Czy ja przesadzam? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Czy ja przesadzam?

Witam Panie i Panów. Założyłam konto żeby prosić o objektywnaobiektywną opinię. Jestem w związku już prawie 5 lat, od 4 mieszkamy razem, za granicą. Byliśmy w związku na odległość przez rok, zdecydowałam się wyjechać do niego, ponieważ miałam świadomość, że na dłuższa metę związek taki nie ma sensu. Przejdę teraz do sedna sprawy. Mieszkamy w UK  sami, on płaci za mieszknie, ja robię zakupy, płace rachunki. Niby układ sprawiedliwy. Mi to pasuje, jemu też. W czym problem? Oboje pracujemy, zawsze kiedy przychodzi do domu ma  obiad podany, wysprzatane. Ogólnie staram sie dbać o mieszkanie z tym że mam wrażenie, że on traktuje mnie jak sprzataczke, kucharke i panią do towarzystwa, bo Kiedy mu się chce to ma. Pracuję fizycznie, mam problemy z kręgosłupem, jednak on mi nie pomaga nic w domu. Nie zrobi obiadu, nie posprzata, raz nawet tydzień jego pranie leżało w pralce, bo powiedziałam, że ma sam sobie wywiesic...  Boli mnie to, bo przychodząc z pracy nie mam czasu dla siebie, żeby pójść na siłownię itp. to muszę stać i zmywac naczynia żeby nie smierdzialo itd. Ostatni weekend wolny leżał na kanapie i nie pomógł nic, a ja na prawdę czuje sie słabo fizycznie i psychicznie. Próbowałam z nim rozmawiać Ale jest to typ człowieka z którym nie da się rozmawiać, Bo  bo od razu twierdzi, że się czepiam i szukam kłótni. Dodam, że pali trawę codziennie i myślę, że w tym tkwi problem i o to też się kłócimy. Mam ochotę zakończyć To, czy słusznie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy ja przesadzam?

marysiamarysia95, nie wiem, czy powinnaś się rozstać, chociaż, ze względu na jego nałóg...być może?
Jeśli chodzi o całą resztę, cóż, na własnej piersi wyhodowałaś nieroba.
Zacznij może od tego, że odpuść trochę prace domowe, a zamij się sobą. Na początek nie gotuj codziennie obiadu, a czas, który na tym zyskasz wykorzystaj na spełnienie swoich marzeń, chociażby tę siłownię.
Być może bałagan w domu nie będzie mu przeszkadzał, ale pusty żołądek z pewnością już tak, podobnie z brakiem czystej garderoby.
Przestań go obsługiwać, zrób podział obowiązków.
Nie wykłócaj sie, okaż obojętność, postaraj się rozmawiać z nim wtedy, gdy nie jest na haju.
Uświadom mu, że nie robisz mu na złość, ale jesteś zmęczona, a on jako, że jest dorosły i nie jest Twoim dzieckiem, ma także obowiązki w domu.
Poważniejszym problemem jest jego uzależnienie od trawki. Trudno budować przyszłość z ćpunem.

3

Odp: Czy ja przesadzam?

A jak było wcześniej? Od kiedy jest takim nierobem? Jakie zdarzenie spowodowało zmianę?

Dlaczego ty sama traktujesz sie jak służąca  ? Skąd to myślenie "on nie POMAGA" on ze "krzywa"  co ? Jakie pomaganie  ? Związek i wspólne mieszkanie to wspólne obowiązki a nie łaskawe pomaganie ...

Po pierwsze zmień swoje myślenie. Po drugie tak to nauczyłaś i takiego to wzięłaś a teraz nagle po paru latach TY się zmieniłaś i zaczęło ci to przeszkadzać.

Postaw  mu proste zasady. Jak nie pomoże to zamieszkajcie osobno.

Odp: Czy ja przesadzam?

Właśnie doszłam do tego, że jakby nie patrzeć sama doprowadziłam do takiego a nie innego zachowania. Trwa to od około 2 lat, przyzwyczaił się i mu tak dobrze. Tylko co zrobić, żeby się otrząsnął? Rozmowy dają jednodniowy skutek, później jest to samo. Wydaje mi się, że to trawa zrobiła mu wodę z mozgu

5

Odp: Czy ja przesadzam?

Wodę zamiast mózgu miał wcześniej, zaczął palić bo i co niby ma robić po pracy ja nie relaksować się. Przecież wszystko co należy zrobisz ty.
Rozmowy nie pomogą, jak nie przestaniesz robić rzeczy za niego.

Odp: Czy ja przesadzam?

Zgadzam się, że zawsze to jest wina kobiet w takich sytuacjach, to my chcemy się wykazać i robimy wszystko, żeby partner zobaczył, jakie zajebiste jesteśmy, a potem cierpimy przez to bo na głowę wchodzą... Mam nie aż tak skrajną sytuację, mieszkamy razem od 2 lat, też zdecydowanie większość robię sama, chociaż czasami jemu sie zdarza pomóc.... Ale to bardziej na zasadzie że mu każę, a nie że sam chce. Ostatnio przez parę miesięcy nie pracowałam i wszystko robiłam sama, (bo on pracował) i to było fair. Ale teraz już oboje pracujemy, ale nadal robię sama, chcę więc jakoś wyjść z sytuacji. Nie wiem jeszcze jak sad

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024