jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie

Cześć,
mam prawie 28 lat. Dochodzę do pewnych wniosków, że w przeszłości ( może nawet i teraz) jestem/ byłam za miękka. Nie wyznaczałam granic , nie komunikowałam dobrze moich potrzeb aby kazdy je zrozumiał.
Jest to bardzo potrzebne w zyciu prywatnym i zawodowym - przekonuje sie o tym codziennie.

Powiem tak, brak komunikacji, problem z komunikacja wyniosłam z domu- gdzie ojciec w ogole sie nie komunikował z mamą- a mama ciagle byla poddenerwowana, ciezki charakter strasznie glosny- zdominowała mnie i siostre. Zawsze bylam cicha dobra itp.
Nigdy nie wyszłam ponad grupę- nigdy nie krzyczałam. Zawsze cos mi się psuło odchodziłam i dopiero pozniej wracalam silniejsza.
Nigdy nie wygrałam zadnej sytuacji od razu - ze strachu? z braku mozliwosci komunikacji? Nie wiem.

Teraz pracuje nad takim jednym wielkim ogolnopolskim projektem. Caly rok mamy zabrany z życia. Oprocz studiów, pracy jeszcze to.
Dopiero jakoś od 2015 roku zaczelam pracowac z obcymi ludzmi, nie tylko tymi z uczelni z grupy, ktorych znalam. Zaczelam wychodzic ze strefy komfortu dopiero w wieku 25 lat.

Problem w tym, ze na poczatku mialam ogromne problemy z komunikacja, blokowalam sie, nie otrafilam sie odezwac, kiedy ktos zwrocil mi uwagę bo ewidentnie cos zle zrobilam, ja albo się obrazałam albo uciekałam z płaczem - bo jak to- zawsze perfekcyjna studentka, nigdy bledów nie robilam w ksiazkach a tu nagle okazuje sie ze cos nie gra.

Musialam sie przemóc, spokorniec. To byla ogromna lekcja zycia, bo przez prawie 2 lata robilam projekty dla kogos, najczesciej dla reklamowek ogolnopolskich, bylam asystentem. pracowalam z obcymi starszymi ludzmi. Widzieli ze zaczynam, dostawalam w***ierdol, albo moglam tylko sama na sobie polegac i jakoś starac sie odpychac ataki i miec grubą skórę.


Zauwazylam to samo w zyciu prywatnym- kiedy nie stawialam granic, ludzie na glowe mi wchodzili albo SPECJALNIE TESTOWALI na ile dam sobą pomiastac. A z 2strony ja wychodzilam z zalozenia, ze ludzie są ok i ze dlaczego mieliby mnie testowac. Zauwazylam, ze kiedy nie powie ludziom sie wyraznie STOP, albo nie wezmie przyslowiowo 'za mordę' to nikt nie rozumie.

Tylko DLACZEGO trzeba w pewnych sytuacjach  i prywatnych i zawodowych byc chamskim i tak strasznie walczyc o szacunek dla siebie jakby LUDZIE NIE WIEDZIELI ze mozna byc normalnym, kulturalnym odgórnie?? Jakby wychowanie w ogole nie miało znaczenia...

Zauwazylam, ze kiedy zmienilam postawę w grupię osoby KTÓRA TŁUMACZY, OSOBY KTORA O WSZYSTKIM MÓWI, KOMUNIKUJE SIĘ WYRAZNIE I PROSTO Z GRUPĄ ludzie mnie doceniają bardziej niz kiedys. Nie rozumiem tego. JESTEM DOCENIANA ZA TO, ZE POTRAFIE ARTYKUŁOWAĆ ZDANIA I MOWIC O SWOICH BOLĄCZKACH W PRACY W ZYCIU OSOBISTYM, a kiedys kiedy nie mowilam o tym bo uwazalam, ze to NORMALNE i kazdy ma takie sytuacje,plus KAZDY HIPOTETYCZNIE WIE JAK SIE ZACHOWAC, zostawalam zawsze w tyle, ludzie wchodzili mi na glowe.

