Witam szanowne kobiety ( i mężczyzn ).
Proszę o pomoc w mojej sprawie bo trochę się zagubiłem. Poznałem w pracy jakiś czas temu fajną kobietę. Oboje jesteśmy dość świeżo po rozstaniach. Mamy już oboje koło 30. Nie ukrywam, że zacząłem się starać o bliższą znajomośc, ponieważ naprawdę jest bardzo wartościową kobietą. Zaprosiłem ją na kawę. Zgodziła się. Było bardzo sympatycznie. Byliśmy razem na parapetówce u znajomych. I nagle w sumie się skończyło zanim się zaczęło. Wszelkie moje próby zaproszenia jej gdziekolwiek spełzają na niczym. Co prawda ona ma teraz na dniach ważne sprawy do załatwienia. Wykręca się, że ma dużo załatwiania.. Ale czuję, że jest to mydlenie oczu. Odrzuciła moje zaproszenia na przestrzeni 2 miesięcy. Chyba moglaby przez ten długi czas znaleźc choć chwilę gdyby mogła ?Mam w planach na spokojnie ją zaprosić gdzieś w przyszłym tygodniu jak już będzie miała wszystko z głowy. Ale czuję iż chyba nie ma sensu. Powiedzcie mi kochani. Ile mam dać sobie szans/prób? Kiedy kończy się zdrowo rozsądkowa chęć umówienia się i poznania bliżej a gdzie zaczyna już być nachalność ? Chcę aby wiedziała, że mi zależy ale też nie chcę naciskać. Powiedzcie mi, bo sam nie wiem czy już na tę chwilę zbytnio nie przesadzam i nie naciskam na nią. W sumie 3 razy dostałem "kosza". Kiedy odpuścic ? Kiedy będę na sto procent pewien, że pora odpuścic ? Albo po prostu zagrać w otwarte karty i powiedzieć, że po prostu mi się podoba i jestem nią zainteresowany ?