za bardzo działasz pod wpływem emocji. Można różne rzeczy osiągnąć tylko na podstawie tego w jaki sposób rozmawia się z ludźmi.

Inna kwestia - unoszenie się honorem i długotrwałe milczenie jest raczej domeną ludzi nieumiejacych radzić sobie w relacjach miedzyludzkich. To bardzo negatywne cechy.

Człowiek dojrzały emocjonalnie potrafi o wszystkim porozmawiać i próbować spokojnie wyjaśnić. Przykład mamy jest na pewno dla Ciebie ciężki, ale czy wytlumaczylas jej spokojnie swoje obawy? Wiesz , że takie zapisy może ona jeszcze zmienić. Może z jakichs powodów nie miała świadomości co robi. Jeśli to wyjaśnisz to wtedy możesz podjąć decyzję, czy chcesz utrzymywać kontakt, czy nie.

Z mężem, skoro żyjecie razem, to tym bardziej powinnaś sprawę wyjaśnić. Jak można tak żyć? Albo sprobojcie to małżeństwo ratować i relację odbudować, albo się rozstancie na dobre.

Do syna zadzwoń i go przepros. Nie powinnaś była się w taki sposób mieszać. Mogłaś z nim na spokojnie porozmawiać, ale skoro on jest dorosły to do niego należy ostateczna decyzja. Mieszanie się w czyjś związek zawsze źle się kończy.

3

Odp: Relacje rodzinne.

Trafiłaś,ze swoją odpowiedzią w sedno,działam pod wpływem emocji ,jestem niedojrzała emocjonalnie. To wszystko wiem,tylko nie wiem jak to zmienić.Jestem kłębkiem nerwów i najbardziej lubię święty spokój.Najpewniej powinnam się udać do specjalisty.Przy obecnej" służbie zdrowia",będzie się to wiązać z wizytami prywatnymi,a te z kosztami i tu koło się zamyka.
Jedno mnie zastanawia,faktycznie  nie  powinnam się wypowiadać,na temat relacji syna i jego traktowania  partnerki?

4 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-04-07 07:07:20)

Odp: Relacje rodzinne.
elzbietka66 napisał/a:

Trafiłaś,ze swoją odpowiedzią w sedno,działam pod wpływem emocji ,jestem niedojrzała emocjonalnie. To wszystko wiem,tylko nie wiem jak to zmienić.Jestem kłębkiem nerwów i najbardziej lubię święty spokój.Najpewniej powinnam się udać do specjalisty.Przy obecnej" służbie zdrowia",będzie się to wiązać z wizytami prywatnymi,a te z kosztami i tu koło się zamyka.
Jedno mnie zastanawia,faktycznie  nie  powinnam się wypowiadać,na temat relacji syna i jego traktowania  partnerki?

Wiesz, ja chodziłam do psychiatry na NFZ i sobie chwaliłam. Natomiast terapeutę już wybrałam samodzielnie i spoza funduszu...

Co do syna - powinnaś była wziąć go na stronę i wtedy mu zwrócić uwagę. Dzwonienie do rodziców jego partnerki nie było ok. Narobiłaś jemu i jej wstydu i prawdopodobnie zaniepokoiłaś rodziców tej dziewczyny.

Odp: Relacje rodzinne.
elzbietka66 napisał/a:

Najpewniej powinnam się udać do specjalisty.Przy obecnej" służbie zdrowia",będzie się to wiązać z wizytami prywatnymi,a te z kosztami i tu koło się zamyka.

Na wizytę u psychiatry nie czeka się długo i nie potrzebne jest skierowanie. Ten z kolei albo sam rozpocznie terapię, albo też skieruje Cię do psychologa także na NFZ.

Co do samych relacji- warto także jest wypracować sposób radzenia sobie z negatywnymi emocjami na własną rękę. U mnie zazwyczaj sprawdza się aktywność fizyczna: domowa gimnastyka, rower, spacery... Co się natomiast tyczy wtrącania... Niestety, ale podzielę zdanie swoich poprzedniczek- owszem, rodzic może wyrazić swoje zdanie na dany temat, ale spokojnie, konkretnie i rzeczowo, ale... narzucanie swojej woli, a tym bardziej mieszanie się w życie (nawet dorosłego dziecka) nie jest w porządku.

6

Odp: Relacje rodzinne.

Kilkanaście lat temu ,byłam u psychiatry,korzystałam też z psychoterapii.Psychiatra przepisał leki,które brałam przez ponad dwa lata,nie czując wielkiej poprawy,nie mówiąc o tym ,że czytając teraźniejsze artykuły,to mało kto chwali tabletki.Psychoterapia też niewiele wniosła.Najpewniej potrzebuję aby ,ktoś mną wstrząsnął.Dochodzę do wniosku,że takie osoby jak ja nie powinny mieć dzieci ,rodzin .....koniec rozczulania się nad sobą,trzeba się wziąć z życiem za bary.

7

Odp: Relacje rodzinne.

Jest dużo mądrych książek, poradników. Może zacznij od tego? Zmiana nawyków zachowania wymaga czasu i systematycznych ćwiczeń.

8

Odp: Relacje rodzinne.
stokrotka88 napisał/a:

Jest dużo mądrych książek, poradników. Może zacznij od tego? Zmiana nawyków zachowania wymaga czasu i systematycznych ćwiczeń.

Jak sama napisałaś,jest wiele,co polecasz ?

