Witam
Postanowiłem opisać moje problemy ponieważ nie mam pojęcia jak sobie z nimi radzić, a szukałem już niemal wszędzie rozwiązania. Sprawa wygląda tak:
Byłem z kobietą 3 lata na poczatku było wszystko fajnie i wgl.
Ja lat 21 ona 23
po okresie jednego roku postanwiliśmy zrobić sobie dziecko .
Dlatego że jej rodzice mnie nie akceptowali ale bardzo się kochaliśmy
Informacja dotarła do jej rodziców i pozwolili nam razem zamieszkać
Potem sprawy się jakoś komplikowały dlatego że nie mowilem jej komplementów
nie słodziłe i wgl
rozeszliśmy sie teraz z jej winy powiedziałą że nie chce ze mna narazie być
żebym dał jej życ
mamy dziecko syna ktory ma na imie mikołaj.
ma 10 msc. bardzo go kocham i ona utrudnia mi z nim kontakt.
jej rodzice są na mnie tak źli ze ojciec powiedział, że do małego moge przyjezdzac wtedy kiedy tylko on bedzie w domu
Kobieta cały czas mówi mi ze potrzebuje czasu żeby nie naciskał
Boli mnie to bo założyła konto na fotce
Powiedziała mi że chce się tylko dowartościować i z nikim nie pisze
W niedziele mamy się spotkać porozmawiać nie wiem za bardzo co jej mam powiedzieć
Dzisiaj z nią pisałem gadaliśmy co tau u niej i wgl
Doszło do tematu że idzie układać ubrania itp itd
Napisałem jej że moje za niedługo też bedzie układać
Powiedziała mi ze do tego daleka droga co o tym sadzicie
Napisałe co mi do głowy przyszło nie wiem co mam dalej z tym robić czy dać jej odetchnać czy po prostu pisać i się starać
Dodam że to jes moja 4 wyprowadzka
Pierwsze wyrzucili mnie jej rodzice ale się pogodziliśmy a 3 z mojej winy poszedłem od niej bo nie dawałem rady
W koncu zrozumiałem ze ja bardzo kocham chce wrocic i w koncu doroslem do odpowiedzialnośći .
Były miedzy nami kłotnie że nie pomagam że nie zajmuje się małym. że ona nie ma czasu dla siebie że patrze tylko siebie i miała rację.
Dodam jeszcze że byliśmy zaręczeni oraz mamy w trakcie budowe góry u jej rodziców
Jeżeli czegoś nie napisałem proszę śmiało pytać
PS. Przepraszam za błędy ale jestem roztrzęsiony