Jednak nie poradzilam sobie z tym w 100% mam wrazenie, ze trzeba czasem po prostu tupnąć nogą, powiedziec ze ktos cie zle traktuje, bo ludzie mysla ze MOGĄ> facet moze sie zle zachowac, jak dupek w stosunku do ciebie i NIE UWAZA zeto problem, dopiero ty musisz mu wytlumaczyc, ze sie myli. JA ZAWSZE uwazalam ze facet mysli tak samo jak ja i ze ogarnie, ze sie zle zachowal - a tu klops- okazuje sie ze ja mu musiałam powiedziec, bo on biedny nei wiedzial.
To samo tyczy sie w pracy, zadan, stosunków miedzyludzkich.

DLACZEGO TAK JEST??

Dzieki za odpowiedzi smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie

Tak jest dlatego, bo nikt w Twojej głowie nie siedzi. Skąd chłopak ma niby wiedzieć, co dla Ciebie jest dobre, a co uważasz za złe? Nie każdy ma ten sam system wartości. Zwłaszcza jak chodzi o jakieś drobniejsze rzeczy (bo zakładam, ze nie np. o morderstwo, czy kradzież - tu raczej każdy wie, że to jest złe smile )
Skoro sama już zrozumiałaś, że trzeba wprost i jasno mówić, komunikować się z otoczeniem - to nie bardzo rozumiem jaki masz jeszcze problem? Skoro to działa w Twoim życiu, no to widocznie sama już znalazłaś rozwiązanie swojego problemu.
A tak abstrahując od tematu... nie myślałaś kiedyś nad terapią? Dużo można się o sobie dowiedzieć.
Lub choć poczytaj książki psychologiczne, to też bardzo przydatna wiedza często smile

3

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
chcębyćlepsza napisał/a:

Nigdy nie wygrałam zadnej sytuacji od razu - ze strachu? z braku mozliwosci komunikacji? Nie wiem.

To drugie. Strach to naturalna reakcja organizmu motywująca do ucieczki albo ataku.

chcębyćlepsza napisał/a:

A z 2strony ja wychodzilam z zalozenia, ze ludzie są ok i ze dlaczego mieliby mnie testowac.

No to miałaś piękne i mylne wyobrażenie. Oczywiście są tu ludzie dobrzy, mili, kulturalni, ale w tym naszym smutnym narodzie jest masa chamów, wieśniackich mędrków, dupowłazów. Dobrze wiedzieć kto jest kim.

chcębyćlepsza napisał/a:

Tylko DLACZEGO trzeba w pewnych sytuacjach  i prywatnych i zawodowych byc chamskim i tak strasznie walczyc o szacunek dla siebie jakby LUDZIE NIE WIEDZIELI ze mozna byc normalnym, kulturalnym odgórnie?? Jakby wychowanie w ogole nie miało znaczenia...

Od kiedy to chamstwem jest walczyć o szacunek dla siebie? A ci ludzie co ich opisujesz, rzeczywiście mogą tego nie wiedzieć, bo to zwykłe chamy.

chcębyćlepsza napisał/a:

Zauwazylam, ze kiedy zmienilam postawę w grupię osoby KTÓRA TŁUMACZY, OSOBY KTORA O WSZYSTKIM MÓWI, KOMUNIKUJE SIĘ WYRAZNIE I PROSTO Z GRUPĄ ludzie mnie doceniają bardziej niz kiedys. Nie rozumiem tego. JESTEM DOCENIANA ZA TO, ZE POTRAFIE ARTYKUŁOWAĆ ZDANIA I MOWIC O SWOICH BOLĄCZKACH W PRACY W ZYCIU OSOBISTYM

To może być z tego, że nikt wcześniej nie wiedział kim jesteś. Nikt Cię nie znał. Nikt nic o Tobie nie wiedział. A jak zaczynasz się komunikować, to nawiązujesz relacje z innymi ludźmi, zapoznajesz się z nimi.

chcębyćlepsza napisał/a:

