Hej. Spróbuję opisać sytuację dość zwięźle . 5 lat temu zaczęłam pracować w pewnej firmie . Oczywiście jak często się zdarza był tam pewien chłopak- wpadliśmy soboie w oko . Non stop komplementy z jego strony itd. Oboje byliśmy w związkach . Mamy dzieci . Do niczego nie doszło więcej pomiędzy nami siła obecnych związków wytrzymała próbę . Choć oboje mieliśmy siebie w głowach ... Po jakimś czasię odszedł z pracy właśnie z mojego powodu . I od tamtej pory cisza . Nigdzie nawet przypadkiem się nie spotkaliśmy . Pomimo tego wszystkiego był i jest to dla mnie ktoś wyjątkowy . Ktoś o kim pomyślałam miło raz na jakiś czas przez te lata . Jakiś miesiąc temu odezwał się do mnie - napisał . Po wymianie zdań wyszło , że będzie się rozwodził . Rozmawiamy ze sobą tel badz piszmy nie często raz na jakiś czas . Oczywiście tematem przednim jest jego rozwód cała sytuacja doradzanie itd. Rozmawiamy zupełnie normalnie .Bez podtekstów , zwykle jak koleżanka z kolegą . Najgorsze w tym wszystji jest to , że jak się do mnie odezwał to właśnie uczucie powróciło ... tak wiem , że powiecie szuka pocieszenia itd ale właśnie tak nie jest , nic a nic nie przeawia za tym z tego co mówi jak się wypowiada itd . Strasznie nurtuje mnie to czemu się do mnie odezwał , czemu utrzymuję ze mną kontakt i rozmawia o tych rzeczach ?? Na początku o tym pomyslłam , że proszę teraz szuka pocieszenia ale właśnie tak nie jest ... dlatego sama nie wiem o co mu chodzi . Broń Boże nie odzywam się pierwsza , to on pierwszy się odezwał , to on ma ciężką sytuację . to on napiszę bądź zadzwoni pierwszy z różną częstotliwościową . Nie chcę mu zadawać teraz pytań typu czemu się ze mną kontaktujesz > co jest tego powidem że po tylu latach się odzywasz jakie masz zamiary ?? nie chce pytać o takie rzeczy teraz kiedy ma głowę zaprzątniętą czymś innym . Najgorsze jest to dla mnie , że to uczucie powróciło ., Jest to dla mnie ktoś kto nigdyu nie wyszedł z mojej głowy . Naprawdę duo czasu było trzeba , żeby ułożyć wszystko tak jak trzeba a teraz każdy jego tel każdą zwyklła najzwyklejszą wiadoość budzi we mnie nerwy i ciekawość czemu to robi ?? Może wy myślicie bardziej jasno i obiektywnie , może są jacyś faceci którzy widzą w tym coś czego my kobiety nie widzimy ... nie wiem . Dordzźcie coś
1 2017-11-09 14:42:06 Ostatnio edytowany przez olimpia29 (2017-11-09 14:43:37)
A co w tym widzi Twój partner, bo po poście wnioskuję, że dalej z nim jesteś? Jeżeli się nad tym nie zastanawiałaś, to najwyraźniej przede wszystkim Ty nie widzisz jego i ciężko powiedzieć, że związek to przetrwał.
Mój związek się rozpadł ponad miesiąc temu dlatego nic o tym nie wspomniałam ... rozpadł się po prostu , nie potrafiliśmy się dogadać .
a chłopak o którym piszę pojawił się znowu ... jest w czasię rozwodu targania emocjami itd - tak na pewno jest . Tylko nie potrafię sobie racjonalnie wytłumaczyć po co po tylu latach się ze mną kontaktuje . Koleżanek może mieć dużo i chyba ma . We mnie wzbudza to jakieś uczucie - powraca to co było kiedyś ale to raczej nie czas na to ... ale w głowie raczej porządku nie robi
Olimpia
Koleżanek może ma wiele, a Ciebie może traktuje jak przyjaciółkę?
Wszystko teraz w twoich rekach.Ty jestes wolna a on ma zwiazek w rozsypce.
