Witam.
Nie wiem czy pisze w dobrym dziale ale nie wiem co mam robić potrzebuje pomocy może zacznę od poczatku ale bardzo prosze o jakies porady bo chyba popadne w depresje z tej niewiedzy.
Jestem żoną i matka. Pare miesiecy temu zaczełam nową prace tam poznałam nowych ludzi w tym samym czasie mój mąż zwariował stał sę bardzo zazdrosny praktycznie o nic bo nie miał żadnych powodów. Zaczęły się codzienne awantury i wyzwiska wyssane z palca. W pracy wyłączałam sie z zycia domowego z biegiem czasu rozmawiałam 2 przyjaciół o moich problemach. W domu coraz bardziej z mężem się oddalaliśmy od siebie a w pracy kolega powiedział że mnie kocha, od samego początku był miły dużo mi pomagał z biegiem czasu na prawde go polubiłam, dużo rozmawialiśmy w pracy i po za pracą bardzo sie zbliżyliśmy do siebie ale z mojej strony nie było nic wiecej oprócz przyjażni bo przecież mam męża. Z biegiem czasu atmosfera w domu była nie do wytrzymania skorzystaliśmy nawet pomocy psychologa ale to nic nie dało w pewnym momencie doszło do tego żeby sie rozstać mąż już zaczął szukać nowego domu. Wtedy wydarzyło się coś. Mój mąż zmienił sie nie do poznania przestał być zazdrosny awantury ucichły zaczął sie starać kwiaty itp a ja czułam się rozdarta byłam już gotowa na rozstanie a tu nagle taka zmiana że już sama nie wiedziałam co robić. Wtedy też powiedziałam mężowi o tym koledze ze on sie we mnie zakochał. Mąż zarzucał mi że ja nie daje nam szansy żeby odbudować nasze małżeństwo że ja niszcze rodzine i pod tym naciskiem i jego zmianą postanowiłam zwolnić sie z pracy zakończyć znajomość z tamtymi ludzmi i spróbować odbudować wszystko. Ale teraz z biegiem czasu i obecnie bez pracy cały czas myśle czy dobrze zrobiłam mam mnóstwo wątpliwośći myśle że tamto wydarzenie było jakimś znakiem na zmiane nie wiem zupełnie co mam robić wiem jedno nie kocham meża tak bardzo jak on mnie. Zastanawiam się co słychać u mojego kolegi chodz nigdy miedzy nami nie było niczego oprócz jego adoracji i rozmów wiem ze ona mnie kocha na prawde ale teraz odpuścił napisał że odpuszcza. Od tamtej pory cisza ja sie nie odzywam ale codziennie sprawdzam czy cos napisał i ciagle cisza. Jestem rozdarta boje sie że wybrałam bezpieczną droge ale czy szczęśliwą tego nie wiem niestety .... boje się ze nie szczęśliwą i nie wiem co mam robić? Czemu nie moge przestać myśleć o tym mężczyżnie. Bardzo Was prosze o pomoc nie wiem kompletnie co mam robić