KAZDY HIPOTETYCZNIE WIE JAK SIE ZACHOWAC

No tak niestety nie jest. Proponuję odrzucić te iluzoryczne przekonania, bo z rzeczywistością nie mają nic wspólnego.

chcębyćlepsza napisał/a:

Jednak nie poradzilam sobie z tym w 100% mam wrazenie, ze trzeba czasem po prostu tupnąć nogą, powiedziec ze ktos cie zle traktuje, bo ludzie mysla ze MOGĄ> facet moze sie zle zachowac, jak dupek w stosunku do ciebie i NIE UWAZA zeto problem, dopiero ty musisz mu wytlumaczyc, ze sie myli.

No i tak rzeczywiście trzeba! To jest jedyne rozwiązanie! Ja innego nie znam... Ty masz swoje zdanie i swoją godność, jak ktoś np. podważa Twoje zdanie, to powinnaś mu wtedy udowodnić, że się myli. W ten sposób pokazujesz swój silny charakter, którego jak widzę raczej Ci nie brakuje.

chcębyćlepsza napisał/a:

A ZAWSZE uwazalam ze facet mysli tak samo jak ja

Poszerzyłbym to i powiedział, że każdy człowiek myśli i działa po swojemu.

chcębyćlepsza napisał/a:

i ze ogarnie, ze sie zle zachowal - a tu klops- okazuje sie ze ja mu musiałam powiedziec, bo on biedny nei wiedzial.

Tak mogło być, że on tego nie wiedział. I nie dowiedziałby się dopóki ktoś mu tego twardo i bezpośrednio nie zakomunikuje.

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie

Cześć, dzięki za wielki post smile

To drugie. Strach to naturalna reakcja organizmu motywująca do ucieczki albo ataku.

mam wrażenie ze w wieku prawie 28 lat wychodzą mi problemy z dziecinstwa.
nigdy nie potrafiłam wypowiedzieć swojej opini. zawsze z grupą. za kolezanką.

np w domu tak samo, pamietam w dziecinstwie mama byla charakterem najbardziej widocznym, czulam sie blokowana.
dopiero teraz dopiero od jakis 3 lat kiedy poznalam innych ludzi, kiedy tak jak wspominalam, pracowalam na jakis zleceniach z przypadkowymi osobami  ( i nie wiedzialam kim oni są i jak sie zachowają) mam wrazenie, ze moj charakter sie zmienil i JA POTRAFIĘ odmówić.

wczesniej musialam jezdzic wszedzie wtedy co rodzice chcieli.
moja mama nie wie ale jest absorbująca. bardzo sie scinam z nią.

ojciec jest cichy.
chyba juz domysliam sie ze mama uwaza siebie za alfa a tatę za beta.

tylko, ze przez to cale dziecinstwo ja bylam blokowana, bo jako kobieta nie moglam, nie potrafilam sie otworzyc.

a nie bylam AZ TAK towarzyska, żeby miec wielka grupe znajomych.
do mi do tej pory zostało


No to miałaś piękne i mylne wyobrażenie. Oczywiście są tu ludzie dobrzy, mili, kulturalni, ale w tym naszym smutnym narodzie jest masa chamów, wieśniackich mędrków, dupowłazów. Dobrze wiedzieć kto jest kim.

ja o tym nie wiedziałam. weszlam w srodowisko studenckie normalnie, kazdy wiadomo jest mlody. w 2015 kiedy weszlam w inne srodowisko dostalam kubel zimnej wody na głowę.

zawsze mialam tendencję do tego, ze nie wracam do przeszłości. idę do przodu, porazki zostawiam w tyle.

mialam problem w relacjach bo ludzie uwazali mnie za zbyt absorbującą ( TAK JAK MAMĘ JA UWAZAM). ludzie nie znosili mojego charakteru i nawet moj byly chlopak wiele razy podnosil na mnie rękę. mówił ze mam sie ogarnac.

ja uciekalam, chcalam udowadniac, ze sie myli.
po latach odowadnialam kazdemu kto w przeszlosci myslal o mnie zle, albo o osobie zbyt otwartej albo o jakims nieogarze ( Mimo, ze zaliczalam duzo na uczelni, mimo, ze pracowalam, )
ze sie mylil. te osoby wracaly z podkulonym ogonem.

byłego odrzuciłam. nikt nie moze na mnie podnosic reki.


