Cześć, rozstałam się z facetem. Ale jak się okazało on wychodząc zabrał rzeczy, które nie należały do niego, plus moje kolczyki, które zostały u niego po jakiejś imprezie. Teraz on nie chce tego oddać, jak to odzyskać.
nosi Twoje kolczyki ?
Cześć, rozstałam się z facetem. Ale jak się okazało on wychodząc zabrał rzeczy, które nie należały do niego, plus moje kolczyki, które zostały u niego po jakiejś imprezie. Teraz on nie chce tego oddać, jak to odzyskać.
A jaki podaje powód? On Ci kupił te rzeczy?
Nie, nie nosi, wyjeżdżaliśmy w góry, zmieniałam kolczyki, nie miałam saszetki zamykanej, on miał schował i przepadły. A jaki podaje powod, że ich nie ma, że to nie prawda. Nie nie kupił mi. Wręcz przeciwnie, były tam rzeczy mojego syna, które sobie ukradł.
Jeśli ukradł, to złodziej, a czymś takim zajmuje się policja.
Powiedz mu co Ci zginęło po jego wyjściu i co ma oddać. Jeśli nie, to masz dwie opcje - albo pogodzić się z tym, albo postraszyć go policją. Tylko musisz mieć jakieś dowody i najlepiej świadków.
Sytuacja troszkę dziwna, okazuje się że nigdy nie wiemy z kim jesteśmy, a dowiadujemy się dopiero w trudnych i dziwnych sytuacjach.
Już mu powiedziałam. Niestety on się nie przejmuje. Świadków nie mam. Zgadzam się, że nigdy nie wiemy z kim się zadajemy. On jak się okazało jest złodziejem.
I jest nim naprawdę. Teraz go nakłaniam do oddania, mówiąc, że go oskarżę, tylko dowodów na to, że to on nie mam. Oczywiście, że go oskarżę, choć wolałabym załatwić to polubownie. Ale przecież nie po to kradł, żeby teraz oddać. Już się dwoje i troję. Znalazłam inną kobietę, którą oszukał tak jak mnie, jej tez ukradł pierścionek, to znaczy kiedy on zniknął to i zniknął pierścionek. Wniosek jest prosty.
Jeśli wartość przywłaszczonych przez niego rzeczy jest poniżej 500 zł, to uchroni go przed odpowiedzialnością karną za przestępstwo, poniżej tej kwoty kradzież jest kwalifikowana jako wykroczenie, za co przeważnie grozi jedynie mandat. Pozostaje jeszcze kwestia udowodnienia mu winy - słowo, przeciw słowu. Obawiam się, że już ich nie odzyskasz.
Znalazłam inną kobietę, którą oszukał tak jak mnie, jej tez ukradł pierścionek, to znaczy kiedy on zniknął to i zniknął pierścionek. Wniosek jest prosty.
Tak prosty, koleś ma lepkie rączki.
Jak pisze ósemka , jeśli wartość rzeczy nie jest wysoka, to będzie niska szkodliwość społeczna i tylko mandat może dostać. Oczywiście jak będziesz miała dowody na to, że koleś Cie okradł.
Jeśli nie były to bardzo mocno wartościowe rzeczy, to odpuść, szkoda sił i zdrowia.
Dobra, nie poszła na policję ta przede mną, ja nie pójdę, będzie następna. Rzeczy są więcej warte niż 500 zł, tylko jak to udowodnić. To złote 2 pary kolczyków jedne z diamentami, drugie z rubinem, brąsoletka męska mojego syna i jego drobne rzeczy. Tamtej kobiecie ukradł pierścionek z brylantem. Mam nr te. faceta, po którego zdzwonił bo zatrzasnął drzwi w samochodzie, po czym mu nie zapłacił za otworzenie, a tamten mu grozi, że pójdzie na policję, kwota 700 zł. I pewnie to można mnożyć.
No to zostaje ostatnia opcja ...
Masz jakichś większych kolegów? Niech postraszą gnoja. Zaraz wszystko odda, a jeśli nie, to zrobią mu z mordy rozwalonego pomidora i w gratisie również go okradną.
Z takimi trzeba rozmawiać/działać na ich poziomie.
Ja mu mówię wprost, że ma oddać, że wiem, że ukradł. Te brutalne opcje z innymi ....odpadają, bo ja naprawdę jak nie odda pójdę do sądu i bę dę wzywała na świadków wszystkie kobiety, tylko nie wiem czy to możliwe. Po prostu mu tego nie daruję, ja nie odzyskam, ale on będzie sie tłumaczył, że nie jest złodziejem.