Zmienia to nieco postać rzeczy. Na Twoim miejscu jednak bym się wstrzymała z angażowaniem się w to. "Będzie się rozwodził" - w sensie sprawa jest w toku czy to jakieś mgliste plany?
No właśnie rozwodzi się , jego uczucia są mieszane itd . W sumie może szuka właśnie przyjaciółki bo nic więcej nie wynika z rozmów z nim ale sama nie wiem czy chcę ... tzn uczucia które były kiedyś powracają a u niego chyba nie ... nie wiem czy chcę się angażować w taką przyjaźń bo już teraz w tej chwili czuję coś więcej . Momentami jestem zła na niego , że się w ogóle odezwał . Chciałabym mu czasami powiedzieć daj mi święty spokój nuiech będzie tak jak było przez ostatnie lata . Mając żonę nie potrzebował koleżanki bądź przyjaciólki a tracąc ją przyoomniał sobie o ludziach tak się raczej nie postępuje . Momemntami rozmawiając z nim mam ochotę spytać czemu się odezwałeś czemu znowu zawracasz mi głowę ale wiem , że to nie czas nie pora na takie pytania . Ciężka ta sytuacja bynajmniej dla mnie bo wzbudza to we mnie to co było kiedyś pomiędzy nami
Pozew rozwodowy złożony w zeszłym tygodniu od końca września mam z nim kontakt . Potrafi mi napisać , że chciałbym się z Tobą spotkać i porozmawiać ale wiesz jak sytuacja u mnie wygląda - po co to w ogóle mówić skoro nawet nie pytam o jakieś spotkania ... Chyba jest trochę egoistyczny w tym wszystkim patrzy tylko na siebie.
Tak to właśnie wygląda, kiedy zaczął pisać jeszcze przed rozwodem i w trakcie takiego zamieszania. Na szukanie emocjonalnego plastra - obojętnie, z podtekstem romantycznym czy bez.
No właśnie taka jest prawda . Trzymam dystans choć w głębi nie chciałabym żeby go to zraziło w jakiś sposób bo taka prawda , że mi na nim zależy .
No właśnie rozwodzi się , jego uczucia są mieszane itd . . Mając żonę nie potrzebował koleżanki bądź przyjaciólki a tracąc ją przyoomniał sobie o ludziach tak się raczej nie postępuje..
Właśnie tak się postępuje. Rozwód to traumatyczne przeżycie i ludzie wolą na ten temat rozmawiać z osobami postronnymi a nie w gronie wspólnych znajomych. Kluczowe jest też pytanie kto wystąpił o rozwód i z jakiego powodu.
Może on kocha jeszcze swoja żonę i dlatego ma mieszane uczucia, a Ty jesteś dla niego przyjaciółką z którą kiedyś fajnie mu się rozmawiało.
Wydaje mi się, że masz za dużo emocji w sobie, bo Twoje oczekiwania są inne. Chciałabyś związku a on nie jest jeszcze gotowy i to Cię niepokoi. Daj mu czas i bądź dla niego przyjaciółką bo rozwód to paskudne przeżycie..
Rozwód jest z powodu jego żony , kiedyś chorobliwie zazdrosna a teraz znalazła sobie innego. Po prostu chciała rozwodu , wyprowadziła się . Pozew o rozwód złożył on ponieważ ma być z orzeczeniem o jej winie więc długa szarpanina przed nimi - on zdaje sobie z tego sprawę ale nie odpuści i bardzo dobrze . On na pewno ją jeszcze kocha wydaję mi się nawej , że z "podwojoną mocą " bo ja druga połówka odchodzi do innego to na początku może być złość nienawiść a potem tzw lament .
Staram się być przyjaciółką jak najlepiej mogę . Może kiedyś przyjdzie moment , że będę mogła mu to wszystko powiedzieć . Wmawiam sobie sama , żeby nie nastawiać się na coś więcej itd ale uczucia wyobraźnia i marzenia robią swoje ... Boję się tylko jednej rzeczy , że jak on mniej więcej stanie na nogi to zerwie kontakt. Już wtedy nie będzie potrzebował kogoś do wygadania się . No nic chyba innego mi nie pozostaje jak tkwić w tym tak jak jest a zrobić porządek u siebie w głowie i czekać na to co może kiedyś się pojawi...