Od kiedy to chamstwem jest walczyć o szacunek dla siebie? A ci ludzie co ich opisujesz, rzeczywiście mogą tego nie wiedzieć, bo to zwykłe chamy.

tak masz rację,  ale skad ja mam wiedziec kto jest cham a kto nie? jesli moim zalozeniem odgórnym przez lata był szacunek do ludzi i mialam iluzoryczną nadzieje, ze kazdy jest ok i mily odgórnie?

pozniej okazywalo sie jacy ludzie są.
dopiero jak obrabiali mi D****PĘ a pozniej wracalia ja nie chcialam- dziwili sie smile
bo uwazali mnie za nieogara ale takiego zyciowego, ktory na pewno sie nie domysli i jest mily i wybacza.

to sie skonczylo.


To może być z tego, że nikt wcześniej nie wiedział kim jesteś. Nikt Cię nie znał. Nikt nic o Tobie nie wiedział. A jak zaczynasz się komunikować, to nawiązujesz relacje z innymi ludźmi, zapoznajesz się z nimi.

a jesli nie chce nawiazywac znowu relacji ( nawet po mojej zmianie charakteru) z osobami z przeszlosci kt w jakis sposób mnie odtracily lub skrzywidzily? czy to jest zle?

przypadek - chlopak ( kiedys pisalam na forum) zaczal sie ze mna spotykac, ale znajomi naopowiadali mu, ze jestem mila grzeczna, nieasertywna. ( wychodzilo po latach) on nie chcial mnie skrzywdzic , ale sprawdzal mnie nawet po rozstaniu jakim jestem czlowiekiem. jak sie komunikuje, testowal mnie. tak jakby nie mogl mi na poczatku powiedziec- hej nie wyjdzie, sorry . tylko rozciagal wszystko przez 1.5 roku.

ja chcialam byc jego dziewczyna, a on mial kilka na oku i wg niego mialam byc jedna z kilku. ja sie w takie rzeczy nie bawiłam. teraz moze bym sie pobawila bo jestem starsza i mam wiecej opcji. ale wtedy bylam na innym etapie życia.
odsunelam sie, nie wracalam. zaczelam ze wszystkimi na okolo sie komunikowac prosto, spontanicznie, milo. mialam atencje jego starych kolegów- za kazdym razem byl zazdrosny  i ''kopal pode mna dolki' , zaczal nawet na mnie mowic innym ludziom, ze trafilam do tego srodowiska bo jestem zachlanna i skora na sukces ( a nie dlatego, ze lubie to robic) wink


No tak niestety nie jest. Proponuję odrzucić te iluzoryczne przekonania, bo z rzeczywistością nie mają nic wspólnego.

ale ja tez nie mam zamiaru bawic sie w matke teresę i nawracac każdego i mowic co jest dobre a co zle.
jesli po jakims komunikacie ze mną osoba nie rozumei czy nie ogarnia to niech spada.
a nie pozniej w grupie jest nadawanie na moją osobe, ze jestem dziwna, ze nie dam sie poznać, ze jestem taka a taka.

ludzie sobie odpuszczaja zdrady, ludzie sobie odpuszczaja rzeczy kt dla mnie sa beznadziejne.
ja tego nie trawie.
nie bede nikogo nawracac i stac z pałąkiem i mowic ze to jest A a to jest B. facet ma 29 lat to niech sie ogarnie ja nie mam zamiaru mu matkowac



No i tak rzeczywiście trzeba! To jest jedyne rozwiązanie! Ja innego nie znam... Ty masz swoje zdanie i swoją godność, jak ktoś np. podważa Twoje zdanie, to powinnaś mu wtedy udowodnić, że się myli. W ten sposób pokazujesz swój silny charakter, którego jak widzę raczej Ci nie brakuje.