Świni pluć w oczy, to powie że deszcz pada. Ale jeśli chcesz choć w taki sposób skomplikować łatwe i lekkie życie tej świni na koszt innych, to jasne że próbuj.
Może inną kandydatkę do obrobienia, w ten sposób uratujesz ...
Liczę też trochę na to, że ma dużo za uszami i trochę się przestraszy, i to moja nadzieja. Na jego miejscu nie zaryzykowałabym pójścia do sądu. On chyba jednak ryzykuje. Będę powoływać kobietę, za kobietą, nie wiem, co z tego będzie, ale to nie jest chyba karalne.
Może myśli że blefujesz i czuje się bezkarny.
Jak dostanie wezwanie, to troszkę minka mu zrzednie
Zatem bądź konsekwentna w tym co chcesz zrobić, do końca. Nie odpuszczaj i nie wierz w ''przepraszam, już nigdy tak nie zrobię''.
Powodzenia
Ja nie blefuję, cały czas też pisze, że jak odda zamykamy temat. Mówię, że będę wszystkich powoływać. Zresztą podałam do sądu jego znajomego, który zaczął mnie prześladować telefonicznie. On w tej sprawie jest światkiem. Mówię mu, że właśnie w tej sprawie zacznę go sypać, przy prokuratorze, bo to on wniósł sprawę do sądu, ja jestem oskarżycielem posiłkowym. I zrobię to, tak to zaplanowałam, jak nie odda. Więc rozprawa zapowiada się burzliwie. Nie wiem, co wtedy się stanie, i jak to jest w prawie. Lepszego sposobu nie widzę jak ktoś widzi to bardzo prosze o pomoc. Nie daruję mu.
Franiu, kradzież może zostać popełniona jedynie umyślnie, co znaczy, że sprawca musi działać chcąc dokonać zaboru rzeczy. Zostawiając kolczyki u niego w domu, on nie wiedząc o tym, że stanowią one Twoją własność - nie popełnia przestępstwa, nawet jeśli w danych okolicznościach powinien się domyśleć.
Z założenia zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa możesz złożyć zawsze. Nie zawsze jednak złożenie zawiadomienia wywoła skutek w postaci wszczęcia postępowania. W Twoim przypadku zawiadomienie będzie dotyczyć przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego, i co do zasady organ przyjmujący zawiadomienie odmówi wszczęcia postępowania, bowiem takimi przestępstwami w większości przypadków policja/prokurator się nie zajmuje. Ty sama będziesz jedynym inicjatorem całego postępowania, przejmując rolę oskarżyciela prywatnego, zbierając materiał dowodowy, sporządzając prywatny akt oskarżenia (względnie ustną lub pisemną skargę na policji).
Są wyjątki, że prokurator przejmuje sprawę o przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego, lecz tylko wtedy gdy wymaga tego interes społeczny.
Tylko że obrobienie Cię nie będzie miało związku z tą sprawą. Pewnie będziesz musiała założyć oddzielną. A więc zbieraj dowody i świadków. Może też warto zgłosić to na policję. W sądzie ładniej to będzie wyglądało
Zgłosiłam. I policja już do niego dzwoniła. bedę sie na to powoływała. A w sądzie mam zamiar powiedzieć, że on jest złodziejem, że żyje z haraczy. Nie wiem tego na pewno, ale raczej tak, nigdzie nie pracuje, ściga go Urząd Skarbowy bo ma nieudokumentowane dochody. Nie wiem tylko, co wtedy sie stanie, zastanawiam się aresztują go? Na rozprawie będzie prokurator. a dużo do stracenia. Istnieje też możliwość, że się wyłga, a ja wyjdę na idiotkę. Pokażę smsy innej kobiety, która przyznaje, że ją okradł, ale ona boi się i nie chce iść do sądu.
19 2017-11-26 00:02:22 Ostatnio edytowany przez LeweL (2017-11-26 00:14:04)
Właśnie przez osoby bojące się zgłosić przestępstwo gdzie trzeba, tacy ludzie chodzą bezkarnie i ciągle robią to samo.
Ty nie wyjdziesz na idiotkę, tylko na osobę która chce odzyskać swoją własność i dać nauczkę takiemu kolesiowi. Oszczędzić również przyszłe kandydatki, przed tym co teraz Ty i poprzednie przeżywacie.
Powodzenia.
