Cześć dziewczyny, to mój debiut tutaj ale już sama nie wiem co robić. Byłam z chłopakiem prawie 2 lata, rozstalismy sie 4 miesiące temu. byliśmy kumplami, najlepszymi przyjaciółmi i bratnimi duszami. Rozumielismy się bez słów i uzupelnialismy w każdej sprawie. Oboje nigdy z nikim nie mieliśmy podobnej relacji, nocowalismy u siebie bez przerwy i nasze rodziny nam kibicowaly. Co mogło pójść nie tak w tak 'idealnym' związku? Otóż okazuje się, że absolutnie wszystko. Chyba podświadomie uznalismy, że nie musimy się więcej starać i 'jakoś samo będzie' , oddalalismy się a godziny rozmów zastępowały krótkie rozmowy o tym jak minął dzień. Klocilismy się coraz częściej aż w końcu byliśmy obojętni i przestalismy rozmawiać. Zerwałam z nim pod wpływem emocji i kolejnej kłótni. Myślałam o tym od dawna i obojgu wydawała się to najlepsza decyzja. Jednak miesiąc po zerwaniu byliśmy razem na weselu i przyjaźń jakby wróciła, znowu rozmawialiśmy o wszystkim i spedzilismy cały dzień razem. Muszę zaznaczyć że widujemy się codziennie, mamy 20 lat i kończymy w tym roku szkołę, a co nie ułatwia sprawy - jesteśmy razem w klasie. Po weselu pomyślałam że może jest szansa żeby to uratować. Po zerwaniu kontakt mieliśmy marny, później długa rozmowa o naszym zerwaniu przy której oboje plakalismy i chęć zobaczenia 'co dalej' . po czasie A. Stwierdził że on już tego nie chce i wie , że już nigdy nie będziemy razem. Przeżyłam to strasznie, nie chodziłam do szkoły, bo zdałam sobie sprawę, że pomimo wszystko byłam pewna że do siebie wrócimy prędzej czy później. Takim typem ludzi byliśmy , uzupelnialismy się i żyć bez siebie nie mogliśmy. Jednak po tym czasie postanowiłam zachowywać się normalnie i 'przywrócić' w nim wspomnienia, jakieś uczucie. Zaczepial mnie, rozmawiał, wspominał przy innych sytuacje z naszego związku i mieliśmy naprawdę dobry kontakt, taki, że pod koniec roku nawet udało mu się namówić go na randkę. Jednak po niej chciałam z nim wyjaśnić wszystko i odbudować naszą relację a usłyszałam, że już nic do mnie nie czuje i nie wiedział jak to powiedzieć. Że jego zachowanie było czysto koleżeńskie i chciałby mnie traktować normalnie. Jednak czasami widzę jak na mnie patrzy, jak szuka mnie wzrokiem kiedy powie coś śmiesznego. Idziemy razem na studniówke za miesiąc, bo wciąż chciał iść ze mną. Wiem, że z kimś pisał, ja też ale nam obojgu kontakt się urwał z nimi. Jednak ze sobą tez nie piszemy. Wie, że chciałam poprawić nasza relację i że chciałabym żeby nasz ewentualny 'związek' wyglądał inaczej i wiele rzeczy poprawić. Jednak nie wiem czy jeszcze jest sens wzbudzać w nim jakiekolwiek uczucia, a jeśli tak to jak? Czy może odpuścić. Naprawdę mi na nim zależy, chociażby przez wzgląd na to jak dobrze dobrani byliśmy. Chciałabym żeby zatesknil i dal nam jeszcze jedną szansę. Chciał ją dac lecz po czasie stwierdził że robilby to wbrew sobie jednak wciąż jest gdzieś blisko mnie.. Jak sprawić żeby znowu mnie pokochał i dał szansę? Wiem, że jak za 5 miesięcy kazde pójdzie w swoją stronę to jest marna szansa, że to wyjdzie..
Temat: Walczyć czy odpuścić
Zobacz podobne tematy :
Odp: Walczyć czy odpuścić
On szuka ciebie wzrokiem, bo może robi to z przyzwyczajenia? Nie wiem, co nim kieruje, ale najlepiej załóż, że to koniec, skoro Ci powiedział, że już nic od Ciebie nie chce i nie będziecie razem. Choćbyś stanęła na głowie- nic nie zdziałasz- on sam musi chcieć, zrozumieć to itd. Nie ma na to żadnego hokus-pokus.