no tak i tu jest problem bo ja odgórnie zakładałam, ze facet w danym wieku wie jak sie zahcowac i ze np bedzie traktowal mnie z szacunkiem i bedzie mily i  jesli ja zaczynam sie otwierac on to samo zrobi. ale oczywiscie tak nie jest i to byla iluzja. smile

Poszerzyłbym to i powiedział, że każdy człowiek myśli i działa po swojemu.

ja rozumiem. ale chodzilo mi o to,ze myslalam, ze jednak mezczyzni, moi koledzy wiedza jak traktowac dziewczyny wink

Tak mogło być, że on tego nie wiedział. I nie dowiedziałby się dopóki ktoś mu tego twardo i bezpośrednio nie zakomunikuje.

ale dlaczego? dlaczego mialam sie bawic w matke terese która mowi ze biedaczek zle zrobil. jesli sam tego nie wie? ma 29 lat i nie wie?? to kiedy sie dowie? NIGDY? to co to za czlowiek :S

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
Koczek napisał/a:

Tak jest dlatego, bo nikt w Twojej głowie nie siedzi. Skąd chłopak ma niby wiedzieć, co dla Ciebie jest dobre, a co uważasz za złe? Nie każdy ma ten sam system wartości. Zwłaszcza jak chodzi o jakieś drobniejsze rzeczy (bo zakładam, ze nie np. o morderstwo, czy kradzież - tu raczej każdy wie, że to jest złe smile )
Skoro sama już zrozumiałaś, że trzeba wprost i jasno mówić, komunikować się z otoczeniem - to nie bardzo rozumiem jaki masz jeszcze problem? Skoro to działa w Twoim życiu, no to widocznie sama już znalazłaś rozwiązanie swojego problemu.
A tak abstrahując od tematu... nie myślałaś kiedyś nad terapią? Dużo można się o sobie dowiedzieć.
Lub choć poczytaj książki psychologiczne, to też bardzo przydatna wiedza często smile

byłam dwa razy   psychologa.
nie powiedziął abym kontynuowała spokania.

wiem, ze nie kazdy ma ten sam system wartości. ale chodzi mi o związek- jeslic zlowiek nie umie zakomunikowac albo zatroszczyc się o osobę i sam ucieka to co ja mam sobie myslec?

nie znalazlam jeszcze rozwiązania bo sama widzę nadal bledy.

6

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
chcębyćlepsza napisał/a:

mam wrażenie ze w wieku prawie 28 lat wychodzą mi problemy z dziecinstwa.
nigdy nie potrafiłam wypowiedzieć swojej opini. zawsze z grupą. za kolezanką.

To wyrażanie swojego zdania można ćwiczyć i szlifować. Wiem po sobie.

chcębyćlepsza napisał/a:

np w domu tak samo, pamietam w dziecinstwie mama byla charakterem najbardziej widocznym, czulam sie blokowana.
dopiero teraz dopiero od jakis 3 lat kiedy poznalam innych ludzi, kiedy tak jak wspominalam, pracowalam na jakis zleceniach z przypadkowymi osobami  ( i nie wiedzialam kim oni są i jak sie zachowają) mam wrazenie, ze moj charakter sie zmienil i JA POTRAFIĘ odmówić.

wczesniej musialam jezdzic wszedzie wtedy co rodzice chcieli.
moja mama nie wie ale jest absorbująca. bardzo sie scinam z nią.

ojciec jest cichy.
chyba juz domysliam sie ze mama uwaza siebie za alfa a tatę za beta.

tylko, ze przez to cale dziecinstwo ja bylam blokowana, bo jako kobieta nie moglam, nie potrafilam sie otworzyc.

a nie bylam AZ TAK towarzyska, żeby miec wielka grupe znajomych.
do mi do tej pory zostało

Dam ci radę. Oni już się nie zmienią i tacy pozostaną do końca życia. Nie ma sensu się z nimi kłócić i coś obwiniać. Skoncentruj się na swoim życiu i swoich celach.

chcębyćlepsza napisał/a:

tak masz rację,  ale skad ja mam wiedziec kto jest cham a kto nie? jesli moim zalozeniem odgórnym przez lata był szacunek do ludzi i mialam iluzoryczną nadzieje, ze kazdy jest ok i mily odgórnie?