9

Odp: Relacje rodzinne.

Jak niby syn miał się nauczyć normalnych relacji, skro w domu matka z ojcem się do siebie nie odzywają? Trochę przyganiał kocioł garnkowi.

10

Odp: Relacje rodzinne.
Entropia napisał/a:

Jak niby syn miał się nauczyć normalnych relacji, skro w domu matka z ojcem się do siebie nie odzywają? Trochę przyganiał kocioł garnkowi.

Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem.

11 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2018-04-08 17:27:27)

Odp: Relacje rodzinne.

Nie, to nie jest norma.

elzbietka66 napisał/a:

Trafiłaś,ze swoją odpowiedzią w sedno,działam pod wpływem emocji ,jestem niedojrzała emocjonalnie. To wszystko wiem,tylko nie wiem jak to zmienić.Jestem kłębkiem nerwów i najbardziej lubię święty spokój.Najpewniej powinnam się udać do specjalisty.Przy obecnej" służbie zdrowia",będzie się to wiązać z wizytami prywatnymi,a te z kosztami i tu koło się zamyka.
Jedno mnie zastanawia,faktycznie  nie  powinnam się wypowiadać,na temat relacji syna i jego traktowania  partnerki?

Nie musi być prywatna wizyta. Przecież na nfz tez masz psychologów i psychiatrów.
Nerwowość to dziedzina psychiatry, a do niego idziesz bez skierowania, natomiast panowania nad emocjami nauczy Cie psycholog, a do tego skierowanie da rodzinny lub psychiatra. Koło jednak nie jest zamknięte wink .
Po prostu trzeba było zmienić lekarza i terapeutę, zamiast rezygnować w ogóle. Ewentualna druga możliwość: Najczęściej osoby, którym terapia rzekomo nic nie dała, to te osoby, które nie lubią się podporządkować, słuchać, przestrzegać zaleceń i zwyczajnie pracować nad sobą. Moze taka właśnie jesteś i to nie wina terapeuty czy lekarza.

Faktycznie nie powinnaś się wypowiadać. Lubisz mieć nad wszystkim kontrolę, nad życiem innych? Prawdo podobnie nie masz własnego życia.
Święty spokój sama sobie robisz separując się od wszystkich, skłócając się z każdym i podświadomie daje Ci to poczucie bezpieczeństwa.
Koniecznie musisz dojrzeć emocjonalnie. Zapisz się do biblioteki, idź do działu psychologia i przeglądaj książki po kolei. Ja w ten sposób znalazłam kilka dobrych poradników. Każdy musi znaleźć coś dla siebie, nie do każdego przemawia ta sama książka.
Ja ze swej strony na początek polecam "Kobieta i poczucie własnej wartości" .
https://img01-olxpl.akamaized.net/img-olxpl/634901757_1_644x461_kobieta-i-poczucie-wlasnej-wartosci-lomianki_rev002.jpg

To powinno Ci otworzyć oczy na wiele spraw, zrozumieć siebie. A potem szukaj książek, które pomogą Ci się zmienić.

P.S.
Powinnaś zadzwonić do syna i jego teściów i przeprosić, aby odzyskać ich zaufanie i szacunek.

12

Odp: Relacje rodzinne.

Musisz sama trochę wysiłku w to włożyć i poszperać po internecie, poczytać recenzje i wybrać coś odpowiedniego dla Ciebie.

13

Odp: Relacje rodzinne.
elzbietka66 napisał/a:
Entropia napisał/a:

Jak niby syn miał się nauczyć normalnych relacji, skro w domu matka z ojcem się do siebie nie odzywają? Trochę przyganiał kocioł garnkowi.

Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem.

Przy takim podejściu żadna terapia nie zadziała.

14

Odp: Relacje rodzinne.
Lady Loka napisał/a:
elzbietka66 napisał/a:
Entropia napisał/a:

Jak niby syn miał się nauczyć normalnych relacji, skro w domu matka z ojcem się do siebie nie odzywają? Trochę przyganiał kocioł garnkowi.

Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem.

Przy takim podejściu żadna terapia nie zadziała.

No niestety. Nie stworzyliście synom normalnych emocjonalnych warunków i takie są tego efekty, że im też trudno wchodzić w relacje. Nie wiem,jak było w Twoim domu rodzinnym, ale to, co opisujesz, naprawdę nie jest normalne.

15

Odp: Relacje rodzinne.

Aż niemalże lapka herbatą oplułam... Kobieta, która od LAT żyje w toksycznej relacji z mężem i jest skłócona z całą rodziną, daje "rady" partnerce własnego syna.

Nie tyle jest zupełnie nieodpowiednim wtrącanie się w życie syna i nadawanie na niego do obcych ludzi, jakby był kilkulatkiem, ale podważam też zasadność rad kogoś kto sam w życiu ma mega bajzel. Sorry, ale nie mieszka sie w totalnej ciszy z mężem, którego się nie znosi- trzyma Cię w domu siłą czy co? Nie wchodzi się też na drogę wojny z rodzicami i bratem bez jakiegokolwiek powodu (i wątpię, że jest to tylko przepisanie działki. Trochę jawisz się jako strasznie dominująca, zgorzkniała i wścibska osoba, która ma tendencję do krytykowania wszystkich dookoła. Przy tym nie bierzesz odpowiedzialności za swoje zachowanie i zwalasz wszystko na "nerwy".

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Relacje rodzinne.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024