20 2017-11-26 00:26:34 Ostatnio edytowany przez frania52 (2017-11-26 00:28:57)
Właściwie to pogodziłam się, że być może wyjdę na idiotkę, bo nikt mi nie pomoże. Zgadzam sie, że dlatego jest taki bezkarny, bo nikt go nie oskarża, wszyscy sie boją.
A jeśli chodzi o zostawione u niego kolczyki, to jest to w takim wypadku przywłaszczenie, inny rodzaj kradzieży. Ja mu ich nie podarowałam, równi edobrze mogłam dac mu klucze do domu, do kieszeni.
Ósemka, czy taka sprawa to narusza interes społeczny? wydaje m się, że tak. Czy samo okradanie kobiet w takim wypadku, jest naruszeniem interesu społecznego? Czy może być ścigane przez prokuratora?
..A w sądzie mam zamiar powiedzieć, że on jest złodziejem, że żyje z haraczy. Nie wiem tego na pewno, ale raczej tak,..
Rozumiem, że kieruje Tobą złość ale jeśli nie opanujesz emocji, to narobisz sobie sama problemów. Jeżeli coś jest Twoim domysłem, nie popartą dowodem informacją, nie rozsądnym byłoby rzucać oskarżenia, bowiem sama możesz zostać oskarżoną.
..bo nikt go nie oskarża, wszyscy sie boją..
Nikt go nie oskarża, bo nie ma dowodów. A jeśli ich nie ma - brak jest podstaw.
..A jeśli chodzi o zostawione u niego kolczyki, to jest to w takim wypadku przywłaszczenie, inny rodzaj kradzieży. Ja mu ich nie podarowałam, równi edobrze mogłam dac mu klucze do domu, do kieszeni..
Równie dobrze może zeznać, że żadnych kolczyków u niego nie zostawiłaś. Jesteś roztrzepana i sama nie wiesz, gdzie je zostawiłaś. Nadal Twoje słowo - przeciw jego.
Lub, że nie byłaś jedyną osobą przebywającą w jego mieszkaniu i mógł je przywłaszczyć ktoś inny.
Jakie masz dowody? - masz smsa od niego z którego jasno wynika, że jest w ich posiadaniu?
..czy taka sprawa to narusza interes społeczny..
Moim zdaniem, nie ma przesłanek naruszenia interesu społecznego.
Jeśli w toczącym się postępowaniu, na jaw wychodziłyby inne jego przewinienia - na większa skalę, wtedy prokurator może przejąć sprawę. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal to Ty pozostajesz jedynym inicjatorem postępowania.
Ósemka dziękuję za odpowiedź, ale trochę brzmi to jak pochwała kradzieży, bo nigdy nie ma dowodów lub bardzo rzadko. Tacy ludzie na tym bazują. Ja mam bać się bardziej niż on, bo to tylko czyjeś tam kolczyki, pierścionek i niska szkodliwość społeczna. Było w telewizji, że upośledzony człowiek trafił za kratki za batonik.
Kradzież jest przestępstwem ściganym z urzedu. W tym momencie materiały moga byc na czynnosciach sprawdzajacych i ewentualnie policjant odmowi wczescia dochodzenia z powodu np braku danych ( brak swiadkiw, dowodow). Na twoim miejcu odwiedziłabym lombardy w miejscu zamieszkania. Moze tam je zostawil oraz aukcje typu olx.
Franiu, działa to w dwie strony - chroni przed fałszywymi oskarżeniami.
Załóżmy, że Twój były kochanek złożyłby zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Ciebie, nie mając na to dowodów - przykładowo, będąc u niego w domu ukradłaś mu wszystkie jego oszczędności.
W jaki sposób miałabyś się bronić, gdyby prawo stało po jego stronie, a nie po Twojej? Ty z założenia byłabyś winna i musiałabyś udowodnić swoją niewinność, a nie on Twojej winy?
Dlatego, takie ważne są dowody.
Co do lombardów/komisów, spisywana jest tam umowa, więc byłby jakiś ślad.
Raczej nie oddał tego do komisu, ma w domu, bo ma coś z głowa jest jak seryjny morderca, bierze tantiemy i je przechowuje, syci sie tym. Rozumiem Twój tok rozumowania, ale on mi to ukradł, nigdy nic w moim domu nie zginęło do czasu pojawienia się jego, to samo mówią inne kobiety, też są pewne, że to on im ukradł. Mam sms od faceta jak grozi mu policją za niezapłacenie za otworzenie drzwi w samochodzie, to chyba też kradzież. Czy ktoś ma pomysł jak to zrobić, oczywiście niech udowadnia, że jest uczciwy.