To tak z własnego doświadczenia powiem, że miły w stosunku do Ciebie człowiek zapyta co tam słychać, jak samopoczucie, można z nim na spokojnie podyskutować, nawet jak ma się odmienne zdanie, zapoznać się, czasem dowiedzieć się czegoś ciekawego, porozmawiać na luźne tematy itp. Generalnie samo przebywanie z takimi ludźmi jest przyjemne.
A taki typowy cham będzie przejawiał czasem swoją nachalność, uważał się za najlepszego, nawet jak mu się udowodni, że coś zrobił źle. Niektórym jak nie pokaże się granic, to traktują Cię tak jakby z góry. Czasem ma przekonanie, że wszystko mu się należy.

chcębyćlepsza napisał/a:

a jesli nie chce nawiazywac znowu relacji ( nawet po mojej zmianie charakteru) z osobami z przeszlosci kt w jakis sposób mnie odtracily lub skrzywidzily? czy to jest zle?

Nie. To by było chore, jakbyś chciała wrócić do tych dziwnych relacji. Nie wiadomo czemu. Ty się zmieniałeś, ale oni pewnie nie.

chcębyćlepsza napisał/a:

ale ja tez nie mam zamiaru bawic sie w matke teresę i nawracac każdego i mowic co jest dobre a co zle.
jesli po jakims komunikacie ze mną osoba nie rozumei czy nie ogarnia to niech spada.
a nie pozniej w grupie jest nadawanie na moją osobe, ze jestem dziwna, ze nie dam sie poznać, ze jestem taka a taka.

ludzie sobie odpuszczaja zdrady, ludzie sobie odpuszczaja rzeczy kt dla mnie sa beznadziejne.
ja tego nie trawie.
nie bede nikogo nawracac i stac z pałąkiem i mowic ze to jest A a to jest B. facet ma 29 lat to niech sie ogarnie ja nie mam zamiaru mu matkowac

Nikt Ci nie każe być dla każdego Matką Teresą. Można czasem zwrócić komuś uwagę i go pouczyć, no ale żeby wiecznie to robić to rzeczywiście trochę bez sensu. Tam gdzie pracujesz to same takie chamy są?

chcębyćlepsza napisał/a:

ale dlaczego? dlaczego mialam sie bawic w matke terese która mowi ze biedaczek zle zrobil. jesli sam tego nie wie? ma 29 lat i nie wie?? to kiedy sie dowie? NIGDY? to co to za czlowiek :S

Bo nie każdy ma takie głębokie spojrzenie na te sprawy. Takich ludzi to po prostu nie interesuje.

7 Ostatnio edytowany przez chcębyćlepsza (2018-02-18 16:51:11)

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
interfire napisał/a:


To tak z własnego doświadczenia powiem, że miły w stosunku do Ciebie człowiek zapyta co tam słychać, jak samopoczucie, można z nim na spokojnie podyskutować, nawet jak ma się odmienne zdanie, zapoznać się, czasem dowiedzieć się czegoś ciekawego, porozmawiać na luźne tematy itp. Generalnie samo przebywanie z takimi ludźmi jest przyjemne.
A taki typowy cham będzie przejawiał czasem swoją nachalność, uważał się za najlepszego, nawet jak mu się udowodni, że coś zrobił źle. Niektórym jak nie pokaże się granic, to traktują Cię tak jakby z góry. Czasem ma przekonanie, że wszystko mu się należy.

