Witam. 3 miesiące temu rozstalem się z swoją dziewczyna... Byliśmy z sobą 4 lata. Nie mogę przestać o niej myśleć jeżdżę pod jej domem szukam jej wszędzie żeby tylko ja zobaczyc, to była moja pierwsza milosc. Nie dbam o siebie nie mam siły normalnie funkcjonować ciągle tylko mam Ja w głowie. Mieszkamy w małym miescie.. bardzo często się widzimy. Wiem że już Nie będziemy razem.. Jak dac sobie spokój?
idź do psychologa zanim do ciebie przyjdzie policja za nękanie dziewczyny
3 2018-02-15 17:46:18 Ostatnio edytowany przez Morgana de Fay (2018-02-15 17:46:34)
Popieram przedmówczynię. Psycholog od zaraz, bo może to się przerodzić w obsesję i narobisz sobie kłopotu: zostaniesz oskarżony o stalking. Skoro pochodzisz z małej miejscowości to może to realnie potem rzutować na Twoje życie. Ludzie z wyrokami (gdyby do czegoś doszło) mają problemy m.in. ze znalezieniem pracy.
Wiem, że cierpisz, przykro mi z powodu rozstania z dziewczyną, ale musisz skupić się na sobie i "wyleczeniu się" z tego związku, póki nie jest za późno.
To nie tak że ja osaczam , rozstalismy się w zgodzie.Utrzynywalismy kontakt przyjacielski , Ale ja tak nie potrafilem Nie możemy być razem z wielu powodow.. Ja wiem że ona mnie kocha a ja ja bardziej Czy to wszystko , że ona była moja pierwsza ? Nie umiem spojrzec na inna.. Ciągle tylko ja porównuje z kimś innym szukam jej cech nie wiem sam jestem strasznie zagubiony
...klin klinem
To tak nie działa.
7 2018-02-15 19:02:25 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-15 19:16:03)
A właśnie, że działa Czasu tylko trzeba. Z psychologiem daj sobie spokój. Nikt nie przestanie myśleć o kimś innym za Ciebie. Co najwyżej wygadasz się przed kimś i tyle. Trzy miesiące to jeszcze krótko żeby pogodzić się ze stratą miłości. Może na początek staraj się nie łazić za nią jak ten wierny pies. Pamięć o kims kogo się kiedyś kochało czasem żyje w człowieku długi czas, czasem nawet nigdy nie zanika. Natomiast żeby pogodzić się ze stratą, trzeba się na początku odizolować od tej osoby. W skrajnych wypadkach są to nawet wyjazdy do innego miejsca zamieszkania.
Czy to wszystko , że ona była moja pierwsza ?
Być może. Powiem Ci, że mój mąż też tak ostro przeżył rozstanie ze swoją pierwszą miłością. Pamiętam, jak mi się żalił, że on już nigdy nikogo nie pokocha, z nikim się zwiąże, nie może przestać myśleć o tamtej kobiecie, bo ona jedna jedyna. Aż załamania nerwowego chłopina z nerwów dostał. I co? I w marcu stuknie nam ósma rocznica związku.
Ale psycholog to byłaby mądra decyzja. Zawsze ktoś Cię wysłucha, obcy, postronny, a do tego możliwe, że podpowie Ci jak sobie poradzić z problemem.
Klin klinem, ale nic na siłę, bo może wyjść jeszcze gorzej.
Mam przyjaciółkę duzo rozmawiamy studiuje ona psychologie. To takie trudne tyle przezylismy razem.. Czasem spotykam ja gdzieś zamienimy parę słów.. Jak widzę ja że idzie z swoim synkiem , to po prostu serce mi peka.
Rozstanie po wieloletnim związku człowiek przechodzi jak żałobę. Ktoś cały czas był - nagle go nie ma. Brakuje chwil, obecności, dotyku - to normalne.
Ale zobacz, ludzie z żałoby wychodzą i żyją dalej. Zwłaszcza z takiej, po prostu musisz trafić teraz na fantastyczną kobietę, a naprawdę, jest ich wiele
Rozstanie po wieloletnim związku człowiek przechodzi jak żałobę. Ktoś cały czas był - nagle go nie ma. Brakuje chwil, obecności, dotyku - to normalne.
Ale zobacz, ludzie z żałoby wychodzą i żyją dalej. Zwłaszcza z takiej, po prostu musisz trafić teraz na fantastyczną kobietę, a naprawdę, jest ich wiele
2 lata temu straciłem ojca i nie przeżyłem tego tak mocno jak cierpię teraz po rozstaniu z nią... Przestałem już jeździć pod jej dom pracę , bo później jeszcze gorzej sie czuje. Wiem że jakbym do niej napisał odpisala by mi na pewno... Ale co z tego skoro i tak nie będziemy nigdy razem i rozmowa z nią całkiem mnie rozbije.