Drogie Panie,
Dawno mnie tu nie było i powracam z nowym zapytaniem, odnośnie, a jakże by inaczej - łechtaczki
Osiągam orgazm tylko w jeden wyuczony sposób - w pozycji na brzuchu, pocierając miejsca intymne. Nie jest to satysfakcjonujące, chcę nauczyć się czegoś innego. Przez ostatnie dwa lata nie za bardzo miałam dostęp do stałego partnera, z którym mogłabym się nauczyć orgazmu w inny sposób. Teraz jest ku temu większa sposobność, ale to nie o tym ma być post! (Na marginesie dodam, że przyjemność z bliskości z mężczyzną i samego seksu odczuwam naprawdę sporą; nie jestem aseksualna, a wręcz głodna doznań i zawsze mi mało)
Kochane moje, powiedzcie mi, czy któraś z Was ma zabawkę Womanizer/Satisfier (tańsza podróbka)/ Magic Wand albo inną do stymulacji łechtaczki?
Podzielcie się proszę wrażeniami. Zaczynam odczuwać frustrację z mojej niemocy osiągnięcia orgazmu w inny sposób.
Osobiście Udało mi się wypróbować Hitachi Magic Wand. Doszłam w kilka sekund. Przyłożyłam ją do mojej perełki kolejny raz. i następny. I doszłam wielokrotnie... Odczucia prowadzące do orgazmu były tak intensywne, że krzyczałam z rozkoszy! A po tych kilku razach dostałam ogromnego bólu głowy - jakby mój organizm karał mnie za orgazm? Czy może któraś z Was tak miała?
Czekam na Wasze opinie! Bardzo mi zależy na odkryciu nowych sposobów sprawiania sobie przyjemności