Cześć..Od jakiegoś czasu mam kontakt w kolegą z lat szkolnych, który pracuje blisko mnie i czasami widujemy się na przerwach i rozmawiamy...Latem spędziliśmy fajnie czas piwko, pizza itd...po jakimś czasie kolega wyznał mi miłość...Jak rozmawiamy to czasami mi to powtarza, chce mnie przytulać, dawać całusy ( w polik ) co
mnie czasem drażni...Dużo piszemy ze sobą...Co byście zrobiły na moim miejscu? Zakończyły taką znajomość czy bardzo ograniczyły ?
Proszę o jakieś rady
Powiedzieć mu jasno i wyraźnie, ze nie życzysz sobie żadnych gestów czy wyznań wykraczających poza relację koleżeńską. A jeśli to nie pomoże to zerwać kontakt. Niestety pewnie nie będzie odpuszczał, ale musisz być twarda.
On mi powiedział już, że ja dla niego nie będę zwykłą znajomą/koleżanką, bo mnie kocha...Więc ,mam stanowczo powiedzieć NIE buziakom w polik i przytulaniem na przywitanie/pożegnanie Nie chcę jemu robić nadziei...
Po co ci taki kolega? Żeby sobie samoocenę podnieść? Daj mu spokój. Zerwij kontakt. Niech każde żyje swoim życiem.
Po co ci taki kolega? Żeby sobie samoocenę podnieść? Daj mu spokój. Zerwij kontakt. Niech każde żyje swoim życiem.
Zwykłe cześć jak się zobaczymy i zerowy kontakt telefoniczny? Pół roku mam puścić w niepamięć ??
No tak. Skoro masz narzeczonego, a ten kolega ma nadzieję to po co się męczyć? On się będzie męczył, Ty się będziesz męczyć, a potem dojdzie do narzeczonego i to narzeczony zapyta, czemu na to pozwoliłaś.
Narzeczony wie o koledze, ale nie wie jakim uczuciem on mnie darzy.
No czyli nie wie co się tak naprawdę dzieje. A może mu powiesz?
On domyśla tego, że podobam się temu koledze.
On domyśla tego, że podobam się temu koledze.
To trudne, ale musisz być silna i zerwać ten kontakt. Dasz rade!
Na razie ograniczyłam znajomość. Mniej rozmawiamy, mniej piszemy ze sobą...Też mi się wydaje, że on unika okazywania tego, jakie uczucia do mnie żywi..
On mi powiedział już, że ja dla niego nie będę zwykłą znajomą/koleżanką, bo mnie kocha...Więc ,mam stanowczo powiedzieć NIE buziakom w polik i przytulaniem na przywitanie/pożegnanie Nie chcę jemu robić nadziei...
Naprawdę nie wiesz co robić?
Katia7, nie owijajmy w bawełnę, nie jesteś w porządku wobec swojego narzeczonego. Twoje zaskoczenie zachowaniem kolegi i rzekoma konsternacja, nie wydają się szczere.
Od poczatku musiałaś zauważyć zaangażowanie kolegi w relację z Tobą, jego maślane oczy itd, a mimo to umawiałaś się z nim na piwka i różne inne wyjścia, pozwalałac na pocałunki i przytulenia, a teraz nagle jesteś niby zdziwiona i pytasz co robić?
Jeśli masz narzeczonego, z którym planujesz wspólne życie, to takich zalotników spławia się już na wstępie, a nie bawi w "koleżeństwo".
Może narzeczony za mało Ci kadzi, że tak odpłynęłaś?
Ciekawe, jakbyś poczuła się w analogicznej sytuacji, gdyby Twój narzeczony umawiał się ze śliniącą się do niego tylko koleżanką, pozwalał się całować, przytulać...?
Za późno się zorientowałam, że on się we mnie zakochał. Myslalam z początku, że on sobie żartuje z tym, że mnie kocha itd ale jednak jego dalsze zachowanie pokazywało, że to jednak prawda ... Jak to się mowi: serce nie sługa.