Zaczne od tego ,ze na jednej imprezie miedzy mną ,a kolegą z roku doszlo do bliższego kontaktu ( ale nie ,aż tak bliskiego - na oralu się zakończyło). Tak naprawdę kompletnie się nie znamy ( znalizmy się tydzień kiedy do tego wydarzenia doszło) Dodam , ze obydwoje byliśmy pijani. Problem polega na tym ,ze wydaje mi się ,ze to mogło zepsuć na starcie kontakt miedzy nami. Inicjatorem tego 'zbliżenia ' był ten kolega ! Kiedy zostaliśmy sami zaczął mnie całować no i tak poleciało dalej.. Możliwe ,ze mogłoby się zdarzyć cos jeszcze więcej , bo kiedy wracalam po wszystkim do domu to chciał pojechać ze mną. Mowil mi na ucho ,ze "MA OCHOTE ROBIC ZE MNA BRZYDKIE RZECZY" . Ale cale szczęście odmowilam. Cały problem tkwi w tym ,ze nie wiem jak się teraz zachowywać w jego obecności. Udawać ,ze nic się nie stało, zdystansować sie czy jak? Poza tym co myslicie o tym facecie ? Chodzi mu tylko o jedno? Bo szczerze to tak to wygląda? Uwazacie ,ze powinnam ograniczyć z nim kontakt? Choć to będzie pewnie trudne , bo razem studiujemy , mamy wspólnych znajomych ,a co za tym idzie chodzimy na wspólne imprezy ...
Zaczne od tego ,ze na jednej imprezie miedzy mną ,a kolegą z roku doszlo do bliższego kontaktu ( ale nie ,aż tak bliskiego - na oralu się zakończyło). Tak naprawdę kompletnie się nie znamy ( znalizmy się tydzień kiedy do tego wydarzenia doszło) Dodam , ze obydwoje byliśmy pijani. Problem polega na tym ,ze wydaje mi się ,ze to mogło zepsuć na starcie kontakt miedzy nami. Inicjatorem tego 'zbliżenia ' był ten kolega ! Kiedy zostaliśmy sami zaczął mnie całować no i tak poleciało dalej.. Możliwe ,ze mogłoby się zdarzyć cos jeszcze więcej , bo kiedy wracalam po wszystkim do domu to chciał pojechać ze mną. Mowil mi na ucho ,ze "MA OCHOTE ROBIC ZE MNA BRZYDKIE RZECZY" . Ale cale szczęście odmowilam. Cały problem tkwi w tym ,ze nie wiem jak się teraz zachowywać w jego obecności. Udawać ,ze nic się nie stało, zdystansować sie czy jak? Poza tym co myslicie o tym facecie ? Chodzi mu tylko o jedno? Bo szczerze to tak to wygląda? Uwazacie ,ze powinnam ograniczyć z nim kontakt? Choć to będzie pewnie trudne , bo razem studiujemy , mamy wspólnych znajomych ,a co za tym idzie chodzimy na wspólne imprezy ...
Ile masz lat? Pierwszy rok studiow? A tym jak sie zachowac sie nie przejmuj. Co bylo to bylo. Olej go jak masz ochote.
O rany, przecież tylko zrobiłaś mu laskę, a nie przysięgałaś miłości aż po grób...
Zbadaj się, czy nie złapałaś jakiegoś syfa, a na drugi raz albo mniej pij, albo się nie zgadzaj na pieszczoty, skoro potem tego nie możesz emocjonalnie udźwignąć.
Co myśleć o facecie? To samo co o Tobie. Przecież oboje się zdecydowaliście na takie zakończenie wieczoru. Nie histeryzuj. Jak potrzebujess, to poproś go o rozmowę, jak nie, traktuj, jak każdego innego kolegę.
5 2017-11-03 23:27:23 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-11-03 23:29:16)
Zaczne od tego ,ze na jednej imprezie miedzy mną ,a kolegą z roku doszlo do bliższego kontaktu ( ale nie ,aż tak bliskiego - na oralu się zakończyło). Tak naprawdę kompletnie się nie znamy ( znalizmy się tydzień kiedy do tego wydarzenia doszło) Dodam , ze obydwoje byliśmy pijani.
Wszystko super, szkoda że pijani.
Problem polega na tym ,ze wydaje mi się ,ze to mogło zepsuć na starcie kontakt miedzy nami.
Nieeeee... nie ma problemu, chyba że on jest prostak jakiś i chciałby gardzić dziewczyną, która mu zrobiła dobrze.
Inicjatorem tego 'zbliżenia ' był ten kolega ! Kiedy zostaliśmy sami zaczął mnie całować no i tak poleciało dalej.. Możliwe ,ze mogłoby się zdarzyć cos jeszcze więcej , bo kiedy wracalam po wszystkim do domu to chciał pojechać ze mną. Mowil mi na ucho ,ze "MA OCHOTE ROBIC ZE MNA BRZYDKIE RZECZY" . Ale cale szczęście odmowilam.
Gdyby nie to że byłaś pijana to było wszystko ok.
