Jestem pół roku po ślubie. Narazie wynajmujemy z mężem kawalerke. Moi rodzice niedlugo wyprowadzają się na wieś i zudostępnią mieszkanie dla nas. No właśnie... mąż nie chce się tam przenieść, bo planujemy za ok rok kupno własnego, natomiast te wymaga remontu wraz z zakupem mebli. Mieszkanie jest 3 pokojowe, a rodzice od kilku lat nie robili w nim nic, dodatkowo chcą te wszystkie meble zostawić. Mąż obawia się częstych wizyt teściowej - mieszkali tam 20 lat, I zapewne przywiązanie będzie miało znaczenie. Mieszkanie ma swoje mankamenty, bez windy, przy b. Ruchliwej ulicy, latem bardzo gorące.
Ja osobiście mogłabym tam zamieszkać, ale po części podzielam obawy męża, tym bardziej że lokum wciąż będzie własnością rodziców. Jakie jest Wasze zdanie? Ja jestem zbyt ugodowa, i nie wiem jak wszystkim dogodzić.
W opisanej sytuacji nie powinniście się tam przeprowadzać. Skoro i tak planujecie zakup innego, a to jest niewygodne, wymaga inwestycji i jeszcze możecie mieć częste wizyty to nie ma to sensu.
Zaproponuj rodzicom, że Wy już macie mieszkanie, i może powinni wynająć je komuś innemu, albo sprzedać. Gdyby mieszkanie nie wymagało remontu to ok,byłabym w stanie się przemęczyć ten rok, do czasu zakupu własnego mieszkania, ale skoro jest tak jak piszesz, że trzeba tam zrobić remont, to mija się z celem. Po co macie ładować tam pieniążki, skoro to nie będzie Wasze..
Uważam, że powinniście zostać w swojej kawalerce, nawet wynajmowanej. Finansowo wyjdzie pewnie na jedno, a Twój mąż nie chce się przeprowadzić i nie powinnaś go zmuszać. Rodzice będą wracali jak do siebie, być może będą chcieli się wtrącać, nie wiemy, ale czy warto ryzykować spokojem, który teraz macie we dwójkę? moim zdaniem nie. Nie musisz dogadzać wszystkim, tak się nie da, wyszłaś za mąż i teraz Wasza dwójka stanowi rodzinę, jeśli któreś z Was nie chce to odpowiedź chyba gotowa.. teraz mąż jest ważniejszy niż rodzice.
W opisanej sytuacji nie powinniście się tam przeprowadzać. Skoro i tak planujecie zakup innego, a to jest niewygodne, wymaga inwestycji i jeszcze możecie mieć częste wizyty to nie ma to sensu.
Zgadzam się. Wytrzymajcie jeszcze rok i będziecie na swoim.
Tak, zdecydowanie Cyngli ma rację. Znam historie podobne do Waszej, gdzie rodzice tak młodych przekonali, że nie warto kupować swojego tylko mieszkać w takim ich zostawionym, że wyszli jak zabłocki na mydle.. nie mówię, że tu tak będzie, ale jednak macie lepszą opcję.
Jestem pół roku po ślubie. Narazie wynajmujemy z mężem kawalerke. Moi rodzice niedlugo wyprowadzają się na wieś i zudostępnią mieszkanie dla nas. No właśnie... mąż nie chce się tam przenieść, bo planujemy za ok rok kupno własnego, natomiast te wymaga remontu wraz z zakupem mebli. Mieszkanie jest 3 pokojowe, a rodzice od kilku lat nie robili w nim nic, dodatkowo chcą te wszystkie meble zostawić. Mąż obawia się częstych wizyt teściowej - mieszkali tam 20 lat, I zapewne przywiązanie będzie miało znaczenie. Mieszkanie ma swoje mankamenty, bez windy, przy b. Ruchliwej ulicy, latem bardzo gorące.
Ja osobiście mogłabym tam zamieszkać, ale po części podzielam obawy męża, tym bardziej że lokum wciąż będzie własnością rodziców. Jakie jest Wasze zdanie? Ja jestem zbyt ugodowa, i nie wiem jak wszystkim dogodzić.
Popieram pomysł Twojego męża. Rozsądne myślenie.
Jak wydacie kasę na remont i meble, to i tak Wam wyjdzie to samo, co na wynajem kawalerki, a będziecie się tylko denerwować i szarpać z rodzicami, bo jak są przywiązani, to mogą się wtrącać, że kolor ściany nie taki, a sofa nie w tym miejscu i tak dalej... Idźcie za rok na swoje, a przez rok już nic nie zmieniajcie.
czyli to mieszkanie to kompletna ruina jak po wojnie ze trzeba je remontowac?
czy po prostu nie bylo pare lat malowane jak bylo wspomniane?