tak wlasnie bylo. nie chodzi mi  o prace tylko o zwiazki poza praca. w pracy jest okej i na studiach.
w relacjach miedzyludzkich, w miescie gdzie mieszkam, od dawna znalam wiele osob.Ci ludzie sie mieszaja, i jakby pamietaja ciebie sprzed wielu, wielu lat.
traf chcial , ze ja kilka lat temu wlasnie przed 2015 rokiem mialam maly kryzys wywolany studiami i moze bylam za bardzo podatna na bodzce z zewnatrz.
dawalam soba pomiatac i np wlasic na swoja glowe kolezance.
ktora jest do tej pory niezlym manipulatorem.
uwaza, ze ma twardy charakter, a ona jest najslabsza. Uzywa technik psychologicznych aby byc uwazana za najlepsza. po latach to zrozumialam i odkrylam.


nie mogla sie pogodzic z tym, ze ktos może byc na jej poziomie w grupie i dlatego odeszlam z towarzystwa. nie uwazala, ze ona popelnia bledy, bo zawsze jej wybaczali. bo ona pochodzi z biednej rodziny miala, ciezkie dziecinstwo i kazdy jej pomagal wiec automatycznie powstala taka aura, ze jej się nie tyka, bo ona MOZE się zle zachowywac, bo nigdy nie miala przykladu odgórnego i dopiero UCZY SIE NA RELACJACH ze znajomymi i robi dramaty.

wiele bylo takich osob, ktorym sie odpuszczalo. ja nie rozumialam, bo chcialam szacunek za szacunek a okazywalo sie ze w pozniejszym czasie ona uwazala sie za kogos z niewiadomych przyczyn odbierala mi atencje i wszystko, a sama piela sie po szczeblach 'popularnosci,'? sama nawet nie wiem jakich szczeblach.


tylko, ze na mnie to sie wylało, poniewaz bylam normalna, zbyt dobra i doszlo nawet do tego ze pozwolilam sobie jej matkowac.

w tym towarzystwie nawet poznalam swojego ex, ktory nie mial tez wlasnego zdania i jemu BYLO WYBACZANE bo on tez z problematycznej rodziny pochdzi.

a to ja bylam ta zla.


i teraz kiedy odeszlam ludzie mowia, ze bylam za slaba, za miekka , za mila na towarzystwo. a ja po prostu nie rozumialam dlaczego niektorym sie wybacza i sie poklepuje odgórnie po główce i daje pozwolenie na to aby byli chamami i aby grali ludzkimi uczuciami i testowali ludzi.
tak, to byli ZNAJOMI ktorzy mni etestowali. nigdy w pracy nikt mnie nie testowal

ci znajomi zdziwili sie, ze odeszlam. bo to normalne grać na emocjach i miec na to pozwolenie, a pozniej usprawiedliwienie od wszystkich. smile

oni są toksyczni, nie ja.

dopiero zrozumialam to jak odeszlam.

nadal mnie to boli bo byl czas kiedy mialam ich za fajnych ludzi, kt fajne rzeczy osiagneli w zyciu . a ja TYLKO studiowalam a oni mieli pozaszkolne projekty konkursy.
okazalo sie, że np ta dziewczyna nie koleguje sie w jakims bliskim stopniu ze mna poniewa z nie jestem popularna. czulam ze musze jej cos udowodnic aby mnie polubila.

ten ex tak samo. kiedy ze mna zerwal a pozniej okazalo sie ze robie dobrze projekty ( wiele razy to pisalam) chcial wrocic bo bylam juz wyzej, bylam bardziej asertywna.

czy to zle ze nie chcialam bo czulam sie oszukana?

ja wiem,z e ludzie sie zmieniaja i po latach wracaja ale ja nawet nie czulam sie jak czlowiek ale jak obiekt ktory jakiejs grupie znajomych musi udowadniac swoja wartosc.

8

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
chcębyćlepsza napisał/a:

mam wrażenie ze w wieku prawie 28 lat wychodzą mi problemy z dziecinstwa.