Cały problem tkwi w tym ,ze nie wiem jak się teraz zachowywać w jego obecności.
Normalnie, jak miła koleżanka, z którą się dobrze bawił. Najlepiej powiedz "Cześć! Jak po imprezie?", uśmiechnij się. Powiedz, że było fajnie. Bez pytajników w oczach, bez strachu, żalu.
A jak Ty w ogóle się czujesz? Wstyd Ci? Czy nie żałujesz? Raczej na to sobie odpowiedz... "Jak ja się teraz czuję?"
Udawać ,ze nic się nie stało, zdystansować sie czy jak?
Nieeeee... nie udawać. Wręcz przeciwnie -- zaakceptować i uznać, że dobrze się bawiliście.
Poza tym co myslicie o tym facecie ? Chodzi mu tylko o jedno? Bo szczerze to tak to wygląda?
Nie wiadomo ... w końcu to tylko była zabawa. Więc nic nie ocenimy -- może mu się spodobałaś? Wiele związków się od seksu zaczyna.
Uwazacie ,ze powinnam ograniczyć z nim kontakt?
Nieeeee... nie ograniczać. Wręcz przeciwnie -- zbliżyliście się. Jeśli dasz rady, to podejść do niego z uśmiechem "Cześć! Jak żyjesz? Fajnei się zabawiliśmy...
"
Choć to będzie pewnie trudne , bo razem studiujemy , mamy wspólnych znajomych ,a co za tym idzie chodzimy na wspólne imprezy ...
No i dobrze. Nic się nie stało. Nie dystansuj się do niego, jeśli ten oral Cię boli, to wbij sobie do głowy, że to tylko zabawa.
I nigdy się nie przyznawaj, że zrobiłaś błąd. Bez względu na to co chłopak mówi, czy środowisko. Jak ktoś się przyczepi to mów zawsze "Tak postanowiłam, tak zrobiłam, niczego nie żałuję, było fajnie i niech nikt nie śmie wtykać nosa w nie swoje sprawy. Moje życie, moje decyzje. "
Ale czego właściwie Ty oczekujesz po tej znajomości?
Bo jeśli to była zabawa, to było Was dwoje, On pewnie trzeźwy też nie był.- bo jesli był, upił Cię i wykorzystał to słabo..
Jesli natomiast liczyłaś na związek, to .. może mam inne poglądy niż wiele osób, ale to był falstart, w tym wypadku lepiej byłoby, gdybyś jednak zabrała go do domu i obudziła się z nim w łóżku.
Więc trzymaj się tego, że się zabawiliście.
Zaczne od tego ,ze na jednej imprezie miedzy mną ,a kolegą z roku doszlo do bliższego kontaktu ( ale nie ,aż tak bliskiego - na oralu się zakończyło). Tak naprawdę kompletnie się nie znamy ( znalizmy się tydzień kiedy do tego wydarzenia doszło) Dodam , ze obydwoje byliśmy pijani. Problem polega na tym ,ze wydaje mi się ,ze to mogło zepsuć na starcie kontakt miedzy nami. Inicjatorem tego 'zbliżenia ' był ten kolega ! Kiedy zostaliśmy sami zaczął mnie całować no i tak poleciało dalej.. Możliwe ,ze mogłoby się zdarzyć cos jeszcze więcej , bo kiedy wracalam po wszystkim do domu to chciał pojechać ze mną. Mowil mi na ucho ,ze "MA OCHOTE ROBIC ZE MNA BRZYDKIE RZECZY" . Ale cale szczęście odmowilam.
Dlaczego "na szczęście"? Fajnie się zaczynało...
Cały problem tkwi w tym ,ze nie wiem jak się teraz zachowywać w jego obecności. Udawać ,ze nic się nie stało, zdystansować sie czy jak? Poza tym co myslicie o tym facecie ? Chodzi mu tylko o jedno? Bo szczerze to tak to wygląda? Uwazacie ,ze powinnam ograniczyć z nim kontakt? Choć to będzie pewnie trudne , bo razem studiujemy , mamy wspólnych znajomych ,a co za tym idzie chodzimy na wspólne imprezy ...
Zachowuj się albo jakby nigdy nic, tzn. powiedz mu cześć, rozmawiaj z nim, albo nawiąż jakoś do tego, co się stało, np że fajnie było.
Co mamy myśleć o facecie? Byłaś tak samo chętna jak i on. Dwoje dorosłych ludzi wyraziło zgodę na to, co zaszło. Może wyglądać tak, że chodzi mu tylko o seks, ale idąc tym torem, to moze tez wyglądać, że jesteś szybką i chętną dziewczyną, prawda? Oboje przy tym byliście, nikt nikogo nie zmuszał. On zainicjował, ale Ty też się nie opierałaś. Jeśli Ty możesz oceniać jego, jako kolesia, któremu chodzi tylko o zaliczenie, tak samo on może oceniać Ciebie jako łatwą zdobycz. Nie wiem tylko, czy jest sens iść tym torem. Raczej zachowuj się normalnie.