Olimpia
Napisałaś, że mając żonę nie potrzebował koleżanki bądź przyjaciółki. Olimpia czy chciałabyś żeby Twój mąż spotykał się z przyjaciółką? Co byś sobie pomyślała gdyby odbyło się kilka spotkań? Dla mnie to normalne, że żonaty mężczyzna nie wchodzi w przyjaźnie z innymi kobietami. Teraz też może dbać o to by nie być wiďywanym z kobietą, dopóki sprawa rozwodowa dobiegnie końca.
Olimpia
Napisałaś, że mając żonę nie potrzebował koleżanki bądź przyjaciółki. Olimpia czy chciałabyś żeby Twój mąż spotykał się z przyjaciółką? Co byś sobie pomyślała gdyby odbyło się kilka spotkań? Dla mnie to normalne, że żonaty mężczyzna nie wchodzi w przyjaźnie z innymi kobietami. Teraz też może dbać o to by nie być wiďywanym z kobietą, dopóki sprawa rozwodowa dobiegnie końca.
Mój przyjaciel się żeni na przyszły rok i jestem dosyć przekonana, że opinia jego kobiety o naszych spotkaniach czy pogaduchach się nie zmieni. Ci tutaj po prostu nigdy nie byli przyjaciółmi.
Olimpia
Napisałaś, że mając żonę nie potrzebował koleżanki bądź przyjaciółki. Olimpia czy chciałabyś żeby Twój mąż spotykał się z przyjaciółką? Co byś sobie pomyślała gdyby odbyło się kilka spotkań? Dla mnie to normalne, że żonaty mężczyzna nie wchodzi w przyjaźnie z innymi kobietami. Teraz też może dbać o to by nie być wiďywanym z kobietą, dopóki sprawa rozwodowa dobiegnie końca.
Zgadzam się, także o tym pomyślałam. Czy chciałabyś, żeby Twój mąż miał taką "przyjaciółkę", jaką Ty byłaś dla niego w tamtym czasie?
Oczywiście jak często się zdarza był tam pewien chłopak- wpadliśmy soboie w oko . Non stop komplementy z jego strony itd. Oboje byliśmy w związkach . Mamy dzieci . Do niczego nie doszło więcej pomiędzy nami siła obecnych związków wytrzymała próbę . Choć oboje mieliśmy siebie w głowach ... Po jakimś czasię odszedł z pracy właśnie z mojego powodu .
...Najgorsze jest to dla mnie , że to uczucie powróciło ., Jest to dla mnie ktoś kto nigdyu nie wyszedł z mojej głowy . Naprawdę duo czasu było trzeba , żeby ułożyć wszystko tak jak trzeba a teraz każdy jego tel każdą zwyklła najzwyklejszą wiadoość budzi we mnie nerwy i ciekawość czemu to robi ??
Nie oszukuj się, nie była to tylko przyjaźń. Obydwoje zafundowaliście sobie romansik i tym samym zdradzaliście emocjonalnie swoich partnerów.
Być może właśnie z tego powodu Wasze dotychczasowe związki rozpadły się. Sama przyznajesz, że on nigdy nie wywietrzał Ci z głowy. Może Ty jemu także nie, jeśli teraz, gdy ma prolemy przypomniał sobie o Tobie.
Chyba przyznasz, że trudno wieść szczęśliwe życie z partnerem, gdy ma się w głowie i w sercu kogoś innego?
Na marginesie dodam, że to bardzo nie fair z jego strony, domagać się w tych okolicznościach rozwodu z orzeczeniem winy żony - jest hipokrytą.
Twój żal do niego o to, że przez ten czas nie odzywał sie jest nieuzasadniony, jak Ty sobie to wyobrażałaś? Kontakt byłby kontynuacją romansu.
Jednak teraz być może masz okazję spełnić swoje marzenia.
Okaż cierpliwość, może też mu się pozwierzaj. Wspomniałaś mu o tym, że także rozstałaś się ze swoim partnerem?
Musisz jednak poczekać, aż on doprowadzi rozwód do końca.
Może on nie chce w tej chwili spotkań z Tobą, bo, być może jego żona ma jakieś "kwity" na Was?