Mam dokładnie to samo wrażenie, czytając Twoje posty.
Dlatego ja bym Ci radziła jednak zrobić sobie tą terapię. Terapia to nie są takie zwykłe spotkania, jak pisałaś, że byłaś, tylko jest to seria spotkań, które mają pewną strukturę, z góry zaplanowaną i ukierunkowaną na jakieś cele. I trzeba tą serię spotkań odbyć do końca, jak się chce mieć rezultaty. A takie luźne dwie wizyty, choćby nawet u najlepszego psychologa, to za mało, żeby coś to dało na dłuższą metę.
Oczywiście, Twój wybór i jedynie Ty sama zadecydujesz co ze sobą, i swoim życiem zrobisz. Ale widać po tym, co piszesz, że się jednak męczysz jakoś, miotasz w tym życiu, spory mętlik masz w głowie, powiedziałabym... Sama raczej tego nie ogarniesz. Temu bym Ci właśnie doradzała pomoc psychologa, w postaci terapii.

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
Koczek napisał/a:
chcębyćlepsza napisał/a:

mam wrażenie ze w wieku prawie 28 lat wychodzą mi problemy z dziecinstwa.

Mam dokładnie to samo wrażenie, czytając Twoje posty.
Dlatego ja bym Ci radziła jednak zrobić sobie tą terapię. Terapia to nie są takie zwykłe spotkania, jak pisałaś, że byłaś, tylko jest to seria spotkań, które mają pewną strukturę, z góry zaplanowaną i ukierunkowaną na jakieś cele. I trzeba tą serię spotkań odbyć do końca, jak się chce mieć rezultaty. A takie luźne dwie wizyty, choćby nawet u najlepszego psychologa, to za mało, żeby coś to dało na dłuższą metę.
Oczywiście, Twój wybór i jedynie Ty sama zadecydujesz co ze sobą, i swoim życiem zrobisz. Ale widać po tym, co piszesz, że się jednak męczysz jakoś, miotasz w tym życiu, spory mętlik masz w głowie, powiedziałabym... Sama raczej tego nie ogarniesz. Temu bym Ci właśnie doradzała pomoc psychologa, w postaci terapii.

dzieki, moze sie zglosze po skonczeniu uczelni.
jelsi to tak widac. moze za bardzo wylewam swoje sprawy i problemy publicznie.
moze to jednak widać hmm

10

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie

Moim zdaniem tak, to widać. W każdym razie po tym co i w jaki sposób tu piszesz (może na żywo niekoniecznie, nie wiem). Wydajesz mi się taka wewnętrznie niepewna i jakby zagubiona w świecie. Pytasz obcych ludzi czy masz prawo do własnych myśli i odczuć.
Uważam, że porządna terapia dałaby Tobie ulgę i jakoś umocniła wewnętrznie. Jesteś dawno dorosła i teraz powinnaś słuchać siebie, swojego "głosu wewnętrznego", na pewno nie mamy, nie znajomych, nie obcych ludzi z netu... Sama sobie ufać i być pewna własnych spostrzeżeń, myśli i uczuć. Bo tak, masz do nich pełne prawo. Tak samo do własnych decyzji. Nikomu się z nich tłumaczyć nie musisz.

11

Odp: jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie
Koczek napisał/a:

Moim zdaniem tak, to widać. W każdym razie po tym co i w jaki sposób tu piszesz (może na żywo niekoniecznie, nie wiem). Wydajesz mi się taka wewnętrznie niepewna i jakby zagubiona w świecie. Pytasz obcych ludzi czy masz prawo do własnych myśli i odczuć.
Uważam, że porządna terapia dałaby Tobie ulgę i jakoś umocniła wewnętrznie. Jesteś dawno dorosła i teraz powinnaś słuchać siebie, swojego "głosu wewnętrznego", na pewno nie mamy, nie znajomych, nie obcych ludzi z netu... Sama sobie ufać i być pewna własnych spostrzeżeń, myśli i uczuć. Bo tak, masz do nich pełne prawo. Tak samo do własnych decyzji. Nikomu się z nich tłumaczyć nie musisz.

Wiem, dziękuję za ten post,

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » jak nie dać sobą pomiastać w życiu i w biznesie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024